StoryEditor
Salony beauty
19.06.2020 00:00

Powrót fryzjerów do pracy: wzrosły koszty prowadzenia salonu i ceny usług [RAPORT]

Wzrost kosztów prowadzenia salonu spowodowany dostosowaniem do reżimu sanitarnego, a co za tym idzie prawdopodobny wzrost cen usług dla klientów – to pierwsze konsekwencje ponownego otwarcia salonów fryzjerskich na podstawie badania marki Fale Loki Koki.

Od 18 maja salony fryzjerskie zostały ponownie otwarte, jednak w zupełnie nowej rzeczywistości, związanej z pandemią COVID-19 oraz reżimem sanitarnym, który ma na celu zapewnienie bezpieczeństwa pracownikom oraz klientom. Jak wynika z najnowszego badania przeprowadzonego przez markę Fale Loki Koki, aż 95 proc. salonów otworzyło swoje miejsca pracy już pierwszego dnia obowiązywania nowych procedur. 

- Z badania, które przeprowadziliśmy wśród właścicieli salonów fryzjerskich wynika, że 76 proc. z nich będzie musiało pokryć miesięczne koszty wprowadzanych zmian. Kwoty wahają się w przedziałach 100-500 zł (48 proc.), 500-900 zł (21 proc.) oraz 900-1300 zł (7 proc.). Dodać należy do tego również istotny aspekt redukcji dziennej liczby klientów - mówi Waldemar Kotecki, właściciel Fale Loki Koki.

To właśnie 78 proc. badanych wskazało, że zmniejszona obostrzeniami dopuszczalna dzienna liczba klientów, istotnie wpłynie na funkcjonowanie ich przedsiębiorstw. Wśród innych czynników, badani wskazali na podniesione koszty utrzymania salonu (68 proc.) oraz wydłużony czas pracy (54 proc.). Właściciele wspominali również o ograniczonej liczbie stanowisk (27 proc.) oraz liczbie godzin i zakresie pracy swoich pracowników (17 proc.).

Wzrost kosztów równa się wzrost cen usług 

6 na 10 fryzjerów zapytanych o kroki podjęte w związku ze zwiększeniem kosztów, wskazało na podniesienie cen usług. 42 proc. respondentów nie wie jeszcze, jak większe wydatki przełożą się na decyzje dotyczące działania ich zakładów pracy. 10 proc. badanych rozważa ponadto w związku z zaistniałą sytuacją wzięcie pożyczki lub kredytu. 

O ile zatem mogą wzrosnąć ceny usług? Fryzjerzy wskazywali na przedział 10-20 procent. Wzrost cen poniżej 10 proc. planuje 34 proc. badanych. Jedynie 8 proc. ankietowanych zaznaczyło zakres 20-30 procent. 

Jakie środki bezpieczeństwa wprowadzono? 

Salony fryzjerskie dostosowały się do wytycznych przygotowanych przez instytucje państwowe. Wszystkie kwestie związane z dezynfekcją przed i po wizycie, używanie ręczników papierowych, noszenie maseczek czy przyłbic są respektowane we wszystkich salonach. 

Istotnie zmieniła się aranżacja przestrzeni wewnątrz oraz wcześniej znane rytuały. 83 proc. badanych wycofało częstowanie klientów kawą czy herbatą. Zrezygnowano również z poczekalni (76 proc.) oraz zakazano używania telefonów komórkowych podczas usługi (65 proc.) lub nawet całkowicie podczas pracy (56 proc.). Również 56 proc. salonów musiało reorganizować przestrzeń z zachowaniem 1.5 m wymaganego odstępu. Z powyższego wynika zatem, że zachowanie odstępów między klientami, raczej redukuje liczbę klientów, niż wydłuża godziny pracy salonów.

Zmiany dotyczą także procedury umawiania wizyty. 80 proc. salonów fryzjerskich wprowadziło odpowiednie odstępy czasowe pomiędzy nimi oraz umawianie klientów tylko przez internet lub telefon (77 proc.). Warto zaznaczyć, że 8 proc. badanych zdecydowało się na dopuszczenie tylko płatności bezgotówkowej, zatem w zdecydowanej większości salonów, można cały czas płacić gotówką.  

Źródło: Badanie „Powrót fryzjerów do pracy” przeprowadzone przez Fale Loki Koki na reprezentatywnej próbie 405 właścicieli salonów fryzjerskich w maju 2020

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
28.10.2025 16:32
Kompleksowa czy przeładowana? Gdzie przebiega granica w ofercie salonu kosmetycznego
Przeładowana oferta salonowa to prosta droga do utraty klienteli.Karolina Grabowska STAFFAGE

Współczesne salony kosmetyczne coraz częściej stają przed wyzwaniem znalezienia równowagi między bogatą ofertą a jej nadmiernym rozbudowaniem. Z jednej strony klienci oczekują różnorodności i nowoczesnych rozwiązań, z drugiej – zbyt szeroki wachlarz usług może prowadzić do chaosu, dezorientacji i spadku jakości. W branży, w której zaufanie i spójność wizerunku są kluczowe, różnica między ofertą kompleksową a przeładowaną staje się istotnym czynnikiem strategicznym.

Kompleksowa oferta to taka, która odpowiada na realne potrzeby klientek i klientów, zachowując przy tym logiczną strukturę oraz wewnętrzną spójność. Obejmuje ona usługi pielęgnacyjne, upiększające i relaksacyjne dobrane tak, by tworzyły pełną ścieżkę doświadczenia – od diagnozy, przez zabieg, po pielęgnację domową. Przykładowo, salon specjalizujący się w stylizacji brwi i rzęs może oferować konsultacje koloru, lifting, laminację, hennę pudrową oraz dobranie pielęgnacji regenerującej – bez konieczności rozszerzania działalności o manicure czy depilację. Kompleksowość polega na pogłębieniu jednej dziedziny, a nie na ilości pozycji w cenniku.

Z kolei oferta przeładowana to taka, która powstaje bez jasnej strategii i w efekcie przypomina katalog wszystkiego, co „można” robić w salonie. Zamiast koncentrować się na potrzebach klientek, właściciel podąża za każdą nowinką, trendem z TikToka lub szkoleniem „dla każdego”. W efekcie personel staje się przeciążony, klienci zdezorientowani, a komunikacja marki traci spójność. Takie salony często mają po kilkadziesiąt pozycji w cenniku, z których część jest rzadko wybierana, a inne – wykonywane bez odpowiedniej ekspertyzy lub sprzętu.

image

Czym jest CLV w branży beauty i dlaczego powinien interesować właścicieli salonów kosmetycznych

Odróżnienie kompleksowości od przeładowania zaczyna się od analizy klienta docelowego. Kompleksowa oferta wynika z jego potrzeb, stylu życia i oczekiwań estetycznych. W salonie odwiedzanym przez kobiety w wieku 30–50 lat z klasy średniej, pracujące zawodowo i ceniące profesjonalizm, kluczowe są zabiegi efektywne, ale nieczasochłonne, z mierzalnym rezultatem: lifting, laminacja, pielęgnacja anti-age, stylizacja brwi czy depilacja. Przeładowanie pojawia się wtedy, gdy w tej samej przestrzeni pojawiają się usługi niepowiązane – np. masaże relaksacyjne, makijaż permanentny, piercing i manicure japoński – bez wyraźnego wspólnego mianownika.

Równie ważny jest aspekt operacyjny. Kompleksowa oferta oznacza, że zespół ma odpowiednie kompetencje i sprzęt do każdej pozycji w cenniku, a procesy są standaryzowane. Przeładowanie generuje chaos: trudności z utrzymaniem jakości, nadmierne zapasy produktów, konieczność szkolenia w wielu różnych technikach i wreszcie – wzrost kosztów operacyjnych. W rezultacie spada rentowność, a czas pracy specjalistek wydłuża się, często bez realnego wzrostu przychodu.

Z punktu widzenia wizerunku marki, kompleksowa oferta buduje eksperckość i zaufanie. Klientka, która widzi, że salon ma jasno określoną specjalizację, łatwiej podejmuje decyzję o rezerwacji i jest bardziej skłonna wrócić. Przeładowany salon, oferujący wszystko od zabiegów na ciało po medycynę estetyczną, bywa postrzegany jako „od wszystkiego i od niczego” – co w branży beauty jest szczególnie ryzykowne. Dobrze zaprojektowana oferta powinna więc odzwierciedlać tożsamość marki: czy jest to studio stylizacji brwi, klinika urody, czy salon holistyczny.

W praktyce granica między kompleksowością a przeładowaniem zależy od kontekstu. W małym salonie w Gdyni oferowanie kilkunastu zabiegów z różnych kategorii może być nadmiarem, podczas gdy w dużym centrum beauty & spa – naturalnym uzupełnieniem portfela usług. Dlatego kluczowe są: analiza rentowności poszczególnych zabiegów, częstotliwości ich wykonywania oraz satysfakcji klientek. Czasem warto zrezygnować z kilku pozycji, by skoncentrować się na tych, które generują największy ruch i reputację.

Wreszcie, kompleksowa oferta ma jasną strukturę komunikacyjną. Klientka, wchodząc na stronę internetową lub do aplikacji rezerwacyjnej, powinna od razu zrozumieć, czym salon się zajmuje i jakie efekty może uzyskać. Opisy usług, zdjęcia, rekomendacje i ceny muszą tworzyć logiczną historię. Przeładowanie widać natomiast już na etapie pierwszego kontaktu – kiedy lista usług jest nieczytelna, a komunikaty marketingowe wzajemnie się wykluczają. W czasach, gdy pierwsze wrażenie powstaje w kilka sekund, spójność i klarowność oferty to kluczowy element profesjonalizmu.

Granica między kompleksowością a nadmiarem jest więc cienka, ale wyraźna: pierwsza buduje reputację i stabilność salonu, druga rozprasza uwagę i obniża zaufanie. Najlepsze marki beauty wiedzą, że nie chodzi o to, by robić wszystko – lecz by robić wszystko, co kluczowe, najlepiej.

 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
27.10.2025 15:17
PPWR a salony kosmetyczne: niewidoczna rewolucja, która zmieni codzienność branży beauty
Przejście na produkty opakowane zgodnie z PPWR może być wyzwaniem szczególnie dla mniejszych salonów.Nikola Wierzbicka-Mróz

Unijne rozporządzenie w sprawie opakowań i odpadów opakowaniowych (PPWR) wchodzi w życie i już wkrótce zacznie realnie wpływać nie tylko na producentów kosmetyków, ale także na mniejsze podmioty usługowe – w tym salony kosmetyczne. Choć regulacja nie dotyczy bezpośrednio usług, jej skutki będą odczuwalne w zaopatrzeniu, kosztach i oczekiwaniach klientek. Jak przygotować się na zmiany, które nadchodzą z Brukseli?

Nowe unijne rozporządzenie PPWR zostało przyjęte w 2025 roku i ma na celu znaczną modernizację systemu opakowań i odpadu opakowaniowego w UE — m.in. osiągnięcie pełnej recyklingowalności wszystkich opakowań do 2030 r. oraz wprowadzenie zasad ponownego użycia.  Dla branży kosmetycznej, w której jedno z kluczowych wyzwań stanowiła nie tylko formuła produktów, ale także ich opakowania i zrównoważoność, PPWR wyznacza etap o znaczeniu strategicznym. Salony kosmetyczne – jako odbiorcy produktów, ich użytkownicy oraz często punkt styku klient-produkt – stają przed pytaniem: jakie zmiany regulacyjne nastąpią i jak wpłyną one na codzienną pracę?

Jak PPWR może oddziaływać pośrednio na salony usługowe

Choć PPWR nie reguluje bezpośrednio usług w salonach kosmetycznych, jego wpływ może być pośredni i wielowymiarowy. Po pierwsze: kosmetyki i produkty używane w salonach są dostarczane w opakowaniach – marki kosmetyczne będą musiały dostosować opakowania do wymogów PPWR (m.in. w zakresie certyfikacji recyklingu, zawartości materiałów wtórnych, redukcji opakowań) . Po drugie: dostawcy produktów profesjonalnych dla salonów mogą przenosić wyższe koszty opakowań lub nowe wymagania techniczne na ceny lub dostępność opakowań — co może wpływać na koszty zakupu produktów w salonie. Po trzecie: klient końcowy może coraz silniej oczekiwać, że usługa będzie świadczona z zastosowaniem produktów „ekologicznych” lub „zero­waste” – co może zmieniać ofertę usług oraz komunikację salonów.

Z informacji branżowych wynika, że kluczowe wymogi PPWR dla sektora kosmetycznego to m.in.: zakaz formatów opakowań jednorazowych w pakietach typu multipack na poziomie detalicznym, limity na-nadmierne powietrze („empty space”) w opakowaniach, całkowita recyklingowalność opakowań do 2030 r., wprowadzenie systemów ponownego użycia i zwiększenia zawartości materiału z recyklingu.  Dla salonów oznacza to, że produkty używane w zabiegach – jeśli są częścią oferty sprzedażowej lub uzupełnieniem – mogą ulec zmianie w zakresie formatów albo być dostępne tylko w opakowaniach zgodnych z nowymi standardami. Może to wymagać zmiany systemu zaopatrzenia, przeszkolenia personelu w zakresie nowych formatów (np. opakowania wielokrotnego użycia, refill) oraz komunikacji tych zmian wobec klientów. Zatem choć salon nie zmienia procedury usługi per se, to zmienia się „opakowanie” usługowego produktu – co może mieć wpływ operacyjny i kosztowy.

Wpływ na koszty i model zakupowy salonu

Jednym z kluczowych aspektów jest koszt. Dostosowanie opakowań produktów przez producentów może zwiększyć cenę zakupu — ta podwyżka może przełożyć się na cenę zakupu produktów przez salony, a w konsekwencji na cenę usługi lub marżę salonu. Dodatkowo, salon może mieć konieczność selekcji nowych dostawców lub produktów zgodnych z regulacją PPWR, co może wymagać czasu i zasobów. Wewnętrznie oznacza to potrzebę audytu „opakowań u użytkownika” – sprawdzenia, czy opakowania produktów używanych w salonie (np. kremy, maski, serum, produkty do przedłużania rzęs) spełniają nowe standardy bądź czy dostawca deklaruje dłuższy termín wdrożenia. Ta faza przejściowa to wyzwanie zarządcze: salony muszą założyć budżet i harmonogram oraz przekazać informację klientom – np. że „nowe opakowania” czy „refill” mogą wpłynąć na dostępność lub cenę usługi.

image

Jak ograniczyć straty związane z nieobecnościami klientów w salonie?

Z punktu widzenia klientki (np. kobiety 30-50 lat z klasy średniej – co jest profilem Twojego założenia) coraz większe znaczenie odgrywają aspekty środowiskowe i etyczne. Dzięki PPWR salony mogą wykorzystać tematykę zrównoważonego opakowania jako element komunikacji marketingowej (np. „usługa z użyciem opakowań nadających się w pełni do recyklingu”, „refill-formaty” etc.). W rezultacie oferta usług może zostać wzbogacona o wariant „eco-premium” lub „zero waste” – co może stanowić przewagę konkurencyjną. Równocześnie wymaga to jednak starannego doboru produktów i partnerów, którzy już deklarują zgodność z PPWR lub mają roadmapę wdrożenia. Warto zwrócić uwagę, że konsultantka-beauty w salonie musi być gotowa na pytania klientki dotyczące opakowań – co oznacza dodatkowe szkolenie personelu.

Ryzyka, szanse i wyzwania dla salonów

Nie wszystkie salony będą miały łatwe zadanie. Przejście na produkty opakowane zgodnie z PPWR może być wyzwaniem szczególnie dla mniejszych salonów – może pojawić się ograniczona dostępność niektórych formatów produktów, dłuższe terminy dostaw, konieczność zmiany dostawców lub renegocjacji warunków. Dodatkowo, klientki mogą pytać o „zielone” formaty i oczekiwać niższych cen lub promocji – co może prowokować presję cenową. Wpływ PPWR może także oznaczać konieczność wymiany opakowań zapasowych, segregacji odpadów w salonie, monitoringu zgodności – choć to nie-usługa bezpośrednio, to koszt prowadzenia działalności może rosnąć. Jeśli salon nie będzie aktywnie komunikował zmian, może być postrzegany jako mniej nowoczesny lub mniej zaangażowany w aspekt środowiskowy.

image

Jak salony kosmetyczne mogą przygotować się na nadchodzące Halloween?

Dla salonów świadomych zmiany PPWR otwierają się również znaczące szanse: można wyróżnić się jako miejsce świadome ekologicznie, co wpisuje się w nowe oczekiwania klientek. Rekomendacje operacyjne mogą obejmować: ­- przeprowadzenie audit-inwentaryzacji produktów i ich opakowań używanych w salonie (ile formatów, jakie producenci, czy są deklaracje zgodności z PPWR) ­- wybór dostawców, którzy już mają roadmapę zgodności lub oferują „refill”/opakowania wielokrotnego użycia ­- szkolenie zespołu w zakresie komunikacji ekologicznego zaangażowania salonu i opakowań zgodnych z PPWR ­- komunikacja marketingowa (np. w mediach społecznościowych, w lokalu) pod hasłem „usługa z opakowaniami w pełni recyklingowalnymi” lub „nowe eko‐formaty” — to może przyciągnąć klientki z wyższą świadomością. W ten sposób salon może nie tylko adaptować się do regulacji, ale wykorzystać ją jako element budowania marki usługowej.

Jednym słowem; tak – PPWR wpłynie na pracę salonów kosmetycznych, choć pośrednio – przede wszystkim za sprawą zmian w opakowaniach produktów, kosztów dostaw, oferty i komunikacji klientką. Wpływ może być istotny, choć nie oznacza natychmiastowej rewolucji w zabiegach czy technologii usług. Kluczowe będzie zaplanowanie i adaptacja – salony, które podejdą do zmiany proaktywnie, mogą zyskać przewagę w oczach klientek, natomiast te, które zignorują temat, mogą zostać z tyłu (kosztowo, operacyjnie, wizerunkowo). W kontekście Twojej grupy docelowej (kobiety 30–50 lat, klasa średnia, Gdynia) warto już teraz przygotować komunikację i ofertę „eko-świadomego salonu”, ponieważ coraz więcej klientek zwraca uwagę na zrównoważone aspekty usług beauty. Wdrażanie zgodności z PPWR to także element profesjonalizacji branży usług kosmetycznych – co w dłuższym terminie może przyczynić się do podniesienia standardu i konkurencyjności.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
30. październik 2025 22:31