StoryEditor

Jawa wprowadza model combo łączący drogerię i market spożywczy

Nowoczesny format drogerii, nad którym od półtora roku pracowała sieć Jawa, zostanie wprowadzony do 800-metrowego marketu spożywczego. Powstaje model combo, na jednej powierzchni będą dostępne artykuły spożywcze oraz kosmetyczne w pełnym asortymencie. Oczkiem w głowie sieci pozostają drogerie. W przyszłym roku Jawa zamierza otworzyć 25 drogerii własnych oraz przyłączyć około 100 franczyzowych.

– Otwieramy pierwszy taki sklep, będziemy testować nasze rozwiązania i obserwować, czy w ciągu kilku miesięcy klientki zaakceptują zakupy kosmetyków w markecie spożywczym – mówi Paweł Drewnowski, dyrektor sieci Jawa. W sprzedawaniu kosmetyków w markecie nie byłoby nic odkrywczego, gdyby nie to, że będzie to drogeria z prawdziwego zdarzenia, z pełną ofertą, również kosmetyków do makijażu. –  To jest pełne przełożenie naszej nowoczesnej drogerii do marketu spożywczego, który bardzo dobrze radzi sobie na swoim terenie – tłumaczy Paweł Drewnowski. – Część drogeryjna i spożywcza będą się znajdowały na jednej powierzchni, ale drogeria będzie miała swoją odrębną wizualizację – inną podłogę, regały, oświetlenie.  

Drogeria powstaje w markecie, w którym sieć Jawa od dwóch lat zarządzała półką z asortymentem chemiczno-kosmetycznym. Mając do dyspozycji 800 mkw. powierzchni, franczyzobiorca uznał, że może jej część przeznaczyć na drogerię.  – W mniejszych placówkach również można, naszym zdaniem, zrobić takie połączenie – mówi Paweł Drewnowski. Na razie projekt ma charakter testowy, ale zarząd Jawy ma nadzieję, że się przyjmie i będzie rozwijany.

50 własnych sklepów w 2017 r.

Dobre perspektywy dają wyniki, jakie sieć Jawa osiąga. Pod jej szyldem występuje już 671 punktów, w tym partnerskie drogerie franczyzowe – 72 placówki, drogerie zintegrowane (twarda franczyza) – 6, drogerie własne – 25, oraz stoiska kosmetyczno-chemiczne w marketach spożywczych i wielobranżowych – 567. Tych ostatnich przybywa najszybciej. Sieć zamierza inwestować we wszystkie formaty, jednak ze szczególnym naciskiem na drogerie, w tym własne, których chce mieć 50 w przyszłym roku.

– Będziemy otwierać dwa nowe sklepy własne miesięcznie, warunkiem jest jednak to, że muszą to być placówki rentowne. A to oznacza bardzo precyzyjnie wybrane lokalizacje oraz prowadzenie ich według ścisłych procedur – tłumaczy Paweł Drewnowski.  Nadal zarząd sieci przekonuje także franczyzobiorców do pełnej integracji z siecią.

– Tego rodzaju drogerie pracują na takich samych warunkach jak nasze drogerie własne, mają tak samo dobre ceny i tak samo atrakcyjne promocje. Muszą jednak działać w jednym systemie, który umożliwia  zarządzanie cenami, promocjami oraz zapasem. Około 2-3 tys. SKU miesięcznie dostępnych jest w promocji. Nie da się nimi płynnie zarządzać, jeśli sklep nie jest połączony systemem z centralą sieci – mówi Wojciech Radliński, prezes sieci Jawa.  Podczas corocznej konferencji handlowej, która odbyła się 19 listopada w Janowie Podlaskim, podkreślał, że drogerie własne sieci osiągnęły 26-proc., a drogerie zintegrowane 19-proc. wzrost obrotów rok do roku. Ten sukces jest jednak wypadkową odpowiednio dobranego asortymentu, szybkiego wprowadzania nowości, interesujących i często zmieniających się promocji oraz dobrej komunikacji z konsumentem – od oznaczenia promocyjnych cen na półkach począwszy, przez gazetki reklamowe (dobrze skonstruowana oferta w gazetce buduje 35-40 proc. obrotu), na kampaniach reklamowych skończywszy. Bardzo ważną rolę ma do odegrania personel sklepów.  –  Wyszkolony personel, mający jasno postawione zadania i objęty systemem motywacyjnym, jest w stanie podnieść obrót o 25-30 proc. Dlatego tak bardzo wierzymy w szkolenia pracowników – zaznacza prezes Radliński.

Detal będzie utrzymywał hurt

W 2016 r. w porównaniu do 2015 r. sieć Jawa o 28 proc. zwiększyła wartość sprzedaży, o 12 proc. urosła ilościowo. I takie proporcje cieszą zarząd sieci. Drogerie mają stać się najbardziej dochodową częścią działalności firmy Komplex-Torus, która wyrosła z hurtu i nadal się w nim specjalizuje. Zmiany zachodzące w handlu w Polsce powodują jednak, że hurt staje się coraz mniej dochodowy. Silni dystrybutorzy zawczasu budują więc własne zaplecze detaliczne, by zapewnić sobie odbiorców. Aby sklepy utrzymały się na rynku, takie sieci jak Jawa oferują im wsparcie własnych zespołów handlowych i marketingowych, które decydują o wprowadzaniu nowości, analizują ofertę i usuwają słabo rotujące produkty, odpowiadają za szybkie wprowadzanie promocji i organizowanie wyprzedaży.  

Nadal jednak menedżerowie muszą przypominać detalistom o sprawach oczywistych. – Żeby zwiększać obroty, liczbę kupujących i wartość koszyków, drogeria musi być nowoczesna, dobrze wyposażona, zaopatrzona, krótko mówiąc, musi zasłużyć na zaufanie konsumentów. Przede wszystkim musi być jednak widoczna i rozpoznawalna. Jeśli klienci nie mają pojęcia o jej istnieniu, jak mogą robić w niej zakupy? Jeśli w drogerii nie ma oznaczeń przy produktach, skąd mają wiedzieć, że są w niej promocyjne oferty, ciekawe kosmetyki, dobre ceny? Działania centrali sieci muszą mieć przełożenie na salę sprzedaży w sklepie, inaczej nie będzie efektów – podkreśla Wojciech Radliński.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eurofragance zainwestowało 10 mln euro w rozbudowę i robotyzację swojego zakładu – to potroi moce produkcyjne!
Rozbudowa zakładu produkcyjnego Eurofragrance o ponad 2 tys. mkw. obejmuje przebudowane biura i laboratoriaShutterstock

Eurofragrance, hiszpański producent perfum i kompozycji zapachowych do kosmetyków, zakończył rozbudowę swojej bazy produkcyjnej w Rubí w rejonie Barcelony. W proces ten zainwestowano 10 mln euro. Nowe roboty dozujące mają wg zapowiedzi firmy potroić moce produkcyjne unowocześnionej fabryki.

Zakład produkcyjny w Rubí będzie teraz w stanie obsłużyć połowę z rocznej, globalnej produkcji firmy. A to pozwoli grupie na sprostanie rosnącemu zapotrzebowaniu klientów na rynkach EAT (Europa, Afryka i Turcja) i Bliskiego Wschodu.

Eurofragrance podkreślił przy tym, że rozbudowa zakładu produkcyjnego umożliwi lepszą obsługę kategorii, które wymagają większych wolumenów produkcji, niż luksusowe perfumy (np. kosmetyki do pielęgnacji domu i kosmetyki osobiste).

Odnowienie naszego flagowego zakładu wraz z przeprojektowaną przestrzenią roboczą i nową robotyką pozwalają nam potroić nasze zdolności produkcyjne. Rozszerzenie naszego zakładu produkcyjnego o ponad 2 tys. mkw. obejmuje przebudowane biura i laboratoria, aby zapewnić większą ergonomię i zwiększyć zadowolenie pracowników. Dzięki innowacyjnemu podejściu i naszemu zaangażowaniu w zrównoważony rozwój poprawiliśmy wykorzystanie dostępnej przestrzeni, a jednocześnie stworzyliśmy bardziej nowoczesne, wydajne i przyjemne środowisko pracy — podkreśla Clara Mena, dyrektor ds. operacyjnych w Eurofragrance.

Wraz z rozbudową zakładu, Eurofragrance zainwestowało w najnowocześniejsze technologie. Dzięki temu zautomatyzowane będzie teraz aż 80 proc. operacji. – Pozwala nam to poprawić niezawodność naszych procesów oraz zwiększyć jakość naszych zapachów — wskazuje Santiago Giménez, Global Plant Engineering Manager.

Wprowadzono w zakładzie również systemy optymalizacji zasobów, takie jak wykorzystanie paneli słonecznych, generujących ponad jedną trzecią zapotrzebowania fabryki na energię. Firma postawiła ponadto na strategiczne rozwiązania własne, pozwalające zapewnić  ciągłość procesu produkcyjnego w przypadku nieoczekiwanych sytuacji.

Inauguracja rozbudowanej fabryki w Rubí zbiega się z 35. rocznicą istnienia Eurofragrance. Firma ta, założona w Barcelonie w czerwcu 1990 roku, osiągnęła w ubiegłym roku sprzedaż na poziomie 180 mln euro, co stanowi wzrost o 27 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Eurofragance obecnie zatrudnia globalnie ponad 550 specjalistów.

Zobacz więcej na ten temat: Eurofragrance odnotowuje rekordowe wyniki – 180 mln euro przychodu w 2024 roku

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Procter & Gamble tworzy w Warszawie biuro, nastawione na inkluzywność
Procter & Gamble mat.pras.

Zdaniem koncernu P&G filozofia stworzenia przestrzeni biurowej dla swoich pracowników jest prosta – polega na tym, by wszystkie osoby zatrudnione w firmie miały równe szanse rozwoju i odnoszenia sukcesów. Tak właśnie jest w przypadku biura P&G Warsaw Hub, zlokalizowanego na warszawskim Targówku.

Dzięki temu podejściu pracownicy mogą przyczynić się do rozwoju firmy, tworząc kreatywne i inkluzywne innowacje w produktach, usługach i komunikacji prowadzonej przez P&G – podkreśla koncern.

Nie byłoby to możliwe bez wspólnej przestrzeni biurowej, która uwzględnia potrzeby wszystkich pracowników w równym stopniu. Takie miejsce pracy wspiera rozwój talentów, buduje zaufanie i staje się platformą dla innowacji. Bo kiedy każdy może działać na swój sposób – powstają pomysły, które służą wszystkim. 

Przestrzeń dopasowana do każdego stylu pracy

Dobrze zaprojektowane biuro to takie, które umożliwia pracę w skupieniu, ciszy lub podczas kreatywnych burz mózgów. Takie właśnie jest warszawskie biuro P&G Warsaw Hub, mające powierzchnię ponad 8 tys. mkw. Przestrzeń łączy nowoczesne rozwiązania architektoniczne ze zrozumieniem zmieniających się modeli pracy.

P&G Warsaw Hub zapewnia pracownikom różnorodne strefy: od indywidualnych stanowisk z biurkami, przez ciche kabiny do pracy w skupieniu (ważne m.in. dla osób neuroatypowych, dla których trudnością może być praca w gwarze typowym dla przestrzeni open space), po sale spotkań, przestrzenie kreatywne i duże stoły wspólne, które sprzyjają integracji i współpracy zespołowej.

Wspieranie kultury przynależności

Biuro zostało zaprojektowane z myślą o maksymalnej dostępności dla wszystkich pracowników – zarówno fizycznej, jak i sensorycznej. Znajdują się tu rampy i szerokie przejścia ułatwiające poruszanie się osobom z ograniczoną mobilnością, oznaczenia w alfabecie Braille’a na salach konferencyjnych oraz informacje dotykowe na podłogach, które pomagają w orientacji osobom niedowidzącym

W recepcji zainstalowano pętlę indukcyjną, wspierającą komunikację z osobami słabosłyszącymi.

Szereg udogodnień

Inkluzywna przestrzeń to nie tylko udogodnienia komunikacyjne, ale też troska o dobre samopoczucie pracowników. W warszawskim biurze P&G dostępna jest siłownia z zespołem trenerów personalnych, gabinet masażu, zewnętrzna strefa relaksu z zielenią, stołem do ping-ponga i bilardem, a także kawiarnia Café 1837. Wszystko po to, by wspierać dobrostan pracowników i wzmacniać ich codzienne zaangażowanie.

Inkluzywna przestrzeń biurowa to nie pojedynczy projekt, lecz element globalnej strategii P&G – nie tylko w Warszawie, ale we wszystkich biurach na świecie firma konsekwentnie wdraża podejście oparte na projektowaniu uniwersalnym, które wspiera dostępność i sprzyja inkluzywności.

Człowiek w centrum uwagi – od pracownika do konsumenta

P&G dba o inkluzywność nie tylko wobec swoich pracowników, ale także konsumentów. Każde nowe rozwiązanie produktowe zaczyna się od pytania, w jaki sposób użytkownicy będą z niego korzystać i jakie bariery mogą napotkać. Dlatego marki należące do P&G rozwijają funkcjonalne, intuicyjne rozwiązania, które odpowiadają na potrzeby różnych grup – niezależnie od ich stylu życia – podkreśla firma.

Marka testuje m.in. zastosowanie dostępnych kodów QR, które służą jako przewodnik po produkcie, co może być dużym wsparciem dla konsumentów z różnego rodzaju trudnościami i barierami.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. lipiec 2025 05:03