StoryEditor
Prawo
25.11.2020 00:00

PE: Konsumenci w UE wkrótce będą mogli zbiorowo bronić swoich praw

Parlament Europejski zatwierdził nowe prawo, które pozwoli grupom konsumentów połączyć siły i rozpocząć wspólne działania w UE. Oznacza to lepszą ochronę konsumentów przed „masowymi krzywdami” w wymiarze krajowym i transgranicznym i zabezpieczy przed nieuczciwymi procesami sądowymi, stosując zasadę „płaci przegrany”. Wyznaczone organizacje konsumenckie będą uprawnione do podejmowania działań w imieniu konsumentów.

Nowe przepisy wprowadzają zharmonizowany model powództwa przedstawicielskiego we wszystkich państwach członkowskich, który gwarantuje konsumentom dobrą ochronę przed masowymi krzywdami, zapewniając jednocześnie odpowiednie zabezpieczenia w celu uniknięcia nadużyć sądowych.

Wszystkie państwa członkowskie muszą wprowadzić co najmniej jeden skuteczny mechanizm proceduralny, który umożliwia uprawnionym podmiotom (np. organizacjom konsumenckim lub organom publicznym) wnoszenie pozwów do sądu w celu wydania nakazu sądowego (wstrzymanie lub zakazanie) lub zadośćuczynienia (odszkodowanie). Przepisy te mają na celu poprawę funkcjonowania rynku wewnętrznego poprzez zaprzestanie nielegalnych praktyk i ułatwienie konsumentom dostępu do wymiaru sprawiedliwości.

Więcej praw konsumentów i zabezpieczeń dla przedsiębiorców

Europejski model pozwów zbiorowych pozwoli jedynie uprawnionym podmiotom, takim jak organizacje konsumenckie, na reprezentowanie grup konsumentów i wnoszenie pozwów do sądu zamiast kancelarii prawnych.

Aby móc wnosić pozwy transgraniczne do sądu, uprawnione podmioty będą musiały spełniać te same kryteria w całej UE. Będą musieli udowodnić, że mają pewien stopień stabilności, potrafią zademonstrować swoją publiczną aktywność i są organizacją non-profit. W przypadku powództw krajowych podmioty będą musiały spełniać kryteria określone w przepisach krajowych.

Przepisy wprowadzają również silne zabezpieczenia przed nieuczciwymi procesami sądowymi, stosując zasadę „płaci przegrany”, która gwarantuje, że strona pokonana pokryje koszty postępowania strony wygrywającej.

Aby dodatkowo zapobiec nadużywaniu powództw przedstawicielskich, należy unikać odszkodowań o charakterze karnym. Kwalifikowane podmioty powinny również ustanowić procedury w celu uniknięcia konfliktu interesów i wpływów zewnętrznych, a mianowicie, jeśli są finansowane przez stronę trzecią.

Powództwa zbiorowe można wytoczyć przeciwko handlowcom, jeśli rzekomo naruszyli prawo UE w wielu dziedzinach, takich jak ochrona danych, podróże i turystyka, usługi finansowe, energia i telekomunikacja.

Wreszcie dyrektywa obejmuje również naruszenia, które ustały przed wniesieniem lub zakończeniem powództwa przedstawicielskiego, ponieważ praktyka ta może nadal wymagać zakazu, aby zapobiec jej ponownemu wystąpieniu.

Sprawozdawca Geoffroy Didier (PPE, Francja) powiedział: - Dzięki tej nowej dyrektywie znaleźliśmy równowagę między większą ochroną konsumentów a zapewnieniem firmom pewności prawnej, której potrzebują. W czasie, gdy Europa przechodzi ciężką próbę, UE dowiodła, że ​​może realizować nowe realia i dostosowywać się do nich, lepiej chronić swoich obywateli i oferować im nowe konkretne prawa w odpowiedzi na globalizację i jej ekscesy.

Dyrektywa wejdzie w życie 20 dni po jej opublikowaniu w Dzienniku Urzędowym UE. Następnie państwa członkowskie będą miały 24 miesiące na transpozycję dyrektywy do prawa krajowego i dodatkowe sześć miesięcy na jej stosowanie. Nowe zasady będą miały zastosowanie do powództw przedstawicielskich wniesionych w dniu złożenia wniosku lub po tej dacie.

Przedstawiona w kwietniu 2018 r. Przez Komisję Europejską dyrektywa w sprawie działań przedstawicielskich została uzgodniona przez negocjatorów PE i ministrów UE w czerwcu 2020 r. Ustawa, będąca częścią Nowego Ładu dla Konsumentów, jest odpowiedzią na ostatnią serię skandali związanych z łamaniem praw konsumentów przez międzynarodowe firmy. W niektórych państwach członkowskich konsumenci mogą już wnosić powództwa zbiorowe do sądów, ale teraz ta opcja będzie dostępna we wszystkich krajach UE.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.07.2025 12:29
Kwas trójfluorooctowy i permetryna na celowniku ECHA
Permetryna znajduje zastosowanie głównie w szamponach przeciw wszawicy, które klasyfikowane są raczej jako wyroby medyczne, a nie produkty kosmetycznefot. shutterstock

Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) kontynuuje swoje działania nad aktualizacją i ujednoliceniem klasyfikacji substancji chemicznych w Unii Europejskiej. Rozpoczęte zostały konsultacje publiczne, dotyczące zharmonizowanej klasyfikacji kwasu trójfluorooctowego (TFA), a także złożono podobny wniosek dla permetryny. Obie substancje budzą zainteresowanie ze względu na potencjalne zagrożenia dla zdrowia, co podkreśla znaczenie prowadzonych prac regulacyjnych.

Kwas trójfluorooctowy – konsultacje w sprawie propozycji zharmonizowanej klasyfikacji CMR 

W ostatnim czasie ECHA skupiła swoją uwagę na kwasie trójfluoroocotowym (INCI: Trifluoroacetic Acid, CAS 76-05-1). To efekt złożonej przez Niemcy intencji pod koniec 2023 roku, dotyczącej propozycji zharmonizowanej klasyfikacji oraz oznakowania (CLH) TFA jako substancji CMR kat. Repr. 1B o działaniu reprotoksycznym.

Przyjęcie takiej klasyfikacji oznaczałoby dla branży kosmetycznej zakaz stosowania TFA w produktach kosmetycznych zgodnie z art. 15 rozporządzenia 1223/2009/WE. 

Formalny wniosek w tej sprawie został zgłoszony do ECHA 17 kwietnia 2025, a do 27 lipca bieżącego roku zainteresowane strony mogą zgłaszać swoje uwagi w ramach trwających konsultacji publicznych. 

Obecnie kwas trójfluorooctowy nie jest regulowany przez żaden z załączników Rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009/WE. W branży kosmetycznej TFA nie jest stosowany bezpośrednio jako składnik receptur, lecz pełni funkcję regulatora pH oraz substancji pomocniczej w syntezie niektórych surowców, takich jak peptydy.

W przypadku wprowadzenia zharmonizowanej klasyfikacji jako CMR, potencjalne konsekwencje mogą wpływać na branżę surowcową – konieczne może być posiadanie dodatkowej dokumentacji zapewniającej o czystości surowców i braku obecności śladowych ilości kwasu trójfluoorocotowego. Ze względu na możliwą konieczność monitorowania poziomu TFA w końcowych produktach mogą także zwiększać koszty kontroli jakości oraz dokumentacji technicznej. 

Zobacz też: Czy kosmetyki z olejkiem z drzewa herbacianego są bezpieczne. Mocne stanowisko SCCS

Propozycja klasyfikacji permetryny jako substancji uczulającej została złożona do ECHA

Podobne plany dotyczą również permetryny (INCI: Permethrin, CAS 52645-53-1). W dniu 1 kwietnia 2025 r. Irlandia złożyła do ECHA zharmonizowaną klasyfikację tej substancji jako środka uczulającego skórę (Skin Sens. 1, H317). 

W przypadku przyjęcia niniejszej klasyfikacji, zastosowanie permetryny w produktach hipoalergicznych będzie niemożliwe. Aktualnie, podobnie jak kwas trójfluorooctowy, permetryna nie jest obecnie regulowana przez załączniki rozporządzenia 1223/2009/WE. Permetryna znajduje zastosowanie głównie w szamponach przeciw wszawicy, które klasyfikowane są raczej jako wyroby medyczne, a nie produkty kosmetyczne.

Aktualny przebieg postępowania oraz kolejne etapy procedury można śledzić na na stronie internetowej  ECHA.

Trwające konsultacje i składane wnioski mogą mieć istotny wpływ na rynek oraz wymagania dla producentów. Działania ECHA dotyczące kwasu trójfluorooctowego oraz permetryny podkreślają rosnące znaczenie oceny bezpieczeństwa substancji chemicznych stosowanych zarówno w przemyśle kosmetycznym, jak i produktach ochrony zdrowia

Wczesna analiza ryzyka wpływu wspomnianych wyżej regulacji na portfolio produktów pozwala zainteresowanym stronom zaplanować działania w razie przyjęcia wniosków złożonych do ECHA, a tym samym dostosować się do nowych wymogów.

autorka: Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.07.2025 08:00
Kosmetyki o zabawnej nazwie „It’s not me, it’s ChatGPT”? Niekoniecznie. Czy można parodiować znane marki?
Parodia znaku towarowego nie zawsze stanowi naruszenie prawa. Dopuszczalne jest użycie zarejestrowanego oznaczenia w celach artystycznych, edukacyjnych lub satyrycznych.Shutterstock

W niniejszym artykule postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy i pod jakimi warunkami można posługiwać się parodią znanej marki. Gdzie kończy się wolność wypowiedzi, a zaczyna naruszenie prawa ochronnego na znak towarowy?

Czym jest parodia znaku towarowego?

W przepisach prawa nie mamy legalnej definicji parodii, natomiast zgodnie ze słownikiem języka polskiego PWN, jest nią „wypowiedź lub utwór będące ośmieszającym naśladowaniem jakiegoś stylu, dzieła, gatunku literackiego itp.”.

W kontekście znaków towarowych parodią będzie twórcze, często humorystyczne lub krytyczne przerobienie cudzego oznaczenia.

Na styku prawa autorskiego i prawa znaków towarowych

Prawo autorskie zezwala na korzystanie z utworów w celach parodii, pastiszu lub karykatury, w zakresie uzasadnionym prawami tych gatunków twórczości. Parodia cudzego utworu jest zatem dozwolona w ramach działalności artystycznej, informacyjnej czy naukowej i na użytek własny.

Nawet fakt, że dana działalność jest wykonywana w celach zarobkowych nie wyklucza powołania się na ten przepis. Przykładowo odniesienie się w reklamie z humorem czy ironią do działań konkurencji (tzw. reklama konkurencyjna) może być dopuszczalne, jeśli nie wykorzystano zarejestrowanych znaków towarowych i nie naruszono dóbr osobistych konkurenta. Zgodnie z poglądem doktryny „Generalnie nie odrzuca się możliwości postawienia znaku równości pomiędzy omawianą formą dozwolonego użytku a reklamą, przy czym ocena musi być dokonywana w konkretnych stanach faktycznych”.

Natomiast prawo własności przemysłowej nie przewiduje wyjątku, który legalizowałby parodiowanie znaków towarowych w obrocie handlowym. Jeżeli zgłoszony znak zawiera sparodiowaną nazwę lub logo konkurenta, może to prowadzić do naruszenia prawa ochronnego przysługującego właścicielowi oryginalnego znaku. Znak towarowy służy bowiem przede wszystkim do wskazywania pochodzenia towarów lub usług, a parodiowane oznaczenie najczęściej dotyczy innego przedsiębiorcy niż zgłaszający nowy znak.

Granice parodii a ochrona znaków towarowych: przykład sprawy „It’s not me, it’s ChatGPT”

OpenAI OpCo, LLC, w celu ochrony swoich praw do znaku towarowego „ChatGPT”, podjęła działania przeciwko zgłoszeniu znaku towarowego, które mogło naruszać jej wcześniejsze prawa do tej nazwy marki. 25 stycznia 2024 spółka ta wniosła do Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) sprzeciw do zgłoszenia unijnego znaku towarowego słownego „It’s not me, it’s ChatGPT” (EUTM 18926638). 

Sprzeciw wniesionowobec wszystkich zgłoszonych towarów (m.in. różne rodzaje odzieży, obuwia i nakryć głowy). Uzasadnieniem sprzeciwu był fakt uprzedniej rejestracji słownego znaku „ChatGPT”, a także  wprowadzające w błąd podobieństwo obu oznaczeń przeznaczonych m.in. dla zbliżonych towarów, obejmujące również prawdopodobieństwo skojarzenia zgłoszonego oznaczenia z wcześniejszym znakiem towarowym.

Urząd UE ds. Własności Intelektualnej w decyzji z 11 czerwca 2025 r. uwzględnił sprzeciw i odrzucił zgłoszenie w całości. Urząd uznał, że element „ChatGPT” występuje w obu znakach w identycznej formie i jest łatwo zauważalny. Wyrażenie „It’s not me, it’s (…)” w znaku zgłoszonym stanowi prosty, niedystynktywny komunikat. W związku z tym istnieje ryzyko, że odbiorcy uznają nowy znak za nową wersję lub submarkę wcześniejszego.

Generalnie zgadzam się z decyzją EUIPO. Mam jednak wrażenie, że zgłaszający (osoba fizyczna) potraktował hasło „It’s not me, it’s ChatGPT” po prostu jako parodię i być może nie był świadomy, że „ChatGPT” to zarejestrowany znak towarowy, a nie ogólna, powszechnie używana nazwa dla chatboxu opartego na generatywnej sztucznej inteligencji. W końcu przeznaczone jest do umieszczania m.in. na t-shirtach i innych akcesoriach odzieżowych.

Warto przy tym zaznaczyć, że zarówno polskie, jak i unijne przepisy prawa własności przemysłowej są w dużej mierze zharmonizowane. Ani Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej, ani krajowy Urząd Patentowy RP nie uwzględniają argumentów opartych na wolności wypowiedzi, w tym parodii, jako podstawy do oddalenia sprzeciwu wobec zgłoszenia znaku towarowego. Zgodnie z ugruntowanym poglądem doktryny, za uzasadnione przyczyny używania znaku towarowego bez zgody właściciela nie sposób uznać parodii.

Zabawne i legalne znaki towarowe?

Inaczej sytuacja wyglądałaby, gdyby slogan był zabawny, ale nie wykorzystywał chronionego oznaczenia konkurenta, np. tak jak w przypadku zarejestrowanego unijnego znaku towarowego słownego „IT‘S LIKE MILK BUT MADE FOR HUMANS” spółki Oatly AB.

Z ironii i humoru, bez parodiowania cudzych oznaczeń, umiejętnie korzysta też spółka OPI Products, nadając swoim lakierom do paznokci oryginalne i zapadające w pamięć nazwy, takie jak „I‘m Not Really a Waitress”, „deutsch you want me baby”, „Oy Another Polish Joke” czy „You Don’t Know Jacques!”. Tego rodzaju kreatywność nie tylko przyciąga uwagę konsumentów, ale także buduje charakter marki i to bez wchodzenia w kolizję z cudzymi znakami towarowymi.

Gdy jednak OPI decyduje się nawiązać do zarejestrowanych znaków towarowych, jak w przypadku nazwy „Hi Ken” z kolekcji Barbie, robi to legalnie, czyli po uzyskaniu licencji na znak towarowy od spółki Mattel.

Zobacz też: Od Audrey Hepburn po Barbie. Czy można wykorzystać wizerunek ikony popkultury na opakowaniach kosmetyków?

Kolizja praw własności intelektualnej i swobody wypowiedzi jako praw podstawowych

Zwracam uwagę, że zarówno prawa własności intelektualnej (IP), jak i swoboda wypowiedzi należą do katalogu praw podstawowych (prawo własności w rozumieniu Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności oraz własność intelektualna wprost wskazana w Karcie praw podstawowych Unii Europejskiej).

Zgodnie z poglądem doktryny: „choć niektóre formy używania znaków towarowych mogą być objęte swobodą wypowiedzi, wypowiedzi handlowe korzystają z węższej swobody niż wypowiedzi w celach społecznych czy artystycznych, bowiem służą prywatnym ekonomicznym interesom, a nie interesom ogółu społeczeństwa” uważam, że konflikt między wolnością wypowiedzi a ochroną IP, tj. wcześniejszego (parodiowanego) znaku towarowego może uzasadniać ograniczenie tej wolności, jeżeli parodia polega na użyciu tego oznaczenia w obrocie handlowym i jako oznaczenia pochodzenia towarów lub usług konkurenta. 

Utwór, np. grafika – logo, może być chronione jednocześnie przez prawo autorskie i prawo znaków towarowych. Parodia tego utworu może być legalna z punktu widzenia prawa autorskiego, ale łamać to drugie. Dlatego każdą sprawę należy ocenić indywidualnie.

Podsumowanie

Parodia znaku towarowego nie zawsze stanowi naruszenie prawa. Dopuszczalne jest użycie zarejestrowanego oznaczenia w celach artystycznych, edukacyjnych lub satyrycznych. Niedozwolone będzie natomiast wykorzystywanie sparodiowanego cudzego znaku w swoim własnym znaku towarowym albo też w reklamie oferowanych produktów, czyli w celach zawodowych i zarobkowych,  do wskazania pochodzenia towarów lub usług.

Należy pamiętać, że nieuprawnione sparodiowanie cudzego znaku towarowego może prowadzić do zakazu jego używania, usunięcia oznaczenia z produktów, wycofania towarów z obrotu, zasądzenia odszkodowania, wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści czy złożenia publicznych przeprosin. Z tych przyczyn przed publikacją lub wprowadzeniem na rynek każdą parodię znaku towarowego warto ocenić nie tylko pod kątem kreatywności, lecz także zgodności z prawem.

autor: Natalia Basałaj, radca prawny, Kancelaria Hansberry Tomkiel

 

Podstawa prawna:

  • Art. 29¹ Ustawy z 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U.2023.1162).
  • Art. 129, 130, 148 - 156 Ustawy z 30 czerwca 2000 r. Prawo własności przemysłowej (Dz.U.2023.1224).
  • Art. 8 ust. 1 lit. b, art. 9 ust. 2 lit. c), art. 8 ust. 5 Rozporządzenia Parlamentu
  • Europejskiego i Rady (UE) 2017/1001 z 14 czerwca 2017 r. w sprawie znaku towarowego Unii Europejskiej (Dz.U.L154.16.6.2017).
  • Art. 10 i art. 1 Protokołu nr 1 do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka (Dz.U.1993.61.284);
  • Art. 17 ust. 2 Karty praw podstawowych Unii Europejskiej (Dz.Urz.UE.C 2012.326,391).
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. lipiec 2025 23:47