StoryEditor
Rynek i trendy
14.02.2022 00:00

Polacy będą ciąć wydatki na kosmetyki

Nastroje konsumenckie są gorsze niż rok temu. Więcej Polaków zamierza oszczędzać na zakupach. Wydatki będą mniejsze przeważnie o 10-15 proc., w tym na kosmetyki. Nie musi to jednak oznaczać mniejszej konsumpcji, a przerzucenie się na tańsze produkty   – wynika z badania przeprowadzonego przez UCE Research i Grupę BLIX.

Według najnowszego sondażu, 54,8 proc. respondentów zamierza w pierwszym kwartale br. ograniczyć wydatki zakupowe. Dla porównania, na początku 2021 roku tak deklarowało 44,8 proc. Polaków. 31,4 proc. (43,7 proc. rok temu) konsumentów twierdzi, że nie będą ciąć wydatków, a  nie zwraca na to uwagi 4,2 proc. (poprzednio 3,2 proc.). Badanie zostało przeprowadzone na grupie ponad 1000 dorosłych osób, które we własnych gospodarstwach są odpowiedzialne za robienie zakupów.

–  Większość gospodarstw domowych nie dysponuje dużymi oszczędnościami. Ta niepewność powoduje, że naturalną opcją jest ograniczenie wydatków. Wzrost z 44,8 proc. do 54,8 proc. jest umiarkowany i świadczy o tym, że jeszcze kolejne osoby mogą zdecydować się na ograniczanie wydatków zakupowych – komentuje prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów.

To może oznaczać zwrot ku tańszym produktom

Jak zaznacza dr Krzysztof Łuczak, współautor badania z Grupy BLIX, konsumenci żyją w poczuciu niepewności finansowej od wielu miesięcy, co potwierdza wysoki wskaźnik chęci oszczędzania. Ostatni wzrost o 10 p.p. jest wyraźnym sygnałem dla rynku, że decyzje zakupowe Polaków będą się zmieniały. Jednak nie należy oczekiwać drastycznego zmniejszenia konsumpcji. W opinii eksperta, konsumenci będą poszukiwać tych samych towarów co wcześniej, tylko w jak najniższych cenach. 

– 10 p.p. w ciągu roku to wyraźna zmiana i może zapowiadać przygaszenie dynamiki konsumpcji. Ale nie musi wynikać z tego jakieś duże przyhamowanie popytu. Kolejne fale koronawirusa powodowały, że nastroje podlegały dość znacznym wahaniom. Jednak wydatki mocno spadły tylko na początku pandemii. Później widać było stopniowe ich odbudowywanie, mimo dalszej fluktuacji nastrojów. W końcu popyt konsumpcyjny wrócił do poziomów wyższych niż przed pandemią, ale ma jeszcze przestrzeń do odbudowania, m.in. ze względu na rosnące dochody oraz nagromadzone „nadmiarowe” oszczędności – mówi Piotr Bielski, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych w Santander Bank.

Rosnące ceny największym problemem

Z badania wynika, że głównym powodem oszczędzania na codziennych zakupach są wciąż rosnące ceny – 71 proc. (38,7 proc. rok temu). Dalej są takie czynniki, jak obawa o pogorszenie się sytuacji gospodarczej – 32,4 proc. (17,5 proc.), a także brak odłożonych oszczędności – 16,3 proc. (19,3 proc.). 

– Te wyniki nie mogą dziwić. Dynamika cen dóbr i usług konsumpcyjnych wyniosła na koniec ubiegłego roku 8.6 proc. rdr. i była najwyższa od 2000 roku. Co istotne, wzrost cen nie jest ograniczony do pewnej małej grupy produktów, a dotyka praktycznie wszystkich kategorii zakupowych. Konsumenci na pewno to dostrzegają i odczuwają w swoich kieszeniach. Interesujący jest rosnący wynik drugiego z czynników. Sugeruje on, że znacząca grupa osób boi się scenariusza stagflacyjnego, w którym wysokiej inflacji towarzyszyć będzie niska aktywność gospodarcza i potencjalny spadek zatrudnienia – zaznacza Marcin Kujawski, ekonomista Banku BNP Paribas.

Polacy obawiają się także utraty pracy lub zajęcia zawodowego – 5,6 proc. (10 proc. rok temu), choroby  – 3,7 proc. (4,7 proc.) lub choroby bliskich – 3,7 proc. (3,8 proc.). 

– Widać, że rok do roku o prawie połowę zmniejszył się odsetek rodaków odczuwających lęk przed bezrobociem. To wynik stosunkowo dobrej sytuacji na rynku pracy. Polska gospodarka i rynek pracy okazały się stosunkowo odporne na wpływ pandemii – dodaje dr Krzysztof Łuczak.

Ograniczenie miesięcznych wydatków o 10-15 proc. wskazuje 23,9 proc. respondentów (rok temu – 29 proc.). Z kolei poziom redukcji o 5-10 proc. zakłada 18,3 proc. ankietowanych (26,8 proc. rok temu). Natomiast 17,9 proc. badanym trudno to określić (5,1 proc. rok wcześniej). Zdaniem dr. Łuczaka, przedział 10-15 proc. pozwala konsumentom zachować styl życia, do jakiego są przyzwyczajeni. Mogą oni rezygnować z drobnych rzeczy, których najmniej potrzebują. Jak zaznacza ekspert, ten poziom oszczędności wskazuje mniej osób niż rok temu, bo Polacy już wcześniej je wprowadzili. Kolejna redukcja mogłaby być zbyt trudna do zrealizowania.

– Skala przewidywanej przez respondentów redukcji wydatków jest zapewne zależna od ich oczekiwań co do własnych dochodów. Widać wysoki odsetek ankietowanych, którzy nie precyzują, jakiego ograniczenia wydatków się spodziewają. To może wynikać z faktu, iż nie mają jeszcze jasności co do poziomu swoich zarobków w tym roku. Nie jest wykluczone, że są właśnie w trakcie negocjacji płacowych. Brak pewności co do dynamiki cen również może odgrywać tu znaczącą rolę – dodaje Marcin Kujawski z BNP Paribas.

Kosmetyki, przekąski i używki na liście oszczędności

Polacy zamierzają najbardziej ograniczyć wydatki na słodycze i przekąski – tak deklaruje 65,4 proc. badanych (na początku 2021 roku – 43,1 proc.). Jako następne są wymieniane przez respondentów napoje alkoholowe – 41,1 proc. (37 proc.), a także kosmetyki – 40,3 proc. (23 proc. rok temu).

– To nie są produkty niezbędne zwykłemu Kowalskiemu. Przykładowo, kosmetyki mogą mieć drugorzędne znaczenie. Jednocześnie kupowanie niektórych towarów szkodzi ludziom. Ograniczanie wydatków niekoniecznie więc będzie szkodą dla gospodarstw domowych. Pewne oszczędności mogą pozytywnie wpłynąć na zdrowie konsumentów – zaznacza prof. Gomułka.

Na kolejnych miejscach znalazły się art. odzieżowe – 39,7 proc. (rok temu – 38,9 proc.), art. spożywcze – 30,7 proc. (19,5 proc.), art. RTV-AGD – 27,3 proc. (23,5 proc.), a także art. obuwnicze – 24,2 proc. (rok temu nie było ich w zestawieniu). Dalej są napoje bezalkoholowe – 23,4 proc. (10,6 proc.) i papierosy – 20,8 proc. (22,8 proc.). Natomiast spośród konkretnych produktów najmniej wskazań mają takie używki, jak kawa i herbata – 9 proc. (7,3 proc.).  Do tego należy dodać artykuły budowlane lub remontowe – 18,6 proc. (16,2 proc.), jak również chemię gospodarczą – 19,2 proc. (4,7 proc.).

– Nieco zaskakujący jest wzrost dotyczący artykułów spożywczych, bo to jednak są towary pierwszej potrzeby. Jednak trudno spodziewać się, że Polacy nagle zaczną sporo mniej jeść. Musimy przecież się żywić. Prawdopodobnie chodzi o to, żeby przenosić popyt z droższych na tańsze produkty. Przypuszczam, że coraz więcej osób będzie tak robić. Mamy przecież sytuację, w której niektóre towary bardzo podrożały – podsumowuje Piotr Bielski z Santander Banku.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
04.12.2025 15:05
Kolagen, wewnętrzne piękno i zapachy poprawiające nastrój – oto nowe trendy kosmetyczne wg Boots
W mijającym roku wśród konsumentów rosnącą popularnością cieszył się trend K-beauty [na zdjęciu: Skin&Beauty by Super-Pharm]fot. rafal meszka

Brytyjska sieć drogeryjno-apteczna Boots przygotowała na koniec roku zestawienie pokazujące, które produkty były najczęściej wyszukiwane przez klientów drogerii. W topie znalazły się m.in. kwasy AHA, pielęgnacja K-beauty, kolagen morski, ashwagandha oraz suplementy diety na zdrowie jelit. Pod uwagę wzięto dane, dotyczące wyszukiwań i sprzedaży w 2025 roku.

Na górze listy znalazło się hasło “kolagen i wewnętrzne piękno”. Klienci Boots poszukiwali również często „holistycznego wsparcia pielęgnacji skóry poprzez witaminy i suplementy”. Wyszukiwanie hasła „kolagen morski” na stronie boots.com wzrosło o 227 proc. wzrost rok do roku, a sprzedaż kolagenu wzrosła o 62 proc. Do ulubionych produktów klientów Boots należy kolagen w formie żelków. 

Klienci marki nadal wybierają formuły przebadane klinicznie, o potwierdzonych właściwościach w pielęgnacji skóry, a do najpopularniejszych marek należą The Ordinary, La-Roche Posay i No7. Bestsellerowa linia No7 Future Renew sprzedaje jeden produkt co 10 sekund – jak informuje Boots.

W mijającym roku wśród klientów sieci rosnącą popularnością cieszył się trend K-beauty. Świadczy o tym sprzedaż produktów tej kategorii – kosmetyki sprzedawały się co 15 sekund, a bestsellerem okazał się Beauty of Joseon – Relief Sun: Rice + Probiotics.

Perfumy okazały się produktami, które stały się istotnym narzędziem do poprawy nastroju i wyrażania osobowości. Boots wprowadził ponad 400 nowych linii zapachowych, a najlepiej sprzedającym się zapachem damskim 2025 roku okazała się woda perfumowana Versace Woman.

W kategorii wellness istotną sprawą dla konsumentów jest działanie nawilżające. Świadczy o tym popularność hasła #loadedwater, które zalało internet z 214 mln wyświetleń na TikToku,przy wzroście liczby wyszukiwań na stronie internetowej Boots o 755 proc. rok do roku i sprzedaży jednego produktu w tej kategorii co 14 sekund. 

Wśród klientów Boots niesłabnącą popularnością cieszą się produkty wspierające jelita. Liczba wyszukiwań takich produktów wzrosła o 70 proc., a sprzedaż – o 15 proc. rok do roku. Z kolei adaptogeny stały się przełomową kategorią produktów prozdrowotnych w 2025 roku, a liczba wyszukiwań ashwagandhy na boots.com wzrosła o 722 proc. rok do roku. Wśród bestsellerów w tej kategorii znajdują się produkty wprowadzone na rynek pod markami własnymi Boots.

Uroda, zdrowie i dobre samopoczucie nigdy nie były tak ściśle ze sobą powiązane, ponieważ konsumenci przyjmują bardziej holistyczne podejście do życia. Ten trend sprawił, że kolagen, elektrolity i adaptogeny zyskały na znaczeniu wśród klientów w Boots w tym roku – potwierdza Grace Vernon, dyrektorka ds. globalnych trendów i analiz kulturowych w Boots. – Wciąż obserwujemy, jak miłośnicy piękna sięgają po marki kosmetyków opartych na badaniach naukowych i składnikach. Rozwiązania K-beauty cieszą się popularnością przez cały rok. Spodziewamy się, że w 2026 roku nasi klienci będą rozwijać swoje coraz bardziej holistyczne podejście do urody i dobrego samopoczucia – dodaje Vernon.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
04.12.2025 11:27
Amerykanie a perfumy: nowe dane YouGov pokazują, jak globalnie kupujemy zapachy
Jak Amerykanki i Amerykanie kupują zapachy?Karolina Grabowska Kaboompics

Najnowszy raport YouGov ujawnia szczegółowe dane dotyczące nawyków zakupowych Amerykanów w kategorii zapachów. Według badania aż 74 proc. mieszkańców USA używa perfum lub innych produktów zapachowych – 37 proc. robi to regularnie, a 34 proc. okazjonalnie. Jednocześnie 26 proc. ankietowanych deklaruje, że w ogóle nie korzysta z perfum. Wyniki te mają znaczenie dla marek zapachowych wchodzących w najbardziej intensywny sezon sprzedaży, zwłaszcza w segmencie prezentowym.

Kluczowym zjawiskiem jest lojalność wobec ulubionych kompozycji. Wśród osób używających perfum 45 proc. regularnie wraca do jednego lub dwóch sprawdzonych zapachów, podczas gdy 36 proc. deklaruje chęć eksperymentowania i częste zmiany. Kolejne 17 proc. przyznaje, że rzadko kupuje perfumy dla siebie, ale chętnie wręcza je lub otrzymuje jako prezent. Kobiety nieco częściej niż mężczyźni testują nowe kompozycje (23 proc. versus 18 proc.), z kolei mężczyźni częściej trafiają do grupy kupujących głównie na potrzeby obdarowywania (31 proc. kontra 26 proc.).

Badanie potwierdza również, że najważniejszym czynnikiem przy wyborze perfum pozostaje sam zapach. Aż 88 proc. użytkowników wskazuje go jako kluczowy element decyzyjny. Na kolejnych miejscach znajdują się cena i relacja wartości do kosztu (62 proc.), a dopiero na trzecim – marka, którą bierze pod uwagę jedynie 26 proc. ankietowanych. Rekomendacje bliskich (16 proc.), dopasowanie sezonowe (16 proc.) oraz opakowanie (14 proc.) odgrywają zdecydowanie mniejszą rolę. Co istotne, mężczyźni są bardziej wrażliwi na aspekt marki (32 proc. kontra 22 proc.), natomiast kobiety częściej kierują się ceną (64 proc. versus 59 proc.).

Analiza ostatnich zakupów perfum pokazuje, że rynek jest mocno zorientowany na produkty przystępne cenowo. Ponad połowa konsumentów (57 proc.) wydała na swój ostatni flakon mniej niż 50 dolarów. W tym 31 proc. zmieściło się w kwocie poniżej 25 dolarów, a 26 proc. wydało od 25 do 49 dolarów. Wyższe półki cenowe wybiera mniejszość – 22 proc. kupiło perfumy za 50–99 dolarów, 14 proc. za 100–149 dolarów, a jedynie 4 proc. wydało 150 dolarów lub więcej.

Różnice między kobietami a mężczyznami są wyraźne także w kwestiach cenowych. Kobiety częściej wybierają najtańszy segment (36 proc. z nich wydało poniżej 25 dolarów, wobec 24 proc. mężczyzn). Z kolei panowie nieco chętniej sięgają po droższe kompozycje – łącznie 22 proc. mężczyzn deklaruje wydatek powyżej 100 dolarów, podczas gdy wśród kobiet odsetek ten wynosi 16 proc. Dane YouGov pokazują więc, że amerykański rynek perfum charakteryzuje się zarówno dużym zróżnicowaniem cenowym, jak i wyraźnym naciskiem na indywidualne preferencje zapachowe ponad rozpoznawalność marek.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
05. grudzień 2025 04:52