StoryEditor
Rynek i trendy
31.07.2015 00:00

Jak kupują mężczyźni, jak kupują kobiety?

Zmieniają się zwyczaje zakupowe kobiet i mężczyzn. Zarówno jedna, jak i druga grupa konsumentów zaczyna interesować się branżami i produktami jeszcze do niedawna przypisanymi do grupy przeciwnej. I choć wciąż głównymi klientkami w drogeriach i perfumeriach są kobiety, to coraz częściej widać w nich także mężczyzn.

Skoro kobiety coraz swobodniej poruszają się w branżach uchodzących do niedawna za męskie, takich jak motoryzacja, finanse czy nowe technologie, to niech nie dziwi, że dla równowagi mężczyźni ruszyli do sklepów oferujących produkty związane z modą, zdrowym stylem życia i kosmetykami. Te zmieniające się tendencje pokazuje raport „Gender Factor. Męskie branże w kobiecych rękach”, który powstał na podstawie badań zrealizowanych przez Mobile Institute. Według niego kosmetyki kupuje już 18 proc. mężczyzn. Nie jest to może dużo w porównaniu z aż 62 procentami kobiet, ale z pewnością jest to wskazówka, że w kontekście sprzedaży kosmetyków warto zainteresować się też męskim odbiorcą.

Męscy fani kosmetyków
Mężczyźni chcą dobrze wyglądać i coraz chętniej używają rozmaitych kosmetyków. Już 20 proc. mężczyzn w wieku 35-44 lat samodzielnie kupuje produkty higieniczne i kosmetyczne. Nieco mniej rozgląda się za kosmetykami 25-34-latków – bo 19 proc. Odsetek mężczyzn kupujących takie produkty spada w grupie 45-54 lata i jest to 16 proc. A w przypadku mężczyzn 50+ osiąga zaledwie 10 proc.
Dla porównania, wśród kobiet kosmetykami najmocniej zainteresowane są te najmłodsze – w wieku 25-34 lat (69 proc.) oraz najstarsze w wieku 55+ (62 proc.) W grupie pań w wieku 35-44 lat do zakupów kosmetycznych przyznaje się 57 proc. respondentek, a wieku 45-54 lat – 51 proc.
Zmienia się stosunek mężczyzn do zakupów. Już 16 proc. z nich określa siebie jako fanów tej aktywności, a wśród młodszego pokolenia – 18 proc. Wśród kobiet fankami zakupów jest 35 proc. Dla pań zdecydowanie częściej kupowanie to przyjemność, a mężczyźni traktują zakupy jako zadanie i obowiązek. Dlatego potrzebują wygodnych rozwiązań, które im pomogą. Dobrym pomysłem jest więc wydzielenie osobnej przestrzeni przeznaczonej specjalnie dla nich w tym kobiecym, bądź co bądź, świecie, jakim jest drogeria czy perfumeria.
Duża część mężczyzn godzi się ze stwierdzeniem, że zakupy są jak polowanie (ponad 30 proc. w grupie wiekowej 18-24 lata). – Oznacza to, że mężczyźni zaczynają być coraz bardziej wrażliwi na wszelkiego rodzaju promocje, kupony, rabaty czy oferty specjalne, a to otwiera drogę do spontanicznych męskich zakupów – czytamy w raporcie. Panowie nie traktują co prawda zakupów jako wydarzenia towarzyskiego, jednak stereotypowy obraz, w którym mężczyzna kupuje to, co jest mu niezbędne, i wychodzi ze sklepu, przestaje mieć zastosowanie, zwłaszcza w przypadku młodszego pokolenia. Młodzi mężczyźni coraz częściej poddają się wpływom mody i zachciankom. Lubią przyglądać się produktom na półce. Bywa, że podobnie jak kobiety kupują impulsywnie i polują na okazje.

Aktywni jak kobiety
Badania pokazują, że mężczyźni nie pozostają daleko w tyle za kobietami w kontekście aktywnego podejścia do zakupów.
Aż 40 proc. mężczyzn korzysta z kuponów rabatowych (wśród pań ten odsetek wynosi 53 proc.).
16 proc. chce brać czynny udział w tworzeniu marek poprzez konkursy bądź ankiety i tyle samo deklaruje, że zwiększa wydatki w odpowiedzi na promocje (w przypadku kobiet jest to odpowiednio 21 i 24 proc.).
Zarówno mężczyźni (8 proc.), jak i kobiety (14 proc.) przyznają, że zdarza im się wybrać markę ze względu na jej dodatkowe prospołeczne działanie. Wciąż jednak domeną mężczyzn pozostają zaplanowane zakupy. 44 proc. z nich (w porównaniu do 29 proc. kobiet) wskazało, że kupuje tylko te rzeczy, które już wcześniej chcieli mieć. Mężczyźni również wolą sprawdzać informacje o produkcie na smartfonie, niż zadać pytanie sprzedawcy (28 proc. w porównaniu z 16 proc. kobiet).
Kobiety i mężczyźni różnią się we wskazaniach czynników, które najbardziej wpływają na ich decyzje zakupowe. Dla kobiet będą to kolejno: cena, jakość produktu i marka. Dla mężczyzn najważniejsza jest jakość produktu, a potem cena i marka. Następne są: przyzwyczajenie oraz rekomendacje bliskich i znajomych. Mężczyźni dwa razy częściej niż kobiety odpowiadali, że o ich zakupach decyduje moda (16 proc. vs. 9 proc.) i efekt nowości (15 proc. vs. 10 proc.).

Czy wiesz, że...

Kobiety podejmują samodzielnie decyzje prawie w 4, a panowie w 3 kategoriach zakupowych. Dla kobiet są to głównie kosmetyki,  codzienne sprawunki i moda, gdzie wskazania oscylują wokół 60 proc., a także leki i suplementy (38 proc.) i produkty dla dzieci (26proc.).

Mężczyźni samodzielnie decydują o zakupie elektroniki (36 proc.), alkoholi (31 proc.) i codziennych sprawunków (29 proc.). 22 proc. samodzielnie kupuje ubrania, a 12 proc. kosmetyki – to już na tyle wysoki wskaźnik, że te branże na poważnie interesują się męskim odbiorcą.

Polki lubią polskie kosmetyki

Najważniejszym kryterium wyboru kosmetyków jest cena oraz dobre doświadczenia z danym produktem. Konsumenci przyznają też, że nie bez znaczenia jest to, z jakiego kraju pochodzi kosmetyk. Ponad połowa respondentów deklaruje, że zwraca uwagę na to, czy kupowany kosmetyk jest z Polski – wynika z badania ARC Rynek i Opinia. Największymi zwolenniczkami polskich kosmetyków są kobiety powyżej 35. roku życia. Na polskie pochodzenie kosmetyków rzadziej zwracają uwagę mężczyźni oraz osoby młode – zwłaszcza do 24. roku życia. Wśród dziesięciu najbardziej znanych spontanicznie marek kosmetyków, niezależnie od kraju pochodzenia, znalazły się trzy polskie marki: Ziaja, Soraya oraz Dr Irena Eris/Lirene. Natomiast top 5 polskich marek, które respondenci wymieniali spontanicznie, to: Ziaja (27 proc.), Soraya (16 proc.), Dr Irena Eris/Lirene (14 proc.), AA (11 proc.) oraz Bielenda (7 proc.).

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
29.12.2025 11:02
P-beauty Made in Poland może osiągnąć sukces [ROCZNIK WK 2025/26]
Kosmetyki wytwarzane w Polsce trafiają dziś do milionów konsumentów na całym świecie - jest to ogromny potencjałWK

Inwestycje w badania i rozwój są jednym z najważniejszych wskaźników zdolności każdej gospodarki do tworzenia i wdrażania innowacji. Także dla branży kosmetycznej, która coraz odważniej konkuruje na rynkach międzynarodowych, poziom wydatków na B+R będzie jednym z kluczowych czynników dalszego rozwoju. Jak nasz sektor wypada dziś w obszarze innowacji i czego potrzebuje, by wypłynąć na jeszcze szersze wody – analizują Justyna Żerańska i Aleksandra Lau-Wyzińska z Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego.

Innowacja – pojęcie nieoczywiste, ale kluczowe

Dane rządzą dziś światem. Ich brak powoduje niepewność, podejmowanie decyzji „na wyczucie”, opracowywanie nieskutecznych strategii, a w konsekwencji spowolnienie rozwoju i rosnące ryzyko marnowania zasobów. Tych ostatnich branża kosmetyczna ma pod dostatkiem, ale ryzyko ich utraty mogłoby być zbyt kosztowne. Dlatego jako jedna z pierwszych branż w Polsce zmierzyliśmy się z tematyką innowacyjności. 

W połowie 2025 roku, we współpracy z think tankiem WiseEuropa, zainicjowaliśmy jako związek pierwsze ogólnopolskie badanie innowacyjności firm z sektora kosmetycznego. Zapytaliśmy w nim firmy o samoocenę w tym obszarze. Chcieliśmy zbadać faktyczną skalę działań innowacyjnych i podjąć próbę stworzenia wspólnej dla branży narracji dotyczącej innowacji, którą moglibyśmy posługiwać się w rozmowach z decydentami. [...]

Pierwsze badanie innowacyjności sektora: fakty i liczby 

Swoimi spostrzeżeniami z Polskim Związkiem Przemysłu Kosmetycznego podzieliło się prawie 100 firm kosmetycznych – małych, średnich, dużych i globalnych. 85 proc. z nich przyznało, że prowadziło aktywność innowacyjną w ciągu ostatnich pięciu lat. Zdecydowana większość wskazała, że najczęściej wdraża innowacje produktowe (89 proc. badanych przedsiębiorstw), co wynika z dynamicznego, szybko rotującego asortymentu kosmetyków i dużej presji rynkowej. 

Jednak to procesy biznesowe, zdaniem ekspertów, mają największy wpływ na budowanie przewagi konkurencyjnej. Mogą one stanowić prawdziwą przewagę, bo elastyczność, tempo dostosowania się, szybkość reakcji są kluczowe dla przedsiębiorstw. Innowacje środowiskowe z kolei – póki co – pełnią głównie funkcje wizerunkowe.

Aż 90 proc. firm wskazało, że innowacje przełożyły się na wyższą jakość ich produktów i usług, a 88 proc. – na ogólny rozwój przedsiębiorstwa, co dowodzi, że innowacje w branży kosmetycznej w Polsce mają przede wszystkim charakter rozwojowy. Co również istotne, najsilniejszym motywatorem dla przedsiębiorców okazały się zachęty finansowo-podatkowe. 68 proc. firm za kluczowy bodziec do wdrażania innowacji uznało możliwość skorzystania z ulg podatkowych, a 40 proc. – współfinansowanie projektów. Jednocześnie aż 90 proc. przedsiębiorstw finansuje innowacje głównie ze środków własnych, a roczne nakłady połowy z nich nie przekraczają 1 mln zł. 

image

Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” – kompendium wiedzy o rynku beauty na 2025 i dalej

W całościowej strukturze krajowych wydatków na badania i rozwój kluczową rolę odgrywa sektor prywatny (1,01 proc. PKB), odpowiadający za blisko 65 proc. całości nakładów. Wkład sektora publicznego jest znikomy (0,03 proc. PKB wobec 0,24 proc. średniej UE), natomiast szkolnictwo wyższe ma w Polsce większe znaczenie, niż w większości państw unijnych (0,52 proc. wobec średniej 0,48 proc.). Brak wsparcia instytucjonalnego dla naszego sektora i niewielkie środki publiczne spowalniają proces dostosowania do coraz bardziej złożonych regulacji i ograniczają tempo wdrażania przełomowych innowacji. 

Zgodnie z deklaracjami firm z badania, otoczenie instytucjonalne niedostatecznie wspiera rozwój innowacji, a inwestycje w B+R finansowane głównie ze środków własnych są niewystarczające. Coraz bardziej paląca staje się konieczność pogłębiania i profesjonalizowania partnerstwa między administracją, biznesem a światem nauki, bo tylko takie rozwiązania pozwolą sektorowi przejść z modelu rozwoju gospodarczego opartego na roli zaplecza produkcyjnego Zachodu, do biznesu opartego na nowych technologiach i innowacjach. [...]

Nowa narracja o innowacyjności

Kosmetyki wytwarzane w Polsce trafiają dziś do milionów konsumentów na całym świecie. To ogromny potencjał, ale żeby go w pełni wykorzystać, potrzebujemy spójnej struktury projektów wspierających sektor. Zbudowanej w taki sposób by każda firma mogła znaleźć miejsce, program, wsparcie na miarę swoich potrzeb i przyczynić się do budowania obrazu Polski jako jednego z najważniejszych innowacyjnych hubów kosmetycznych w Europie. 

P-beauty – Made in Poland może osiągnąć sukces, pod warunkiem, że utrzymamy wysoki poziom zaangażowania i konsekwentną współpracę wszystkich uczestników dialogu: administracji, biznesu i instytucji wspierających, a także wzmocnimy działania chroniące przedsiębiorców działających w Polsce i ograniczonych wymagającymi regulacjami unijnymi. 

Powyższe fragmenty pochodzą z tekstu, opublikowanego w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
29.12.2025 10:37
Monika Kwiecień, Ipsos: Ozempic i co dalej? [ROCZNIK WK 2025/26]
Leki GLP-1 wspomagają proces redukcji wagi, ale podstawą jest zmiana nawyków żywieniowych i aktywność fizycznaIpsos

Terapie oparte na analogach hormonu GLP-1 są coraz częściej stosowane w Polsce. Według danych Ministerstwa Zdrowia od stycznia 2020 do maja 2024 recepty na leki GLP-1 wystawiono dla około 717 tys. pacjentów, przy czym dostępność preparatów często bywa ograniczona – pisze Monika Kwiecień, innovation deputy team manager, Ipsos Poland, w raporcie przygotowanym dla Wiadomości Kosmetycznych.

(Nad)waga nasza powszechna  

Według badania Ipsos Global Trends* zrealizowanego w 2024 roku, co drugi dorosły Polak deklaruje, że chciałby ważyć mniej; twierdzi tak 43 proc. badanych mężczyzn i 63 proc. badanych kobiet. 

Jest to o tyle ciekawe, że według danych opublikowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia i Główny Urząd Statystyczny, problem otyłości dotyczy częściej mężczyzn, niż kobiety (Raport NFZ „Cukier, otyłość – konsekwencje”.)

Fakt, że jesteśmy społeczeństwem nie tylko starzejącym się, ale też ważącym coraz więcej, nie jest niczym nowym. Przeciwnie, ten temat jest obecny 
w przestrzeni publicznej od wielu lat. Nowe jest natomiast podejście do tematu wagi. Wraz ze zwiększająca się świadomością choroby otyłościowej obserwujemy zmianę narracji problemu nadwagi. Nie jest już wynikiem „lenistwa” czy „złego stylu życia”,  a chęć ważenia mniej przybiera wymiar potrzeby uporządkowania szeroko rozumianego stanu zdrowia, poprawy komfortu życia oraz zapobiegania poważnym schorzeniom. 

image

Magdalena Piwkowska, Ipsos Poland: Zmiana wyglądu jako motor zmian branży beauty [ROCZNIK WK 2025/26]

“Chude” lata

Terapie typu GLP-1, oparte na nowoczesnych lekach, w dużym uproszczeniu regulują poziom cukru we krwi i przede wszystkim są stosowane w leczeniu cukrzycy typu 2. W ostatnim czasie wykorzystywane są także w leczeniu choroby otyłościowej, stając się przełomowym rozwiązaniem, od dawna wyczekiwanym przez lekarzy i pacjentów. 

Jakie konsekwencje będą miały te terapie dla branży preparatów OTC wspomagających odchudzanie, kosmetologii, medycyny estetycznej, dla dietetyków, trenerów fitness czy siłowni? Wiele wskazuje na to, że ten przełomowy lek póki co stwarza dla wielu branż więcej okazji do rozwoju, niż zagrożeń.

Problem wielkiej wagi 

Terapie oparte na analogach hormonu GLP-1 są coraz częściej stosowane w Polsce. Według danych Ministerstwa Zdrowia od stycznia 2020 do maja 2024 recepty na leki GLP-1 wystawiono dla około 717 tys. pacjentów, przy czym dostępność preparatów często bywa ograniczona, a cena kuracji nierzadko wykracza poza możliwości finansowe gospodarstw domowych. 

Patrząc na tempo rozwoju tej kategorii leków w USA i na zachodzie Europy oraz pojawianie się coraz to nowych preparatów (w tym specyficznie dedykowanych pacjentom z chorobą otyłościową), w bliższej perspektywie spodziewamy się wzrostu ich popularności i większej przystępności cenowej. Zatem pacjenci korzystający z terapii będą potrzebowali wsparcia w procesie redukcji masy ciała.

Pozytywny efekt popularności terapii GLP-1 jako jedna z pierwszych może odczuć branża beauty, a szczególnie produkty z kategorii skin care i body care. 

 

Utrata wagi wpływa negatywnie na kondycję skóry. Tym samym możemy przypuszczać, że zwiększy się w związku z tym zapotrzebowanie na produkty kosmetyczne poprawiające jędrność, gęstość i elastyczność skóry.

Ozempic a rozwój branży beauty

Już dziś portale internetowe pełne są doniesień o tak zwanej „twarzy ozempikowej” czy „ciele ozempikowym”, będących skutkiem zbyt szybkiej utraty tkanki tłuszczowej. Marki kosmetyczne już wprowadzają na rynek produkty pielęgnacyjne, mające niwelować skutki redukcji masy ciała pacjentów w trackie farmakoterapii. 

Podobnie branża kosmetologiczna może spodziewać się zwiększonego zapotrzebowania na dedykowane zabiegi specjalistyczne, takie jak mezoterapia igłowa, radiofrekwencja mikroigłowa, zabiegi z użyciem laserów czy skupionych ultradźwięków, peelingi czy masaże wspomagające produkcję kolagenu i poprawę napięcia czy zagęszczenia skóry.

Pacjenci będący w procesie odchudzania mogą chętniej  podejmować aktywność fizyczną, żeby utrzymać ciało w formie i nie tracić mięśni. Powstaną być może spersonalizowane diety uwzględniające terapię GLP-1, lub suplementy, nutridrinki czy substancje odżywcze dodatkowo wspomagające proces redukcji. 

W ciągu kolejnych lat mogą rozwijać się różnego rodzaju urządzenia do monitorowania zdrowia, czy inteligentne wagi, przeprowadzające dokładną analizę składu ciała w czasie rzeczywistym. Rozwiną się także dostępne już aplikacje, liczące wartość kaloryczną i proporcje makroskładników posiłku na podstawie zdjęcia. 

image

Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” – kompendium wiedzy o rynku beauty na 2025 i dalej

Akceptacja ciała i zdrowe nawyki

Czy to oznacza, że w przyszłości uda się wyeliminować chorobę otyłościową 
i związane z nią powikłania? Z pewnością nigdy nie byliśmy tego tak blisko. Należy jednak pamiętać, że leki GLP-1 wspomagają proces redukcji wagi, ale podstawą jest zmiana nawyków żywieniowych i aktywność fizyczna, które pozwalają na długotrwałe utrzymanie efektów.

A jak cały trend stosowania terapii GLP-1 ma się do wciąż popularnego trendu ciałopozytywności i akceptacji różnych standardów urody? Body positivity wciąż pozostaje trendem skupionym na dbałości o dobre samopoczucie w swoim (i każdym) ciele. Przy takim podejściu terapie GLP-1 są środkiem do lepszego zdrowia i życia – podsumowuje Monika Kwiecień z Ipsos.

Całość analizy Ipsos Polska o zmianach w branży beauty została opublikowana w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
29. grudzień 2025 13:29