StoryEditor
Rynek i trendy
15.04.2021 15:15

Producenci kosmetyków wchodzą na wyższy poziom ekologii. Tego oczekują konsumenci

<p>Trends & Content Development Leader, NielsenIQ</p>

Trends & Content Development Leader, NielsenIQ

<p>Trends & Content Development Leader, NielsenIQ</p>

Michał Rudecki, Client Director, Nielsen Connect Polska.

<p>Trends & Content Development Leader, NielsenIQ</p>

Michał Rudecki, Client Director, Nielsen Connect Polska.

<p>Trends & Content Development Leader, NielsenIQ</p>
<p>Trends & Content Development Leader, NielsenIQ</p>
<p>Trends & Content Development Leader, NielsenIQ</p>
Gallery
Trend naturalny to obecnie trzy aspekty: naturalne składniki, wyzwolenie ze sztucznych kanonów piękna oraz zainteresowanie ekologią. Ten ostatni za sprawą firm niszowych, które zaczynają być naśladowane przez dużych producentów, właśnie wchodzi na wyższy poziom – wynika z prezentacji Magdaleny Piwkowskiej, Trends & Content Development Leader w NielsenIQ, która odbyła się podczas Forum Branży Kosmetycznej 2021.

Hasło "natura" przenosi badaczy trendów i opinii poza obszar racjonalności. – Naturalne kosmetyki to trend wymykający się możliwości obiektywnego pomiaru. Nie ma jednej spójnej definicji ich naturalności, bo nie ma zgodności na ten temat wśród ludzi z laboratoriów, brand managerów, marketingowców oraz klientów. W tym gronie konsumenci są grupą, która o naturalnych składach wie tak naprawdę najmniej. Co nie znaczy, że nie wypracowała pewnych skrótów, dzięki którym rozpoznaje naturalność kosmetyków – zwraca uwagę Magdalena Piwkowska, Trends & Content Development Leader w NielsenIQ.

Natura to konkretne składniki lub ich brak

Pierwszy i najważniejszy aspekt brany pod uwagę przez konsumentów podczas identyfikowania kosmetyku jako naturalny są składniki. Jako że w większości nie wiedzą oni, co oznaczają wymienione na opakowaniu nazwy substancji, w ich wyborach wygrywają te produkty, które mają jak najkrótszą ich listę. Wiele firm w odpowiedzi na te zachowania zaczęło umieszczać swoje krótkie składy jako główną informację na etykiecie głównej. Konsumenci już nie muszą wczytywać się w tajemnicze hasła w INCI. Przyjaźnie brzmiące składniki mają podane dużą czcionką, jako deklaracja przejrzystości marki.

Drugi aspekt naturalności składników identyfikowany przez konsumentów związany jest z modami na pewne substancje. Konsumenci poszukują konkretnych składników, o których w danej chwili jest głośno. Marki, linie kosmetyczne, które "załapią" się na modę są postrzegane jako mieszczące się w naturalnym trendzie.

Trzeci aspekt, to droga eliminacji. Konsumenci wyszukują na rynku kosmetyki ze złymi – w ich mniemaniu – składnikami i w ten sposób wykluczają z kręgu naturalności dane produkty i marki.

Te wszystkie mechanizmy związane są z postrzeganiem produktów naturalnych jako zdrowszych od innych. Do takiej identyfikacji tej grupy produktów przyznaje się 60 proc. kupujących kosmetyki naturalne. – To odróżnia użytkowników naturalnych kosmetyków od osób używających naturalnej chemii domowej. Pierwsi w swoich wyborach zakupowych kierują się zdrowiem własnym, drudzy zdrowiem planety – zwraca uwagę Magdalena Piwkowska.

Według niej z naturalnym składem wiążą się też opakowania – szklane, minimalistyczne, z prostą czcionką na etykietach. Ich odbiór jest taki, że każą myśleć, iż w środku jest sam natura. – Trend wyszedł od małych, autorskich marek, dla których dbałość o naturalne składniki była i jest bardzo ważna. Teraz te opakowania stały się elementem szeroko stosowanym przez firmy, a niekiedy nadużywanym. Mogą nawet być powodem do rozważań na temat greenwashingu – zauważyła ekspertka NielsenIQ.

Natura to wyzwolenie z kanonów piękna i narzuconych norm

Kolejny aspekt naturalności to natura uwolniona od ingerencji człowieka. W tym trendzie pojawiły się łąki zamiast przystrzyżonych trawników, naturalny nurt rzek zamiast uregulowanego, wybetonowanego koryta.

– Historia natury i kobiety jest podobna. Ich wyzwolenie z kanonów piękna odbywa się równolegle. Pomogła tutaj pandemia, podczas której konsumentki mogły wyzwolić się z narzuconych norm bycia "zrobioną" i idealną. Odpuściły sobie malowanie na co dzień i zorientowały się, że makijaż noszony nieustannie źle wpływa na cerę. Naturalnie przeszły na stronę skin minimalizmu. Pojawił się inny wymiar dbania siebie – mniej dla innych, a więcej dla własnej przyjemności – mówi Magdalena Piwkowska.

Zwraca też uwagę na kosmetyki, które zaczęły być oferowane od zeszłego roku. Mają one wzmocnioną funkcję kojenia, pobudzania zmysłów, mentalnego odsunięcia od codziennych problemów.

– Bycie piękną dla innych zamieniłyśmy na bycie dobrą dla siebie. Dzięki temu coraz bardziej istotnym trendem stała się ciałopozytywność i zadowolenie z tego jak się wygląda – zauważa eksperta NielsanIQ. Wskazuje też na marki, które w przekazach i opakowaniach skupiają się na potrzebach kobiet, a nie na fajerwerkach, marzeniach o osiągnieciu nieosiągalnego. I choć zaczęło się od niszowych, to już podążają za nimi największe, jak choćby Durex i jego linia naturalnych lubrykantów i prezerwatywach z prebiotykami stworzonych z myślą o kobiecych potrzebach i oferowanych w stonowanych opakowaniach.

Natura to zaangażowanie w ochronę zasobów przyrody

Trzeci, najbardziej oczywisty, ale trudny aspekt natury, to ochrona przyrody, ekologia.

– Prawie 40 proc. polskich konsumentów interesuje się ekologią i szuka produktów w tym duchu. To już nie jest trend niszowy. Dotyczy konsumentów w różnym wieku, zamieszkujących różne miejscowości, o różnych zarobkach, zarówno kobiet jak i mężczyzn – zauważa Magdalena Piwkowska.

– Dlatego ważne jest, aby marki angażowały się w ekologię i działały w sposób zrównoważony, a także, by o tym wyraźnie i głośno komunikowały. Konsument podchodzący do półki chce wiedzieć, które ze stojących na niej produktów pochodzą od firm prośrodowiskowych – twierdzi ekspertka NielsenIQ.

Zastrzega jednak, że dzisiaj prawdziwe zaangażowanie to już coś więcej niż opakowanie bez plastiku.

– Kolejny krok, to hasło: pielęgnacja, ochrona, regeneracja. I nie dotyczy to skóry, a środowiska. Firmy neutralizują dwutlenek węgla, który wytwarzają podczas produkcji, np. sadząc lasy. Angażują się w wysiewanie łąk lub czyszczenie rzek – wyjaśniła Magdalena Piwkowska.

Dodała, że wprowadzanie kosmetyków naturalnych na półki sklepów się opłaca. – Produkty w trendzie natury są kluczowe dla wszystkich graczy na rynku: od konsumentów, którzy ich potrzebują, by się dobrze poczuć, przez producentów, którzy są w stanie na ten popyt odpowiedzieć, po sieci detaliczne, które dzięki naturalności budują swój image i przewagę konkurencyjną. Zresztą widać, że dla wielu detalistów kryterium naturalności jest obecnie podstawą do wprowadzenia nowości do sprzedaży – podsumowała ekspertka NielsenIQ. n

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
08.07.2025 16:33
Luxury Tribune: Młode pokolenie podważa wartość oryginału i odwraca się od luksusowych kosmetyków w stronę dupes
”Dupes” zawładnęły sercami Gen Z.Laura Chouette via Unsplash

W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny wzrost cen produktów luksusowych, który zbiegł się z rosnącą popularnością tzw. „dupe culture” — trendu polegającego na kupowaniu tańszych zamienników inspirowanych luksusowymi markami. Zjawisko to szczególnie rozwinęło się wśród przedstawicieli pokolenia Z, dla których wysoka cena nie zawsze idzie w parze z poczuciem autentycznej wartości. Od zakończenia pandemii siła przetargowa marek luksusowych znacząco wzrosła, co przełożyło się na liczne podwyżki cen. W tym samym czasie w internecie zaczęły masowo pojawiać się produkty stylizowane na luksusowe, lecz oferowane za ułamek ceny.

Według badania NielsenIQ dla Google z 2023 roku, liczba wyszukiwań online w USA dla frazy „dupe + skin care” wzrosła o 123,5 proc. rok do roku, a „dupe + make-up” — o 31 proc.. To pokazuje, że zainteresowanie tańszymi alternatywami dla drogich produktów nie jest niszowe. W dużej mierze odpowiada za to Gen Z, która według prognoz ma odpowiadać za niemal 30 proc. wszystkich zakupów luksusowych do 2030 roku. Z ankiety Business Insider i YouGov wynika, że aż 70 proc. przedstawicieli tego pokolenia przyznało, że w ostatnim roku kupiło „dupy” – okazjonalnie lub regularnie.

Media społecznościowe, w szczególności TikTok, odgrywają kluczową rolę w popularyzacji kultury zamienników. Hasztag #dupe zgromadził już ponad 6 miliardów wyświetleń, a influencerzy wyspecjalizowani w wyszukiwaniu tańszych odpowiedników luksusowych produktów zyskują setki tysięcy obserwatorów. Trend ten wykracza jednak poza sferę influencer marketingu. Na platformie Reddit liczba społeczności poświęconych „dupe’owaniu” wzrosła o 50 proc. między 2022 a 2023 rokiem. Popularne fora to m.in. r/fashionreps, r/reptime czy r/designerreps.

image

Guardian: Tanie perfumy podbijają brytyjski rynek – co druga osoba kupiła zapachowy „dupe”

Wątpliwości budzi jednak to, gdzie dokładnie przebiega granica między dozwolonym naśladownictwem a klasycznym podrabianiem. Eksperci wskazują, że termin „dupe” może być jedynie złagodzoną wersją zjawiska podróbek, które młodsze pokolenie próbuje oswoić i usprawiedliwić. Duże sieci handlowe, takie jak Walmart czy Glade, coraz częściej stosują określenie „dupe” w oficjalnym opisie swoich produktów, co dodatkowo rozmywa granice pomiędzy inspiracją a plagiatem.

Dyskusje o zasadności wysokich cen luksusowych produktów podsycają też ostatnie kontrowersje związane z markami premium. Przykładowo, silny oddźwięk miały filmy na TikToku demaskujące fakt, że część luksusowych produktów powstaje w Chinach. Jak podkreśla w rozmowie z Luxury Tribune profesor uniwersytetu Paris VIII Alain Quemin, „kiedy marka luksusowa sprzedaje produkt z 30-krotną marżą, nie powinna się dziwić, że konsumenci chętnie sięgają po jego znacznie tańszą kopię”

Obserwowany obecnie kryzys zaufania do marek luksusowych ma potencjał zmienić strukturę całego rynku. Dla coraz większej grupy młodych konsumentów liczy się nie tyle logo, ile stosunek jakości do ceny oraz etyczna produkcja. Jeśli marki nie zareagują na te oczekiwania, zjawisko „dupe culture” może wkrótce przekształcić się w realne zagrożenie dla ich pozycji rynkowej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
08.07.2025 13:35
Grand View Research: Globalny rynek preparatów na przerzedzanie włosów rośnie o 10,85 proc. rocznie
Przerzedzanie się włosów to coraz częstszy problem konsumencki.shutterstock

Wypadanie i przerzedzanie włosów to problem, który dotyczy milionów ludzi na całym świecie i generuje znaczący popyt na skuteczne rozwiązania w branży beauty. Z danych Grand View Research wynika, że wartość globalnego rynku produktów przeciw przerzedzaniu włosów wyniosła 1,51 miliarda dolarów w 2024 r., natomiast w 2025 r. prognozuje się wzrost do 1,64 miliarda dolarów.

Oczekiwany skumulowany roczny wskaźnik wzrostu (CAGR) na lata 2025–2030 to imponujące 10,85 proc., co podkreśla tempo rozwoju i atrakcyjność segmentu dla producentów kosmetyków B2B. Tak dynamiczny rynek wymusza na firmach inwestowanie w innowacje – od nowatorskiej chemii składników, przez zaawansowane systemy dostarczania substancji aktywnych, aż po technologie wspierające diagnostykę i personalizację kuracji. Dla interesariuszy B2B kluczowe jest monitorowanie tych postępów, aby tworzyć produkty odpowiadające na rosnące oczekiwania konsumentów, którzy coraz częściej żądają mierzalnych efektów i potwierdzonych klinicznie rezultatów.

Jednym z przełomowych trendów jest tzw. „skinifikacja” pielęgnacji włosów, traktująca skórę głowy jako przedłużenie skóry twarzy. W efekcie do formuł przeciw wypadaniu włosów trafiają składniki znane z dermokosmetyków: kwas hialuronowy zapewniający głębokie nawodnienie skóry głowy, niacynamid poprawiający mikrokrążenie i regulujący produkcję sebum, kwasy AHA/BHA delikatnie złuszczające martwe komórki oraz ceramidy wzmacniające barierę ochronną i zatrzymujące wilgoć w łodydze włosa.

„Skinifikacja” to nie tylko składniki, lecz także nowe formuły produktowe. Na półkach pojawia się coraz więcej serum, peelingów i masek dedykowanych skórze głowy, które mają działać u źródła problemu, a nie wyłącznie na poziomie samego włókna włosa. Dzięki temu podejściu producenci mogą zaoferować kompleksowe kuracje, które – przy utrzymaniu przewidywanego CAGR 10,85 proc. – staną się fundamentem dalszego wzrostu i konkurencyjności w segmencie produktów przeciw przerzedzaniu włosów.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. lipiec 2025 11:18