StoryEditor
Rynek i trendy
09.10.2020 00:00

Tylko połowa Polaków traktuje pandemię poważnie. Czy teraz ich postawa się zmieni?

Już od niemal roku świat zmaga się z epidemią wywołaną wirusem SARS-CoV-2. Epidemia koronawirusa wpływa na każdy aspekt naszego życia, zmieniając je nie do poznania. Dodatkowo codziennie jesteśmy zasypywani doniesieniami mediów o coraz to większej liczbie odnotowanych przypadków zachorowań. Jaki jest stosunek Polaków do wprowadzanych obostrzeń? Oto najnowsze wyniki badania Inquiry, które odpowiadają na te pytania. 

Pod koniec września br. tylko ok. połowa Polaków deklarowała, że pandemia koronawirusa stanowi dla nas nadal zagrożenie i należy ją traktować poważnie, a wszyscy powinni stosować się do nakazu noszenia maseczek oraz utrzymywania dystansu społecznego. Jest to postawa reprezentowana w szczególności przez osoby będące w grupach podwyższonego ryzyka, a więc osoby powyżej 55. roku życia.

Widać też wyraźnie, że pandemia odcisnęła większe piętno na dużych miastach niż na wsi czy w mniejszych miejscowościach. Jednocześnie tylko 6% badanych uważa, że pandemia stanowi zagrożenie wyłącznie dla osób starszych, a młodsi mogą się nie przejmować.

Bez wątpienia COVID-19 jest tematem nr 1 ostatniego półrocza, zarówno w tradycyjnych mediach, jak w internecie i mediach społecznościowych. Mnogość informacji nie idzie jednak w parze z ich jakością, bo aż 43% respondentów twierdzi, że media nie informują nas rzetelnie o panującej sytuacji, a 48% jest już zmęczona tematem pandemii i chciałaby móc więcej o tym nie myśleć.

Niemal czwarta część badanych to grupa sceptyków, która uważa pandemię za sztucznie wywołaną przez media panikę, na której zarabiają jedynie wielkie firmy. Takie przekonanie dominuje głównie wśród osób młodych. Niepokojący jest też niski poziom akceptacji dla szczepionki – obecnie tylko 26%  badanych deklaruje, że na pewno z niej skorzysta, gdy szczepionka przeciwko koronawirusowi będzie dostępna.

Kwiecień i maj 2020 były czasem zamrożenia gospodarki, które miało na celu maksymalne ograniczenie rozprzestrzeniania się wirusa. Zamknięte szkoły, restauracje, kina, praca zdalna – to obraz tzw. „lock-down”, kiedy polskie społeczeństw zastosowało się do zaleceń i pozostało w domach, by zwiększyć swoje bezpieczeństwo i zatrzymać rozwój pandemii.

W tym czasie kraje zachodnie: Włochy, Hiszpania, Wielka Brytania nie wprowadziły obostrzeń tak szybko i skutecznie jak Polska, zbierając żniwo tych decyzji w postaci gigantycznych przyrostów osób zakażonych wirusem.  Być może właśnie na skutek  początkowego sukcesu niemal 40% Polaków uważa, że zamrożenie gospodarki przyniosło więcej szkód niż pożytku. Jedynie 22% badanych zgadza się ze zdaniem, że zamrożenie gospodarki na początku pandemii uratowało Polskę przed czarnym scenariuszem. 

Agnieszka Górnicka, prezes Inquiry, komentuje: - Nasze badanie pokazało, że znaczna część Polaków uważa koronawirusa za realne zagrożenie dla zdrowia. Niestety powszechnym zjawiskiem kwestionowanie wprowadzonych obostrzeń, co może wynikać zarówno z niechęci do działań rządu, jak i z braku wiarygodnych informacji na temat pandemii. Sytuacja zagrożenia sprzyja niestety teoriom spiskowym, często zupełnie nieprawdopodobnych.

Badanie zostało zrealizowane w dniach 22-24 września 2020 r. na reprezentatywnej próbie 1000 dorosłych Polaków metodą CAWI.
 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
13.07.2025 21:09
Badanie: Konsumenci są coraz bardziej „smart”, a chińskie platformy tracą rozpęd
Wraz ze wzrostem liczby zamawianych produktów rośnie również poziom zwrotów – w czerwcu wyniósł 16 procWhen U Buy mat.pras.

Zmieniające się nawyki konsumentów w polskim e-commerce coraz wyraźniej pokazują, że kluczem do sukcesu nie jest już wyłącznie niska cena. Coraz bardziej liczy się całościowe doświadczenie zakupowe. Z danych aplikacji When U Buy wynika, że choć kupujemy coraz więcej, to produkty te są coraz tańsze, a preferencje względem płatności i dostawy zaczynają przesuwać się w nowych kierunkach.

Średnia wartość koszyka zakupowego w czerwcu wyniosła 167 zł – jest to o 11 proc. mniej, niż w maju. Nie oznacza to jednak, że Polacy kupują mniej. Jest bowiem wręcz przeciwnie – liczba produktów w koszyku wzrosła z 2 do 2,6, a wydatki na użytkownika poszły w górę. To efekt rosnącej popularności tańszych produktów – średnia cena pojedynczego przedmiotu spadła o 20 proc. w ciągu miesiąca (z 80 zł do 64 zł), co kontynuuje trend zauważalny już od początku roku. Innymi słowy – konsumenci kupują więcej, ale szukają oszczędności.

Wraz ze wzrostem liczby zamawianych produktów rośnie również poziom zwrotów – w czerwcu wyniósł 16 proc., podczas gdy w maju było to 11 proc. Może to świadczyć o bardziej impulsywnych zakupach, a także o większym zaufaniu do elastycznych polityk zwrotów, które oferują zarówno globalne platformy, jak i polskie e-sklepy.

Niższe koszyki, wyższe wydatki

W przypadku Allegro średnia wartość koszyka spadła aż o 27 proc. w porównaniu do czerwca 2024 roku i wyniosła 113 zł. Jednocześnie wzrosły miesięczne wydatki na użytkownika (o 9 proc. m/m), co wskazuje na wzrost częstotliwości zakupów. Średnia cena pojedynczego produktu to 61 zł – niemal identycznie jak w maju, ale aż o 30 proc. mniej niż rok wcześniej. Wzrósł też poziom zwrotów – z 8 do 11 proc. 

Ciekawie prezentują się dane dotyczące płatności. Allegro Pay odpowiada za 32 proc. transakcji, Apple Pay – za 20 proc., natomiast Blik – za 23 proc. Karta kredytowa traci na znaczeniu – w czerwcu jej udział spadł do 13 proc., co oznacza spadek o 7 p.p. w ciągu roku. 

Temu utrzymuje wyższy średni koszyk (162 zł) niż Allegro, ale i tu widać spadek o 9 proc. miesiąc do miesiąca. Choć użytkownicy dodają do koszyków więcej produktów niż gdziekolwiek indziej, miesięczne wydatki są blisko dwa razy niższe niż na Allegro, co pokazuje, że zakupy na chińskich platformach wciąż mają charakter okazjonalny, a nie systematyczny. Zwroty utrzymują się na stabilnym poziomie 4 proc., co wciąż jest jednym z najniższych wyników na rynku.

Logistyka i płatności

Automaty paczkowe wciąż dominują, stanowiąc 52 proc. wszystkich dostaw, ale rynek dostawców się zmienia. Orlen dynamicznie zwiększył udział z 2 do 7 proc. rok do roku, a DHL z 3 do 8 proc. DPD pozostaje stabilny (11 proc.). Mimo delikatnego spadku udziału, InPost nadal jest bezkonkurencyjny jako główny operator przesyłek w Polsce. 

Na rynku płatności Blik pozostaje liderem, choć jego udział spada – w czerwcu wyniósł 25,2 proc., co oznacza spadek o 20 proc. r/r. Apple Pay zyskuje na popularności, a w czerwcu jego udział przekroczył 34 proc., wyprzedzając kartę kredytową, której znaczenie stopniowo maleje.

image
Ewa Kraińska, właścicielka When U Buy
When U Buy mat.pras.

Czerwcowe dane potwierdzają, że konsumenci stają się coraz bardziej „smart”: poszukują okazji, porównują ceny i świadomie wybierają metody dostawy i płatności. Wzrost liczby produktów w koszyku, przy jednoczesnym spadku ich ceny jednostkowej i wyższym poziomie zwrotów, pokazuje większą odwagę w eksplorowaniu ofert, ale też większe oczekiwania wobec e-sklepów. Dla branży to sygnał, że prosta promocja cenowa nie wystarczy. Liczy się jakość obsługi, elastyczność procesów i umiejętność odpowiadania na potrzeby coraz bardziej doświadczonych klientów – komentuje Ewa Kraińska, właścicielka When U Buy.

Choć chińskie platformy nadal cieszą się dużym zainteresowaniem, to stabilizacja ich koszyków i spadające ceny mogą sugerować, że ich okres największej ekspansji powoli się kończy. Tym samym pojawia się przestrzeń dla polskich e-sklepów – o ile zrozumieją, że dziś „więcej” nie zawsze znaczy „drożej”, a elastyczność i doświadczenie użytkownika mają większe znaczenie niż kiedykolwiek wcześniej.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
09.07.2025 13:00
Bain & Company: Rynek dóbr luksusowych stoi wobec największych wyzwań od 15 lat
Bain & Company przestrzega: to będą ciężkie lata dla luksusu.Shutterstock

Najnowszy raport Bain & Company przygotowany wspólnie z włoskim stowarzyszeniem Altagamma sygnalizuje, że rok 2025 może zapoczątkować najtrudniejszy okres dla branży dóbr luksusowych od ponad półtorej dekady. Autorzy badania wskazują na jednoczesne działanie czynników strukturalnych, kulturowych i ekonomicznych, które podważają dotychczasową odporność rynku szacowanego globalnie na setki miliardów euro.

Choć końcówka 2024 r. wyglądała obiecująco – m.in. dzięki  gwałtownemu wzrostowi zakupów bezcłowych w Europie oraz mniejszej zmienności popytu w Stanach Zjednoczonych – wstępne dane za początek 2025 r. pokazują wyraźne wyhamowanie. Wartość segmentu dóbr osobistych spadła w 2024 r. do 364 miliardów euro, co oznacza regres o 1 proc. rok do roku. Bain prognozuje dalszy spadek o 1–3 proc. już w pierwszym kwartale 2025 r.

Oznacza to pierwsze prawdziwe spowolnienie od kryzysu finansowego z lat 2008-2009, jeśli pominąć pandemiczny szok z 2020 r. Skala zahamowania – choć nieporównywalna z pandemicznym załamaniem – podkreśla, że odporność sektora na cykle koniunkturalne słabnie w obliczu kumulacji presji makroekonomicznej i zmiany zachowań konsumentów.

Raport zwraca uwagę na zmianę kulturową: tradycyjny filar luksusu, oparty na ekskluzywności, kunszcie i statusie, jest coraz częściej kwestionowany przez młodsze pokolenia. Generacja Z wykazuje wysoką wrażliwość cenową i krytyczne podejście do narracji marek. Jednocześnie to właśnie młodzi mogą stać się motorem odbicia – w ciągu najbliższych pięciu lat do grona klientów ma dołączyć ponad 300 milionów nowych nabywców, z czego ponad 50 proc. to przedstawiciele Gen Z lub Gen A.

Bain przedstawia trzy scenariusze na 2025 r.: najbardziej prawdopodobne jest „kontynuowane osuwanie”, w którym rynek skurczy się o 2–5 proc. rok do roku. Mniej prawdopodobny, lecz najbardziej dotkliwy „popytowy dołek” oznaczałby spadek aż o 5–9 proc. Jedynie w wariancie „odbicia w trakcie roku” – ocenianym jako mało realny – sektor ustabilizowałby się w przedziale od –2 proc. do +2 proc.

Perspektywy długoterminowe pozostają jednak umiarkowanie optymistyczne. Bain przewiduje 20 proc. wzrost liczby osób o wysokiej wartości majątku netto do 2030 r., a czynniki emocjonalne, takie jak samonagradzanie, budowanie tożsamości i podkreślanie sukcesu, wciąż będą napędzać popyt. Rynek luksusu wchodzi więc w okres turbulencji, ale równocześnie buduje fundament pod kolejną fazę wzrostu, kiedy warunki makroekonomiczne i kulturowe ponownie się ustabilizują.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. lipiec 2025 23:47