StoryEditor
Rynek i trendy
22.09.2021 00:00

Młodzi ludzie nie interesują się ekologicznym pochodzeniem produktów

Kosmetyki znajdują się na trzecim miejscu na liście produktów, w przypadku których dla konsumentów liczy się ich ekologiczne pochodzenie. Niezmiennie ta cecha jest najważniejsza w przypadku artykułów spożywczych. Spada liczba osób czytających etykiety produktów przed zakupem oraz interesujących się ekologiczną postawą marek. Najmniej ekologią interesują się młodzi ludzie – wynika z raportu Green Generation 2021 Mobile Institute.

60 proc. respondentów biorących udział w badaniu na potrzeby raportu Green Generation 2021 zadeklarowało, że zwracają uwagę na to, czy kupowane przez nich produkty są ekologiczne. Jest to spadek o 8 p.p. w porównaniu do poprzedniej edycji raportu.  Ponownie najwięcej, bo niemal jedna czwarta badanych, wskazuje na analizowanie na co dzień ekologicznego pochodzenia produktów spożywczych. W tym roku miejscami zamieniły się dwie kategorie. Na drugim miejscu (16 proc.) respondenci wymieniają produkty dla dzieci (w przypadku rodziców 21 proc.), a 14 proc. wskazuje na kosmetyki. W ubiegłym roku kategorie te znajdowały się na odwrotnej pozycji – kosmetyki były na drugim miejscu.

Ekologiczność produktów wydaje się być ważniejsza dla kobiet niż dla mężczyzn – biorą ten fakt pod uwagę przy większej liczbie kategorii. Podobnie ten fakt ma znaczenie dla osób dojrzałych, natomiast jest mało istotny dla najmłodszych badanych. Aż 63 proc. osób należących do pokolenia Z  deklaruje, że nie bierze pod uwagę kwestii ekologii w przypadku kupowania jakichkolwiek produktów.

Najnowsze dane na temat postaw konsumentów wobec kosmetyków naturalnych i ekologii pokazuje raport Beauty & the Future przygotowany przez Mobile Institute, którego premiera odbędzie się już 23 września br. Rejestracja na webinar z premierą danych: tutaj. Wiadomości Kosmetyczne są partnerem medialnym projektu. 

Jedynie 21 proc. Polaków czyta etykiety na produktach przed ich zakupem – pokazało badanie. To spadek wskazań o -12p.p. w stosunku do zeszłego roku. Analizowanie etykiet zadeklarowało 27 proc. kobiet i 18 proc. mężczyzn. Biorąc pod uwagę wyniki w podziale na wiek badanych, kolejny raz najmniej zaangażowaną grupą okazali się młodzi konsumenci. Tylko 6 proc. z nich interesuje się tym, co producent podał na etykiecie.  Jeśli chodzi o miejsce zamieszkania, czytanie etykiet charakteryzuje przede wszystkim badanych z dużych miast, od 200 do 500 tys. mieszkańców (36 proc. wskazań). Czytanie etykiet jest też częstsze wśród osób, które posiadają dzieci (33 proc.).

Wśród polskich konsumentów, którzy deklarują czytanie etykiet produktów przed ich zakupem najwięcej, bo już 65 proc. robi to w przypadku produktów spożywczych (to o +11p.p więcej niż w ubiegłym roku). Na kolejnym miejscu znalazły się kosmetyki – jest to 30 proc. wskazań i spadek o -3p.p. Na trzecim miejscu znajdują się środki czyszczące – 19 proc. i także spadek o -5p.p. – Widać zatem, że świadomość zakupowa w kontekście ekologii rośnie jedynie w przypadku żywności – komentują autorzy raportu Green Generation 2021.

21 proc. osób (+ 2p.p.) czytających etykiety deklaruje, że zaznajamia się z nimi w przypadku wszystkich produktów. Częściej taką postawę reprezentują mężczyźni (27 proc.), osoby dojrzałe z Pokolenia Silver Power (38 proc.) oraz osoby z miast liczących 200-500 tys. mieszkańców (31 proc.).

Zaledwie dla 26 proc. polskich internautów istotne jest to, czy kupuje produkty lub usługi od marki, która działa proekologicznie, jest przyjazna środowisku. Jest to spadek o -8p.p. w stosunku do 2020 roku. Dla pozostałych 74 proc. badanych nie ma to znaczenia w procesie zakupowym. Ponownie jak rok temu, większość osób mniej wyczulonych na postawy ekologiczne marek stanowią młode osoby należące do Pokolenia Z (aż 90 proc.), mężczyźni (75 proc.), czyli grupy generalnie mniej zainteresowane ekologią we wszystkich obszarach. W tej grupie znalazło się również aż 88 proc. badanych z najmniejszych miast, poniżej 20 tys. mieszkańców (+2p.p.). Proekologiczna postawa marki wpływa natomiast zachęcająco na 42 proc. rodziców.  

Badanie Green Generation 2021 zostało przeprowadzone przez firmę Mobile Institute metodą CAWI w marcu i kwietniu 2021 r. na grupie 2053 osób.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
08.05.2025 15:13
Trend golenia rzęs u mężczyzn: nowy sposób na „męskość” i nowa usługa barberska?
Rzęsy, choć stanowią ochronę oka, dla niektórych stają się solą w nim właśnie.Shutterstock

W ostatnich tygodniach w mediach społecznościowych, takich jak TikTok, Instagram czy X, pojawiło się coraz więcej filmów przedstawiających mężczyzn golących lub przycinających swoje rzęsy. Trend ten, obserwowany m.in. w Turcji i Nowej Zelandii, zyskuje popularność jako sposób na podkreślenie męskiego wizerunku. Mężczyźni decydują się na radykalne skrócenie rzęs przy pomocy maszynek elektrycznych, a niekiedy nawet nożyczek fryzjerskich, nie zważając na potencjalne ryzyko dla zdrowia oczu.

Specjaliści alarmują, że taki zabieg może być niebezpieczny. Vickie Lee, chirurżka okulistyczna z Imperial College London, przypomina w tekście dla CNN, że rzęsy pełnią ważne funkcje ochronne — chronią oczy przed kurzem, działają jako bariera dla zanieczyszczeń oraz wyzwalają naturalny odruch mrugania. Pomagają również utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia oka, ograniczają dopływ powietrza oraz filtrują intensywne światło. Ich przycinanie może prowadzić do podrażnień, a nawet do urazów mechanicznych, ponieważ ostre końcówki rzęs mogą ocierać się o powierzchnię oka. Mimo to, nowy trend na skracanie rzęs powoduje, że niektórzy barbery oferują taką właśnie usługę, która jeszcze kilka lat temu wzbudziłaby głębokie zdziwienie.

Zjawisko to nie jest oderwane od szerszego kontekstu kulturowego. Rzęsy od wieków były symbolem kobiecości i atrakcyjności – obecne w malarstwie, literaturze i poezji. Badania naukowe z 2005 roku wykazały związek między atrakcyjnością kobiecej twarzy a poziomem estrogenu, co sugeruje, że bujne rzęsy mogą być postrzegane jako oznaka płodności. Współczesne ruchy promujące tzw. „męską energię”, reprezentowane przez postaci takie jak Andrew Tate czy Mark Zuckerberg, wspierają powrót do wyraźnego podziału płciowego, w którym cechy zewnętrzne mają świadczyć o tożsamości płciowej.

Eksperci zajmujący się studiami nad płcią zauważają, że rzęsy stały się jednym z wizualnych symboli binarności płci. „W tej chwili istnieje moda, by jedna płeć miała rzęsy długie i gęste, co ma świadczyć o skrajnej kobiecości” — komentuje dla CNN Meredith Jones, profesorka gender studies z Brunel University London. „Dlatego druga płeć zaczyna odcinać się od tego wizerunku, nawet dosłownie – przycinając lub goląc rzęsy.” Przykładem społecznego napięcia wokół estetyki męskości była krytyka JD Vance’a za rzekome używanie makijażu w kampanii wyborczej — mimo że Donald Trump, również stosujący kosmetyki, robi to w celu podkreślenia cech uznawanych za bardziej „męskie”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
07.05.2025 10:01
Coty redukuje prognozy i opóźnia dzień inwestora
Ameryka Północna stanowi 30 proc. sprzedaży firmy CotyCoty

Firma Coty obniżyła we wtorek swoją prognozę zysków w roku fiskalnym 2025 i opóźniła dzień inwestora o “co najmniej kilka miesięcy” - informuje Reuters. Powodem jest niepewność rynkowa i zmiany, wywołane przez amerykańskie cła, co spowodowało spadek akcji o około 3 proc. w przedłużonym terminie.

Pełna niespodzianek polityka handlowa prezydenta Donalda Trumpa wzbudza obawy klientów, nadal zmagających się ze skutkami wysokiej inflacji. Dlatego wielu z nich ogranicza swoje wydatki (w tym zakupy kosmetyków), co zmusza firmy do weryfikacji swoich planów na 2025 rok. Ten trend słabnącego popytu na kosmetyki jest szczególnie widoczny na rynku amerykańskim (w Europie popyt na kosmetyki był nieco silniejszy).

Z powodu osłabionego popytu sprzedawcy detaliczni w USA wycofują zapasy, na popularności wśród klientów zyskują tańsze alternatywy na platformach internetowych (np. Amazon), co dodatkowo zwiększa presję na działalność Coty.

Ameryka Północna stanowi 30 proc. sprzedaży firmy Coty, a produkty z segmentu kosmetyków konsumenckich są w większości produkowane w USA. Natomiast produkty z kategorii prestiżowej są wytwarzane głównie w Europie.

Firma Coty obniżyła we wtorek swoją prognozę zysków w roku fiskalnym 2025 i opóźniła dzień inwestora o “co najmniej kilka miesięcy” - informuje Reuters. Powodem jest  niepewność rynkowa i zmiany, wywołane przez amerykańskie cła, co spowodowało  spadek akcji o około 3 proc. w przedłużonym terminie.

Coty chce rozważyć przeniesienie produkcji z Europy do USA i poszerzenie tamtejszej bazy dostawców w zakresie surowców, które pozyskuje z Chin, jeśli cła pozostawać będą nadal w mocy przez długi czas.

Coty wyjaśniło również, że rozszerzony program oszczędności kosztów (ogłoszony w kwietniu) oraz siła jego marek powinny pomóc w zrównoważeniu wpływu taryf. Więcej na ten temat w artykule Coty ogłasza globalne cięcia etatów – 700 miejsc pracy do likwidacji.

Coty spodziewa się, że zysk na akcję w 2025 roku wyniesie 49-50 centów, w porównaniu z poprzednią prognozą na poziomie 50-52 centów. Koncern spodziewa się, że roczna sprzedaż spadnie o około 2 proc.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. maj 2025 12:29