StoryEditor
E-commerce
06.12.2024 10:30

Czy kosmetyki z Temu są bezpieczne? Badania są jednoznaczne

Temu i Shein są wyjątkowo popularne również w Polsce (fot. Ascannio/Shutterstock) / Ascannio/Shutterstock

Platformy zakupowe, takie jak Temu, kuszą atrakcyjnymi cenami i szeroką ofertą produktów, w tym kosmetyków. Jednak rosnąca popularność tych produktów budzi pytania o ich bezpieczeństwo i jakość. Czy kosmetyki z Temu są bezpieczne? Czy ich stosowanie jest rozsądne? Przyjrzyjmy się temu bliżej, analizując dostępne badania i przepisy.

Jak powstają kosmetyki z Temu?

Proces produkcji kosmetyków dostępnych na Temu nie jest transparentny, co samo w sobie budzi zastrzeżenia. Według badań przeprowadzonych przez Altroconsumo, członka organizacji Euroconsumers, wiele kosmetyków oferowanych na platformie nie spełnia podstawowych wymagań unijnych. Na 13 przetestowanych produktów aż 9 nie zawierało listy składników, która jest kluczowym elementem zapewniającym konsumentom możliwość weryfikacji zawartości substancji zakazanych. Brak tych informacji stawia pod znakiem zapytania jak powstają kosmetyki z Temu i czy są one zgodne z wymaganiami prawnymi. Problemem jest także brak numerów partii, danych kontaktowych producentów oraz instrukcji obsługi w języku kraju, w którym produkt jest sprzedawany. Wszystkie te uchybienia sugerują, że kontrola jakości tych kosmetyków jest niewystarczająca, co zagraża bezpieczeństwu użytkowników.

Czy kosmetyki z Temu są dobre?

Choć kosmetyki z Temu przyciągają uwagę klientów niskimi cenami i ciekawym asortymentem, ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Badania wykazały, że niektóre z tych produktów mogą zawierać szkodliwe składniki lub być wytwarzane z materiałów niskiej jakości. Dodatkowo, brak szczegółowych informacji o składzie uniemożliwia użytkownikom świadome podejmowanie decyzji zakupowych. Oznacza to, że konsumenci mogą nieświadomie narażać się na kontakt z substancjami, które w Unii Europejskiej są zakazane. Hasło “dobre kosmetyki z Temu” może być mylące, jeśli weźmiemy pod uwagę liczne niezgodności z przepisami. Nawet jeśli produkt z pozoru spełnia nasze oczekiwania, brak rzetelnych danych na jego temat powinien budzić naszą czujność i skłaniać do zastanowienia się nad bezpieczeństwem jego stosowania.

image
Wiadomości Kosmetyczne

Czy kosmetyki z Temu są bezpieczne?

Podstawowym problemem związanym z kosmetykami z Temu jest brak spełnienia wielu kluczowych wymagań unijnych dotyczących bezpieczeństwa. Produkty te często nie posiadają odpowiedniego oznaczenia CE, które jest gwarancją zgodności z normami obowiązującymi na rynku UE. Brak listy składników, numerów partii czy danych kontaktowych producentów dodatkowo utrudnia weryfikację ich jakości. Konsumentom pozostaje zaufać sprzedawcy, co w przypadku platform takich jak Temu może być ryzykowne. Dodatkowo, testy wykazały, że niektóre produkty mogą być oznakowane fałszywymi certyfikatami bezpieczeństwa. To poważne uchybienie, które podważa wiarygodność tych kosmetyków. Z tego powodu, jeśli zastanawiasz się, czy kosmetyki z Temu są bezpieczne, odpowiedź jest jasna: ich stosowanie wiąże się z ryzykiem, którego można uniknąć, wybierając produkty od sprawdzonych marek.

Jak robione są kosmetyki z Temu?

Jednym z największych problemów kosmetyków sprzedawanych na Temu jest brak informacji o procesie ich wytwarzania. Konsument nie ma możliwości dowiedzenia się, jakie standardy były przestrzegane podczas produkcji ani gdzie dokładnie produkt został wyprodukowany. Wiele wskazuje na to, że kosmetyki z Temu są robione w sposób, który nie spełnia europejskich wymagań bezpieczeństwa. Testy wskazują na obecność substancji, które mogą być niebezpieczne dla zdrowia, a brak pełnej dokumentacji dodatkowo zwiększa niepewność. Współczesny rynek kosmetyków wymaga przejrzystości i przestrzegania norm – niestety wiele produktów z Temu tych wymogów nie spełnia. To budzi poważne obawy, zwłaszcza gdy mówimy o produktach codziennego użytku, które mają bezpośredni kontakt ze skórą i błonami śluzowymi.

image
Wiadomości Kosmetyczne

Warto być ostrożnym

Zakupy na platformach takich jak Temu mogą być atrakcyjne, ale wiążą się z dużym ryzykiem. Liczne uchybienia w zakresie przestrzegania przepisów UE, brak informacji o składzie czy instrukcji obsługi stawiają pod znakiem zapytania jakość i bezpieczeństwo tych produktów. Jeśli zastanawiasz się, czy kosmetyki z Temu są dobre, pamiętaj, że niska cena nie zawsze idzie w parze z jakością. Warto inwestować w produkty od sprawdzonych producentów, które spełniają normy bezpieczeństwa i gwarantują rzetelne informacje na temat swojego składu. Wybór świadomy to nie tylko kwestia zdrowia, ale także bezpieczeństwa każdego konsumenta i konsumentki

Czytaj także: USA i Niemcy wprowadzają restrykcje wobec Temu i Shein — koniec przepisów de minimis?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
18.11.2025 12:14
Zalando odwołuje się do TSUE w sprawie statusu „bardzo dużej platformy internetowej”
Siedziba Zalando w Berlinie w Niemczech (Shutterstock)Shutterstock

Zalando złożyło odwołanie do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej po tym, jak niższa instancja — Sąd UE — utrzymała w mocy decyzję o zaklasyfikowaniu spółki jako „very large online platform” (VLOP) na mocy Aktu o Usługach Cyfrowych (DSA). Oznaczenie to nakłada na firmę najbardziej rygorystyczne obowiązki regulacyjne, zarezerwowane dla podmiotów przekraczających próg 45 mln aktywnych użytkowników miesięcznie w UE.

Wcześniej Sąd UE odrzucił argumentację Zalando, że jego „hybrydowy model” działalności — łączący własną ofertę detaliczną z platformą dla zewnętrznych sprzedawców — odróżnia go strukturalnie od gigantów takich jak Google czy Meta. Spółka twierdziła, że proporcja treści generowanej przez strony trzecie jest u niej znacząco niższa, co w jej ocenie powinno wpływać na klasyfikację pod DSA.

W odwołaniu do TSUE Zalando podnosi trzy zasadnicze zarzuty. Po pierwsze, firma uważa, że definicja treści stron trzecich, którą posłużył się Sąd UE, jest zbyt szeroka i nie oddaje specyfiki platform e-commerce opartych na miksie własnego asortymentu i oferty partnerów. Po drugie, kwestionuje zastosowaną metodologię liczenia aktywnych użytkowników, argumentując, że prowadzi ona do sztucznego zawyżenia faktycznego zasięgu platformy. Po trzecie, zarzuca organom unijnym przerzucenie ciężaru dowodu na przedsiębiorcę, który musi wykazać, dlaczego nie powinien zostać uznany za VLOP — co w praktyce oznacza udowodnienie negatywnej przesłanki.

Spór ten wpisuje się w szerszą debatę w europejskim sektorze e-commerce. Detaliści internetowi — zwłaszcza ci działający w modelu mieszanym — od miesięcy zgłaszają wątpliwości, czy obecny sposób określania skali platform w ramach DSA nie prowadzi do ujednolicenia podmiotów o zupełnie różnych modelach biznesowych i poziomach ryzyka. W przypadku Zalando oznacza to konieczność wdrożenia kosztownych procesów monitorowania treści, przejrzystości algorytmów i oceny ryzyka systemowego.

Decyzja TSUE będzie miała znaczenie wykraczające poza jedną firmę. Jeśli Trybunał podtrzyma opinię Komisji Europejskiej, status VLOP może być w przyszłości łatwiej nakładany na kolejne platformy łączące własną sprzedaż z ofertami partnerów. Jeśli jednak TSUE przyzna rację Zalando, może to doprowadzić do zawężenia definicji aktywnych użytkowników i bardziej precyzyjnego różnicowania modeli biznesowych w unijnym nadzorze cyfrowym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
12.11.2025 12:23
Amazon zwiększa inwestycje w Wielkiej Brytanii – 40 mld funtów na rozwój infrastruktury i logistyki
(fot. Shutterstock)Shutterstock

Amazon ogłosił plan inwestycyjny o wartości 40 mld funtów, który zostanie zrealizowany w Wielkiej Brytanii w ciągu najbliższych trzech lat. To jedno z największych przedsięwzięć infrastrukturalnych firmy na tym rynku, obejmujące budowę czterech nowych centrów realizacji zamówień oraz rozbudowę zaplecza logistycznego. Skala inwestycji wskazuje na znaczący wpływ na funkcjonowanie e-commerce, w tym segmentu beauty i personal care, który w ostatnich latach dynamicznie rośnie.

W ramach projektu powstaną nowe obiekty w Hull, Northampton oraz we wschodniej części Midlands. Według deklaracji Amazon, inwestycja pozwoli stworzyć ponad 4 000 nowych miejsc pracy w tych lokalizacjach, a dodatkowe etaty pojawią się także w stacjach dostaw rozsianych po całym kraju. Część finansowania obejmie również wcześniej ogłoszone centra danych, jednak znacząca część środków zostanie przeznaczona na rozwój operacji logistycznych i usług dostawczych.

Amazon zarządza obecnie ponad 100 obiektami w Wielkiej Brytanii, w tym centrami realizacji zamówień, magazynami i stacjami dostaw. W ostatnich latach firma intensywnie rozbudowywała usługi fulfilment dla produktów szybko rotujących, takich jak kosmetyki, pielęgnacja skóry i artykuły higieniczne. Zwiększenie sieci logistycznej ma skrócić czas dostaw oraz zwiększyć przepustowość, co może przynieść bezpośrednie korzyści markom beauty działającym na platformie lub korzystającym z usług FBA.

Rosnące oczekiwania konsumentów wobec szybkiej i niezawodnej dostawy produktów do pielęgnacji ciała oraz rozwój sprzedaży bezpośredniej (DTC) wywierają presję na operatorów logistycznych. Coraz większa liczba zamówień w tej kategorii wymaga bardziej zaawansowanych rozwiązań w zakresie magazynowania, kompletacji i transportu. Amazon, inwestując w nowe obiekty i modernizację infrastruktury, sygnalizuje gotowość do obsługi zwiększonego wolumenu zamówień także w kategoriach beauty i personal care.

Deklaracja inwestycyjna jest również sygnałem strategicznym. Wydatki rzędu 40 mld funtów w trzy lata pokazują, że Amazon planuje długoterminowe umocnienie swojej pozycji jako kluczowy partner dystrybucyjny dla branży kosmetycznej w Wielkiej Brytanii. Wzmocnienie operacji logistycznych może przyczynić się do dalszej intensyfikacji konkurencji na rynku e-commerce, jednocześnie oferując markom więcej możliwości skalowania sprzedaży oraz szybszego reagowania na zmiany popytu.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
19. listopad 2025 08:02