StoryEditor
Rynek i trendy
28.12.2023 10:00

Przyszłość sektora dóbr luksusowych to ekologia i inkluzywność

W pierwszym tygodniu od otwarcia sklepu marki Guerlain w warszawskiej galerii Westfield Mokotów, sprzedał się pierwszy z czterech przeznaczonych na nasz rynek zapachów Imagine Guerlain w limitowanej biżuteryjnej butelce Bee Bottle. Jego cena to 4,5 tys. zł za 125 ml + dodatkowe 30 ml w wersji do torebki.  / wiadomoscikosmetyczne.pl
Rynek towarów luksusowych jest stabilny i odporny na zawirowania ekonomiczne i geopolityczne. Nie zachwiały nim ani wysoka inflacja, ani groźba recesji czy działania wojenne w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Jeśli nawet klienci zamożni i aspirujący zaczynają oszczędzać na pewnych bardzo drogich dobrach, to rośnie sprzedaż tych relatywnie tańszych, a więc m.in. luksusowych kosmetyków.

Firma Coty podsumowując swój pierwszy kwartał roku obrotowego 2024 (zakończonego 30 września 2023 r.) poinformowała, że za nieoczekiwanie duży wzrost sprzedaży – wynoszący 18 proc. – w szczególności odpowiada segment Prestige. Jej przychody ze sprzedaży luksusowych perfum (głównie Burberry i Gucci) wzrosły o 23 proc. – To efekt zapotrzebowania konsumentów na stosunkowo niedrogie produkty luksusowe niezależnie od konieczności oszczędnego gospodarowania budżetem – podała firma w komunikacie.

Sue Nabi, dyrektor generalna Coty, dodała: – Chociaż środowisko zewnętrzne pozostaje złożone, kategoria urody jest uprzywilejowana w wydatkach konsumenckich, będąc połączeniem niedrogiego luksusu, dbania o siebie i zwiększania poczucia pewności.

Podobne obserwacje ma Jędrzej Karasek, dyrektor generalny Primavera Parfum Group. Podczas Forum Branży Kosmetycznej 2023 mówił, że branża kosmetyczna jest odporna na kryzys. Choć bardzo wzrosło zainteresowanie konsumentów bardzo tanimi kosmetykami dyskontowymi, to z drugiej strony znakomicie sprzedają się produkty bardzo drogie, premium. – Efekt szminki działa – zapewnił.

 

Dobry czas dla konsumpcji dóbr luksusowych o relatywnie mniejszej wartości

 

Przypomnijmy, że efekt szminki to teoria, według której podczas kryzysu wzrasta konsumpcja dóbr luksusowych o relatywnie mniejszej wartości. Konsumenci, którzy dotychczas wydawali swoje pieniądze na luksusowe wakacje czy drogie samochody, ograniczają budżety. Potrzeba otaczania się prestiżowymi produktami jednak pozostaje. Stąd wzrost zainteresowania najdroższymi markami odzieżowymi czy selektywnymi perfumami.

Potwierdzają to badania. Przez cały 2023 rok rynek luksusowej odzieży, biżuterii i kosmetyków wykazywał tendencję wzrostową. Analitycy Bain & Company i Fondazione Altagamma już po kilku miesiącach roku prognozowali, że wobec 2022 r. (w którym sprzedaż tych produktów osiągnęła 345 mld euro, co było 19-proc. wzrostem rok do roku) wzrosty wyniosą nawet 12 proc. W rezultacie sprzedaż tych produktów miałaby osiągnąć wartość 380 mld euro. Równocześnie utrzymali prognozę dotyczącą wartości rynku w 2030 roku, szacując ją na poziomie od 530 do 570 mld euro, co oznacza ponad dwukrotny wzrost w ciągu dekady.

Jednak bazując na wynikach z trzech kwartałów 2023 r., Bain & Company i mediolańska Fondaziona Altagamma obniżyły prognozy na cały rok. Według nich rynek osobistych dóbr luksusowych wzrośnie zaledwie o 4 proc. w porównaniu do 2022 roku. W dodatku wzrost wartości rynku wynika bardziej z podwyżek cen niż z rosnącego wolumenu sprzedaży.

Natomiast prognozy na kolejne lata są nadal bardzo optymistyczne. Tempo wzrostu ustabilizuje się na poziomie 5-7 proc. rocznie, co oznacza, że do 2030 roku wartość rynku wyniesie 540-580 mld euro. – Rynek towarów luksusowych jest zaskakująco stabilny i odporny na zawirowania ekonomiczne i geopolityczne. Nie zachwiały nim ani wysoka inflacja, ani groźba recesji czy działania wojenne w Ukrainie i na Bliskim Wschodzie. Rośnie liczba klientów zamożnych i aspirujących, a także stale powiększa się grupa osób ultrazamożnych – mówi Katarzyna Wal, starszy menadżer w Bain & Company.

 

Millenialsi kupują najwięcej, ale trendy już niebawem podyktują zetki

 

Rosnąca segmentacja rynku i podziały między różnymi generacjami klientów sprawiają, że poznanie i zaspokojenie ich potrzeb staje się coraz większym wyzwaniem dla producentów luksusowych marek. Bain & Company wskazuje, że to pokolenie milenialsów odpowiada obecnie za największą część zakupów i ta przewaga powiększy się jeszcze w nadchodzących latach. Według prognoz do 2030 roku konsumenci z tej grupy, czyli osoby urodzone po 1980 roku, będą odpowiadać za 50-55 proc. rynku. Jednak to generacja Z (urodzeni po 1995 roku), do której będzie należało 25-30 proc. rynku, będzie miała decydujący wpływ na trendy i dominujące wartości.

 

image

Specjalne e-wydanie Wiadomości Kosmetycznych z prognozami dla branży beauty na 2024 r.

wiadomoscikosmetyczne.pl
 W których regionach świata rośnie sprzedaż produktów luksusowych? Jakie kategorie produktów w tym segmencie rynku rozwijają się najszybciej? Czy polscy konsumenci są otwarci na kupowanie luksusowych kosmetyków? Jak zareagowali na otwarcie pierwszego butiku marki Guerlain w Polsce? Co będzie siłą napędową sektora dóbr luksusowych? Pobierz tutaj bezpłatnie specjalne e-wydanie Wiadomości Kosmetycznych i przeczytaj ten artykuł do końca. 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
22.04.2025 12:35
Guardian: Tanie perfumy podbijają brytyjski rynek – co druga osoba kupiła zapachowy „dupe”
Shutterstock

Na brytyjskim rynku perfum pojawił się nowy trend, który dynamicznie zyskuje popularność – tzw. „dupe scents”, czyli tańsze odpowiedniki znanych luksusowych zapachów. Jeden z takich zapachów przypomina perfumy Baccarat Rouge 540 warte 355 funtów, a inny – Penhaligon’s Halfeti za 215 funtów. Tymczasem ceny ich imitacji zaczynają się już od 5 funtów. Według badań aż połowa brytyjskich konsumentów przyznaje, że kupiła tego typu produkt, a 33 proc. zadeklarowało chęć ponownego zakupu.

Zjawisko zyskało popularność głównie dzięki mediom społecznościowym – na TikToku hasztag #perfumedupe ma tysiące wpisów. Jednak za atrakcyjną ceną często kryją się kontrowersje prawne. Producenci oryginalnych perfum coraz częściej zwracają się do prawników o porady, jak bronić swoich formuł przed kopiowaniem. W niektórych przypadkach konkurencyjne firmy pytają nawet, jak legalnie stworzyć perfumowy „dupe”. Niestety, jak podkreślają eksperci, ochrona zapachu w świetle brytyjskiego prawa jest niemal niemożliwa – zapachów nie da się jednoznacznie opisać graficznie, a więc nie można ich zarejestrować jako znak towarowy.

Ochrony nie daje także prawo patentowe. Jak wyjaśnia Eloise Harding z kancelarii Mishcon de Reya w rozmowie z brytyjskim Guardianem, perfumy rzadko spełniają warunek „kroku wynalazczego”, niezbędnego do uzyskania patentu. Co więcej, nawet gdyby taki patent został przyznany, po 20 latach formuła staje się publiczna. Tymczasem producenci tańszych wersji perfum coraz częściej sięgają po techniki takie jak chromatografia gazowa-spektrometria mas (GCMS), by rozłożyć oryginalne zapachy na czynniki pierwsze i stworzyć ich tańsze kopie – często z użyciem mniej szlachetnych składników.

Rynek perfum w Wielkiej Brytanii osiągnął wartość 1,74 miliarda funtów w 2024 roku, a według prognoz firmy badawczej Mintel do 2029 roku przekroczy 2 miliardy. W ankiecie przeprowadzonej wśród 1 435 osób, aż 18 proc. tych, którzy jeszcze nie kupili „dupe perfum”, przyznało, że są nimi zainteresowani. Ekspertka Mintel, Dionne Officer, zauważa, że młodsze pokolenia, wychowane w czasach kryzysów gospodarczych i wszechobecnego fast fashion, nie widzą nic złego w kupowaniu imitacji. Wręcz przeciwnie – umiejętność znalezienia okazji i tańszej wersji luksusu postrzegana jest dziś jako przejaw sprytu, a nie wstydliwego kompromisu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
22.04.2025 09:35
Wzrost wartości perfum wycofanych z rynku – rynek kolekcjonerski profesjonalizuje się
Valeria Boltneva via Pexels

Rynek perfum vintage i wycofanych z produkcji rozwija się dynamicznie, mimo braku oficjalnych danych dotyczących jego wielkości. Mathieu Iannarilli, paryski handlarz rzadkimi zapachami, od 2007 roku specjalizuje się w poszukiwaniu unikalnych flakonów dla klientów gotowych zapłacić od 150 euro do ponad 3 000 euro za butelkę.

Jak donosi Financial Times, osoby wierne jednemu zapachowi, po jego wycofaniu czują się „osierocone zapachowo” i są gotowe na wiele, by odzyskać swoją olfaktoryczną tożsamość. Na eBayu można znaleźć ponad 50 000 wyników po wpisaniu hasła „discontinued fragrances”, a ceny potrafią być astronomiczne – Tom Ford Amber Absolute kosztuje nawet 4 300 dolarów, a Vivienne Westwood Boudoir – 2 784 dolary.

Jednym z czynników napędzających ten rynek są tzw. „flankery”, czyli limitowane wariacje klasycznych zapachów. Dla kolekcjonerów stanowią one nie lada gratkę – np. Estée Lauder Sensuous Noir z 2008 roku osiąga na eBayu cenę 265 funtów, a Thierry Mugler A*Men Pure Malt z 2009 roku przekracza 600 funtów. Do wzrostu cen przyczyniają się również zakończenia licencji zapachowych lub bankructwa marek – ceny perfum marek takich jak Vivienne Westwood czy Stella McCartney potroiły się po ich wycofaniu z rynku perfumeryjnego.

Ceny vintage’owych zapachów są windowane również przez prestiż i historię producentów. Klasyki od marek takich jak Guerlain są poszukiwane zarówno przez osoby, które chcą je nosić, jak i kolekcjonerów. Flakon Guerlain Djedi może osiągnąć wartość ponad 3 000 euro. Co więcej, zapotrzebowanie nie ogranicza się do segmentu luksusowego – przykładem może być Ultima II Sheer Scent od Revlon, który od 1990 roku pozostaje ulubionym zapachem matki krytyka mody FT, Alexandra Fury’ego, mimo że został wycofany z produkcji już na początku lat 2000.

Zmiany w regulacjach unijnych dotyczących składników kosmetycznych również miały wpływ na rynek – od początku lat 2000 wiele zapachów zostało przeformułowanych, często ku niezadowoleniu wiernych użytkowników. W efekcie rośnie popyt na starsze wersje tych samych perfum. Aimee Majoros, kolekcjonerka zapachów z Nowego Jorku, wspomina, że jej butelka Mitsouko Guerlain z lat 70. pachnie zupełnie inaczej – i lepiej – niż obecna wersja. „Najlepszy zapach, jaki kiedykolwiek poczułam, to próbka L’Air du Temps od Nina Ricci z lat 60.” – dodaje. W społeczności miłośników perfum frustracja związana z reformulacjami jest zjawiskiem powszechnym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
25. kwiecień 2025 10:37