StoryEditor
Rynek i trendy
09.12.2015 00:00

Nie jesteśmy marką dyskontową i nigdy w tym kierunku nie pójdziemy

Wyspecjalizowane sklepy kosmetyczne, drogerie i perfumerie to punkty sprzedaży, w których firma Pierre René –znana przede wszystkim z kosmetyków do makijażu – chce rozwijać swój biznes. Producent przygotowuje się do repozycjonowania marki, która wizerunkowo przesuwa się w stronę półki profesjonalnej.


Pierre René to polska firma, której kosmetyki do makijażu towarzyszą Polkom od 20 lat. Tusz do rzęs w charakterystycznym zielonym opakowaniu był obiektem pożądania w czasach głębokiej komuny, można było go dostać tylko w Peweksie. Przez lata oferta firmy ewaluowała i powiększała się o kolejne nowości. Producent zdobywał rynki eksportowe – Pierre René ma dziś bardzo silną pozycję za granicą i dystrybutorów w najbardziej odległych zakątkach świata – i realizował kontrakty dla globalnych odbiorców (np. kosmetyki do makijażu dla mężczyzn dla sieci H&M). W Polsce firma zawsze była związana z tradycyjnymi sklepami kosmetyczno-perfumeryjnymi i tak jest do dziś. Tradycyjny detal odpowiada za 40 proc. obrotów firmy. W październiku w Ustce, skąd wywodzi się firma – spotkali się właściciele najlepszych drogerii w Polsce, by wziąć udział w konferencji „Polski top detalu Pierre René 2015”. Poznali historię i założenia rozwoju biznesu rodziny de Lubicz Szeliskich, do których oprócz fabryki kosmetyków należą hotele – w tym pięciogwiazdkowy, największy na Pomorzu, Grand Lubicz, a także firma deweloperska.

Biedronka to nie miejsce dla naszych produktów
Pierre René ze swoim eleganckim wizerunkiem i ogromnym wyborem specjalistycznych kosmetyków widzi swoje miejsce wśród marek profesjonalnych i wiąże się z punktami sprzedaży, które odpowiadają tej strategii. – Nie jesteśmy marką dyskontową i nigdy w tym kierunku nie pójdziemy. Tradycje rodziny i biznesu państwa Szeliskich dobitnie pokazują, że Biedronka to nie miejsce dla naszych produktów – podkreślił podczas spotkania z detalistami Robert Zeszutek, dyrektor sprzedaży Pierre René. Szafy z kosmetykami Pierre René i Miyo (marka dla nastolatek) stoją w 2 tys. drogerii w Polsce. To inwestycja warta blisko 3 mln zł. Teraz firma jest na etapie wymiany wszystkich mebli ekspozycyjnych na nowe – eleganckie, czarne, dające możliwości dowolnej aranżacji kategorii. To zgodne ze strategią, którą obrał producent, i nowym logo marki – Pierre René Professional. – Chcemy być profesjonalni na każdym etapie, wskazywać innowacyjne rozwiązania i kreować trendy. Professional to nasz jakościowy stempel – zaznaczył Robert Zeszutek. Kącik do wykonywania manicure’u hybrydowego, system pozwalający na dowolne komponowanie indywidualnej palety cieni – to rozwiązania, które Pierre René wprowadził na początku roku. Przyjęły się znakomicie. – Sprzedaż naszych produktów rośnie dwucyfrowo, niezależnie od tego, co dzieje się na rynku kosmetycznym – podkreślił Robert Zeszutek.
Strefa zarabiania pieniędzy
Producent idzie za ciosem. W najlepszych sklepach detalicznych mają powstać strefy piękna pod patronatem Pierre René Professional inspirowane luksusowymi sklepami własnymi marek selektywnych. Eleganckie czarne szafy ekspozycyjne, kącik usługowy, pełna gama lakierów do paznokci i akcesoria kosmetyczne – wszystko to tworzy kompletną, wręcz luksusową przestrzeń. – To jest oferta dla najlepszych drogerii, która odróżni je od konkurencji, pozwoli przyciągnąć nowych klientów, a przede wszystkim więcej zarabiać – tłumaczył Robert Zeszutek. – Oferując ciekawe produkty i usługi, można stosować krzyżowe promocje. Dzięki mobilnym systemom można komponować zestawy dopasowane do indywidualnych potrzeb klientów. Personalizując sprzedaż, można związać klienta z danym punktem sprzedaży – przekonywał.
Producent zapowiada także zdecydowanie większe inwestycje w marketing i komunikację z konsumentami, a także w intensywne szkolenia. Za te działania odpowiada Ilona Spychalska, business & development director, która niedawno dołączyła do zespołu Pierre René. – Stawiamy nie tylko na podniesienie kompetencji naszego zespołu, ale też na szkolenia właścicieli i personelu drogerii, by zwiększyć potencjał sprzedażowy odbiorców naszych produktów – mówi Ilona Spychalska.

Profesjonalna jakość i dopasowana do niej cena
Wszystkie działania rodziny de Lubicz Szeliskich skupiają się na budowaniu profesjonalnego wizerunku ich marek. By był on spójny, muszą ze sobą współgrać wszystkie elementy marketingu. Również cena, która nie może się kłócić z tym, jak marka jest postrzegana przez odbiorców. W ślad za inwestycjami w jakość, nowoczesne formuły i ergonomiczne opakowania produktów, w eleganckie meble, reklamę i marketing idzie więc repozycjonowanie kosmetyków Pierre René i Miyo. – Otrzymywaliśmy sygnały, że nasze produkty są wręcz za tanie w stosunku do ich jakości. Chcemy wyjść z segmentu, w którym jest najwięcej marek i toczy się największa wojna cenowa. Zmieniamy więc strategię w kierunku marek selektywnych, ale nie zamierzamy drastycznie podnosić cen. Będzie to delikatna korekta, która wpłynie na podniesienie marż, zarówno w detalu, jak i naszej. Wszyscy chcemy i musimy więcej zarabiać, aby prowadzić pewny biznes – posumował Robert Zeszutek.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
30.07.2025 10:12
Allegro: 72 proc. uczestników letnich festiwali dba o styl, w tym o odzież i kosmetyki
Ponad 8 na 10 osób bierze udział w muzycznych wydarzeniach festiwalowych przynajmniej raz w roku – wynika z badania Allegro „Moda festiwalowa”Allegro mat.pras.

Młodzi festiwalowicze do 24. roku życia żyją rytmem muzycznych wydarzeń – aż 42 proc. z nich uczestniczy w festiwalach 2–3 razy w roku. Do imprez podchodzą z pełnym zaangażowaniem: co piąty z nich planuje swoją stylizację z kilkutygodniowym wyprzedzeniem. Ponad 7 na 10 festiwalowiczów zwraca uwagę na swój wygląd w trakcie imprez muzycznych – wynika z badania SW Research, przeprowadzonego na zlecenie Allegro w czerwcu 2025 roku.

Młodzi wyróżniają się kreatywnym podejściem do mody: chętnie sięgają po kolorowy makijaż i malowanie twarzy (35 proc.), są fanami stylu Y2K/2000 (trzeci wybór w tej grupie), a niemal połowa z nich kupuje festiwalowy merch (49 proc.) lub ubrania z limitowanych kolekcji (47 proc.). Właśnie z myślą o koneserach muzyki i mody Allegro stworzyło limitowaną kolekcję ubrań z popularnymi artystami: braćmi Kacperczyk oraz Pauliną Przybysz. Merch jest już dostępny w sprzedaży od połowy lipca.

Imprezy muzyczne – ważne latem dla młodych Polaków

Ponad 8 na 10 osób bierze udział w muzycznych wydarzeniach festiwalowych przynajmniej raz w roku – wynika z badania AllegroModa festiwalowa”. Imprezy muzyczne są ważnym elementem życia kulturalnego Polaków – nie tylko łączą pokolenia, ale również są impulsem do podróży po kraju. Aż 41 proc. festiwalowiczów wybiera wydarzenia w miastach innych niż te, w których mieszkają. 

Zobacz też: Douglas Beauty Express – event w Krakowie pod hasłem Billie Eilish

Moda stała się nieodłączną częścią wydarzeń muzycznych. Blisko trzy czwarte respondentów przywiązuje wagę do swojego wyglądu podczas festiwali. Szczególnie kobiety (24 proc.) oraz osoby w wieku 35–49 lat (28 proc.) uznają stylizację za istotny aspekt uczestnictwa w tego typu imprezach. Te dane wskazują, że moda i wygląd stały się integralną częścią festiwalowego doświadczenia, służąc nie tylko wyrażeniu własnego stylu, ale również indywidualności i poczucia wspólnoty wśród uczestników.

Wygoda, styl pokolenia, stylizacje „last minute”

Festiwalowicze cenią sobie przede wszystkim komfort – to właśnie styl określany jako „wygodny” był najczęściej wskazywany przez respondentów (32 proc.), a zaraz za nim uplasowały się sportowy/streetwear (11 proc.) oraz zgodny z aktualnymi trendami (10 proc.). Wśród najmłodszej badanej grupy (16-24), zauważalny jest także powrót do estetyki lat 2000, czyli tzw. Y2K (wskazywany na trzecim miejscu). Z kolei osoby w wieku 35–49 lat większym uznaniem darzą styl rockowy i grunge – wybierał go co 10. respondent.

Mimo że wygląd na festiwalu ma znaczenie dla większości uczestników, dominują stylizacje przygotowywane na ostatnią chwilę lub zaledwie kilka dni wcześniej – łącznie aż 71 proc. respondentów wskazało te dwa warianty. 

Co ciekawe, najwcześniej swoje stylizacje przygotowują najmłodsi – wśród osób do 24. roku życia częściej niż w innych grupach wiekowych pojawia się przygotowanie z kilkutygodniowym wyprzedzeniem (20 proc.). Inspiracje do stylizacji najczęściej pochodzą z mediów społecznościowych (24 proc.) i zdjęć z innych festiwali (23 proc.) – szczególnie wśród kobiet (28 i 25 proc.) oraz osób do 24. roku życia (42 i 20 proc.).

Wygodne buty, t-shirty z nadrukami i okulary przeciwsłoneczne

Festiwalowe stylizacje zdominowane są przez elementy, które łączą praktyczność z modą: wygodne buty sportowe (39 proc.), t-shirty z nadrukami (35 proc.), okulary przeciwsłoneczne (31 proc.). Uzupełniają je dodatki, takie jak ubrania "na cebulkę" (15 proc.), błyszczące dodatki, brokat i cekiny (11 proc.), neonowe i odblaskowe elementy (8 proc.), kapelusz lub bucket hat (8 proc.) oraz kowbojki, botki lub kalosze (8 proc.). 

Blisko co trzecia osoba miała okazję sięgnąć po ubrania z limitowanych kolekcji (32 proc.) lub tych tworzonych we współpracy z artystami czy wydarzeniami (33 proc.). Co ciekawe, jest to raczej domena mężczyzn niż kobiet (blisko 35 vs 31 proc.), a popularność tego typu ubrań jest większa wśród młodszych grup wiekowych. 

Równie ważnym elementem stylizacji co ubrania, szczególnie wśród osób do 24. roku życia (35 proc.), jest kolorowy makijaż.

Festiwalowa stylizacja zaczyna się w e-commerce

Większość festiwalowiczów kompletuje swoje stylizacje i akcesoria w przestrzeni online – najczęściej w sklepach internetowych (26 proc.) oraz na platformach sprzedażowych (25 proc.). Niemal co trzecia ankietowana osoba wciąż wybiera sklepy stacjonarne (27 proc.). Moda na vintage nadal ma się dobrze – blisko co czwarty respondent korzysta z ogłoszeń w serwisach z drugiej ręki, a 16 proc. odwiedza stacjonarne second-handy.

Podobny trend widoczny jest przy zakupie kosmetyków – łącznie 61 proc. osób sięga po nie w drogeriach online (33 proc.) i na platformach sprzedażowych (28 proc.). Kobiety preferują sklepy stacjonarne, ale mężczyźni korzystają z kanałów zakupowych bardziej równomiernie.

Zobacz też: Allegro: Dermokosmetyki zyskują na znaczeniu. Polacy coraz chętniej sięgają po specjalistyczną pielęgnację

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
29.07.2025 10:39
Wielka Brytania: sprzedaż luksusowych kosmetyków do ust znacząco wzrasta, tym razem nie tylko czerwonych szminek
Eksperci zauważają, że tym razem z “efektu szminki” korzystają też inne produkty do ustRawpixel, CC0 1.0 Universal

Intensywna kampania marketingowa, towarzysząca niedawnej premierze najnowszego balsamu do ust w sztyfcie Prady nie powinna zaskakiwać. Nowe badanie firmy Circana pokazuje, że sprzedaż kosmetyków do ust rośnie, ponieważ Brytyjczycy szukają luksusu w dostępnej cenie. Słowem: efekt czerwonej szminki ma się nadal dobrze.

Z badania Circana wynika, że ogólna sprzedaż luksusowych produktów do ust w Wielkiej Brytanii wzrosła w pierwszej połowie tego roku o 16 proc. – do 80,4 mln funtów. Wyniki te opisał „The Times”, komentując, że Brytyjczycy używają takich produktów jak balsamy i konturówki do ust, aby poprawić sobie nastrój – pomimo utrzymującego się wzrostu kosztów utrzymania. 

Co ciekawe, ten 16-procentowy wzrost sprzedaży na brytyjskim rynku luksusowych produktów do ust był prawie dwukrotnie wyższy, niż tempo wzrostu całej kategorii makijażu. Był również trzykrotnie wyższy, niż wzrost w kategorii makijażu oczu.

Jest to wyraźny przykład działania tzw. efektu szminki, kiedy konsumenci kupują drobne luksusowe i markowe produkty w trudniejszych ekonomicznie czasach. Chociaż termin ten pierwotnie odnosił się dosłownie do sprzedaży szminek, obecnie jest używany do zilustrowania skoków sprzedaży w wielu innych przystępnych kategoriach.

Eksperci zauważają, że tym razem z “efektu szminki” korzystają też inne produkty do ust. W przeszłości klientki szukały czegoś, co nada ich ustom intensywnego koloru – obecnie zależy im bardziej na korzyściach pielęgnacyjnych z kosmetyku. Sprzedaż balsamów i olejków nawilżających wzrosła o 21 proc. rok do roku, napędzana przez media społecznościowe i influencer marketing. 

Rok 2025 był pełen wyzwań, a wielu konsumentów z większą ostrożnością zaczęło podchodzić do wydatków. Wciąż jednak wydają pieniądze na niedrogie luksusy, takie jak szminki i inne kosmetyki, aby poprawić sobie nastrój – komentuje June Jensen, wiceprezes brytyjskiego zespołu ds. luksusowych kosmetyków Circana. Jej zdaniem uzasadnieniem tego trendu jest chęć konsumentów, by móc sobie pozwolić chociaż na chwilę przyjemności i wytchnienia od niepokojów na świecie.

Zobacz też: Kosmetyki i szampan – luksus w przystępnej cenie przyciąga klientów w czasach kryzysu

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
31. lipiec 2025 09:31