StoryEditor
Rynek i trendy
01.12.2020 00:00

Trudne czasy. Blisko 20 proc. Polaków ma problem z opłacaniem rachunków na czas

Niemal jeden na pięciu dorosłych Polaków ma przez pandemię problem z terminowym regulowaniem bieżących rachunków lub innych stałych zobowiązań finansowych. Częściej z tego typu sytuacjami zmagają się kobiety niż mężczyźni. Trudności z płatnościami widoczne są przede wszystkim w obrębie grupy osób w wieku 23-35 lat - podaje Monday News. 

Z badania, wykonanego przez UCE RESEARCH i SYNO Poland, wynika, że 81% Polaków w czasie pandemii nie spóźnia się z zapłatą bieżących rachunków lub innych stałych zobowiązań finansowych. Natomiast 16% przyznaje, że ma z tym problem.

Najczęściej zaległości dotyczą rachunków za prąd, mieszkanie i telefon. Przeszło czterech na dziesięciu rodaków średnio spóźnia się z opłatami od 7 do 14 dni. Największy problem widać wśród osób o dochodach poniżej 1 tys. zł oraz od 7 do 9 tys. zł netto.  

Z naszych danych wynika, że w czasie pandemii nieznacznie zmalała liczba dłużników nieopłacających domowych rachunków, ale za to wzrosło ich zadłużenie. Zaległości za czynsz, prąd, wodę, gaz, wywóz śmieci, telewizję i telefon ma ponad 409 tys. osób o łącznej wartości prawie 1,56 mld zł. To o 100 mln zł więcej niż przed pandemią. Natomiast recesja może spowodować pogłębienie się zadłużenia – komentuje Alicja Hamkało z Krajowego Rejestru Długów. 

Potwierdzają to też inni eksperci. Jak zaznacza Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny, należy spodziewać się wzrostu opóźnień w tego typu płatnościach. Dotyczyć to będzie przedsiębiorców i osób fizycznych. Pierwsza fala pandemii stosunkowo łagodnie obeszła się z firmami, dzięki znaczącej  pomocy udzielonej przez rząd. Tym samym nie doszło do prognozowanego wcześniej pogorszenia sytuacji finansowej Polaków. Jednak obecnie nadchodzi czas recesji, a rząd nie ma żadnych realnych propozycji pomocy dla firm, co wynika ze złej sytuacji budżetu. 

Część dłużników na początku pandemii spłaciła zaległości, ale potem pojawili się nowi zadłużeni z większymi kwotami. One wynikają z różnych powodów, tj. utraty pracy, choć dotyczy to niedużej grupy ludzi, zmniejszenia dochodów i wzrostu cen. To sprawiło, że u części konsumentów domowy budżet przestał się bilansować. Inni przyjęli asekuracyjną postawę gromadzenia pieniędzy na czarną godzinę, nawet kosztem zaległych rachunków. Ale są też tacy, którzy niezależnie od koniunktury, wcale nie chcą płacić. A pandemia jest tylko wygodnym pretekstem – mówi ekspert z KRD. 

Z badania również wynika, że problem z terminowym regulowaniem zobowiązań dotyczy 12,2% mężczyzn. W przypadku kobiet odsetek ten wynosi 19,3%. Jak stwierdza Halina Kochalska z BIG InfoMonitor, panie zwykle mniej zarabiają. One również przeważnie samodzielnie wychowują dzieci po rozstaniu z partnerem, w większości przypadków bez wsparcia alimentacyjnego. Ostatecznie jednak częściej wychodzą na prostą niż mężczyźni. Natomiast największe tego typu trudności widoczne są w obrębie grupy osób w wieku 23-35 lat (21,3%), a najmniejsze – 56-80 lat (6,50%).

Z naszych badań wynika, że młodsze osoby są bardziej skore do zapożyczania się czy unikania płacenia. Ponadto w czasie trwającej epidemii upatrują szansy w tym, że firmy lub instytucje finansowe będą skłonne do rozłożenia spłaty kredytu czy pożyczki w dłuższym okresie. Z kolei Polacy z grupy 55+, od kiedy ogłoszono pandemię, bardziej obawiają się o swoje finanse. Są już mniej chętni, żeby np. zapożyczać się, aby pomóc komuś bliskiemu – mówi Agnieszka Salach z firmy windykacyjnej KRUK.

Z kolei patrząc na deklarowane dochody ankietowanych, to największy problem z płynnością występuje w grupie osób uzyskujących mniej niż 1000 zł netto miesięcznie (31,9%). Tylko nieznacznie lepiej jest wśród Polaków otrzymujących 7000-8999 zł miesięcznie (30,6%).

Spowolnienie uderzyło w największym stopniu w pracujących na umowy zlecenie czy na część etatu. Jednocześnie ta grupa często nie osiąga wysokich dochodów. Co do zarabiających od 7 tys. zł do prawie 9 tys. zł, to bez względu na posiadany budżet zawsze konieczna jest dyscyplina finansowa. Jeśli ktoś źle gospodaruje pieniędzmi, nawet najwyższe dochody nie uchronią go przed problemami. Ponadto za większymi zarobkami szybko potrafią pójść wyższe zobowiązania, które w chwili zawirowań gospodarczych okazują się dużo trudniejsze do udźwignięcia – analizuje Halina Kochalska. 

Uczestnicy badania wskazali również zobowiązania finansowe, które najczęściej regulują po terminie. Każdy mógł zaznaczyć kilka pozycji. I tak zestawienie otwierają rachunki za prąd (31,7%). Dalej są opłaty za czynsz (31,1%), abonament telefoniczny (21,1%) i rachunki za gaz (16,2%). Na końcu jest abonament za Internet (14,9%) oraz rata za pożyczkę lub kredyt gotówkowy (11,2%). 

Polacy najczęściej opóźniają się z zapłatą za prąd, mieszkanie i telefon, z uwagi na świadomość braku większych konsekwencji tego faktu. Odłożenie zapłaty takich zobowiązań jest bardziej tolerowane przez dłużników i wierzycieli.  Inaczej to wygląda w przypadku kredytów. Nawet kilkudniowe opóźnienie może być odnotowywane w biurze informacji kredytowej – zaznacza mec. Parol.

Analiza wyników badania wskazuje, że 40,4% Polaków spóźnia się od 7 do 14 dni z zapłatą. Natomiast 32,9% ankietowanych wskazuje na okres do 7 dni, a 16,2% – od 15 do 21 dni. W przypadku 8,7% respondentów jest to powyżej 21 dni, natomiast 1,9% nie potrafi precyzyjnie odpowiedzieć w tej kwestii. W gronie mieszkańców wsi i miejscowości do 5 tys. najczęściej pojawia się odpowiedź do 7 dni (50%). Patrząc na pozostałe miejsca zamieszkania, przeważają wskazania od tygodnia do dwóch.

–  Na wsi wciąż mieszka mniej osób niż w dużych miastach. Tam niemal wszyscy dobrze się znają, więc jest większe ryzyko, że informacje o kłopotach finansowych, ludzie sobie przekazują. Ponadto uważam, że mieszkańcy wsi mają inny styl życia i priorytety. Jeszcze przed pandemią w dużych miastach wiele osób spędzało czas, spacerując po galeriach i ulegając pokusie wydawania pieniędzy. Mieszkańcy wsi ze względu na swoje obowiązki i ograniczony dostęp do takich miejsc mają inne nawyki. To przekłada się na mniej okazji do wydawania – podsumowuje Agnieszka Salach.

Badanie zostało przeprowadzone w dniach 20-23.11.2020 r. metodą CAWI przez UCE RESEARCH i SYNO Poland na reprezentatywnej próbie 1 010 dorosłych Polaków.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
31.10.2025 12:51
Cła Trumpa: francuski sektor kosmetyczny szykuje się na utratę 10 tys. miejsc pracy
NadianB/Getty Images

Bariery i stawki celne, wprowadzane przez prezydenta USA Donalda Trumpa, mogą w 2026 roku kosztować francuski sektor kosmetyczny 620 mln euro. Fédération des Entreprises de la Beauté prognozuje 21-procentowy spadek eksportu do Stanów Zjednoczonych. Sektor spodziewa się też utraty tysięcy miejsc pracy w branżach związanych z kosmetykami.

FEBEA zgłasza swoje obawy w tej sprawie już od lata. Teraz, z pomocą firmy konsultingowej Astérès, organ przedstawił swoje szacunki, odnoszące się do możliwego wpływu ceł Donalda Trumpa. Federacja szacuje, że ten szok handlowy może spowodować utratę 2,7 tys. miejsc pracy bezpośrednio w firmach, zajmujących się eksportem kosmetyków, i dodatkowo kolejnych 8,2 tys. miejsc pracy pośrednio – m.in. w sektorach opakowań, transportu, komunikacji.

Francuskie firmy kosmetyczne w 2024 roku były zwolnione z ceł, a obecnie obowiązują je cła w wysokości 15 proc. oraz dodatkowy podatek w wysokości 50 proc. na metalowe elementy opakowań. Spadek wartości dolara dodatkowo potęguje skutki ekonomiczne.

W obliczu tego szoku nie możemy pozostać biernymi obserwatorami – podkreśla Emmanuel Guichard, delegat generalny federacji. – FEBEA uruchomiła tego lata Pakiet dla Przemysłu Kosmetycznego, europejski plan działań ratunkowych mający na celu ochronę konkurencyjności i przyszłości naszej branży. Francuskie kosmetyki są motorem innowacji, eksportu i zatrudnienia. Zwracamy się do europejskich i francuskich decydentów o zapewnienie nam środków na utrzymanie pozycji globalnego lidera, bez zbędnego komplikowania naszych ram regulacyjnych – dodaje Guichard.

W 2024 roku francuski sektor kosmetyczny odnotował drugą co do wielkości nadwyżkę handlową ze Stanami Zjednoczonymi, wynoszącą 2,4 mld euro.

350 firm z francuskiego sektora kosmetycznego, generujących obroty w wysokości 35,6 mld euro i zapewniających 300 tys.  miejsc pracy, wyeksportowało w tym roku do USA produkty o wartości 2,9 mld euro.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
30.10.2025 14:50
Inquiry: coraz więcej Polek stawia na naturalność, co dziesiąta z nich nie robi makijażu [RAPORT]
Mocniejszy makijaż to domena jedynie 5 proc. kobiet – dla 69 proc. z nich przygotowanie się na specjalną okazję trwa co najmniej pół godzinyHebe mat.pras.

Nowy raport Inquiry pokazuje, że dla współczesnych Polek uroda to coś więcej niż makijaż. Stawiamy na zdrowie, równowagę i świadomą pielęgnację, choć po kosmetyki nadal sięgamy chętnie i regularnie. Aż 87 proc. Polek wykonuje makijaż przynajmniej sporadycznie, a połowa robi to kilka razy w tygodniu – wynika z najnowszego raportu agencji Inquiry.

Choć chętnie sięgamy po kosmetyki, coraz częściej jesteśmy świadomi, że prawdziwe piękno zaczyna się od zdrowego stylu życia, a więc odpowiedniej diety i ruchu. Współczesne Polki dbają o siebie kompleksowo, łącząc pielęgnację z troską o samopoczucie, kondycję i równowagę. Coraz częściej postrzegamy urodę nie tylko jako efekt makijażu czy kosmetyków, ale jako odzwierciedlenie naszego stylu życia, energii i pewności siebie.

Świadomi i pragmatyczni konsumenci

Polacy podchodzą do kosmetyków z rozsądkiem. Najważniejsze są dla nas skuteczność i funkcjonalność produktu (75 proc.), a także jakość ponad ilość (71 proc.). Co ciekawe, aż 63 proc. badanych uważa, że dieta i ruch mają większy wpływ na urodę niż kosmetyki czy zabiegi pielęgnacyjne.

Z wiekiem rośnie nasze przywiązanie do prostoty. Starsi konsumenci wybierają wprawdzie mniej produktów, ale zwracają większą uwagę na ich skuteczność. Młodsi natomiast częściej eksperymentują i zmieniają kosmetyki, podążając za trendami.

Dorośli Polacy pozostają jednak ostrożni wobec kosmetyków dla dzieci. Wśród objętych badaniem respondentów, 6 na 10 osób nie akceptuje stosowania przez najmłodszych makijażu czy pielęgnacji z użyciem aktywnych składników

Makijaż – rytuał, sposób na pewność siebie i relaks

Makijaż to codzienność dla większości Polek. Co czwarta kobieta maluje się każdego dnia, najczęściej w wieku 35-44 lata. Dla dojrzałych pokoleń makijaż to sposób na poprawę wyglądu i samopoczucia. Dla młodszych jest to wyraz emocji i narzędzie budowania pewności siebie.

Osoby w wieku 18-24 lata traktują go także jako formę relaksu i ekspresji. Coraz więcej kobiet stawia też na naturalność, co dziesiąta Polka w ogóle nie wykonuje makijażu, uważając, że naturalny wygląd jest piękniejszy. 

Najczęściej wybieramy lekki, dzienny makijaż (54 proc.), a połowa malujących się Polek poświęca mu więcej czasu i dba o jego staranność. Mocniejszy makijaż to domena jedynie 5 proc. kobiet – dla 69 proc. z nich przygotowanie się na specjalną okazję trwa co najmniej pół godziny. 

image

Uważny konsument w erze promocji. Jak i gdzie Polacy kupują kosmetyki?

Co ciekawe, co piąty mężczyzna w Polsce przyznaje, że również się maluje – choć sporadycznie.

Najpopularniejsze produkty wśród Polaków to:

  • tusz do rzęs (68 proc.),
  • szminka lub pomadka (52 proc.),
  • podkład (51 proc.),
  • puder (46 proc.),
  • cień do powiek (44 proc.).

Młodsi częściej sięgają po błyszczyk, korektor, rozświetlacz czy bronzer, natomiast starsi decydują się na klasyczne kosmetyki jak tusz, cień czy kredka. Wśród ulubionych marek dominują L’Oréal, Eveline i Avon.

Skąd czerpiemy wiedzę o kosmetykach?

Najczęściej z doświadczeń własnych, opinii znajomych oraz internetu. Blisko 20 proc. badany szuka informacji o makijażu i pielęgnacji w mediach społecznościowych, a wśród najmłodszych kobiet to główne źródło inspiracji. 

Również influencerzy mają coraz większy wpływ na nasze wybory. Jak pokazują wyniki raportu, wiedzę od nich czerpie co piąty respondent, a najbardziej rozpoznawalną twórczynią w tej kategorii pozostaje Red Lipstick Monster.

Świat kosmetyków to nie tylko produkty, ale codzienne rytuały, emocje i sposób wyrażania siebie. Warto przyglądać się temu, jak zmieniają się nasze nawyki, bo pokazują one, co naprawdę liczy się dla Polaków w pielęgnacji i urodzie – podsumowuje Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry.

Inquiry jest polską agencją badawczą specjalizującą się w analizie rynku, konsumentów i marek. Firma dostarcza wiedzę, która pomaga biznesowi podejmować trafne decyzje i skutecznie odpowiadać na zmieniające się potrzeby klientów

Badanie zostało zrealizowane w 2025 r. na reprezentatywnej próbie 1202 dorosłych Polaków metodą CAWI. Partnerem raportu jest Związek Przemysłu Kosmetycznego.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
01. listopad 2025 05:06