StoryEditor
Rynek i trendy
14.04.2023 00:00

Dziedziczka L‘Oréal, Françoise Bettencourt Meyers, trzeci rok z rzędu najbogatszą kobietą na świecie

Françoise Bettencourt Meyers od 3. lat króluje na liście najbogatszych kobiet świata. / A Day In The Life Of
Françoise Bettencourt Meyers trzeci rok z rzędu została najbogatszą kobietą świata według magazynu Forbes. Fortuna spadkobierczyni L’Oréal, warta 80,5 miliarda dolarów, wzrosła w ciągu ostatniego roku o około 5 miliardów dolarów. Córka współzałożyciela sieci Walmart, Alice Walton, zajęła trzecie miejsce. Pierwsze miejsce przypadło Bernardowi Arnaultowi, który nadzoruje imperium LVMH obejmujące 75 marek modowych i kosmetycznych, w tym Louis Vuitton i Sephora.

Magazyn Forbes opublikował coroczny ranking miliarderów według zasobów finansowych. Françoise Bettencourt Meyers, dziedziczka koncernu L’Oréal, plasuje się na 11. miejscu wśród najbogatszych osób na świecie, w porównaniu z 14. miejscem w zeszłym roku. Jest jedną z zaledwie 337 kobiet na liście światowych miliarderów magazynu Forbes 2023, które stanowią zaledwie 13 proc. z 2640 miliarderów na ziemi.

Inne kobiety pracujące w branży beauty, które znalazły się na liście Miliarderów 2023, to Rihanna, której odnosząca sukcesy seria kosmetyków do makijażu Fenty przyniosła jej majątek do 1,4 miliarda dolarów, oraz Kim Kardashian West z 1,2 miliarda dolarów. Françoise Bettencourt Meyers prowadzi ze znaczną przewagą, a ponieważ akcje L’Oréal wzrosły o 12 procent tylko w ciągu ostatniego roku, nie wygląda na to, żeby przez jakiś czas spadła z pierwszego miejsca.

Jej matka była dziedziczką kosmetycznego imperium L‘Oréal, a jej ojciec był politykiem, naukowcem i pisarzem. Françoise Bettencourt-Meyers studiowała w École des Sciences Politiques w Paryżu oraz w Uniwersytecie w Nanterre. Po ukończeniu studiów rozpoczęła karierę biznesową jako analityczka finansowa w L‘Oréal. W 1987 roku została mianowana dyrektorką ds. rozwoju produktów w firmie. W 1997 roku Bettencourt-Meyers została przewodniczącą holdingu rodzinnego, Gesparal, który zarządza udziałami rodziny w L‘Oréal.

Po śmierci jej matki w 2017 roku, Françoise Bettencourt-Meyers odziedziczyła 33 proc. udziałów w L‘Oréal. Jej majątek został wówczas oszacowany na 42,2 miliarda dolarów, co uczyniło ją najbogatszą kobietą we Francji i drugą najbogatszą kobietą na świecie. Jest również autorką kilku książek, w tym biografii swojego dziadka, Eugène‘a Schuellera, założyciela L‘Oréal. Jest członkiem Akademii Moralnej i Politycznej we Francji oraz przewodniczącą Fundacji Bettencourt Schueller, organizacji filantropijnej założonej przez jej rodziców.

W swojej działalności filantropijnej Bettencourt-Meyers skupia się na wsparciu działań związanych z ochroną środowiska, sztuką i kulturą, edukacją oraz badaniami naukowymi. W 2020 roku ogłosiła, że przekaże 500 milionów euro z osobistych funduszy na walkę z zmianami klimatu. Po pożarze, który poważnie uszkodził Notre-Dame de Paris, Bettencourt Meyers i L‘Oréal zobowiązały się do naprawy katedry w wysokości 226 milionów dolarów.

Całość raportu znajduje się na stronie Forbes.

Czytaj także: Bernard Arnault z LVMH wyprzedza Elona Muska jako najbogatszy człowiek na świecie

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
04.07.2025 15:59
ChangeUp: 69 proc. kupujących czuje się przytłoczonych wyborem w drogerii
Klienci i klientki drogerii czują się przytłoczeni możliwościami wyboru w sklepie stacjonarnym.Agata Grysiak

Pierwsze wnioski z raportu „Beyond Transactions: Navigating Beauty Retail’s New Normal” agencji ChangeUp pokazują, że 69 proc. kupujących kosmetyki uważa wybór produktów za przytłaczający, co skutecznie zniechęca ich do wizyt w sklepach stacjonarnych. Aż 63 proc. badanych życzyłoby sobie, aby placówki beauty oferowały coś więcej niż samą możliwość zakupu, wskazując na rosnącą potrzebę doświadczeń i porad zamiast jedynie ekspozycji towaru.

Konsumenci podkreślają, że trendy zmieniają się szybciej, niż detalista nadąża z aktualizacją asortymentu, co niemal połowa respondentów (48 proc.) uznaje za kluczowy problem. „Dzisiejsi klienci beauty nie kupują tylko produktów — szukają inspiracji i autentycznych relacji, których nie zastąpi nawet najlepsze e-commerce” – komentuje Lynn Gonsior, COO ChangeUp. Badanie dowodzi, że rola fizycznego retailu w procesie zakupowym pozostaje ważna, lecz wymaga redesignu.

Media społecznościowe diametralnie odmieniły etap odkrywania nowości. Już 70 proc. przedstawicieli pokolenia Z i millenialsów dokonuje zakupów bezpośrednio przez TikToka lub klikając linki influencerów. Oznacza to, że punkt styku z marką często następuje poza sklepem, a sprzedawcy muszą przenieść inspiracyjny charakter platform społecznościowych do rzeczywistej przestrzeni handlowej.

image

UCE Research: Drogerie i apteki w tendencji spadkowej z promocjami w gazetkach

Największym rozczarowaniem w sklepach pozostaje brak towaru: na niedostępność produktów skarży się 47 proc. kupujących. Tuż za tym plasują się zbyt zatłoczone salony (46 proc.) oraz długie kolejki do kas (40 proc.). Pomimo powszechnej deklaracji, że klienci wolą sklepy specjalistyczne, poziom zadowolenia z drogerii masowych silnie różni się między segmentami rynku.

Presja cenowa staje się kolejnym wyróżnikiem nowych zachowań. Aż 83 proc. respondentów twierdzi, że zwraca większą uwagę na wartość produktu, a 59 proc. aktywnie poszukuje tzw. „dupes”, czyli tańszych zamienników kosmetyków premium. Trend ten wymusza na markach balansowanie między aspiracyjnym wizerunkiem a atrakcyjną strategią cenową.

Co ciekawe, 65 proc. ankietowanych deklaruje, że testowanie nowych kosmetyków to „jedna z moich ulubionych rzeczy”. Wynik potwierdza, że doświadczenie sensoryczne wciąż ma ogromną wagę. Raport, oparty na badaniu ponad 1 600 amerykańskich konsumentów, podkreśla jednoznacznie: aby pozostać relewantnym, beauty retail musi połączyć bogate, angażujące doświadczenia z bezproblemową dostępnością produktów i świadomością wartości.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.07.2025 14:30
Korea Południowa wyprzedza USA i zostaje drugim największym eksporterem kosmetyków na świecie
K-beauty coraz bardziej rządzi światem.K. Bochner

Korea Południowa zajęła drugie miejsce w globalnym eksporcie kosmetyków, wyprzedzając Stany Zjednoczone i ustępując jedynie Francji – wynika z najnowszych danych Koreańskiego Stowarzyszenia Handlu Międzynarodowego (KITA). W okresie od stycznia do kwietnia 2025 roku Korea wyeksportowała kosmetyki o wartości 3,61 mld dolarów amerykańskich, podczas gdy USA osiągnęły wynik 3,57 mld dolarów. To pierwszy raz w historii, gdy Korea Południowa wyprzedziła Stany Zjednoczone w tym segmencie rynku.

Już w 2024 roku Korea wykazywała silny wzrost w eksporcie kosmetyków, osiągając wartość 10,3 mld dolarów i wyprzedzając Niemcy, co pozwoliło jej zająć trzecie miejsce w rankingu światowym. Wzrost ten był znacznie szybszy niż u konkurencji – eksport koreańskich kosmetyków wzrósł o 20,3 proc. rok do roku, podczas gdy Francja odnotowała 6,3 proc., a Stany Zjednoczone zaledwie 1,1 proc. W samym kwietniu 2025 roku Korea osiągnęła miesięczny eksport przekraczający 1 mld dolarów.

Wzrostowi eksportu sprzyjają zwłaszcza rynki wschodzące w Europie i na Bliskim Wschodzie. W okresie od stycznia do maja 2025 roku eksport do Polski zwiększył się aż o 121 proc. rok do roku, osiągając wartość 111,8 mln dolarów. Znaczący wzrost zanotowano również w przypadku Zjednoczonych Emiratów Arabskich – o 74 proc., do poziomu 99,3 mln dolarów.

Za sukcesem koreańskiego sektora kosmetycznego stoi ekspansja tzw. K-beauty, napędzana przez innowacyjność, przystępne ceny oraz skuteczny marketing cyfrowy. W miarę jak dojrzałe rynki stabilizują się, południowokoreańskie marki zdobywają pozycję w nowych regionach, takich jak Europa Wschodnia i Bliski Wschód, co znacząco wpływa na globalną pozycję Korei w handlu kosmetykami.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
05. lipiec 2025 05:35