StoryEditor
Rynek i trendy
20.12.2023 15:54

W grudniu ceny produktów w sklepach poszły w górę. Na liście także kosmetyki i chemia

Konsumenci pragnący kupić w tym roku wcześniej upatrzone kosmetyki na prezent mogą być zaskoczeni grudniowym wzrostem cen / Shutterstock
​W pierwszych dniach grudnia codzienne zakupy w sklepach zdrożały średnio o ponad 8 proc. rdr. Dla porównania, w całym listopadzie podwyżka wyniosła prawie 7 proc. rdr. Zatem widać, że dynamika wzrostu cen zaczęła przyspieszać. Do tego eksperci wskazują, że przez wzrost popytu konsumenckiego, przed świętami prawie wszystkie kategorie towarów są zagrożone dodatkowymi zwyżkami. Szczególnie chodzi o słodycze, używki oraz kosmetyki. Wzrosty mogą także dotknąć chemii gospodarczej.

W ostatnich miesiącach codzienne zakupy w sklepach rok do roku drożały coraz wolniej. W listopadzie poszły w górę o niecałe 7 proc., w październiku – o ponad 8 proc., a we wrześniu – o przeszło 10 proc. rdr. Tak wynika z cyklicznego analizy pt. „Indeks cen w sklepach detalicznych”. Natomiast w pierwszych dniach grudnia autorzy raportu zauważyli, że ceny znowu niepokojąco wzrosły, tj. dokładnie o 8,1 proc. rdr. Jednocześnie zastrzegają, że ich szacunki obejmują zaledwie 10-dni i mogą ostatecznie odbiegać od finalnej wartości za cały grudzień.

Dr Joanna Wieprow z Uniwersytetu WSB Merito mówi:

Przedświąteczny wzrost popytu konsumpcyjnego jest wyjątkowo widoczny w tym roku. Mimo wciąż wysokiej inflacji, część osób może odczuwać większą stabilność finansową i mniejszy wpływ rosnących cen na domowy budżet, np. z powodu pozyskania nowych źródeł dochodów. Ewidentnie konsumenci są mniej skłonni do ograniczenia wydatków w okresie świątecznym. To może przełożyć się na jeszcze większe podwyżki cen niż to wynika z aktualnych wyliczeń. Ostateczny wzrost może być nawet dwucyfrowy.

Dr Artur Fiks z tej samej uczelni uważa, że grudzień jest szczególnym okresem dla handlu detalicznego ze względu na Boże Narodzenie:

Sieci handlowe doskonale zdają sobie sprawę z tego, jak atmosfera świąt działa na klientów i starają się maksymalizować swoje zyski w tym okresie, nie tylko dzięki zwiększonej sprzedaży, ale również poprzez wzrost cen. Widać to szczególnie w momencie poprawy nastrojów konsumenckich.

W listopadzie na 17 kategorii monitowanych przez autorów ww. raportu, aż 6 pozycji urosło r/r dwucyfrowo, a 10 wykazało jednocyfrowy wzrost. Natomiast jedna kategoria potaniała.

Dwucyfrowe wzrosty były przede wszystkim spowodowane skokiem cen energii, surowców czy kosztów pracy. I w grudniu się to raczej nie zmieni. Na podwyżki mogą też mieć wpływ rosnące opłaty za ogrzewanie. Istotne znaczenie ma również specyfika danej kategorii produktów, jako mniej lub bardziej świątecznej

– przewiduje dr Wieprow.

W grudniu produkty tradycyjnie kupowane jako podarunki są z góry narażone na podwyżki. Dotyczy to szczególnie słodyczy, które w listopadzie zdrożały o prawie 12 proc. rdr. Do tego dochodzą używki, których ceny poszły w górę o blisko 5 proc. Na tej liście są też kosmetyki, a warto przypomnieć, że ostatnio środki higieny osobistej podrożały już o niemal 10 proc. rdr.

Popyt na te kategorie wzrasta przed Bożym Narodzeniem. Dlatego mają szansę odnotować największe podwyżki w całym grudniowym rankingu. Dotyczy to zwłaszcza słodyczy, jednak fakt, że kosmetyki są traktowane przez Polaków jako opcja prezentowa, też jest skrzętnie wykorzystywany przez producentów i samych detalistów. Sytuacja ta nie pozostaje bez znaczenia z punktu widzenia wzrostu kosztów reklamy, które w świątecznym okresie mogą znacząco wpływać na ceny podstawowych artykułów służących do codziennej higieny.

– uważa dr Fiks.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.09.2025 12:54
„Tired Girl” – nowy trend makijażowy pokolenia Z
Od lewej; Gabbriette, Jenna Ortega, Hypnotique.Getty Images/Netflix/instagram.com/hypnotique

Przez dekady wizerunek zmęczenia był w kulturze piękna czymś, czego należało unikać. Korektory, kremy pod oczy czy rozświetlacze miały niwelować cienie i sprawiać, by twarz wyglądała świeżo oraz promiennie. Trend „Tired Girl”, który wywodzi się z TikToka, odwraca tę logikę – zamiast maskowania oznak braku snu, celebruje on ich widoczność. Cienie pod oczami, blada cera i nieco „niedokończony” makijaż stają się estetycznym wyborem, a nie defektem do ukrycia.

Wizerunkową twarzą nurtu jest Wednesday Addams, bohaterka serialu Tima Burtona na Netfliksie, grana przez Jennę Ortegę. Na czerwonym dywanie aktorka odtwarza makijaż z wyraźnymi cieniami pod oczami, co stanowi kontrast wobec dotychczasowych standardów. Podobne inspiracje można odnaleźć w popkulturze – od Angeliny Jolie w filmie Przerwana lekcja muzyki po Natalie Portman w Leonie Zawodowcu. Wśród współczesnych ambasadorek stylu wymienia się Lily Rose-Depp czy influencerkę Emmę Chamberlain.

Popularność „Tired Girl” w dużej mierze napędza TikTok. Od lipca 2025 r. trend funkcjonuje tam jako osobna kategoria, a instruktaże pokazujące, jak uzyskać efekt niewyspania, osiągają ponad 300 tys. wyświetleń każdy. Influencerka Lara Violetta określa tę estetykę mianem „moldy makeup” i podkreśla, że „worki pod oczami są chic, bo trzeba sobie na nie zapracować”. Makijażyści opisują ten styl jako niedbały, zadziorny i autentyczny – alternatywę dla perfekcyjnych wizerunków z Instagrama.

image

Trend makijażowy na Wednesday Addams napędza sprzedaż MAC

Eksperci trendów wskazują jednak, że „Tired Girl” nie ma tak głębokiego zakorzenienia jak subkultury lat 90. Grunge był powiązany z ruchem antysystemowym i wspólnotą, podczas gdy „Tired Girl” należy do tzw. zjawisk „core”, czyli internetowych mikroestetyk takich jak „cottagecore” czy „Barbiecore”. Są one szybkim sposobem komunikowania nastroju lub tożsamości, lecz charakteryzuje je ulotność i podatność na zastąpienie kolejnym wiralowym trendem.

Fenomen „Tired Girl” można również odczytywać jako odpowiedź na presję, z jaką mierzy się pokolenie Z. Badacze wskazują, że młodzi dorośli funkcjonują w realiach niepewnego rynku pracy, zadłużenia studenckiego czy odpowiedzialności ekologicznej, przy jednoczesnej potrzebie realizacji własnych ambicji. Publiczne eksponowanie zmęczenia i autoironiczny humor stają się strategią radzenia sobie z tym ciężarem – manifestem: „jestem wyczerpany, ale żartuję z tego i nie udaję perfekcji”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.09.2025 00:00
UCE Research: Inflacja głównym źródłem obaw polskich przedsiębiorców
Co najbardziej trapi polskich przedsiębiorców?Shutterstock

Choć inflacja w ostatnich miesiącach wyhamowała, to właśnie ona budzi największy niepokój wśród polskich liderów biznesu. Z raportu UCE RESEARCH i platformy ePsycholodzy.pl „Bieżące lęki i obawy przedsiębiorców 2025” wynika, że obawia się jej aż 39,4 proc. ankietowanych. To wyraźny wzrost w porównaniu z rokiem ubiegłym, gdy odsetek ten wynosił 31,3 proc. Inflacja została uznana za najczęściej wskazywane zagrożenie spośród 29 możliwych do wyboru.

Analiza raportu pokazuje, że obawy dotyczące inflacji szczególnie silnie występują wśród przedsiębiorców z miast liczących od 20 do 49 tys. mieszkańców – tam wskazało je 48,1 proc. respondentów. Lęk ten jest częściej zauważalny u osób z wykształceniem wyższym (41,8 proc.), właścicieli firm (46,2 proc.) oraz wśród tych, którzy zatrudniają ponad 250 pracowników (49,5 proc.). Najbardziej obawia się jej branża consultingu i doradztwa strategicznego – aż 52,9 proc. przedstawicieli sektora.

Na kolejnych miejscach listy zagrożeń znalazły się: nieuczciwi klienci (36 proc.), destabilizacja państwa (21,4 proc.), inwigilacja ze strony władzy (18,2 proc.) oraz możliwość konfliktu Polski z krajami spoza UE (14,5 proc.). Na drugim biegunie znalazły się obawy dużo rzadziej wskazywane – m.in. przestępstwa cybernetyczne (2,8 proc.), spowolnienie gospodarcze (3,2 proc.), nowa pandemia (3,2 proc.) oraz globalna wojna mocarstw (3,8 proc.).

Co ciekawe, przedsiębiorcy niemal wcale nie obawiają się sztucznej inteligencji – wskazało ją jedynie 2,4 proc. badanych. Z raportu wynika również, że jedynie 2,2 proc. liderów biznesu zadeklarowało, że nie boi się żadnego z wymienionych zagrożeń, podczas gdy rok wcześniej było to 3,4 proc.. Dla porównania, 0,2 proc. respondentów obawia się kwestii nieuwzględnionych w badaniu, a 4,2 proc. nie potrafiło określić swoich lęków. Wyniki wskazują, że mimo względnej stabilizacji gospodarczej, przedsiębiorcy nadal dostrzegają wysokie ryzyko związane z czynnikami zewnętrznymi, szczególnie inflacją.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. wrzesień 2025 13:48