StoryEditor
Producenci
10.06.2020 00:00

Nielsen: rynek kosmetyczny zaczyna pomału nadrabiać straty

Zmiany w nawykach zakupowych Polaków związane z pandemią zachwiały rynkiem kosmetycznym powodując spadki sprzedaży w do tej pory kluczowych kategoriach, takich jak produkty do pielęgnacji twarzy i do makijażu. Przyniosło to wielomilionowe straty rok do roku. Jednak wraz ze znoszeniem lockdown niektóre kategorie zaczynają nadrabiać straty. Jak zachowywał się rynek w ciągu ostatnich trzech miesięcy – analizuje dla wiadomoscikosmetyczne.pl Ewelina Gudra, senior consultant w Nielsen Connect Polska.

Na początku pandemii w segmencie produktów pielęgnacyjnych największe wzrosty sprzedaży porównując do okresu poprzedzającego, odnotowały produkty z kategorii pielęgnacji ciała (+25.2%), pielęgnacji dłoni (+40,1%), pielęgnacyjne dla dzieci (+13.2%), samoopalające (+35,6%) oraz do pielęgnacji stóp (+38,1%).

Porównując natomiast kwiecień 2020 do marca 2020  spadła sprzedaż w kategoriach: pielęgnacja ciała (-4,7%), pielęgnacja dłoni (- 4,1%), produkty pielęgnacyjne dla dzieci (-9.9%), co może wynikać ze zrobienia zapasów tego typu produktów.  Rosła natomiast sprzedaż kosmetyków do stóp, samoopalaczy, peelingów czy produktów antycellulitowych. Można zatem sądzić, że konsumenci nie rezygnują z pielęgnacji i przygotowania ciała na nadchodzące wakacje.

W przypadku segmentu pielęgnacji twarzy, wszystkie zaliczane do niego kategorie traciły na wartości od początku okresu pandemii (porównanie dot. okresu marzec 2020-kwiecień 2020 vs styczeń 2020-luty 2020). Ten trend utrzymuje się również w danych sprzedażowych za kwiecień 2020. Spadki dla kategorii kremów nawilżających czy tych o funkcji anti-aging to analogicznie -13,9%, -13,7% oraz -13,1% dla kremów przeciwtrądzikowych.

Wartość sprzedaży segmentu pielęgnacji twarzy w kwietniu 2020 porównując do kwietnia 2019 zmalała o 35,8 mln zł, odnotowując 23,8% spadek.

Podobna sytuacja ma miejsce w segmencie produktów do makijażu. Wszystkie kategorie w okresie pandemii zanotowały spadki sprzedaży wartościowej w porównaniu do roku poprzedniego (porównanie marzec-kwiecień 2020 do marzec-kwiecień 2019). W marcu i kwietniu 2020 roku konsumenci wydali na kosmetyki do makijażu twarzy o 94,4 zł mniej (-55,2%), na kosmetyki do makijażu ust o 26,9 mln zł mniej (-65,6%), a na kosmetyki do makijażu oczu mniej o 57,4 mln zł (-49,3%) niż w analogicznym okresie roku 2019.

Jednak wraz ze zniesieniem obostrzeń i konieczności noszenia maseczek oraz większą możliwością spotkań, koszyk produktów kosmetycznych zaczął w maju zyskiwać na wartości. Największe trzycyfrowe wzrosty sprzedażowe widzimy w kategorii kosmetyków do makijażu twarzy i oczu, dwucyfrowy wzrost odnotowały również kosmetyki do makijażu ust. Polki wyraźnie zatęskniły za makijażem – a stopniowy powrót do biur ponownie pobudził kategorię make-up.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
26.11.2025 12:33
IFF wdraża inteligentnego robota dozującego, by skrócić czas tworzenia próbek
International Flavors & Fragrances inwestuje w nowego robota.Vladimir Razgulyaev

International Flavors & Fragrances (IFF) zainstalował w swoim zakładzie produkcyjnym Chin Bee w Singapurze inteligentnego robota dozującego Colibri, którego głównym celem jest przyspieszenie i zwiększenie precyzji w tworzeniu próbek zapachowych dla klientów w regionie Azji Większej. System umożliwia opracowanie partii próbek w ciągu kilku minut i – według deklaracji firmy – działa czterokrotnie szybciej niż poprzednia konfiguracja linii produkcyjnej.

Robot Colibri jest w stanie wyprodukować 200 partii próbek w osiem godzin, obsługując jednocześnie wiele składników i przeprowadzając testowe kompozycje w zaledwie kilka sekund. Takie tempo pracy znacząco skraca czas wejścia nowych kompozycji na rynek, co jest kluczowe w sektorze, w którym presja na szybkie wdrażanie innowacji systematycznie rośnie. IFF podkreśla, że automatyzacja pozwala szybciej przechodzić od wstępnych konceptów do gotowych próbek zapachów.

Instalacja systemu w Singapurze wpisuje się w szerszą strategię inwestycyjną IFF w regionie Azji, obejmującą m.in. otwarcie wartego 30 mln dolarów Singapore Innovation Center. Obiekt Chin Bee dołącza do zakładów IFF w Neuilly (Francja) i Hilversum (Holandia), gdzie technologia Colibri jest już stosowana. Firma wskazuje, że modernizacja procesów perfumeryjnych jest odpowiedzią na globalne trendy, w których tradycyjne, wielomiesięczne cykle rozwoju produktów przestają nadążać za rynkiem.

Znaczenie automatyzacji potwierdzają dane z raportu Atelier i Accenture, według których niechęć firm do modernizacji procesów operacyjnych powoduje utratę nawet 86 mld dolarów potencjalnych przychodów. Jednocześnie liczba „net-new” premier produktowych w segmencie beauty spadła z 63 proc. w 2015 r. do 46 proc. na początku 2024 r., co wskazuje na rosnącą presję na skracanie cykli projektowych. Aż 64 proc. konsumentów oczekuje od marek szybszego reagowania na ich potrzeby.

Eksperci zwracają uwagę, że wiele firm beauty wciąż funkcjonuje w oparciu o przestarzałe modele i relacje, które – choć skuteczne dwie dekady temu – obecnie spowalniają rozwój. Cykl tworzenia nowych produktów często przekracza rok, co rozmija się z dynamiką współczesnego rynku. Robot Colibri, jako przykład inteligentnej automatyzacji, ma pomóc IFF oraz jego klientom w skuteczniejszym odpowiadaniu na rosnące i coraz szybsze oczekiwania konsumentów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
24.11.2025 14:39
Nivea zmaga się z kryzysem, Beiersdorf szuka rozwiązań

Przez lata marka Nivea funkcjonowała jak szwajcarski zegarek – sprawnie i bezbłędnie. W tym roku sprzedaż zauważalnie spada. Powód? Podwyżki cen produktów i walka ze szwajcarskim detalistą Migrosem, która jeszcze przed wakacjami oparła się o dochodzenie w COMCO – szwajcarskim urzędzie ds. konkurencji. Detalista zarzucił niemieckiemu producentowi, firmie Beiersdorf, narzucanie niewspółmiernie wysokich cen kosmetyków w porównaniu do innych rynków.

Niemiecko-szwajcarski spór o Niveę rozpoczął się wiosną, kiedy to menedżerowie szwajcarskiej sieci supermarketów Migros zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom, jakie Grupa Beiersdorf wyznaczyła dla rynku szwajcarskiego. Jak wskazywały media, klient sieci Migros musiał zapłacić za dezodorant w sztyfcie równowartość 2,62 euro za dezodorant w sztyfcie – czyli więcej niż konsumenci w Niemczech, gdzie analogiczny kosmetyk kosztował 2,25 euro. Wobec braku odzewu z centrali Beiersdorf, Migros pozwał niemieckiego producenta i wszczęto dochodzenie przed COMCO.

“Sprawa ta jest przykładem zarzutów, z jakim spotykają się producenci markowych produktów, w szczególności Beiersdorf: że wykorzystali inflację ostatnich lat do nadmiernych podwyżek cen i kontynuują tę strategię również teraz, gdy inflacja już dawno spadła do zwykłego poziomu” – komentuje dziennik biznesowy “Wirtschaftswoche”.

image

Szwajcarsko-niemiecka wojna cenowa, w centrum – marka Nivea

Przedstawiciele Beiersdorf, którzy do tej pory udawali, że nie widzą problemu, teraz zaczynają przyznawać, że powinni jednak uważać na to, by nie zepsuć swojej renomy marki, która gwarantuje dobry stosunek jakości do ceny. Bo to właśnie ta przystępność cenowa zawsze była jedną z mocnych stron marki, budując jej wizerunek.  

Powodem tej reakcji są prawdopodobnie najnowsze dane biznesowe Beiersdorf. Po latach szybkiego wzrostu, generowanego przez kluczową markę jaką jest dla koncernu Nivea, trend ten odwrócił się w tym roku. 

– W trzecim kwartale 2025 roku zaobserwowaliśmy dalsze osłabienie rynku pielęgnacji skóry, zwłaszcza na rynkach wschodzących – poinformował w październiku prezes Beiersdorfa, Vincent Warnery. – W związku z tym oczekujemy obecnie organicznego wzrostu sprzedaży o około 2,5 proc. w naszym segmencie konsumenckim w całym roku”.

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Już w sierpniu Beiersdorf obniżył swoją prognozę, wciąż prognozując wzrost o 3-4 proc. dla tego działu. Marka Nivea, która sama odpowiada za ponad połowę sprzedaży grupy, wynoszącej blisko 10 mld euro, osiągnęła wzrost na poziomie zaledwie 0,6 proc. w ciągu pierwszych trzech kwartałów 2025.

Dla porównania: jeszcze w 2024 roku Beiersdorf odnotował 8-procentowy wzrost sprzedaży, a w 2023 roku – 15-procentowy. Jednak obecnie tłuste lata zdają się dobiegać końca – i to w momencie, kiedy firma z wielką pompą świętowała setną rocznicę niebieskiej puszki z kremem Nivea. Beiersdorf spodziewa się poprawy sytuacji przez wprowadzenie na rynek kilku nowych produktów do pielęgnacji skóry pod marką Nivea, a także rozbudowanie kategorii poza pielęgnacją twarzy, jak np. dezodoranty.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
27. listopad 2025 06:07