StoryEditor
E-commerce
07.07.2020 00:00

10 trendów wzmocnionych podczas pandemii, czyli czego konsumentów nauczył COVID-19 [ANALIZA]

Tydzień szalonych zakupów, a później kolejne spędzone w kwarantannie zmieniły zwyczaje zakupowe Polaków. Wzmocniły się wcześniejsze przyzwyczajenia, takie jak: poszukiwanie jakości i promocji, zakupy blisko domu na kilka dni, rosnące znaczenie marek własnych. Jednak wiele tlących się wcześniej trendów, teraz wybuchło pełnym płomieniem: dbanie o zdrowie, e-commerce czy oczekiwanie innowacji. Wyraźnie zmienił się też stosunek do pracy sprzedawców – wynika z analizy Nielsena.

Nielsen przeanalizował dane sprzedażowe poszczególnych kategorii FMCG od marca do maja br., gdzie okres marzec-kwiecień to czas pandemicznych zakupów na zapas i kwarantanny społecznej. Z kolei w maju, kiedy zaczęto znosić obowiązujące obostrzenia, Polacy zachęceni dobrą pogodą zaczęli częściej wychodzić z domów. Dlatego czas powrotu do „nowej normalności” może być ciekawą wskazówką, które z nowych nawyków zostaną z nami na dłużej.

Autorami komentarza są eksperci Nielsen Connect: Magdalena Piwkowska, trends and content development associate oraz Konrad Wacławik, client team manager.

1. Jakość za dobrą cenę – nr 1 wśród czynników wyboru sklepu w Polsce  

Jeszcze przed pandemią, wg badania Shopper Trends, najważniejszym czynnikiem wyboru sklepu było poszukiwanie jakości za dobrą cenę. Dziś obserwujemy, że wzmocnieniu uległo znaczenie jakości rozumianej jako wartości stojące za produktami. Badanie z maja br. Shopper shifts to a new normal” wskazuje, że jedną z wartości, która uległa nasileniu jest patriotyzm zakupowy – co czwarty konsument mówi, że obecnie kupuje nawet więcej produktów niż przed pandemią.

Nie wyhamowało zainteresowanie produktami BIO oraz o szczególnych walorach zdrowotnych. Dane pokazują 40 proc. wzrost wartości sprzedaży żywności ekologicznej w porównaniu z rokiem ubiegłym. Widać również dynamiczne wzrosty w kategorii artykułów związanych z odpornością, m.in. jogurtami funkcjonalnymi oraz żelami antybakteryjnymi.

2. Nowa dynamika potrzeb – Polacy kupowali wartościowo o 150 proc. więcej produktów podczas zakupów na zapas

W trakcie pandemii zmieniły się potrzeby kupujących. Nastąpił podział na 3 kategorie produktów: te o zwiększonym, stabilnym lub zmniejszonym popycie. Produkty o zwiększonym popycie odpowiadały na nową sytuację, zgodnie z myślą, życie jest teraz inne, więc potrzebujemy tych produktów więcej i były to m.in.: żele antybakteryjne, środki czystości, drożdże, konserwy, makaron. Stabilny popyt dotyczył produktów potrzebnych niezależnie od sytuacji, takich jak np. produkty higieniczne, piwo, kawa, herbata.

Zmniejszony popyt wynikał ze zmiany w codziennym funkcjonowaniu i niektóre produkty, nie były już tak potrzebne jak wcześniej, np. artykuły impulsowe: batony, napoje izotoniczne czy kosmetyki kolorowe. Produkty o zwiększonym popycie w szczytowych tygodniach zakupów na zapas odnotowały nawet 150 proc. wzrosty wartości sprzedaży wobec roku ubiegłego. W maju, czyli okresie powrotu do normalności wiele z kategorii nadal utrzymuje podwyższoną dynamikę sprzedaży.

3. Siła marek własnych – Polacy kupują o 13 proc. więcej produktów marki własnej

Marki własne są wpisane w polski rynek FMCG. W 2019 roku odpowiadały one za prawie 20 proc. sprzedaży wartościowej. Okres zakupów na zapas przyspieszył wzrost ich sprzedaży, szczególnie w przypadku produktów spożywczych. Może to wynikać z wielu powodów, np. dostępności produktów, zmiany kanałów sprzedaży czy poszukiwania niższej ceny.

W trudnych czasach marki własne są korzystnym rozwiązaniem. W marcowym badaniu Nielsena „Wpływ COVID-19 na zachowania konsumentów”, 40 proc. Polaków przyznało, że wobec negatywnego wpływu pandemii na ich życie będzie kupować tańsze produkty. Dane sprzedażowe Nielsena potwierdziły to nastawienie. Przed pandemią rozwój wartościowy koszyka FMCG oraz marek własnych był na podobnym poziomie 5 proc. W marcu i kwietniu  to marki własne rozwijały się dynamiczniej niż cały koszyk, a w maju ta tendencja utrzymuje się notując wzrost marek własnych na poziomie  13 proc. wobec poprzedniego roku.

4. Sklep najlepiej przydomowy – 71 proc. zakupów Polacy dokonują najbliżej domu, czyli w dyskontach i sklepach spożywczych

W ostatnich miesiącach Polacy rzadziej wybierali się na zakupy, a o ich miejscu decydowała bliskość, bezpieczeństwo i możliwość zrobienia ich w jednej lokalizacji. W marcu i kwietniu na zakupy spożywcze najwięcej wydali w dyskontach 38 proc., sklepach spożywczych 33 proc., supermarketach 1 proc.

Bezpieczeństwo sklepu konsumenci postrzegali przez pryzmat kwestii sanitarnych, czyli zwracali uwagę na czystość i higienę. Aby dokonać zakupów w jednym miejscu kupowali więcej kategorii chemiczno-kosmetycznych w kanałach, w których realizowali zakupy spożywcze. W tym czasie zmniejszył się udział sklepów drogeryjnych, ale w maju sprzedaż wróciła do tego kanału i drogerie odzyskały swój udział sprzed pandemii a nawet go wzmocniły w koszyku chemiczno-kosmetycznym. W koszyku spożywczym dane z mają pokazują utrzymujący się trend rosnącej pozycji dyskontów.

5. Wybuch e-commerce – 1/3 Polaków zwiększyła aktywność w zakresie zakupów FMCG online

Jeszcze przed pandemią 15 mln osób przyznało, że przynajmniej raz zrobiło już zakupy FMCG online. Z badania Nielsena „wE- Commerce” wynikało, że na zakupy FMCG w internecie Polacy poświęcają średnio ok. 177 zł i niecałe 30 minut. Niechętni tej formie zakupów wskazywali na brak potrzeby, niemożność sprawdzenia produktów i koszty dostawy.

W marcowym badaniu Nielsena „Wpływ Covid-19 na zachowania konsumentów” 31 proc. Polaków przyznało, że zwiększyło swoją aktywność w zakresie zakupów online dla produktów spożywczych i kosmetyczno-chemicznych. W czasie pandemii Polacy pokonali kluczowe bariery, zwiększyli zainteresowanie zakupami online oraz otrzymali nowe możliwości – lista sklepów oferujących e-zakupy zdecydowanie się poszerzyła.

6. Zakupy jak wcześniej – 45 proc. zakupów Polaków to zakupy na najbliższe 2-3 dni

Zakupy to narodowa specjalność i przyjemność Polaków. Wg badania „Shopper Trend” przed pandemią Polacy robili zakupy nawet 40 razy w miesiącu. Jednak obawy i wprowadzone ograniczenia przełożyły się na sposób kupowania. W czasie kwarantanny zakupy robili rzadziej, ale kupowali większe ilości i za większe kwoty. W pierwszych tygodniach marca zapełnili koszyki na zapas w większości kanałów sprzedaży. Finalnie nie zmieniło to jednak modelu misji zakupowej.

Badanie syndykatowe „Shopper shifts to a new normal” z maju br., kiedy zniesione były już obostrzenia handlowe, pokazało, że wciąż najpopularniejszym powodem zakupów, wskazywanym w 45 proc. przypadków, są zakupy uzupełniające na najbliższe 2-3 dni. Najbardziej zyskały duże zakupy na dłuższy czas (33 proc. wskazań), ale jednocześnie nie stały się najważniejszą misją zakupową. Wzrost obu tych misji odbył się kosztem zakupów codziennych, które odnotowały spadek.

7. Ekonomia wokół domu – Polacy kupują 20 proc. więcej  produktów do pieczenia i gotowania

W czasie pandemii powstało pojęcie „homebody economy”, czyli gospodarki pod własnym dachem. Dom stał się miejscem pracy, nauki, gotowania, sportu i rozrywki. W sytuacji, kiedy konsumenci przewidują, że wpływ pandemii na gospodarkę i ich życie będzie trwał nawet przez najbliższy rok, to zjawisko jeszcze się pogłębi.

Przykładem może być sprzedaż produktów do gotowania, które rozwijały sprzedaż szybciej niż na dania gotowe podczas pandemii. Dane sprzedażowe z kwietnia pokazują, że dynamika sprzedaży kategorii potrzebnych do gotowania w domu, jak: oleje i oliwy, mąka, makaron, ryż, przeciery i koncentraty pomidorowe, jest ponad trzykrotnie wyższa niż przed koronawirusem. Dania gotowe do spożycia w kwietniu również urosły, ale już o wiele wolniej niż przed pandemią wracając na swoje tory rozwoju w dopiero w maju po zniesieniu obostrzeń.

8. Wyzwania cenowe – Polacy w czasie pandemii kupowali o 6 proc. mniej produktów na promocji

Promocje i poszukiwanie dobrych cen zyskiwały na znaczeniu już od wielu lat. Wg badania “Shopper Trends” przed pandemią  81 proc. Polaków przyznało, że zna ceny produktów, zauważa  ich zmiany i aktywnie poszukuje promocji. Podczas pandemii, w przypadku najbardziej potrzebnych produktów, konsumenci akceptowali każdy segment cenowy. W okresie marzec-kwiecień po raz pierwszy od lat Nielsen zanotował spadek o 6 proc. w ilości sprzedaży promocyjnej produktów spożywczych i chemicznych (w benchmarku hipermarketów, supermarketów i drogerii) w porównaniu z rokiem ubiegłym. Udział sprzedaży promocyjnej utrzymuje się na niższym niż przed pandemią poziomie, ale w sklepach widać już powrót do mechanizmów promocyjnych, możemy się więc spodziewać wzrostu tej formy sprzedaży.

Promocje czy poszukiwanie niższych cen to nie jedyny aspekt wyzwań cenowych, bo w miarę wychodzenia z kwarantanny kupujący zwracają się także w poszukiwaniu najwyższej jakości. Przykładem kategorii w których bardzo dobrze rozwijają się zarówno segmenty najdroższe jak i ekonomiczne są mydła czy jogurty.

9. Innowacje na czas – blisko 1/3 Polaków uwielbia próbować nowości

W wielu przypadkach pandemia skomplikowała plany wprowadzania innowacji na rynek. W tym czasie kluczowa okazała się elastyczność. Sukcesem okazały się linie produktów antybakteryjnych oraz wspierających odporność.

Na fali zmian jakie zaszły w zachowaniach konsumentów, dotychczas niszowe innowacje jak np. firmy zajmujące się wysyłką warzyw i owoców online, przyspieszyły znacząco swój rozwój, poszerzając ofertę oraz docierając do nowych konsumentów. Innowacje na miarę pandemii to również rozwój technologiczny – nowe funkcje w aplikacjach czy nowe formy płatności mobilnych. Polacy korzystali również z oferowanych przez wybrane sieci tygodniowych paczek produktów spożywczych i chemicznych potrzebnych do przygotowywania posiłków.

10. Bohaterowie za ladą – sieci handlowe i konsumenci docenili pracę sprzedawców

Wzrósł prestiż oraz misyjność pracy w handlu w oczach rynku i odbiorze społecznym. W swojej komunikacji sieci handlowe dziękowały pracownikom, podkreślały ich zaangażowanie w zapewnienie bezpieczeństwa zakupów. Czystość i higiena sklepu stała się jeszcze ważniejszym czynnikiem wyboru sklepu niż dotychczas, pracownicy sklepowi musieli w tym czasie dokładać starań, aby zapewnić klientom maksymalny komfort zakupów, a sieci handlowe podkreślały procedury wprowadzone w sklepach.

Zarówno producenci jak i detaliści bardzo aktywnie wspierali również służbę zdrowia, zapewniając zniżki w sklepach, darmowe napoje, lub nierzadko wpłacając znaczące sumy na akcje zbiórkowe dla szpitali, co pozytywnie wpływało na ich wizerunek w oczach klientów.

Dane zawarte w analizie pochodzą z Panelu Handlu Detalicznego Nielsen oraz z raportów syndykatowych: „wE-Commerc””, grudzień 2019, „Wpływ COVID-19 na zachowania konsumentów”, marzec 2020,”“Shopper Trends” kwiecień 2020,”“Shopper shifts to a new norma””, czerwiec 2020.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
11.09.2024 14:02
BaseLinker Index: Cross-border e-commerce rośnie dwukrotnie szybciej niż handel krajowy
Największe wzrosty sprzedaży w internecie w sierpniu 2024 r., według wskaźnika BaseLinker Index, wykazały kategorie: „zdrowie i uroda”, „motoryzacja” oraz „supermarket”fot. Shutterstock

Sprzedaż krajowa w e-commerce w sierpniu br. wzrosła o 13,2 proc. rok do roku, natomiast sprzedaż zagraniczna aż o 23,0 proc. – wynika z najnowszego odczytu BaseLinker Index – wskaźnika pokazującego aktualny stan polskiego e-commerce-u.

W sierpniu br. wartość BaseLinker Index – wskaźnika mierzącego kompleksową kondycję polskiego e-commerce – wyniosła 143 pkt (wartość wyjściowa, ze stycznia 2022 r. wynosi 100 pkt). Przed miesiącem odczyt wynosił także 143 pkt, a przed rokiem 125 pkt.

Analiza danych indeksu, oparta na zagregowanych wynikach 3 tys. czołowych e-commerce’ów w Polsce, pokazuje, że ich sprzedaż w internecie w sierpniu 2024 r. była wyższa od tej przed rokiem aż o 14,8 proc. Na ten wynik składa się 14,5 proc. wzrost liczby zamówień (r./r.) oraz wzrost średniej wartości zamówienia do 196 zł (+0,3 proc. r./r.).

Największe wzrosty wykazały kategorie: „zdrowie i uroda”, „motoryzacja” oraz „supermarket”.

W relacji do lipca 2024 r. sierpniowy odczyt BaseLinker Index utrzymał się na takim samym poziomie. Jednocześnie, analitycy BaseLinkera zaobserwowali wzrost liczby zamówień o 3,2 proc. przy spadku średniej wartości zamówienia o 3,1 proc.

Sprzedaż krajowa r./r. wzrosła o 13,2 proc., natomiast sprzedaż cross-border w tym samym okresie wzrosła aż o 23,0 proc. Udział sprzedaży zagranicznej w relacji do całej sprzedaży polskich sprzedawców zbliżył się do 18 proc.

– Produkty polskich sprzedawców są coraz popularniejsze poza Polską, a sprzedaż na międzynarodowych rynkach, m.in. dzięki łatwości wejścia na nie z ofertą poprzez rozmaite marketplace’y i automatyzacje, ma coraz większy udział w biznesie polskich przedsiębiorców – komentuje Łukasz Juśkiewicz, Head of Strategy w BaseLinker.

BaseLinker to system operacyjny dla branży e-commerce, przeznaczony dla firm o dużej skali działalności. Umożliwia sprzedaż za pośrednictwem setek kanałów w Polsce i na świecie poprzez centralizację zarządzania zamówieniami, magazynem i informacjami o produktach. BaseLinker Index to wskaźnik pokazujący aktualny stan polskiego e-commerce-u. Indeksowanie danych rozpoczęto w styczniu 2022 r., kiedy ustalono wartość BaseLinker Index na poziomie 100, będącym punktem odniesienia dla odczytów z kolejnych badanych miesięcy. Każda z 3 tys. firm uwzględnionych w indeksie zarządzała swoją sprzedażą w internecie, korzystając z systemu BaseLinker w styczniu 2022 i miała co najmniej 250 tys. zł miesięcznego GMV (Gross Merchandise Value, czyli sprzedaży online). Aktualizacja uczestników indeksu nastąpiła w styczniu 2024, tak aby uwzględnić także nowe, duże przedsiębiorstwa, które zaczęły korzystać z systemu w latach 2022 i 2023. Dane uwzględniają zarówno firmy sprzedające w Polsce, jak i prowadzące sprzedaż cross-border.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
09.09.2024 12:30
Ayden Retail: Polskie firmy na celowniku cyberprzestępców – 87 miliardów zł strat w 2023 roku
Z najnowszego raportu Adyen Retail Report 2024 wynika, że co trzecia polska firma handlowa padła ofiarą cyberataku, oszustwa lub wycieku danych.Pixabay

Z najnowszego raportu Adyen Retail Report 2024 wynika, że aż 30 proc. polskich przedsiębiorstw handlu detalicznego w minionym roku padło ofiarą oszustwa, cyberataku lub wycieku danych. Straty sięgają ponad 8,3 miliona zł na firmę, a zagrożeni są również konsumenci, którzy tracą coraz więcej na skutek działalności cyberprzestępców.

Według raportu Adyen Retail Report 2024, opublikowanego przez globalną platformę technologii finansowych Adyen, polski sektor handlu detalicznego zmaga się z narastającym zagrożeniem cyberprzestępczością. Współpraca Adyen z brytyjskim Centrum Badań Ekonomicznych i Biznesowych (CBEB) wykazała, że tylko w 2023 roku straty polskich przedsiębiorstw handlowych z tego tytułu wyniosły 87 mld zł. Ponad jedna trzecia firm (30 proc.) padła ofiarą oszustwa, cyberataku lub wycieku danych, a średnie straty na przedsiębiorstwo wyniosły aż 8 339 377 zł.

Nie tylko firmy doświadczają skutków cyberataków – rosnące straty dotykają także konsumentów. Z raportu wynika, że przeciętny polski konsument stracił w 2023 roku średnio 1 791 zł, co stanowi wzrost o 169 proc. w porównaniu z 2022 rokiem. Te straty powodują zmianę zachowań zakupowych: 30 proc. konsumentów czuje się mniej bezpiecznie niż dekadę temu, co szczególnie dotyczy osób powyżej 50. roku życia. Co czwarty klient (25 proc.) decyduje się na zakupy w sklepach, które oferują zaawansowane zabezpieczenia płatności.

Choć Polska pozostaje jednym z najszybciej rozwijających się rynków e-commerce w Europie, znaczna część konsumentów (44 proc.) nadal preferuje zakupy w sklepach stacjonarnych. Aż 20 proc. z nich przyznaje, że obawy przed oszustwami są głównym powodem takiego wyboru. Przedsiębiorstwa handlowe również reagują na rosnące zagrożenie. Prawie połowa firm (46 proc.) rozważa zmianę dostawcy usług płatniczych na takiego, który oferuje skuteczniejsze mechanizmy ochrony przed oszustwami, a 45 proc. firm pracuje nad dostosowaniem się do nowych przepisów PSD3, które wprowadzają bardziej rygorystyczne regulacje ochrony konsumentów.

Sytuacja wymusza na firmach detalicznych w Polsce wprowadzenie coraz bardziej zaawansowanych systemów zabezpieczeń. Mimo rosnącej liczby ataków, tylko 66 proc. firm deklaruje, że posiada skuteczne systemy zapobiegania oszustwom, co jest wzrostem jedynie o 6 punktów procentowych w porównaniu do roku ubiegłego. Dla polskich firm kluczowe staje się więc nie tylko zapewnienie bezpieczeństwa finansowego, ale także ochrona danych osobowych klientów, co wymaga od nich stałego inwestowania w nowoczesne technologie.

Czytaj także: Sprzedajesz drogerię erotyczną albo produkty sexual wellness? Niebezpiecznik ostrzega: doszło do wycieków, zabezpiecz swoje bazy danych

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
13. wrzesień 2024 07:05