StoryEditor
Producenci
26.08.2024 10:34

Shein przyznało się do wykorzystywania pracy dzieci

W ostatnim raporcie zrównoważonego rozwoju na 2023 rok, chiński gigant fast fashion Shein przyznał się do dwóch przypadków zatrudniania dzieci przez swoich dostawców. Firma wprowadza dodatkowe środki kontroli w odpowiedzi na narastającą krytykę swojego modelu biznesowego oraz w kontekście zbliżającego się IPO w Londynie.

Shein, znane ze swojej ekspansywnej obecności na rynku mody online, stoi w obliczu coraz częstszej krytyki dotyczącej nieetycznych praktyk, które rzekomo są nieodłącznym elementem jego ultrataniego modelu biznesowego. W swoim raporcie zrównoważonego rozwoju na 2023 rok, firma ujawniła dwa przypadki pracy dzieci, które zostały wykryte u jej dostawców. Shein zapewnia, że wstrzymało zamówienia od tych dostawców, dopóki nie podjęli oni odpowiednich działań w celu rozwiązania problemu. Co więcej, firma zaostrzyła swoje zasady współpracy – od teraz w przypadku poważnych naruszeń, takich jak zatrudnianie nieletnich, współpraca zostanie natychmiast zakończona.

Aby poprawić swoje standardy i zmniejszyć ryzyko występowania takich przypadków, Shein znacząco zwiększył liczbę audytów dostawców. W 2023 roku firma przeprowadziła 3 990 kontroli, co stanowi duży wzrost w porównaniu do 2 812 audytów w 2022 roku oraz zaledwie 664 w 2021 roku. Dane te pokazują, że Shein zdaje sobie sprawę z potrzeby wzmocnienia nadzoru nad swoimi dostawcami, szczególnie w obliczu narastających kontrowersji wokół jej działalności.

Czytaj także: Chińscy giganci Shein i Temu idą do sądu. W tle oskarżenia o sprzedaż podróbek, oszustwa i kradzież tajemnic handlowych

Mimo poważnych zarzutów, firma twierdzi, że problem zatrudniania dzieci w jej łańcuchu dostaw maleje. W 2021 roku, podczas 1,8 proc. audytów wykryto obecność nieletnich pracowników, w 2022 roku wskaźnik ten spadł do 0,3 proc., a w ubiegłym roku wynosił już tylko 0,1 proc. Shein podkreśla, że te wyniki to efekt zaostrzenia polityki wobec dostawców oraz wdrożenia surowszych standardów zgodności. Niemniej jednak krytycy wciąż pozostają sceptyczni, zwracając uwagę na skalę działalności firmy i jej nieodłączne związki z szybkim, tanim produkowaniem odzieży.

Rozbudowane środki audytowe Shein mogą być również próbą ocieplenia wizerunku przed planowanym debiutem na giełdzie w Londynie. Firma początkowo planowała IPO w Stanach Zjednoczonych, jednak zmuszona była odwołać te plany po licznych kontrowersjach. Teraz Shein dąży do odzyskania zaufania inwestorów, starając się przekonać opinię publiczną, że tania moda nie musi oznaczać kompromisu z etyką. W kontekście rosnących oczekiwań społecznych i presji regulacyjnej, sukces lub porażka tych działań może mieć kluczowe znaczenie dla przyszłości firmy.

Czytaj także: Shein zatrudnia kontrowersyjnego byłego komisarza UE do lobbingu w Brukseli

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
09.09.2024 10:46
Unilever sprzedaje aktywa w Rosji – potencjalnym kupcem jest Arnest Group
Unilever ostatecznie wycofuje się z rosyjskiego rynku.Shutterstock

Unilever uzyskał zgodę rosyjskiego rządu na sprzedaż swoich aktywów o wartości od 393 do 449 milionów dolarów. W skład transakcji wchodzą cztery fabryki i inne nieruchomości. Choć nabywca nie został jeszcze oficjalnie potwierdzony, spekuluje się, że kluczowym kandydatem może być Arnest Group, który wcześniej przejął rosyjskie aktywa Heinekena.

Unilever uzyskał zgodę rosyjskiego rządu na sprzedaż swoich aktywów w Rosji, wynika z informacji opublikowanych przez dziennik RBC Business Daily i agencję Reuters. Wartość tych aktywów oscyluje między 393 a 449 milionów dolarów. W skład majątku przeznaczonego na sprzedaż wchodzą cztery fabryki oraz inne nieruchomości. Mimo ograniczenia działalności w Rosji po inwazji na Ukrainę, firma wciąż dostarczała na tamtejszy rynek produkty spożywcze i higieniczne.

Unilever, w swoim lipcowym raporcie, ujawnił, że jego rosyjski biznes posiadał aktywa netto o wartości około 663 milionów dolarów na dzień 30 czerwca 2023 roku. Choć oficjalny nabywca nie został jeszcze ogłoszony, media spekulują, że kluczowym kandydatem do przejęcia aktywów może być Arnest Group. Firma ta niedawno nabyła również rosyjskie aktywa Heinekena, co może świadczyć o jej zainteresowaniu dalszymi inwestycjami na tamtejszym rynku.

Sprzedaż aktywów Unilever w Rosji wpisuje się w szerszy trend wycofywania się zachodnich firm z tego kraju. Dotychczas te decyzje kosztowały zagraniczne przedsiębiorstwa łącznie ponad 107 miliardów dolarów w odpisach i utraconych przychodach. Jest to także element strategicznej restrukturyzacji samego Unilever, który od dłuższego czasu ogranicza swoją obecność w Rosji oraz reorganizuje działalność globalnie.

Dla Hein Schumachera, dyrektora generalnego Unilever, sprzedaż rosyjskich aktywów to kluczowy krok w kontekście szerszych działań restrukturyzacyjnych firmy. W ramach tych zmian, Unilever planuje wydzielenie swojego działu lodów oraz redukcję zatrudnienia o 7,500 pracowników na całym świecie.

W marcu 2022 roku Unilever, właściciel marek takich jak Dove, Axe, Lux czy Rexona, stał się pierwszą dużą europejską firmą spożywczą, która wstrzymała import do Rosji i eksport z tego kraju. Firma zaprzestała wszelkich wydatków na media i reklamę w Rosji, ale kontynuowała dostarczanie tamtejszej ludności codziennych, niezbędnych produktów spożywczych i higienicznych wytwarzanych w Rosji. Kreml domaga się co najmniej 50 proc. rabatu na transakcje wyjścia firm pochodzących z krajów, które określa jako „nieprzyjazne”, czyli tych, które nałożyły sankcje na Rosję.

Czytaj także: Reuters: Yves Rocher mógł mieć związek z obchodzeniem sankcji dt. importu euro do Rosji

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
06.09.2024 11:42
Maybelline powraca z kultowym hasłem „Może to Maybelline” w nowoczesnej odsłonie
Maybelline

Po ponad dekadzie przerwy, Maybelline New York przywraca swoje kultowe hasło „Może to Maybelline” w zmodernizowanej wersji, idealnie dostosowanej do ery mediów społecznościowych. W kampanii promującej odświeżoną melodię biorą udział znane osobistości, a jej głównym celem jest podkreślenie ducha Nowego Jorku oraz wzmocnienie poczucia inkluzywności i pewności siebie.

Maybelline New York, marka kosmetyków należąca do L’Oréal, ponownie wprowadza do swojej komunikacji marketingowej kultowe hasło „Może to Maybelline” - “Maybe It’s Maybelline”. Jingle, który zadebiutował w 1991 roku, zdobył ogromną popularność dzięki frazie “Maybe she’s born with it, maybe it’s Maybelline”. Przez lata był jednym z najbardziej rozpoznawalnych sloganów w świecie reklamy, aż do 2015 roku, kiedy został zastąpiony hasłem “Make It Happen”. Powrót do “Maybe It’s Maybelline” podkreśla trend wśród marek, które coraz częściej sięgają po nostalgię, by dotrzeć do młodszych odbiorców.

Nowa odsłona “Maybe It’s Maybelline” została specjalnie dostosowana do współczesnych realiów mediów społecznościowych, a szczególnie do popularnej platformy TikTok. Kampania wystartowała we wrześniu, a jej twórcy stawiają na dynamiczne treści, które łatwo mogą stać się viralowe. Współczesne trendy w branży kosmetycznej często definiowane są przez krótkie filmy towarzyszone chwytliwymi melodiami, co doskonale wykorzystuje nowa wersja jingla. Za jego stworzenie odpowiada agencja Sixième Son, podczas gdy za całą kampanię – agencja Gotham, która pracowała także nad oryginalnym konceptem sprzed lat.

@maybelline Get ready to have this stuck in your head. 24/7 ? ? The iconic "Maybe it‘s Maybelline" jingle is back with a fresh new vibe featuring @gigihadid, @Shay Mitchell, @Storm Reid and @Peggy Gou 페기 구 ? What‘s your maybe? Share your looks using the hashtag! #maybeitsmaybelline #maybellinepartners ♬ original sound - Maybelline NY

W kampanii promocyjnej udział biorą znane osobistości, takie jak Gigi Hadid, Storm Reid, Peggy Gou oraz Shay Mitchell, która dołączyła do zespołu ambasadorów marki. Wspólnie w nowoczesnym, grupowym wideoklipie, nawiązują do hasła “maybe it’s…”, pokazując, jak osiągają swoje spektakularne stylizacje. Maybelline wyraźnie stawia na influencerów i celebrytów, którzy mają silny wpływ na młodsze pokolenia konsumentów, co doskonale wpisuje się w obecne trendy marketingowe w branży beauty.

Pomimo upływu ponad 30 lat od debiutu, hasło “Maybe It’s Maybelline” wciąż ma niezwykłą siłę oddziaływania. Według Trishy Ayyagari, globalnej prezeski marki, slogan ten zachował aż 84 proc. rozpoznawalności wśród konsumentów, co świadczy o jego głębokim zakorzenieniu w popkulturze. Nowa kampania ma na celu nie tylko odświeżenie wizerunku marki, ale również podkreślenie jej wartości – pewności siebie, autentyczności oraz siły, jaką daje kosmetyka w wyrażaniu siebie.

Czytaj także: Maybelline i Bolt weszły we współpracę przy evencie Music Stories: Era of Lashes

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. wrzesień 2024 11:01