StoryEditor
E-commerce
23.11.2020 00:00

Perfumerie Douglas mają problemy ze sklepem online

Nawał zamówień składanych online spowodował problemy w sklepie internetowym  perfumerii Douglas. Sieć przeprasza klientów za niedogodności na swoim profilu na Facebooku. Ci, mając problemy z dostawami i reklamacjami, nie szczędzą jednak krytyki

„Drodzy Klienci, przepraszamy za wszelkie niedogodności, z którymi spotykacie się w trakcie składania zamówień na naszej stronie internetowej. Ta sytuacja spowodowana jest zmianami technicznymi naszego sklepu online” – zwraca się sieć perfumerii Douglas do klientów na swoim profilu na Facebooku. – „Teraz, gdy wszystkie nasze perfumerie zostały zamknięte, staramy się obsłużyć Was wszystkich na Douglas.pl. Jednocześnie, tak jak wielu z Was, część naszego zespołu, która każdego dnia odpowiada na Wasze wiadomości, chorowała lub przebywała na kwarantannach. To dla nas wszystkich bardzo trudny czas. Do pracy nad przywróceniem pełnej sprawności działania naszego sklepu internetowego zaangażowaliśmy wszystkie dostępne zasoby i nieustannie pracujemy, żebyście znów mogli w pełni cieszyć się zakupami online w Douglas. Dokładamy wszelkich starań, aby możliwie najszybciej odpowiedzieć na wszystkie Wasze pytania. Niestety ze względu na liczbę wiadomości, które dostajemy, czas ten się wydłuża, za co przepraszamy. Jednocześnie prosimy Was, aby Wasze zgłoszenia kierowane zarówno w wiadomościach prywatnych na FB, jak i mailowych zawierały numer zamówienia oraz adres mailowy, który podawaliście składając zamówienie. Załączanie potwierdzenia dokonania płatności (w przypadku opłaconych zamówień) na pewno usprawni naszą pracę. Skontaktujemy się z każdym z Was. Będziemy wdzięczni za Waszą wyrozumiałość. Zespół Douglas Polska” – to pełna treść komunikatu.

Drodzy Klienci, przepraszamy za wszelkie niedogodności, z którymi spotykacie się w trakcie składania zamówień na naszej...

Opublikowany przez Perfumerie Douglas Polska Piątek, 20 listopada 2020

Perfumerie Douglas w zdecydowanej większości prowadzą swoje placówki w galeriach handlowych. W związku z czasowym ograniczeniem handlu w tych obiektach, perfumerie zostały zamknięte. W przeciwieństwie do drogerii nie muszą działać, ponieważ ich przeważający asortyment to kosmetyki upiększające. Taka sytuacja dotknęła sieci perfumeryjne drugi raz. Podczas pierwszej fali pandemii również miały one przerwę w działaniu aż przez 7 tygodni.

Czytaj także: Agnieszka Mosurek-Zava, Douglas Polska: Omnichannel pomógł nam łagodniej przejść przez kryzys

Czytaj także: Douglas w marcu stracił ponad 40 proc. sprzedaży przez koronawirusa, firmę ratował e-commerce

Pod postem na Facebooku znajduje się kilkaset komentarzy od klientów sklepu. Pretensje dotyczą nie tylko opóźnień w zamówieniach, ale także braku zwrotu pieniędzy za zamówione towary, które nie zostały dostarczone z powodu braków w magazynie (anulowanie zamówienie przez sklep). Klienci otrzymują także przesyłki bez obiecanych próbek, gratisów (np. drugie perfumy bezpłatnie) oraz niespodzianek obiecywanych do zamówienia w specjalnych akcjach promocyjnych. Klienci twierdzą też, że zdarzyło im się otrzymać kosmetyki używane lub po terminie przydatności do użycia: 

"Kupiłam perfumy 11.11, 17.11 dostałam mailowe potwierdzenie zamówienia (bez komentarza), później już cisza, paczki do dziś nie ma, zamrożone prawie 500 zł. Bardzo słabo".

"Nie dostałam edp DKNY, która była prezentem do zakupu!!! Od 8.XI wyjaśniają sprawę na magazynie ale jakoś ciężko im to idzie".

"U mnie tez brak, zrobiłam dwa zamówienia, w żadnym nie było. W dodatku to, co przyszło to było otwierane i sklejone taśmą klejącą, a perfumy miały być prezentem".

Douglas odpowiada: "Jeśli dostarczony produkt jest w jakiś sposób wadliwy, zachęcamy do złożenia reklamacji na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.. Staramy się, aby każde ze zgłoszeń zostało rozpatrzone w ciągu 14 dni, z uwagi jednak na ilość zapytań, czas odpowiedzi może się wydłużyć".

Sieć Douglas prosi o składanie reklamacji. Jednak klienci twierdzą, że wysłanie wiadomości jest niemożliwe z powodu przepełnionej skrzynki. Niemożliwy jest również kontakt z infolinią, połączenia są odrzucane, a na dostawę czekają bardzo długo. Douglas zapewnia, że infolinia została przywrócona, ale nawał telefonów i wiadomości e-mail wydłuża czas odpowiedzi. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
25.11.2025 16:29
Bloomberg: Telemedycyna napędza mikrodozowanie semaglutydu i Ozempicu
Getty Images

W USA rośnie liczba osób sięgających po leki z grupy GLP-1 mimo braku wskazań medycznych, co jest napędzane intensywną kampanią marketingową firm telemedycznych. Reklamy w metrze, na bilbordach i w mediach społecznościowych przedstawiają zastrzyki jako szybki sposób na zgubienie kilku kilogramów – nawet dla osób z BMI poniżej 27, mimo że takie dawki nie są dopuszczone.

Badania wskazują, że aż 93 proc. reklam GLP-1 w telehealth eksponuje szczupłą sylwetkę, marginalizując ryzyko działań niepożądanych. W przekazach pojawiają się obietnice utraty 17 funtów w dwa miesiące, hasła typu „nie musisz być otyła, by zacząć GLP-1” oraz historie klientów przygotowujących się do ślubu czy sesji zdjęciowych.

Leki takie jak Ozempic, Wegovy, Mounjaro czy Zepbound nie zostały przebadane pod kątem stosowania u osób z BMI niższym niż 27, a wskazania FDA jasno to ograniczają. Producenci – Eli Lilly i Novo Nordisk – podkreślają, że sprzeciwiają się „kosmetycznemu” użyciu oraz fałszywym komunikatom dotyczącym skuteczności i bezpieczeństwa wersji przygotowywanych przez apteki recepturowe. Lilly określiła działania telehealth jako „głęboko niepokojące”, a obie firmy wytoczyły już procesy przeciw podmiotom naruszającym zasady promocji. Ryzyko zdrowotne nie jest małe: lekarze ostrzegają przed działaniami niepożądanymi, w tym problemami żołądkowo-jelitowymi czy uszkodzeniem trzustki, przy jednoczesnym braku udowodnionych korzyści zdrowotnych.

image

Costco wchodzi w rynek leków odchudzających: Ozempic i Wegovy o 50 proc. taniej

Agresywna promocja skłoniła regulatorów do reakcji. Administracja federalna zaostrza nadzór nad reklamami telemedycznymi, nakazując ujawnianie pełnych informacji o skutkach ubocznych. We wrześniu FDA wysłała około 100 listów nakazujących zaprzestanie naruszeń, wskazując, że 88 proc. reklam topowych leków nie spełnia wymogów rzetelnej prezentacji korzyści i ryzyk. Jednocześnie telehealth omija regulacje, promując nie nazwy handlowe, lecz klasy leków lub ich substancje czynne. Firmy takie jak Willow, EllieMD, Midi Health czy Fridays Health nadal prowadzą szeroko zakrojone kampanie, a niektóre unikają udzielania komentarzy na temat praktyk marketingowych.

Pomimo braku wskazań, preskrypcja „off-label” szybko rośnie. Według badań z sierpnia, udział recept na Ozempic wystawianych osobom nieotyłym, nieważącym i nienależącym do grupy diabetyków wzrósł z 3 proc. w 2018 r. do 30 proc. w 2023 r., a w przypadku Wegovy sięgnął nawet 38 proc. Pacjenci relacjonują, że otrzymują receptę tego samego dnia, często bez weryfikacji BMI. Jednocześnie niektóre telehealth, jak Midi, argumentują, że ryzyka zdrowotne – np. choroby sercowo-naczyniowe – mogą pojawiać się już przy BMI poniżej 27, choć zatwierdzone wskazania dotyczą wyłącznie pacjentów z nadwagą lub otyłością. Na rynku widoczna jest też rosnąca liczba przykładów osób bez wskazań medycznych – w tym CEO firm telemedycznych – które otwarcie przyznają się do mikrodozowania.

image

WHO dodaje Ozempic do listy leków podstawowych — co to oznacza?

Rosnąca popularność GLP-1 wzmacnia się dzięki wpływowi influencerów. Mikrodozowanie prezentują celebryci i twórcy internetowi, którzy otrzymują prowizje za polecanie usług. Podobne historie dotyczą modelek czy ambasadorek med-spa, które – mimo zdrowej masy ciała – publicznie opisują „eliminację food noise” czy szybką utratę kilogramów. Jednocześnie rośnie liczba świadectw o uzależnieniu od zastrzyków, nasilających się skutkach ubocznych i potrzebie interwencji ze strony bliskich.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
21.11.2025 12:28
Allegro przyspiesza: dwukrotnie szybszy wzrost niż polska sprzedaż detaliczna
Rafał Brzoska odtrąbił sukces.materiały prasowe/Shutterstock

Allegro zakończyło trzeci kwartał z wynikami znacznie przewyższającymi dynamikę krajowej sprzedaży detalicznej. GMV platformy w Polsce wzrosło o 10,4 proc. rok do roku, czyli ponad dwukrotnie szybciej niż rynek. Grupa zwiększyła bazę aktywnych kupujących o blisko 600 tys. r/r, przekraczając poziom 21,1 mln, a przeciętne roczne wydatki kupujących w Polsce zbliżyły się do 4300 zł. Jednocześnie prawie połowa polskich klientów online zaczyna zakupy od marketplace’ów, przy czym aż 70 proc. z nich – od Allegro. Wzrost przychodów przyspieszył szczególnie dzięki reklamom, które zwiększyły się o 32 proc. rok do roku.

Dynamiczny rozwój widoczny jest także na nowych rynkach, gdzie GMV Allegro wzrosło aż o 56 proc. r/r. Sprzedaż transgraniczna z Czech, Słowacji i Węgier do Polski niemal się podwoiła, a liczba aktywnych kupujących na platformach grupy poza Polską osiągnęła 4,2 mln, rosnąc o ponad 50 proc.. W Polsce liczba sprzedanych produktów zwiększyła się o 11,2 proc. r/r, a kategorie Supermarket oraz Zdrowie i Uroda rosły ponad dwukrotnie szybciej niż całe krajowe GMV. 

W istotnym stopniu do wyników Allegro przyczyniła się rosnąca popularność Allegro Smart!, które w Polsce zyskało w ciągu roku blisko milion nowych subskrybentów. Poza krajem liczba subskrypcji wzrosła ponad dwukrotnie. Aplikacja Allegro pozostaje dominującym kanałem zakupowym – jej baza użytkowników osiągnęła ponad 13 mln w Polsce oraz 2,2 mln na rynkach Czech, Słowacji i Węgier, co oznacza wzrost o 70 proc. r/r. Duże znaczenie miał również rozwój Allegro Pay, które sfinansowało 15,5 proc. wartości GMV w trzecim kwartale.

Nowe technologie stają się kolejnym filarem strategii platformy. Allegro uruchomiło testy Asystenta AI, który ma usprawnić wyszukiwanie i personalizację ofert. Jednocześnie Allegro Delivery zwiększyło udział własnych dostaw do 36 proc. wolumenów, czyli o 2,4 p.p. więcej niż w poprzednim kwartale. Grupa zarządza obecnie siecią ponad 33 tys. automatów paczkowych i 37 tys. punktów odbioru, planując przekroczyć 8000 Allegro One Boxów do końca roku. Nowe magazyny oraz centrum sortowania mają wzmocnić logistykę podczas szczytu zakupowego.

Ważnym elementem strategii okazało się partnerstwo z PKO BP, obejmujące integrację płatności Allegro Klik oraz ofertę finansowania Allegro Kapitał. Plan zakłada ponad 2 mln aktywacji Allegro Klik i wsparcie około 20 tys. firm. Dzięki rosnącym przychodom reklamowym, rozwojowi usług finansowych i logistyki skorygowany zysk EBITDA grupy wzrósł o 24 proc. r/r. Jak podkreśla CFO Jon Eastick, te wyniki dobrze przygotowują Allegro do rywalizacji o udziały w GMV w szczycie sezonu, mimo nieco słabszych niż oczekiwane trendów sprzedaży na początku czwartego kwartału.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. listopad 2025 21:57