StoryEditor
Rynek i trendy
21.06.2024 08:55

Podwyżek w sklepach obawia się niemal 60 proc. konsumentów

Ceny towarów na sklepowych półkach zależeć będą od tego, jak do rosnących kosztów prowadzenia działalności podejdą producenci i sieci handlowe. Jeśli będą przerzać je na konsumentów, to będą to robić bardzo ostrożnie, żeby nie zachwiać popytem - prognozuje ekspert z Grupy Offerista / fot. archiwum wiadmoscikosmetyczne.pl
Eksperci przewidują, że ceny w sklepach znów będą rosły. Blisko 60 proc. Polaków obawia się tych podwyżek. Są to głównie seniorzy i osoby z małych miejscowości. Obaw dotyczących wzrostu kosztów codziennych zakupów nie mają natomiast młodsi konsumenci, mieszkańcy dużych miast i osoby zarabiające więcej niż średnia krajowa – wynika z najnowszego badania UCE Research i Grupy Offerista

Według najnowszego badania UCE Research i Grupy Offerista, 59,9 proc. Polaków obawia się, że w najbliższym czasie ceny w sklepach nadal będą rosły.

Robert Biegaj, współautor badania i ekspert rynku retailowego z Grupy Offerista komentuje:

Blisko 60 proc. to dość wysoki odsetek, ale jeszcze rok temu, podczas szalejącej inflacji, zdecydowanie więcej osób wyrażało ww. obawę. Widać więc, że w tej kwestii mamy do czynienia z tendencją spadkową. Niemniej Polacy wciąż boją się wzrostu cen, bo ubiegły rok był trudny, a ceny faktycznie wciąż rosną. Do tego od 2-3 miesięcy widać również wzrost dynamiki podwyżek, co potwierdzają dane UCE Research i Uniwersytetów WSB Merito. Oznacza to, że odwraca się tendencja spadkowa. Tak więc ww. obawy są uzasadnione.

Autorzy raportu przewidują, że ceny w sklepach nadal będą rosły, bo powrócił 5 proc. VAT na żywność. Wkrótce zostaną też odmrożone opłaty za gaz.

To wszystko potęguje strach. W mojej ocenie, codzienne zakupy mogą zdrożeć o kilka procent, tyle że już teraz są drogie w stosunku do przeciętnych zarobków. Ostatecznie ceny towarów na sklepowych półkach zależeć będą od tego, jak do rosnących kosztów prowadzenia działalności podejdą producenci i sieci handlowe. Moim zdaniem, na pewno będą chcieli przerzuć je na konsumentów, ale będą to robić bardzo ostrożnie, żeby nie zachwiać popytem

– prognozuje Robert Biegaj.

Z kolei 28,7 proc. konsumentów uważa, że ceny w sklepach w najbliższym czasie nie będą rosły.

W mojej opinii, są to osoby, które nie zauważają tendencji rynkowych albo nie zwracają na nie odpowiedniej uwagi. W dużej części widzą one szanse na poprawę sytuacji po zmianie władzy i wierzą w to, że dalszy scenariusz podnoszenia cen nie będzie miał w ogóle miejsca. Sądzę też, że na razie takich konsumentów zbytnio nie przybędzie, ale też nie będzie ich ubywało

– komentuje ekspert z Grupy Offerista.

Natomiast 11,4 proc. badanych nie ma wyrobionej opinii w ww. kwestii.

Z dużym prawdopodobieństwem są to osoby, które dość rzadko samodzielnie robią zakupy do swoich domów bądź zupełnie nie zwracają uwagi na ceny, bo zwyczajnie nie muszą tego robić. Dlatego też nie mają własnych obserwacji. Nie sądzę, aby ich przybywało. Raczej ten odsetek będzie się kształtował na obecnym poziomie – analizuje Robert Biegaj.

Wśród osób, które obawiają się dalszego wzrostu cen w najbliższym czasie, dominują konsumenci mający ponad 65 lat i od 45 do 54 lat. Przeważnie tak myślą kobiety. Głównie są to osoby zarabiające poniżej średniej krajowej i mieszkańcy miast liczących od 100 tys. do 199 tys. ludności oraz wsi i małych miejscowości.

To, że największe obawy mają seniorzy, wcale nie powinno dziwić, ponieważ jest to najsłabiej sytuowana finansowo grupa społeczna w Polsce. Do tego za poprzednich rządów była często mocno premiowana różnego rodzaju dodatkami i bonusami. Obecna władza dużo ostrożniej podchodzi do tej kwestii i to potęguje lęki starszych osób. Z kolei Polacy zarabiający poniżej średniej krajowej i mieszkańcy małych miast oraz wsi, każdą, nawet najmniejszą podwyżkę w sklepie mogą naprawdę mocno odczuwać. Ponadto ta grupa społeczna raczej szybko się nie wzbogaci

– wyjaśnia współautor raportu.

Z kolei wśród osób, które nie spodziewają się dalszego wzrostu cen, przeważają konsumenci w wieku 25-34 lat oraz 18-24 lat. Najczęściej zarabiają powyżej średniej krajowej i mieszkają w miastach liczących od 200 tys. do 499 tys. ludności bądź w większych.

Najmłodsi dorośli z reguły nie robią dużych zakupów do swoich domów, więc ich ogląd sytuacji nie odzwierciedla rzeczywistości. Widać też, że brak obaw o wzrost cen w sklepach wyrażają osoby raczej dobrze sytuowane. Mogą one nie zwracać uwagi na podwyżki, tym bardziej że rok do roku inflacja mocno spadła i taki komunikat głębiej zatrzymał się w ich świadomości. Ponadto można zauważyć, że w dużych miastach jest mniej niepokoju. To wynika z tego, że tam zarabia się więcej niż w średnich i małych miejscowościach

– podsumowuje Robert Biegaj z Grupy Offerista.

 

***

Badanie zostało zrealizowane na przełomie I i II tygodnia czerwca br. metodą CAPI (Computer Assisted Personal Interview) przez UCE Research i Grupę Offerista. Wzięło w nim udział 987 dorosłych Polaków, którzy we własnych gospodarstwa domowych w większości odpowiadają za codzienne zakupy. Sondaż był prowadzony w najbliższych okolicach sklepów detalicznych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
31.12.2025 09:28
Hiperkonsumpcja, slow beauty czy skinimalizm? [ROCZNIK WK 2025/26]
Jeśli gdzieś hiperkonsumpcja ma się nadal dobrze, to w kategorii zapachów - pokazują dane sprzedażoweWK

W 2025 roku w branży kosmetycznej obserwowaliśmy cały kalejdoskop różnorodnych trendów i zjawisk. Z jednej strony overconsumption (hiperkonsumpcja), czyli częste premiery, limitowane kolekcje i pogoń za nowościami; z drugiej – underconsumption (hipokonsumpcja), czyli oszczędzanie, świadome ograniczanie zakupów, rosnący udział marek „best value”. Pomiędzy nimi rozpycha się slow beauty: czyli mniej, ale lepiej, funkcjonalnie, z myśleniem o długim cyklu życia produktu i realnej pielęgnacji skóry oraz włosów. Tak można opisać trendy, którymi rządzi się obecnie rynek beauty. Co je napędzało? I które z nich przetrwają na rynku na dłużej?

Konsumenci trzymają rękę na portfelu

Globalnie dynamika na rynku beauty nieco spada. McKinsey prognozuje, że do 2030 roku wartość rynku kosmetycznego będzie rosła średnio o 5 proc. rocznie (po spektakularnych ok. 7 proc. w latach 2022-2024, napędzanych m.in. wzrostami cen i wolumenu sprzedaży). Oznacza to normalizację wzrostu i konieczność dowożenia wartości nie samą promocją, lecz skutecznością i doświadczeniem, związanym z zakupem i używaniem produktów danej marki. 

W badaniu Beauty Executive Survey 54 proc. menedżerów wskazało niepewny apetyt konsumentów oraz ograniczanie wydatków jako największe ryzyko dla wzrostu.

W tle przemeblowuje się geografia sprzedaży. Dane Circany pokazują, że w USA w 2024 roku rynek kosmetyków premium urósł o 7 proc. r/r do 33,9 mld dol., ale w pierwszej połowie 2025 dynamika wyraźnie przygasła: ich sprzedaż wzrosła o 2 proc. do 16 mld dol., podczas gdy sprzedaż kosmetyków masowych zwiększyła o 4 proc. do 34,6 mld dol. Co więcej, pierwszy kwartał 2025 roku był pierwszym od lat, w którym segment kosmetyków masowych wyprzedził segment premium pod względem tempa wzrostu (sprzedaż pierwszych wzrosła o 3 proc. r/r, drugich pozostała constans). To ważny spadku konsumpcji i poszukiwania best value.

image

Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” – kompendium wiedzy o rynku beauty na 2025 i dalej

Czym pachnie przyszłość?

Jeśli gdzieś hiperkonsumpcja ma się nadal dobrze, to w kategorii zapachów. Rok 2024 był dla wielu domów perfumeryjnych rekordowy – przykładowo Puig zanotował wzrost sprzedaży o 10,9 proc. do 4,7 mld euro, co było napędzane przez boom na kosmetyki zapachowe w regionie EMEA (Europa, Bliski Wschód, Afryka) i USA. 

Jednocześnie czuć pierwsze oznaki wyhamowania rozwoju segmentu kosmetyków premium, co dla ich producentów oznacza konieczność precyzyjniejszego zarządzania popytem i ceną. Również L‘Oréal w drugim kwartale 2025 zanotował umiarkowane 2,4 proc. wzrostu sprzedaży LfL do 10,7 mld euro, z osłabieniem w segmencie kosmetyków premium i wolniejszą dynamiką sprzedaży w Europie, ale odbiciem w Ameryce Północnej i na rynkach rozwijających się, co nie oznacza końca popytu, a raczej jego relokację.

NIQ raportuje, że globalny rynek urody w 2024 roku zwiększył wartość o 7,2 proc. w 69 krajach – ale trend na 2025 to równowaga oznaczająca balans między innowacją a tradycją, luksusem a dostępnością, personalizacją a inkluzywnością. Tu właśnie mieści się mechanika overconsumption 2.0 – konsumenci nadal lubią nowości, ale oczekują, że będą one sensowne – z dowodami działania, naukowymi podstawami i funkcjonalnością.

Co wypadnie z koszyka?

Underconsumption w przypadku kosmetyków rzadko oznacza rezygnację z kategorii – częściej to po prostu optymalizacja rozmiaru kupowanego wariantu produktu. Wspomniane dane Circany z pierwszego kwartału 2025 roku sygnalizują, że klienci przenoszą część wydatków w dół drabinki cenowej i na znaczeniu zyskują marki postrzegane jako best value (wysoka skuteczność w rozsądnej cenie), a także bardziej ekonomiczne formaty opakowań.

Presja budżetowa jest widoczna także w Europie. Wspomniany spadek konsumpcji prywatnej i nastrojów konsumenckich w takich krajach jak Niemcy to bezpośrednie wektory ograniczania impulsywnych zakupów i zawężania ich do marek/SKU o sprawdzonym ROI. To, co działa, jest warte inwestycji i zostaje w koszyku zakupowym. To, co jest tylko ładne – z niego wypada.

Ważna korekta dotyczy rutyn: choć skinimalizm bywa chwytliwym hasłem, realne zachowania są bardziej zniuansowane. BCG wskazywało już pod koniec 2024 r., że 30 proc. konsumentów używało więcej produktów do ciała niż rok wcześniej, a 40 proc. – ponad pięciu produktów do włosów. Innymi słowy, nie każdy tnie liczbę kroków; wielu konsumentów świadomie przenosi wydatki na produkty i zabiegi, które przynoszą faktyczną poprawę kondycji skóry czy włosów. To underconsumption selektywne: mniejsze wydatki na to, co daje efekt powierzchowny, a większe na to, co daje efekt pielęgnacyjny.

Powyższe fragmenty pochodzą z artykułu, opublikowanego w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
31.12.2025 08:47
Karolina Szałas, PMR: E-sklepy i cross-border zyskują na znaczeniu [ROCZNIK WK 2025/26]
Karolina Szałas, analityczka, PMR Market Experts by Hume‘s InstitutePMR

W 2025 roku szczególnie dynamicznie rozwijał się kanał sprzedaży internetowej. Kosmetyki należą do kategorii, w których e-sklepy generują większą sprzedaż niż platformy handlowe – i ta przewaga będzie się stopniowo powiększać, wraz z ekspansją i umacnianiem pozycji internetowych kanałów dużych sieci kosmetycznych. W perspektywie najbliższych lat udział e-sklepów w internetowej sprzedaży kosmetyków w Polsce powinien się utrwalić jako dominujący kanał zakupowy – komentuje Karolina Szałas, analityczka, PMR Market Experts by Hume‘s Institute.

Coraz większe znaczenie zyskuje też sprzedaż cross-border, napędzana przez rosnącą otwartość konsumentów na zakupy zagraniczne i konkurencyjność cenową platform międzynarodowych. W 2025 roku szczególnie wyróżniało się Temu, notujące dynamikę wzrostu sprzedaży kosmetyków na poziomie ponad 70 proc. r/r.

Rosnąca aktywność tego typu graczy wzmacnia rozwój rynku online, ale też zaostrza konkurencję cenową i wymusza dalsze doskonalenie oferty oraz logistyki wśród lokalnych detalistów.

Jeśli chodzi o polskich konsumentów, to drogerie stacjonarne pozostają dla nich najczęściej wybieranym kanałem – w każdej kategorii kosmetycznej korzysta z nich 70-90 proc. kupujących. To potwierdza silne przywiązanie do fizycznego kontaktu z produktem i roli drogerii jako głównego miejsca decyzji zakupowych.

Pozycja drogerii pozostaje niezachwiana – mimo rosnącej popularności e-commerce, nadal stanowią one kluczowy punkt styku konsumenta z kategorią kosmetyczną, łącząc wygodę zakupów z natychmiastową dostępnością produktów.

image

Magdalena Piwkowska, Ipsos Poland: Zmiana wyglądu jako motor zmian branży beauty [ROCZNIK WK 2025/26]

W zależności od kategorii produktowej, drugim najczęściej wybieranym kanałem pozostaje sprzedaż internetowa lub dyskonty spożywcze – ich udział w zakupach kosmetyków oscyluje między 20 a 40 proc. konsumentów. Nie stanowią one jednak bezpośredniej konkurencji dla drogerii, lecz raczej uzupełnienie ich oferty, odpowiadając na różne potrzeby zakupowe – od wygody zakupów online po codzienne zakupy w dyskoncie.

Z naszych cyklicznych badań konsumenckich, prowadzonych od 2024 roku wynika, że postawy Polaków wobec oszczędzania pozostają stabilne – odsetek deklarujących oszczędzanie utrzymuje się na poziomie 70-80 proc. Świadczy to o dużej świadomości wydatkowej, ale też o racjonalnym podejściu do zarządzania domowym budżetem.

Co istotne, kosmetyki i środki higieniczne konsekwentnie znajdują się na końcu listy kategorii, w których ograniczamy wydatki – wskazuje na nie zazwyczaj mniej niż 10 proc. oszczędzających. Pokazuje to, że mimo ciągłej ostrożności finansowej, pielęgnacja i codzienna higiena postrzegane są jako potrzeby podstawowe, a nie obszar do cięcia kosztów. Potwierdza to odporność rynku kosmetycznego na wahania koniunktury i jego stabilną pozycję w strukturze wydatków gospodarstw domowych.

image

Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” – kompendium wiedzy o rynku beauty na 2025 i dalej

W 2025 roku widoczna jest dalsza poprawa sytuacji materialnej gospodarstw domowych. Po rekordowym, dwucyfrowym wzroście wynagrodzeń w 2024 roku, tempo wzrostu płac nieco wyhamuje (do około 4-5 proc.), pozostając jednak powyżej średniej z ostatnich lat. Utrzymujący się wzrost dochodów w połączeniu ze stabilizacją inflacji zmniejsza presję na domowe budżety i sprzyja utrzymaniu wydatków konsumpcyjnych, w tym na kosmetyki i środki pielęgnacyjne. 

W efekcie rynek kosmetyczny nadal może liczyć na solidne fundamenty popytowe, wspierane rosnącą siłą nabywczą konsumentów i większym poczuciem finansowego bezpieczeństwa – podsumowuje ekspertka. 

Powyższy komentarz został pierwotnie opublikowany w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
31. grudzień 2025 11:17