StoryEditor
Rynek i trendy
25.06.2024 16:15

Rynek urządzeń kosmetycznych coraz bardziej atrakcyjny dla producentów i sprzedawców. Konsumenci szukają innowacji

Oczyszczanie twarzy przy użyciu urządzenia do mikrodermabrazji / Shutterstock
Globalny rynek urządzeń kosmetycznych wzrośnie o 6,32 miliarda dolarów w latach 2024-2028, szacuje amerykańska agencja badawcza Technavio. Rozwój rynku napędza premiumizacja oraz technologie wykorzystywane w nowych urządzeniach do wykonywania zabiegów pielęgnacyjnych i higienicznych w domu.

Firma badawcza Technavio opublikowała swój najnowszy raport „Global personal care appliances market 2024-2028”. Wynika z niego, że rynek urządzeń kosmetycznych będzie rósł w okresie prognozy w tempie 5,49 proc. rocznie, a napędzać go będą innowacyjne urządzenia do wykonywania zabiegów pielęgnacyjnych i higienicznych w warunkach domowych. Wyzwaniem pozostają natomiast nadal wahania cen surowców, transportu, koszty eksploatacji urządzeń kosmetycznych, ale także dostępność na rynku podróbek.

Obiecujący sektor beauty-tech

Jak czytamy w komentarzu do raportu, innowacje technologiczne budzą emocje i odpowiadają na zmieniające się potrzeby konsumentów. Wśród przykładów wdrożeń z kategorii beauty tech autorzy wymieniają wprowadzoną w 2022 roku przez firmę Philips technologię ochrony przed promieniowaniem UV w jej prostownicach. To także Multistyler marki Dyson – suszarko-lokówka z zaprojektowanymi na nowo końcówkami do kręcenia i modelowania włosów, która je suszy, wygładza i zapobiega puszeniu się. Stylizuje je przy użyciu powietrza a nie wysokiej temperatury. Albo szczoteczki Colgate Palmolive z czujnikiem optycznym i połączone z aplikacją, która tworzy „mapę” pokazując, które zęby zostały umyte, a na których pozostał osad i zanieczyszczenia.   

Czytaj także: L‘Oréal Paris wprowadza do sprzedaży Colorsonic, domowe urządzenie do koloryzacji włosów

Te premiery poszerzają portfolio produktów, wprowadzają nowe funkcje i tworzą nowe możliwości rynkowe. Sprzedawcy czerpią korzyści ze zwiększonych zysków, co czyni rynek urządzeń kosmetycznych obiecującym sektorem – twierdzą analitycy Technavio.

Urbanizacja i rosnąca świadomość konsumentów w zakresie higieny osobistej napędzają popyt na urządzenia beauty-tech. Rośnie zależność od technologii, a marki oferują coraz bardziej zaawansowane i inteligentne urządzenia.   Konsumenci poszukują wygody i efektywności, co prowadzi do rozwoju rynku artykułów higieny osobistej – podkreślają.

Wyzwania dla producetów urządzeń kosmetycznych

Według Technavio rynek urządzeń kosmetycznych stoi przed kilkoma wyzwaniami. Należą do nich zapotrzebowanie na zaawansowaną technologię w urządzeniach takich jak suszarki do włosów, prostownice i lokówki, aby można było uzyskiwać szybciej jeszcze lepsze efekty. Dla konsumentów ważna  jest wygoda, chcą urządzeń bezprzewodowych i kompaktowych. Marki muszą także zapewniać dobrą jakość i trwałość urządzeń.

Istotna jest cena – konsumenci poszukują produktów niedrogich, a jednocześnie wysokiej jakości.

Coraz ważniejszy staje się zrównoważony rozwój, popularność zyskują urządzenia przyjazne dla środowiska i energooszczędne. Konkurencja jest zacięta i wymaga ciągłych innowacji, aby wyróżnić się na rynku.

Cena urządzeń wiąże się z kosztami ich wytworzenia. Tymczasem – jak podkreślają analitycy – rynek artykułów higieny osobistej pozostaje pod wpływem cen surowców, które mogą się zmieniać m.in. ze względu na koszty transportu, w tym podatki, cła i ceny paliwa. Zmienność cen stali, gumy, żelaza i tworzyw sztucznych może mieć wpływ na marże lub wymusić wzrost cen produktów końcowych.

Konkurencja na rynku, ale także dostępność podrabianych towarów ograniczają możliwość podnoszenia cen, potencjalnie zmniejszając rentowność dostawców. W rezultacie producenci stoją przed wyzwaniami związanymi z produkcją wydajnych i niedrogich urządzeń do higieny osobistej. Te czynnki mogą negatywnie wpłynąć na rozwój światowego rynku urządzeń kosmetycznych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
18.11.2025 13:54
Black Friday 2025: kosmetyki w czołówce zakupowych wyborów Polaków
Karolina Grabowska Kaboompics

Black Friday na dobre zakorzenił się w zwyczajach zakupowych Polaków, a najnowsze dane PayPo potwierdzają rosnącą skalę tego zjawiska. W 2025 roku aż 62 proc. ankietowanych zadeklarowało udział w listopadowych promocjach, podczas gdy jedynie 30 proc. nie planuje żadnych zakupów w tym terminie.

Co istotne z perspektywy rynku kosmetycznego, niemal połowa kupujących – dokładnie 48 proc. – wskazuje kosmetyki jako jedną z głównych kategorii, na które będą polować. To plasuje beauty na trzecim miejscu zaraz po ubraniach (75 proc.) i elektronice (53 proc.). Większość zakupów przenosi się do Internetu: 69 proc. badanych planuje kupować online, co podkreśla rosnącą rolę e-commerce w sprzedaży kosmetyków.

Struktura wydatków konsumentów pokazuje duże zróżnicowanie budżetów, ale jednocześnie ich wyraźny wzrost. Największa grupa (25 proc.) zadeklarowała kwotę od 251 do 500 zł, natomiast aż 27 proc. respondentów planuje wydać ponad 750 zł, w tym 12 proc. powyżej 1000 zł. Z punktu widzenia kategorii beauty jest to kluczowe: kosmetyki, jako relatywnie łatwo dostępna i często kupowana grupa FMCG, czerpią z takich budżetów znaczące korzyści, zwłaszcza gdy konsumenci kompletują większe zestawy lub korzystają z rabatów na produkty premium. Dane potwierdzają również, że 7 proc. kupujących planuje skorzystać z płatności odroczonych, co dodatkowo napędza sprzedaż droższych kosmetyków i zestawów świątecznych.

image
Karolina Grabowska Kaboompics

Jednocześnie Polacy wykazują coraz większą świadomość zakupową – 52 proc. deklaruje, że regularnie śledzi oferty, a 26 proc. trzyma się ustalonego wcześniej budżetu. Strategie zakupowe są zróżnicowane: po 27 proc. badanych przygotowuje się z wyprzedzeniem lub czeka na końcowe, największe przeceny. Oznacza to, że marki kosmetyczne muszą dostosować swoje promocje w sposób bardziej wieloetapowy niż jedynie jednodniowy. Co ważne, aż 27 proc. Polaków planuje zwiększyć tegoroczny budżet względem poprzedniego roku (o 250–1000 zł), co pokazuje, że popyt na produkty – w tym kosmetyki – rośnie pomimo presji cenowej i zmieniających się warunków rynkowych.

W segmencie beauty szczególnie istotny jest ranking najczęściej kupowanych kategorii. Kosmetyki deklaruje jako zakupowy cel 48 proc. osób – co czyni je bardziej popularnymi niż akcesoria domowe (47 proc.), multimedia (27 proc.), akcesoria sportowe (23 proc.) czy zabawki (22 proc.). Jednocześnie tylko 13 proc. konsumentów interesuje się produktami sezonowymi, takimi jak stroje kąpielowe czy walizki, co potwierdza, że to kategorie podstawowe, w tym produkty kosmetyczne i pielęgnacyjne, generują kluczową część popytu w Czarny Piątek. Warto też zauważyć, że Polacy aktywnie dzielą się informacjami o promocjach – 41 proc. robi to często, a 45 proc. czasami, co wzmacnia efekt wirusowy ofert.

image
(fot. Shutterstock)
Shutterstock

Motywacje zakupowe również sprzyjają kosmetykom: 63 proc. respondentów wskazuje oszczędność jako główny powód, ale 49 proc. ceni satysfakcję z upolowania okazji, a 47 proc. traktuje Black Friday jako szansę na zakup wymarzonego produktu. Dla 24 proc. to także moment, aby wcześniej skompletować prezenty świąteczne – a kosmetyki są jednym z najczęściej wybieranych prezentów w listopadzie i grudniu. Z połączenia tych danych wynika, że Black Friday pozostaje jednym z najważniejszych okresów sprzedażowych dla branży beauty, a rosnące budżety, wysoki udział e-commerce i silna pozycja kosmetyków w koszykach zakupowych potwierdzają, że sektor ten ma przed sobą kolejny intensywny, wzrostowy sezon.

Badanie DIY zostało wykonane na platformie Omnisurv by IQS: 30.10–02.11.2025, N=500, ogólnopolska próba osób w wieku 18–64.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
17.11.2025 10:37
Japońscy pracodawcy łagodzą przepisy: pracownicy mogą już farbować włosy i malować paznokcie
Najnowsze zmiany dotyczące koloru włosów, lakieru do paznokci i dodatków dotyczą głównie mniejszych firm, które borykają się z poważniejszymi niedoborami kadrowymiShutterstock

Coraz więcej japońskich firm łagodzi przepisy w obliczu kryzysu demograficznego na rynku pracy – opisuje Reuters. Sieć dyskontów spożywczo-przemysłowo-drogeryjnych Don Quijote już trzy lata temu złagodziła przepisy, dotyczące zakazu farbowania włosów i zdobienia paznokci przez pracowników. Efekt? Obecnie prawie jedna czwarta pracowników sieci ma już kolorowe włosy, a ponad połowa (55 proc.) ma włosy inne niż czarne.

Inny przykład to sieć drogerii Fuji Yakuhin, która zniosła wiele obostrzeń wobec  pracowników, nie będących farmaceutami. Teraz zezwala ona na dowolny kolor włosów, zdobienie paznokci, mocny makijaż, a także wszelkiego rodzaju pierścionki, podczas gdy wcześniej dozwolone były wyłącznie obrączki ślubne. Podobnie operator supermarketów Tokyu Store złagodził ograniczenia dotyczące kolorów włosów, fryzur, akcesoriów, lakierów do paznokci i piercingu.

Najnowsze zmiany dotyczące koloru włosów, lakieru do paznokci i dodatków dotyczą głównie mniejszych firm, które borykają się z poważniejszymi niedoborami kadrowymi niż większe przedsiębiorstwa i nie mają tak dużego pola manewru w oferowaniu konkurencyjnych wynagrodzeń.

Również niektóre duże firmy giełdowe złagodziły w tym roku zasady ubioru. W zeszłym tygodniu Japan Airlines dołączyły do ​​operatora metra Tokyo Metro i krajowych tanich linii lotniczych Skymark Airlines, zezwalając pracownikom na noszenie obuwia sportowego w pracy.

Z danych OECD wynika, że Japonia – kraj szybko starzejący się, z ograniczoną imigracją – odnotowała spadek liczby ludności w wieku produkcyjnym o 16 proc. od 1995 roku. To wywołało ostrą walkę o pracowników.

Dwie trzecie japońskich firm potwierdziło, że niedobór siły roboczej ma poważny wpływ na funkcjonowanie biznesu – było to głównym powodem bankructw w Japonii w okresie kwiecień-wrzesień, a liczba upadłości w pierwszym półroczu osiągnęła najwyższy poziom od 12 lat (wg danych Tokyo Shoko Research).

To z kolei daje młodym ludziom większą swobodę, szczególnie w odniesieniu do pracy w niepełnym wymiarze godzin. Dwie trzecie studentów uważa, że ​​powinni mieć możliwość decydowania o swoim wyglądzie przy pracy w niepełnym wymiarze godzin. Jedna trzecia natomiast stwierdziła, że ​​wycofała aplikacje o pracę z powodu dress code‘u, obowiązującego u potencjalnych pracodawców.

Mimo częściowego poluzowania dotychczasowych zasad, dotyczących dress code’u pracowników w Japonii, to niektóre aspekty wyglądu, które stały się powszechne na Zachodzie (np. liczne kolczyki, piercing twarzy) wciąż stanowią dla wielu firm zbyt trudny tematy. Pracownicy z tatuażami – sztuką tradycyjnie kojarzoną w Japonii z yakuzą – są zazwyczaj proszeni o ich zakrywanie, aby nie onieśmielać klientów.

Najnowsze zmiany nie dotarły też jeszcze do wielu tradycyjnych, dużych japońskich firm, takich jak banki – mimo że nie ma tam polityki dotyczącej farbowania włosów czy używania lakieru do paznokci, wśród pracowników panuje przekonanie, że ich wygląd nie powinien wzbudzać sensacji i przyciągać uwagi.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. listopad 2025 07:21