StoryEditor
Prawo
19.04.2021 00:00

Gemini wygrało w sądzie. Oskarżenia samorządu aptekarskiego określono jako lincz na przedsiębiorcy

Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Naczelna Izba Aptekarska dopuściła się naruszenia dóbr osobistych właściciela aplikacji „Recepta Gemini”. Opublikowany przez samorząd aptekarski 1 lipca 2020 r. komunikat, zdaniem sądu miał „karygodną treść” i był przejawem „linczu na przedsiębiorcy”. Zarzucano w nim, że spółka zależna od właściciela aptek Gemini nielegalnie pozyskuje dane pacjentów.   

Gemini Apps, spółka zależna Gemini Polska, w zeszłym roku złożyła w Sądzie Okręgowym w Warszawie pozew przeciwko Naczelnej Izbie Aptekarskiej (NIA) o ochronę dóbr osobistych i zaprzestanie rozpowszechniania niesprawdzonych, nieprawdziwych informacji na temat aplikacji.

Już na początku sąd nakazał Naczelnej Izbie Aptekarskiej milczenie w sprawie aplikacji aptek Gemini.

Natomiast dzisiaj (19 kwietnia) sąd przyznał rację spółce Gemini. Uznał, że  formułowanie przez Naczelną Izbę Aptekarską niesprawdzonych zarzutów pod adresem aplikacji, bez podjęcia jakiejkolwiek próby ich wcześniejszej weryfikacji, jest naruszeniem podstawowych standardów profesjonalizmu obowiązujących samorządy zawodowe.

Wytknął też, że NIA poważnie wykroczyła poza swoje kompetencje, działała bez rozwagi i bez świadomości konsekwencji, jakie wiążą się dla członków rynku farmaceutycznego z niesprawiedliwymi osądami tak poważnej instytucji. W efekcie stały się one podstawą do publikacji wielu materiałów prasowych, powielających te zarzuty.  

Czytaj u nas w przeglądzie prasy: Aplikacja Gemini nielegalnie pozyskuje dane pacjentów. Sprawą zajmie się prokuratura i policja

– Sąd bardzo wyraźnie wskazał, że działanie NIA było działaniem nie tylko nie profesjonalnym, ale wręcz skandalicznym. W uzasadnieniu określił komunikat samorządu jako lincz na przedsiębiorcy i  uznał je za naruszenie dóbr osobistych – skomentował mecenas Maciej Ślusarek z kancelarii LSW.

Dodał, że Naczelna Izba Aptekarska została zobowiązana do natychmiastowego usunięcia komunikatu oraz wpłaty określonej kwoty na hospicjum wskazane przez spółkę Gemini.

– To ważny wyrok, bo pokazujący tego rodzaju instytucjom jak NIA, że nie mogą wykraczać poza ramy swojego funkcjonowania – stwierdził  mec. Ślusarek.

Według niego wyrok potwierdza, że jakiekolwiek negatywne twierdzenia Naczelnej Izby Aptekarskiej pod kątem aplikacji "Recepta Gemini" są całkowicie nieprawdziwe. Zaznaczył też, że sąd przyznał, że ponad rok bez żadnych orzeczeń choćby ze strony Urzędu Ochrony Danych Osobowych najwyraźniej jest potwierdzeniem, że nie ma zarzutów w stosunku do tej aplikacji.

Według Artura Łakomca, prezesa Gemini Polska działania NIA, przyniosły negatywne dla spółki konsekwencje.

Są one m.in. powodem dalszego rozpowszechniania przez organy administracyjne oraz podmioty publiczne nieprawdziwych zarzutów, obniżają zaufanie nie tylko organów administracji publicznej, ale przede wszystkim pacjentów do działalności spółki. Niszczą wypracowaną przez lata dobrą renomę marki Gemini na rynku farmaceutycznym, a także wzbudzają wątpliwości inwestorów oraz kontrahentów – skomentował prezes Gemini.

W jego opinii samorząd aptekarski w Polsce kompletnie nie spełnia swojej roli.

– Wykracza poza standardy, które są przestrzegane w innych krajach lub choćby w Polsce, przez takie samorządy zawodowe jak Naczelna Izba Lekarska czy samorząd adwokacki. Ci ludzie kompletnie nie rozumieją swojej roli i to, co się dzisiaj stało potwierdza, że oszczerstwo jest sposobem funkcjonowania korporacji aptekarskiej w Polsce. Ci ludzie kompletnie mylą role. Nie reprezentują farmaceutów, tylko naszych konkurentów – dodał Artur Łakomiec.

Podkreślił także, że aplikacja „Recepta Gemini” działa w sposób transparentny i zgodny z przepisami prawa.

Natomiast żaden z zarzutów sformułowanych przez Naczelną Izbę Aptekarską w jej komunikatach nie znajduje uzasadnienia w rzeczywistości – podsumował prezes Gemini

Czytaj też: Gemini zaprzecza nielegalnemu pozyskiwaniu danych pacjentów

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
24.11.2025 10:33
AFP: Yves Rocher przed francuskim sądem: zarzuty dotyczą naruszenia obowiązku należytej staranności
Yves Rocher to francuska grupa specjalizująca się w produkcji naturalnych kosmetyków do pielęgnacji twarzy, ciała i włosów.Shutterstock

Francuski sąd w Paryżu rozpatruje sprawę przeciwko grupie Yves Rocher, którą organizacje Sherpa i ActionAid France, turecki związek zawodowy Petrol-İş oraz 81 byłych pracowników oskarżają o naruszenie obowiązku należytej staranności wobec dawnej tureckiej spółki zależnej Kosan Kozmetik. Zarzuty obejmują m.in. tłumienie aktywności związkowej, dyskryminację ze względu na płeć oraz liczne wypadki przy pracy. Sprawa obejmuje okres przed 2024 rokiem, kiedy Kosan Kozmetik wciąż należała do grupy.

Według powodów Yves Rocher nie wdrożył planu należytej staranności przed 2020 rokiem, choć francuskie przepisy obowiązują od marca 2017 r. i wymagają od największych firm publikacji takich dokumentów, także w odniesieniu do działalności zagranicznej. Prawnicy organizacji przypominają, że celem planów jest przeciwdziałanie poważnym naruszeniom praw człowieka i wolności podstawowych w łańcuchu dostaw. Adwokat François Lafforgue wskazał, że pracownicy Kosan Kozmetik mieli doświadczać „stałej presji”, „powtarzających się wypadków przy pracy” oraz „systemowej dyskryminacji kobiet”.

Obrona Yves Rocher argumentuje, że „należy uwzględnić realia tamtego okresu”, podkreślając, że w latach 2017–2019 przedsiębiorstwa „poruszały się w szarej strefie” interpretacyjnej dotyczącej nowych obowiązków. Mecenas Olivier Attias przyznał, że pełny plan należytej staranności został opublikowany dopiero w 2020 r., ale — jak twierdzi — wcześniejsze wersje robocze istniały, a mapowanie całego łańcucha wartości od razu po wejściu ustawy w życie było „niemożliwe”.

Według obrony Yves Rocher podejmował działania naprawcze, gdy tylko zidentyfikowano problemy w tureckiej spółce, wdrażając środki „zbliżone do tych wymaganych” przez przepisy o należytej staranności. Strona powodowa zdecydowanie temu zaprzecza, argumentując, że opublikowanie planu dopiero w 2020 r. dowodzi braku wcześniejszej strategii prewencyjnej.

Sprawa ma szeroki kontekst — pokazuje narastającą presję prawną na firmy sektora beauty, by skutecznie monitorowały swoje łańcuchy dostaw, zwłaszcza po rozszerzeniu francuskich regulacji dotyczących odpowiedzialności korporacyjnej. Sąd zarezerwował decyzję, a wyrok w tej sprawie zostanie ogłoszony 12 marca 2026 r.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
20.11.2025 07:42
Dimethyloaminopropylamine (DMAPA) – zakończenie konsultacji w sprawie zharmonizowanej klasyfikacji jako CMR
DMAPA jest diaminą wykorzystywaną w produkcji niektórych surfaktantów, będących składnikami wielu produktów do pielęgnacji, w tym mydeł, szamponów i kosmetyków codziennego użytkuShutterstock

24 października 2025 roku zakończył się okres konsultacji publicznych dotyczących zharmonizowanej klasyfikacji substancji dimethyloaminopropylamine (DMAPA) jako substancji CMR (rakotwórczej, mutagennej lub szkodliwej dla rozrodczości). Konsultacje były wynikiem złożonego rok wcześniej wniosku przez Austrię i miały na celu zebranie opinii przez zainteresowane strony. Planowane przyjęcie opiniowania w sprawie klasyfikacji to początek 2027 roku.

DMAPA posądzona o działanie reprotoksyczne i uczulające

Rok temu, 20 grudnia 2024 roku, Austria złożyła do weryfikacji notyfikację w sprawie zharmonizowanej klasyfikacji i oznakowania dimethyloaminopropylamine (DMAPA, numer CAS: 109-55-7; numer EC: 203-680-9). Substancja została zgłoszona do uznania za CMR o działaniu reprotoksycznym (Repr. 1B, H360) oraz jako czynnik uczulający skóry (Skin Sens. 1A, H317). Wszystko wskazuje na to, że w niedalekiej przyszłości DMAPA nie będzie znajdowała się już w produktach kosmetycznych.

Obecnie DMAPA jest regulowana w Załączniku III Rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009, w którym określono limity i wymagania dla produktów zawierających tę substancję:

W przypadku produktów niespłukiwalnych maksymalne stężenie DMAPA w produkcie gotowym do użycia wynosi 2,5 proc.

Dodatkowo, zarówno dla produktów spłukiwalnych, jak i niespłukiwalnych, obowiązują następujące kryteria bezpieczeństwa:

  • substancja nie może być stosowana w połączeniu z systemami nitrozującymi,
  • minimalna czystość DMAPA powinna wynosić 99 proc.,
  • maksymalna zawartość amin drugorzędowych w surowcach nie może przekraczać 0,5 proc.,
  • maksymalna zawartość nitrozoamin w surowcach wynosi 50 μg/kg,
  • substancję należy przechowywać w pojemnikach niezawierających azotynów.

Nowe regulacje oraz planowana klasyfikacja DMAPA jako substancji reprotoksycznej i uczulającej podkreślają rosnące znaczenie bezpieczeństwa konsumentów i konieczność monitorowania surowców chemicznych stosowanych w kosmetykach. Producentom pozostaje śledzenie postępów procesu legislacyjnego oraz zaplanowanie dostosowania receptur do nadchodzących wymogów, aby zapewnić zgodność z przepisami i bezpieczeństwo produktów.

image

Kolejne składniki perfum zostaną wycofane? Jest opinia RAC w sprawie Bourgeonal, Cyclamen Aldehyde oraz Cyclemax

Co to znaczy dla branży?

Dimethyloaminopropylamine (DMAPA) jest diaminą wykorzystywaną w produkcji niektórych surfaktantów, będących składnikami wielu produktów do pielęgnacji, w tym mydeł, szamponów i kosmetyków codziennego użytku. Przyjęcie klasyfikacji CMR dla DMAPA oznacza, że substancja ta wkrótce nie będzie mogła być stosowana w produktach kosmetycznych, co wymusza na producentach dostosowanie receptur i procesów produkcyjnych.

Obecnie większość dostawców surowców chemicznych wycofała DMAPA ze swoich ofert, co sprawia, że branża kosmetyczna już rozpoczęła procesy adaptacyjne. Monitorowanie dalszych postępów prac legislacyjnych i aktualizacji w sprawie klasyfikacji DMAPA jest możliwe na stronie internetowej ECHA.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. listopad 2025 20:11