StoryEditor
Eksport
26.05.2022 00:00

Tomasz Ślagórski, KUKE: Większość eksportu po straconych rynkach wschodnich trafi do UE i na rynek krajowy [FBK 2022]

Kraje Azji i Ameryki Północnej to kierunki, które mogą brać pod uwagę polscy eksporterzy kosmetyków, którzy będą szukać nowych rynków zbytu. Największa część produktów, które nie zostaną sprzedane na rynkach wschodnich trafi jednak prawdopodobnie głównie na rynki Unii Europejskiej i na rynek krajowy – powiedział Tomasz Ślagórski, wiceprezes firmy KUKE podczas 10. Forum Branży Kosmetycznej na Retail Trends 2022.

– Jako przedstawiciel instytucji wspierającej eksport powiedziałbym, że warto szukać egzotycznych rynków, w tym się specjalizujemy – w ubezpieczaniu transakcji –  natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że to co miało trafić na eksport do Ukrainy, Rosji, Białorusi – 500 mln euro – w pierwszej kolejności trafi na rynek polski. To co oznaczone cyrylicą, trzeba spisać na straty, natomiast przyszła produkcja trafi na rynek krajowy – stwierdził Tomasz Ślagórski, wiceprezes firmy KUKE, pytany o to jakie kierunki uznaje za bezpieczne i interesujące eksportowo.

Podkreślił, że patrząc na to, w jakim czasie można przekierować eksport po utracie rynków wschodnich, jakie są bariery wejścia na rynek, bariery taryfowe, celne, Unia Europejska jest najbardziej optymalnym kierunkiem.

– Rynek zamożny, bardzo liczny. 4 kraje UE są w pierwszej dziesiątce importerów kosmetyków na całym świecie, plus Wielka Brytania. Wydaje się, że ta sprzedaż, jeśli będzie przekierowana na eksport, w pierwszej kolejności pójdzie właśnie do krajów UE Natomiast z innych krajów, poza Europą, również wziąłbym pod uwagę te, które mają dużo mieszkańców, są zamożne i gdzie bariery taryfowe wejścia również są niskie oraz te, z których można potencjalnie prowadzić reeksport na inne kraje regionu – mówił Ślagórski.

– Idąc kontynentami wydaje się, że np. w Azji ciekawym miejscem jest Wietnam – rynek liczący ponad 100 mln mieszkańców. Obowiązuje w nim umowa o partnerstwie z Unią Europejską, która spowodowała, że większość barier celnych została praktycznie zniesiona, więc można tam bez przeszkód eksportować. Wietnam jest też dobrym krajem na miejsce potencjalnej ekspansji na kraje ASEAN Azji Południowo-Wschodniej. Z krajów azjatyckich to również Japonia – 126 mln mieszkańców, bardzo zamożny kraj, na 4 miejscu pod względem sprzedaży produktów kosmetycznych na całym świecie, rzędu 30 mld euro rocznie. Ogromny rynek, na którym również obowiązuje również umowa o partnerstwie z UE.  To także niewielki, ale zamożny kraj, który jest bramą do Zatoki Perskiej, czyli Zjednoczone Emiraty Arabskie. Nie ma tu umowy z UE znoszącej bariery celne, natomiast jest to kraj bardzo otwarty, średnie bariery celne to 4-5 proc., czyli niedużo. Z tego kraju można prowadzić ekspansję na kraje afrykańskie czy Bliskiego Wschodu. Natomiast nie rekomendowałbym wchodzenia do krajów, które są wymieniane jako te, które mają największy potencjał, czyli Chiny i Indie – nie  ze względu na bariery wejścia i prowadzoną politykę. W Chinach jest to polityka nacjonalisctyczna niechętna wprowadzania na rynek zagranicznych towarów – wyliczał wiceprezes KUKE.  

Jako interesujące rynki wskazał też kraje Ameryki Północnej. Rekomendowane kierunki to Stany Zjednoczone – sprzedaż kosmetyków to ok. 70 mld euro rocznie, duży potencjał wzrostu i bariery celne nie są duże, a koszty wejścia na ten rynek nie są wysokie. Warto też prowadzić stamtąd ekspansję do innych krajów – do Kanady (w pierwszej dziesiątce  importerów kosmetyków na świecie) i do Meksyku liczącego 128 mln mieszkańców, kraju o bardzo dużych możliwościach wzrostu.

10. Forum Branży Kosmetycznej odbyło się w ramach Retail Trends 2022, konferencji łączącej producentów i handel z sektora food i kosmetycznego.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
24.06.2025 14:35
Chiny otwierają rynek dla afrykańskich kosmetyków – nowa polityka celna szansą dla eksporterów
Chiński rynek jest największy na świecie i jednym z najbardziej chłonnych.Canva

Chiny ogłosiły zniesienie ceł na import towarów z 53 afrykańskich krajów, z którymi utrzymują stosunki dyplomatyczne. Nowa polityka umożliwia bezcłowy dostęp do chińskiego rynku dla szerokiej gamy produktów, w tym kosmetyków i artykułów higieny osobistej. Dla afrykańskich producentów oznacza to istotne obniżenie barier wejścia na jeden z najszybciej rosnących rynków konsumenckich na świecie.

Decyzja została ogłoszona tuż przed rozpoczęciem Targów Gospodarczo-Handlowych Chiny–Afryka (CAETE), które odbyły się w dniach 12–15 czerwca w Changsha. W wydarzeniu wzięła udział delegacja biznesowa z południowoafrykańskiej prowincji Western Cape, koordynowana przez agencję Wesgro. Na stoiskach zaprezentowano m.in. kosmetyki organiczne, świeże kwiaty, wina, herbaty i produkty odżywcze – kategorie cieszące się rosnącym zainteresowaniem wśród chińskich konsumentów.

Jak poinformowała agencja Wesgro, eksport z Western Cape do Chin osiągnął w 2024 roku wartość 11,76 miliarda randów. W odpowiedzi na nowe możliwości wynikające ze zniesienia ceł, agencja planuje przeanalizować, w jaki sposób lokalne firmy mogą najlepiej wykorzystać zwiększony dostęp do chińskiego rynku – zwłaszcza w dynamicznie rozwijających się segmentach, takich jak kosmetyki i produkty pielęgnacyjne. Inicjatywa ta realizowana jest we współpracy ze Standard Bank Group, która wspiera eksporterów w nawiązywaniu kontaktów z chińskimi partnerami i w poruszaniu się po złożonych procedurach handlu transgranicznego.

Zniesienie ceł to element szerszej strategii Chin na rzecz pogłębienia współpracy gospodarczej z Afryką i dywersyfikacji źródeł importu. Dla producentów kosmetyków z Afryki – szczególnie tych działających w segmencie naturalnym i organicznym – oznacza to realną szansę na ekspansję. Rosnące zapotrzebowanie na produkty premium w Chinach, w połączeniu z niższymi kosztami wejścia i łatwiejszym dostępem do nabywców, może przyczynić się do zwiększenia odporności gospodarek afrykańskich oraz zróżnicowania ich oferty eksportowej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Eksport
05.06.2025 10:30
L’Oréal planuje znaczące inwestycje i wzrost produkcji w Indiach
Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy Grupy 

Globalny gigant kosmetyczny L’Oréal zapowiada podwojenie swojego biznesu na rynku w Indiach w ciągu najbliższych kilku lat. Chce też wzmocnić lokalne zdolności produkcyjne. – Indie są niezwykle strategicznym rynkiem dla L’Oréal – podkreślił Nicolas Hieronimus, dyrektor generalny grupy, podczas spotkania z dziennikarzami, które miało miejsce w trakcie oficjalnej wizyty Piyusha Goyala, ministra handlu i przemysłu Indii, we Francji.

Jak wyjaśnił Hieronimus, firma zamierza w najbliższych latach ponad dwukrotnie zwiększyć swoją działalność – w tym rozbudować fabryki, które już teraz produkują 95 proc. towaru, sprzedawanego w Indiach. Do tego dojdzie zwiększenie eksportu do krajów regionu.

L’Oréal obecnie produkuje rocznie w Indiach ok. 500 mln sztuk produktów, z których znacząca część jest przeznaczona na eksport. Według danych India Retailing, są to przede wszystkim produktów do pielęgnacji włosów i skóry, które trafiają do krajów Zatoki Perskiej.

L’Oréal India, które działa w tym kraju od 1994 roku za pośrednictwem swojej spółki zależnej, zarządza portfolio marek, obejmujące produkty z działu konsumenckiego (L’Oréal Paris, Garnier, Maybelline New York i NYX Professional Makeup), a także marki luksusowe (Kiehl’s, Lancôme i Yves Saint Laurent Beauté).

Indie pozostają też kluczowym rynkiem dla grupy, która zainwestowała w marciu w dwie lokalne marki: Deconstruct (pielęgnacja skóry) oraz Arata (pielęgnacja włosów). Obydwie inwestycje zostały dokonane za pośrednictwem Bold – funduszu L’Oréal, dedykowanego udziałom mniejszościowym w innowacyjnych startupach kosmetycznych.

Rynek kosmetyczny w Indiach, napędzany powiększającą się klasą średnią, ma osiągnąć wartość 30 mld dolarów (28,8 mld euro) do 2027 roku.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
06. lipiec 2025 00:51