StoryEditor
Producenci
12.04.2019 00:00

Drogeria Roku 2019. To będzie bardzo wyrównana walka o zwycięstwo!

Zakończyły się audyty w drogeriach, które zostały zgłoszone do tegorocznej edycji konkursu Drogeria Roku. Wstępne podsumowanie pokazuje, że wybór zwycięzców będzie bardzo trudny. Poziom placówek jest bardzo wyrównany.

Audytorzy firmy Modus, działający na nasze zlecenie, mieli trudne zadanie do wykonania. Każdą drogerię odwiedzili osobiście, według szczegółowych wytycznych oceniali wygląd, wyposażenie, zatowarowanie sklepów oraz pracę personelu. Czy wyposażenie sklepu jest spójne wizerunkowo, czy na półkach są braki, czy na sali znajdują się lustra, czy można płacić kartą, czy wręczane są próbki produktów, czy przy kasie są proponowane dodatkowe produkty, czy pracownicy szybko reagują na wejście klienta  - to tylko kilka przykładów spośród ponad 80 obszarów, które były weryfikowane.

Pierwsze podsumowujące całe badanie wyniki pokazują przede wszystkim, że standardy w drogeriach stają się coraz bardziej wyrównane. Audyty zostały przeprowadzone w 60 placówkach, wśród nich znalazły się drogerie reprezentujące sieci Drogerie Polskie, Hebe, Jasmin, Jawa, Koliber, Kontigo, Kosmeteria, Kosmyk, Laboo, Natura, Sekret Urody, Super-Pharm, Vica, Ziko Dermo. Są to więc zarówno ogólnopolskie, jak i lokalne sieci. Sieci, do których należą wszystkie sklepy, jak i zrzeszające drogerie prowadzone przez prywatnych przedsiębiorców.

W 97 proc. przebadanych drogerii elewacje oraz witryny były czyste i zadbane, 86 proc. drogerii posiada widoczną i czytelną informację nt. godzin otwarcia, 83 proc. udostępnia parking dla klientów, 80 proc. informuje na zewnątrz sklepu o swoich promocjach.

W 100 proc. drogerii odwiedzonych przez ankieterów oświetlenie jest  jasne i przyjazne, we wszystkich także rozkład sali sprzedaży jest logiczny i przejrzysty. W 99 proc. placówek strefa kasy jest funkcjonalna z punktu widzenia klienta. W 83 proc. placówek poruszanie się po nich jest wygodne ze względu na szerokie alejki. Nieco gorzej drogerie radzą sobie z oznaczeniem działów i kategorii. 66 proc. placówek zostało pod tym względem pozytywnie ocenionych przez audytorów.

Drogerie bardzo dbają o to, by klienci nie mieli problemów z odczytaniem cen i zauważeniem ofert promocyjnych. W 100 proc. przebadanych placówek oznaczenia promocji są widoczne, w 93 proc. cenówki znajdują się przy półkach. W 85 proc. drogerii w oczy rzucają są materiały POS – stojaki, potykacze, plakaty, wobblery. 85 proc. placówek od razu przy wejściu eksponuje gazetki promocyjne z aktualną ofertą.

Towar jest odpowiednio prezentowany, a konsumenci mają dostęp do testerów i możliwość wypróbowywania produktów. W 92 proc. drogerii, które odwiedzili audytorzy szafy makijażowe były czyste i uporządkowane oraz posiadały testery. W 93 proc. drogerii dostępne są również testery perfum, tylko 10 proc. z przebadanych drogerii nadal zamyka perfumy w gablotach. Brak testerów i ograniczenia w dostępie do perfum zdarzały się w małych drogeriach.

W drogeriach nadal są obszary do zagospodarowania. Zarówno w ofercie jak i usługach, które mogą przyciągać klientów oraz stać się dodatkowym źródłem zarobku. Choć wydaje się, że kąciki do makijażu są w sklepach kosmetycznych codziennością, badanie pokazało co innego. Takie stanowiska były dostępne w 55 proc. drogerii objętych audytem. Jedynie  12 proc. drogerii ma stanowiska do manicure’u, w 10 proc. znajduje się stanowisko do badania skóry i włosów. Ale już 56 proc. placówek udostępnia robienie zakupów online.

Nie wszystkie sklepy wprowadzają do oferty kategorie uzupełniające do kosmetyków, choć bardzo pasują one do charakteru działalności i z pewnością znalazłyby nabywców. W 64 proc. drogerii objętych badaniem dostępna była bielizna, 54 proc. sprzedaje biżuterię, a tylko w 36 proc. można kupić suplementy diety i leki bez recepty.

Siłą drogerii jest personel. Badanie to potwierdziło. 100 proc. pracowników w badanych drogeriach było życzliwych i uśmiechniętych oraz aktywnie starali się sprzedać klientom dodatkowe produkty.

Wyniki konkursu Drogeria Roku 2019 poznamy już 28 maja, podczas finałowej gali podsumowującej pierwszy dzień XII Kongresu Rynku FMCG 2019 - konferencji organizowanej przez Wydawnictwo Gospodarcze, wydawcę "Wiadomości Handlowych" i "Wiadomości Kosmetycznych", której partnerem organizacyjnym jest Modern Expo. Kongres Rynku FMCG to jedna z największych w regionie Europy Centralnej i Wschodniej konferencji, poświęcona lokalnym i globalnym trendom, nowym ideom oraz przyszłości sektora retail, e-commece i przemysłowi FMCG oraz ich otoczeniu usługowo-technologicznemu. To okazja do biznesowych spotkań, wymiany doświadczeń i nawiązywania nowych kontaktów. 

KONGRES RYNKU FMCG 2019 - ZAREJESTRUJ SIĘ JUŻ DZIŚ! 

Zobacz film z ubiegłorocznej edycji Kongresu

Czytaj także:

Kongres Rynku FMCG 2018 zapis relacji na żywo

Drogeria Roku 2018, Market Roku 2018 poznaj zwycięzców ubiegłorocznej edycji

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.10.2025 15:27
Azbestowa saga przenosi się na Wyspy Brytyjskie; 3000 osób pozywa Johnson & Johnson
Johnson & Johnson nie przestaje boksować się z pozwami ws. pudru niemowlęcego.Watstinwoods, CC BY-SA 3.0, via Wikimedia Commons

Johnson & Johnson oraz jej spółka zależna stanęły w obliczu jednego z największych pozwów zbiorowych w historii brytyjskiego rynku produktów konsumenckich. Ponad 3000 osób twierdzi, że koncern świadomie sprzedawał puder dla niemowląt zawierający talk zanieczyszczony azbestem, co miało przyczynić się do przypadków raka jajnika i międzybłoniaka opłucnej. Pozew został złożony w Wielkiej Brytanii przez kancelarię KP Law.

Według dokumentów przytoczonych przez prawników, wewnętrzne raporty firmy oraz publikacje naukowe z lat 60. XX wieku wskazywały, że produkty Johnson & Johnson mogły zawierać minerały włókniste, takie jak tremolit i aktynolit – substancje klasyfikowane jako formy azbestu. Pomimo tych informacji, koncern miał kontynuować sprzedaż pudru, reklamując go jako „czysty i bezpieczny” oraz minimalizując ryzyko zanieczyszczenia. W pozwie zarzucono również, że firma wpływała na amerykańskie normy regulacyjne, aby dopuszczały śladowe ilości azbestu w talku.

Puder dla niemowląt Johnson’s został wycofany z rynku amerykańskiego w 2020 roku, a trzy lata później – w 2023 roku – z rynku brytyjskiego. Obecne roszczenia odszkodowawcze mogą sięgnąć setek milionów funtów, co potencjalnie uczyniłoby tę sprawę największym procesem z zakresu odpowiedzialności za produkt w historii Wielkiej Brytanii. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych podobne pozwy zakończyły się wielomilionowymi odszkodowaniami dla poszkodowanych.

Johnson & Johnson stanowczo zaprzecza wszystkim zarzutom. Firma oraz wydzielona z niej spółka Kenvue utrzymują, że puder był zgodny z obowiązującymi regulacjami i nie zawierał azbestu. Wskazują przy tym na wieloletnie testy prowadzone przez niezależne laboratoria i instytucje zdrowia publicznego, które miały potwierdzać bezpieczeństwo produktu.

Sprawa w Wielkiej Brytanii uwydatnia rosnące ryzyko prawne i reputacyjne dla globalnych producentów kosmetyków i artykułów higienicznych w zakresie transparentności testów składników i bezpieczeństwa produktów. Równocześnie odzwierciedla zaostrzenie nadzoru regulacyjnego nad produktami zawierającymi talk, których bezpieczeństwo – mimo dziesięcioleci obecności na rynku – coraz częściej jest podważane przez konsumentów i sądy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
17.10.2025 10:26
Coty rozprzedaje dział makijażu. Reuters: Wartość transakcji może być niższa od oczekiwań
Na „szafot” mogą iść między innymi Rimmel i CoverGirl.Coty

Coty ogłosiło rozpoczęcie strategicznego przeglądu swojej działalności w segmencie kosmetyków masowych Consumer Beauty, obejmującej marki CoverGirl i Rimmel. Firma rozważa sprzedaż lub wydzielenie części portfolio, by obniżyć zadłużenie, poprawić przepływy pieniężne i skoncentrować się na bardziej rentownym segmencie perfum. Dział Consumer Beauty generuje ok. 1,2 mld dolarów rocznych przychodów, lecz jego sprzedaż w roku finansowym zakończonym 30 czerwca spadła o 8 proc. Według analityków Morningstar spadki o wysokie jednocyfrowe wartości procentowe utrzymają się również w bieżącym roku.

Zdaniem ekspertów Barclays cytowanych przez agencję Reuters, dział Consumer Beauty jest „trudnym aktywem do sprzedaży”, a jego wartość rynkowa może mieścić się w przedziale od 690 mln do 950 mln dolarów. Głównym problemem pozostaje utrata udziałów w rynku na rzecz młodszych, dynamicznych marek, które szybciej reagują na trendy i oferują bardziej przystępne cenowo produkty. – Te marki nie wyglądają na nowe w oczach dzisiejszych konsumentów, a nowość jest kluczowa zwłaszcza w segmencie makijażu – komentuje analityk Morningstar Dan Su.

Sytuację Coty dodatkowo komplikuje fakt, że nabywcy na rynku kosmetycznym preferują obecnie mniejsze, szybciej rosnące marki. W 2025 roku amerykański detalista Elf Beauty przejął markę Rhode Hailey Bieber za 1 mld dolarów, a L’Oréal kupił markę Medik8, specjalizującą się w produktach z witaminą A, również za ok. 1 mld dolarów. Analitycy wskazują, że dział Coty może wzbudzić zainteresowanie funduszy private equity – podobnie jak w 2020 roku, gdy KKR nabyło większościowy pakiet w segmencie Wella. Według Michaela Ashleya Schulmana z Running Point Capital Advisors, bardziej prawdopodobne są jednak transakcje częściowe niż sprzedaż całego działu.

Z kolei główny obszar działalności Coty, czyli perfumy, odpowiada już za 69 proc. sprzedaży firmy i notuje wzrosty między 2 proc. a 9 proc. w poszczególnych kategoriach. Jednak analitycy Bank of America ostrzegają, że około 14 proc. licencji zapachowych Coty wygaśnie w ciągu najbliższych trzech i pół roku. Najważniejsza z nich – licencja na perfumy Gucci, obowiązująca do 2028 roku – przynosi ok. 500 mln dolarów rocznie, czyli niemal dwukrotnie więcej niż całkowity wolny przepływ gotówki Coty, który w ostatnim roku wyniósł 277,6 mln dolarów.

Eksperci zauważają, że Coty zbyt późno rozpoczęło strategiczną rewizję swojego portfela marek. – Taki przegląd należało przeprowadzić dekadę temu, gdy rynek perfum zaczął przesuwać się w stronę marek konceptualnych i doświadczeniowych – komentuje Alfonso Emanuele de Leon z FA Hong Kong Consultancy. W tym czasie konkurenci, tacy jak L’Oréal, Estée Lauder czy Puig, inwestowali w niszowe marki zapachowe z Chin i Europy, umacniając swoją pozycję w segmentach premium. Jak podkreśla de Leon, Coty nadal ma możliwość inwestycji w rozwój zapachów, ale będzie to znacznie droższe – i może okazać się, że „fala już dotarła do brzegu”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. październik 2025 00:39