StoryEditor
E-commerce
27.09.2023 13:02

Ecommerce Europe: Stan polskiego e-commerce jest coraz lepszy

Najnowszy raport Ecommerce Europe rzucił nowe światło na stan polskiego e-commerce, dostarczając holistycznego opisu tego sektora. Raport wskazuje zarówno na zagrożenia, jak i szanse, otwierając drzwi do dalszego rozwoju tego rynku.

W ostatniej dekadzie polski sektor e-commerce przeżywał dynamiczny rozwój, wykazujący najszybszy wzrost w historii. Odsetek gospodarstw domowych korzystających z Internetu wzrósł z 60 proc. w 2012 roku do 96,2 proc. w 2021 roku. Wszyscy internauci w Polsce zadeklarowali dokonanie zakupów online. Zauważamy także wzrost częstotliwości zakupów i średnią wartość koszyka. Szczególnie widoczny jest rosnący trend zakupów internetowych wśród osób, które wcześniej nie korzystały z tego kanału, takich jak pokolenie Silver Power czy mieszkańcy wsi. W ciągu ostatnich lat wartość rynku e-commerce B2C wzrosła pięciokrotnie, B2B trzykrotnie, a udział sprzedaży online w całkowitej sprzedaży detalicznej potroił się. Liczba zarejestrowanych sklepów internetowych wzrosła dwuipółkrotnie.

image

Wzór dokonywania zakupów online z podziałem na dostawców — Polska vs. 27 krajów unijnych w sumie

Ecommerce Europe

Bez wątpienia pandemia przyspieszyła rozwój e-commerce na skalę światową, a od 2020 roku oczekuje się, że jego roczny wzrost wyniesie 28 proc. W Polsce wszyscy internauci twierdzą, że dokonali co najmniej jednego zakupu online. Technologia rzeczywistości wirtualnej (VR) zyskała na popularności i nie zwalnia tempa. Dodatkowo, kontynuacja rozwoju omnichannel, ekspansja na rynki międzynarodowe i rozwijający się eksport online otwierają ogromne możliwości, zwłaszcza dla małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP), do dalszego rozwoju handlu elektronicznego i ekspansji na rynek globalny. Coraz więcej Polaków i Polek kupuje także produkty spoza Unii Europejskiej, a więc np. na platformach typu Aliexpress, Temu, Amazon, Etsy, eBay, Rakuten itd. To zmusza lokalnych dostawców do konkurowania z dużymi marketplace‘ami z zagranicy.

 

Regulacje

 

W obecnej sytuacji, polskie prawo musi dostosować się do nowych regulacji Unii Europejskiej, takich jak DSA i DMA. W procesie legislacyjnym należy szczególnie zwracać uwagę na narzędzia związane z kontrolą bezpieczeństwa produktów i raportowaniem podróbek, ponieważ ich niewłaściwe wdrożenie może zaszkodzić uczciwej konkurencji. Krajowe regulacje związane z Dyrektywą DAC7 budzą pewne wątpliwości związane z podstawą prawną, zakresem wymaganych danych oraz obowiązkami akceptantów i operatorów platform, a także zgodnością z RODO. Proponowana ustawa przewiduje poszerzenie obowiązków wynikających z Dyrektywy DAC7. Jednak egzekwowanie tych obowiązków wobec operatorów spoza UE, zwłaszcza z Chin, może być wyjątkowo trudne, co negatywnie wpłynie na konkurencyjność podmiotów krajowych i unijnych w stosunku do sprzedawców spoza UE.

Czytaj także: Trend dawania drugiego życia kosmetykom zostanie zatrzymany? Prywatna sprzedaż na platformach internetowych może paść ofiarą dyrektywy DAC7

image

Wykres przedstawiający odsetki osób korzystających w Polsce z internetu, które choć raz dokonały zakupu online.

Ecommerce Europe
Nowe przepisy UE dotyczące opakowań i odpadów opakowaniowych, wraz z aktualizacjami rozporządzeń UE 2019/1020 i 2019/904 oraz uchylającą dyrektywę 94/62/WE, będą miały znaczący wpływ na marketerów cyfrowych. Szczególnie obawy budzi art. 4 ust. 5, art. 11 ust. 8 i art. 38 wniosku, które określają cele związane z recyklingiem w państwach członkowskich. Istnieje ryzyko tworzenia barier na rynku wewnętrznym. Wymogi zrównoważonego rozwoju dotyczące recyklingu i ponownego użycia opakowań są ważne, ale konieczne jest także wsparcie systemu zachęcającego do inwestycji w infrastrukturę służącą zbiórce, sortowaniu, recyklingowi i ponownemu użyciu opakowań na terenie całej Europy.

Dyrektywa (UE) 2019/2161, znana jako dyrektywa Omnibus, znacząco wpłynęła na sektor e-commerce. Przyniosła nowe wymogi dotyczące przekazywania informacji przez przedsiębiorców, w szczególności w kontekście promocji oraz opinii konsumenckich. Jednym z widocznych skutków tej dyrektywy jest jej wpływ na obszar związany z promocjami. Polska legislacja rozszerzyła obowiązek informowania konsumentów o dostępnych zniżkach. W rezultacie wprowadzono zmiany w dokumentacji sklepów internetowych oraz konieczność dostosowania projektów sklepów internetowych do nowych przepisów.

 

Zrównoważony rozwój i ekologia

 

Izba Gospodarki Elektronicznej rozpoczyna właśnie projekt medialny, którego celem jest informowanie opinii publicznej o ekologicznych i biznesowych kosztach zwrotów w e-commerce. […] Koszt zwrotu uwzględniany jest przy obliczaniu całkowitej wartości każdego produktu w sklepie internetowym, jednak najważniejszy w tym kontekście jest koszt środowiskowy. Retaildive.com podaje, że 72 proc. zwrotów pochodzi z branży e-mody i najczęściej następuje dlatego, że odzież jest za mała (30 proc.) lub za duża (22 proc.). To tutaj systemy PIM (Product Information Management) pomagają zarządzać informacją produktową, gwarantując sprawne tworzenie szczegółowych opisów. […] Istnieją firmy kurierskie, które w celu promocji swojego biznesu podkreślają przyzwyczajenia Polaków dotyczące łatwych, bezpłatnych zwrotów, nie biorąc pod uwagę wpływu swoich praktyk na środowisko. […] O ile prawo Klienta do 14-dniowego zwrotu pozostaje święte, o tyle korzystanie z niego należy uznać za świadomy wybór zakupowyPatrycja Sass-Staniszewska, prezeska Izby Gospodarki Elektronicznej

Platformy e-commerce i sprzedawcy detaliczni coraz częściej nawiązują współpracę z zewnętrznymi dostawcami usług logistycznych, którzy specjalizują się w dostawach przyjaznych dla środowiska i zrównoważonych. W rezultacie, wiele firm z sektora e-commerce w Polsce, zwłaszcza sklepy spożywcze, zaczęło wprowadzać pojazdy elektryczne do swoich flot dostawczych. Pojazdy elektryczne są ekologiczne, ponieważ nie emitują emisji podczas pracy, co przyczynia się do redukcji lokalnego zanieczyszczenia powietrza i emisji gazów cieplarnianych, w przeciwieństwie do tradycyjnych pojazdów benzynowych i z silnikiem Diesla. Dostawy na ostatnim odcinku generują znaczne emisje dwutlenku węgla. W celu rozwiązania tego problemu, przedsiębiorstwa wdrażają strategie, takie jak optymalizacja tras za pomocą algorytmów, konsolidacja dostaw oraz wykorzystywanie bardziej ekologicznych metod dostawy, na przykład korzystanie z kurierów rowerowych w obszarach miejskich, takich jak Gdańsk, Poznań, Warszawa i Kraków.

Firmy z branży e-commerce skupiają się na ograniczaniu ilości odpadów opakowaniowych, które przyczyniają się do emisji dwutlenku węgla. Platformy e-commerce i sklepy detaliczne starają się o certyfikaty lub możliwość korzystania z oznaczeń ekologicznych, aby podkreślić swoje zaangażowanie w dążenie do zrównoważonego rozwoju. Takie certyfikaty uwzględniają różnorodne aspekty, w tym praktyki transportowe, emisję dwutlenku węgla i ograniczanie ilości odpadów.

Wzrost kosztów utrzymania wpływa na decyzje zakupowe konsumentów, którzy teraz mogą wybierać między częstymi zakupami w mniejszych ilościach a rzadkimi, ale masowymi zakupami. To stanowi wyzwanie dla profesjonalistów ds. logistyki. Kluczowym rozwiązaniem jest wykorzystanie technologii i danych, które mogą pomóc w zarządzaniu sklepami i efektywnym łańcuchem dostaw, zwłaszcza w trudnych okresach kryzysu.

Czytaj także: Ruszyła platforma e-commerce Promotee.pl integrująca polskie sieci franczyzowe i umożliwiająca producentom dotarcie do drogerii, aptek i sklepów spożywczych

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
28.10.2025 15:34
Amazon wspiera indyjskich eksporterów mimo ceł USA – sprzedaż eksportowa przekroczyła 20 mld dolarów
Indyjski eksport kosmetyczny ma się świetnie.Funstock

Amazon poinformował, że dzięki jego programowi Global Selling indyjscy sprzedawcy osiągnęli łącznie ponad 20 miliardów dolarów w eksporcie, z czego blisko 7 miliardów przypadło na bieżący rok. Firma ogłosiła także ambitny cel – do 2030 roku chce zwiększyć wartość eksportu z Indii do 80 miliardów dolarów. Dane te potwierdzają rosnące znaczenie e-commerce jako kanału sprzedaży międzynarodowej, mimo rosnących napięć handlowych między Indiami a Stanami Zjednoczonymi.

Nowe amerykańskie cła, wprowadzone 27 sierpnia, objęły wybrane towary z Indii, podnosząc stawkę nawet do 50 proc. Była to odpowiedź USA na zwiększone zakupy rosyjskiej ropy przez Indie. Tysiące lokalnych rzemieślników i małych firm odczuło skutki tej decyzji, jednak Amazon podkreśla, że ogólny wpływ na eksport pozostaje ograniczony. „Skupiamy się na tym, co możemy kontrolować, a nie na krótkoterminowych zawirowaniach w handlu” – powiedział Srinidhi Kalvapudi, szef Amazon Global Selling India.

Według indyjskiego ministerstwa handlu, eksport do USA spadł we wrześniu do 5,43 miliarda dolarów z 6,87 miliarda w sierpniu, co pokazuje skalę bezpośredniego wpływu nowych ceł. Mimo to niektóre kategorie produktów, w tym zdrowie, uroda, artykuły domowe, odzież i zabawki, nadal rosną w tempie przekraczającym 35 proc. rocznie. Amazon wskazuje, że te sektory są szczególnie odporne na wahania handlowe dzięki rosnącemu globalnemu popytowi i skutecznym strategiom marketingowym.

Program Global Selling, uruchomiony w 2015 roku, umożliwia małym i średnim przedsiębiorstwom z Indii sprzedaż do 18 rynków, w tym w USA, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Kanadzie i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Największym odbiorcą pozostają Stany Zjednoczone, a następnie Wielka Brytania, Niemcy i Kanada. Według Amazon, liczba aktywnych sprzedawców korzystających z programu rośnie z roku na rok w tempie dwucyfrowym.

Amazon deklaruje, że jego strategia rozwoju ma charakter długofalowy, a nie reaktywny wobec bieżących napięć politycznych. „Nasza historia to nie cykl, lecz strukturalny trend. Dla eksportu e-commerce wciąż jesteśmy na początku drogi” – podsumował Kalvapudi. W ocenie firmy, Indie mają potencjał stać się jednym z największych centrów eksportowych dla globalnego handlu internetowego do końca dekady.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
27.10.2025 10:36
Omnichannel: 7 na 10 konsumentów łączy zakupy online i offline
Strategia omnichannel jako element skalowania biznesu nie jest zarezerwowana dla największych graczy w branży retailmat.pras.

Rozwój różnych kanałów sprzedaży wpływa na zmiany w zachowaniach konsumentów. Nie oznacza to jednak, że technologiczne nowości wypierają tradycyjny handel. Wręcz przeciwnie – według badań z 2025 roku aż 71 proc. klientów łączy zakupy online i offline. Aż trzy na cztery osoby oczekują od marek, że będą one obecne we wszystkich kanałach sprzedaży. Co to oznacza dla detalistów?

Dane te pokazują, że współczesny konsument stawia przede wszystkim na wygodę, a wyboru miejsca zakupów dokonuje coraz mniej przypadkowo. Dla detalistów to wyraźny znak, że strategia biznesowa firmy z branży retail powinna skupiać się na rozwoju sprzedaży omnichannel. Na drodze do tego celu stoją wyzwania technologiczne.

Sprzedaż wielokanałowa zyskuje na znaczeniu

W 2025 roku odsetek osób, które kupują produkty tej samej marki w różnych kanałach, wzrósł aż o 18 punktów procentowych w porównaniu do roku ubiegłego. Z możliwości nowoczesnego retailu korzystają różne grupy konsumentów, jednak podobnie jak w poprzednich latach są to najczęściej osoby w wieku 35-54 lata. 

Poza kwestią wygody duży wpływ na wybór zróżnicowanych kanałów sprzedaży mają także rosnące oczekiwania klientów odnośnie do ceny i jakości, na co wskazuje skala zjawisk ROPO (szukaj online, kupuj offline) i odwróconego ROPO (szukaj offline, kupuj online). Aż 91 proc. osób ogląda produkty w sieci, a kupuje stacjonarnie, z kolei 84 proc. przyznaje, że zapoznaje się z produktem w tradycyjnym sklepie, po czym dokonuje jego zakupu w internecie.

Jak wyjaśnia Witold Miśniakiewicz, prezes INEOGroup, dane te potwierdzają, jak ważny dla konsumentów jest omnichannel. Ograniczenie się do jednego kanału sprzedaży oznacza utratę tych klientów, którzy z różnych względów chcą skorzystać z innego.

Na konieczność wdrożenia e-commerce wskazuje fakt, że w ciągu ostatnich 6 miesięcy aż 93 proc. osób zrobiło zakupy przez internet. Powoli, ale systematycznie rośnie również liczba osób kupujących przy pomocy urządzeń mobilnych – w 2024 roku było ich 63 proc., a rok później już 65 proc. Warto jednak pamiętać, że sam fakt stworzenia sklepu internetowego to zdecydowanie za mało – konieczna jest przemyślana strategia funkcjonowania i rozwoju takiego biznesu. W zakresie polityki sklepu najbardziej istotne dla klienta okazują się dostępność preferowanych form płatności i jasno opisana polityka zwrotów i reklamacji. Brak tych elementów sprawia, że z zakupów rezygnuje 15 proc. osób. Również problemy techniczne na stronie internetowej mogą prowadzić do porzucania koszyków – potwierdza to co dziesiąty badany – wyjaśnia Witold Miśniakiewicz, prezes INEOGroup.

image

Lagardère i Aelia.pl: pięć lat duty free w internecie

Kręta droga do omnichannel

Mimo korzyści biznesowych, wynikających ze sprzedaży wielokanałowej, nie wszyscy detaliści się na nią decydują. Wielu z nich staje przed sporym wyzwaniem technologicznym: integracji wykorzystywanych systemów informatycznych z nowoczesnymi rozwiązaniami e-commerce i m-commerce. Osiągnięcie tego celu jest blokowane przede wszystkim przez aktualnie wykorzystywane, często przestarzałe technologie. Są one zbudowane na architekturze monolitycznej, w której wszystkie komponenty tworzą pojedynczą, zintegrowaną aplikację. Jak zauważa Krzysztof Łukaszek, Wiceprezes ds. Sprzedaży w INEOGroup, to główne źródło wyzwań dla sieci sklepów, które chcą wdrożyć strategię omnichannel.

Aplikacje monolityczne prowadzą do vendor lock-in, czyli sytuacji, gdy firma uzależnia się od jednego rozwiązania i jego dostawcy. Z doświadczenia wiem, że wprowadzenie jakichkolwiek zmian staje się wtedy bardzo trudne – nowe komponenty często nie są kompatybilne z takim systemem a próba modernizacji istniejącego monolitu jest bardzo często torpedowana przez jego dostawcę. W tej sytuacji właściciele sklepów często rozważają wdrożenie innego modelu, w którym każdy kanał sprzedaży funkcjonuje jako osobny system. To z kolei prowadzi do silosów danych – wszelkie informacje o klientach, magazynie i sprzedaży są gromadzone w różnych miejscach, co utrudnia stworzenie jednolitego ekosystemu cyfrowego niezbędnego do codziennego funkcjonowania biznesu wielokanałowego. Przykładowo: e-commerce i m-commerce ma problem z uzyskaniem pewnej i precyzyjnej informacji o zapasach produktu w sklepach stacjonarnych. Powoduje to spore problemy komunikacyjne w przypadku sprzedaży produktów poszukiwanych na rynku i deficytowych. W efekcie wpływa to na doświadczenia konsumentów – wyjaśnia Krzysztof Łukaszek, wiceprezes ds. sprzedaży w INEOGroup.

Stopniowe zmiany sposobem na koszty transformacji

Rozwiązaniem wyzwań związanych z integracją i rozwojem technologii jest zmiana systemów obsługujących procesy retailowe. Podjęcie takiej decyzji wiąże się z trudnościami z co najmniej kilku powodów. Problemem są przede wszystkim koszty transformacji cyfrowej. Firmy działające w branży, która od lat mierzy się z presją marży, często nie mogą sobie pozwolić na jednorazowe wydanie tak dużych środków. Zmiany zachodzą więc ewolucyjnie – modernizowane są kolejne elementy systemu, a architektura monolityczna stopniowo jest wymieniana na modułową, opartą na mikrousługach. 

Jak wyjaśnia Michał Miśniakiewicz, Dyrektor ds. Technologii w INEOGroup, takie rozwiązanie pozwala na wdrożenie niezbędnych zmian przy jak najmniejszym wpływie na bieżącą działalność sklepu.

Strategia omnichannel jako element skalowania biznesu nie jest zarezerwowana dla największych graczy w branży retail. Ze względu na aktualne potrzeby konsumentów transformacja cyfrowa wydaje się dziś koniecznością, a przede wszystkim szansą dla każdego detalisty. Zmiana nie musi jednak zachodzić rewolucyjnie. Ewolucyjne, stopniowe wdrożenie architektury modułowej zapewni stabilność funkcjonowania biznesu w trakcie transformacji. Z kolei po jej zakończeniu pozwoli uchronić biznes przed skutkami starzenia się systemu i uzależnienia się od jednego dostawcy.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
28. październik 2025 21:46