StoryEditor
Rynek i trendy
13.07.2017 00:00

Ekologiczne szaleństwo

Moda na ekologię przybiera na sile. Jesteśmy coraz bardziej świadome nie tylko tego, co jemy, ale również tego, co aplikujemy na naszą skórę. W naszych domach coraz częściej pojawiają się ekośrodki do utrzymania czystości, umiemy czytać etykiety i wybierać produkty bezpieczne dla nas i naszych najbliższych.

Co dzień wyruszamy na zakupy z głową pełną ostrzeżeń: „żadnych PEG-ów, PPG-ów, SLES-ów i SLS-ów“. W sieci aż roi się od mało rzetelnych i mocno niestety mijających się z prawdą artykułów i blogów ostrzegających nas przed całą masą substancji rakotwórczych i szkodliwych dla zdrowia. Często zapadają nam w pamięć zaledwie wyrywki tych informacji. Natłok komunikatów i niezałatwionych spraw daje każdej z nas w kość, a wybieranie kosmetyku ze smartfonem w dłoni i analizą jego składu nie do końca wpisuje się w codzienną gonitwę.

Często więc poddajemy się, biorąc „to co zwykle“ lub sięgamy po kosmetyki eko, nie do końca wierząc w ich działanie. Współczesna komercjalizacja przekonuje nas bowiem, że o ile skład kosmetyku nie jest długi jak poemat, nie zawiera substancji A, B i C – kosmetyk nie będzie skuteczny. Tymczasem w naturze występuje cała masa substancji zawierających owe A, B, C, mających zbawienne działanie dla naszej cery, o działaniu nawilżającym, naprężającym, antyoksydacyjnym itd.

Przypomnijmy sobie nasze babki, które robiły napary z ziół, obkładały powieki ogórkiem, a włosy płukały deszczówką. Do dziś pamiętam jędrną, rumianą twarz mojej babki długo, długo pozbawioną zmarszczek, pomimo że jedynym kremem, jaki na oczy widziała, była maść witaminowa z apteki. Skąd nasze babki i prababki wiedziały, jakim naparem przecierać buzię, aby poznikały naczynka? Co wypić, aby poprawić wygląd skóry i paznokci, w czym się wykąpać, aby przestały boleć stawy? Medycyna ludowa i ziołolecznictwo w Polsce ma wspaniałą tradycję. Zastanawia mnie, jak to jest możliwe, że z dobrodziejstw owej tradycji tak szeroko korzystają dziś koncerny farmaceutyczne, oferując kolejne – pochodzenia naturalnego – suplementy diety, natomiast producenci kosmetyków ledwie muskają temat.

Nie takie INCI straszne

W codziennym pośpiechu nie mamy czasu na dogłębną analizę zasłyszanych lub przeczytanych naprędce informacji. Wierzymy „na słowo”, najczęściej nie weryfikując tych informacji, ponieważ najprawdopodobniej przed publikacją ktoś już to zrobił. W efekcie w sklepie bierzemy do ręki kosmetyk i rzucamy okiem na skład. Przykładowy PEG dyskwalifikuje produkt, a my w desperacji szukamy dalej.

Tymczasem INCI zobowiązuje. Nie każdy wie, że nazwę chemiczną PEG posiada wiele substancji pochodzenia naturalnego, jak choćby PEG-7 otrzymywany z oleju kokosowego. Nie dajmy się zwariować! Nie każdy PEG jest straszny, a nie każdy kosmetyk pozbawiony omijanych szerokim łukiem skrótów jest bezpieczny. Warto dodać, że niebezpieczne mogą być również zanieczyszczone lub w nieodpowiedni sposób dozowane substancje naturalne.

Zamiast załamywać ręce nad każdym składem, warto sięgnąć po produkty eko. Są naprawdę doskonałe, działają równie dobrze lub lepiej niż produkty tradycyjne. Mogą być stosowane samodzielnie lub jako uzupełnienie kosmetyków tradycyjnych. Na pewno warto ich spróbować, zwłaszcza że charakteryzuje je niska cena – wszystko dała nam natura.

Pudry eko – pielęgnacja i makijaż w jednym

Wiele lat temu zachwycałam się cudownym działaniem pudru ryżowego niemieckiej marki Kryolan. Bezskutecznie usiłowałam namówić do jego używania moją przyjaciółkę wizażystkę, która swojej pracy zawodowej nie wyobrażała sobie bez fixera innej niemieckiej marki. Pomyślałam wówczas o zrobieniu pudru, który łączyłby w sobie cechy obu tych produktów. Na rynku nieśmiało zaczęły się pojawiać inne pudry transparentne, my natomiast rozpoczęliśmy pracę nad naszym „cackiem“. Testowaniem każdej kolejnej próbki męczyłam przyjaciółkę i jej koleżanki wizażystki oraz siebie samą, wciąż nie będąc zadowoloną z efektów. Puder albo bielił cerę, albo był za słabo zmielony, albo zbyt mocno. Albo tworzył maskę, albo nie utrwalał makijażu tak, jak byśmy tego chciały. Ostatecznie po 2 latach pracy i ciągłego testowania powstał produkt w naszym mniemaniu idealny. Pozostało tylko czekać, czy za taki uzna go rynek.

Ryżowy proszek z Azji

Nasz pierwszy produkt Ecocera – puder ryżowy Fixer  to kosmetyk stworzony z naturalnych składników (ryż używany do jego produkcji pochodzi z południowo-wschodniej Azji), doskonale matuje cerę i utrwala makijaż przez wiele godzin, nie przesuszając cery. Proszek z ryżu stosowany jest od wieków jako specyfik wygładzający, łagodzący stany zapalne oraz wspomagający nawodnienie naskórka. Ma ogromną zdolność do pochłaniania wilgoci oraz sebum, nie zatyka porów. Absorpcja odbywa się stopniowo i powoli, dzięki czemu skóra nie ulega przesuszeniu – może być więc z powodzeniem stosowany przy każdym typie cery.

Puder jest transparentny, lekki, łatwy w aplikacji – w kontakcie z cerą natychmiast przyjmuje jej koloryt, zmiękcza ją i wygładza. Można stosować go na podkład i już zaaplikowany róż. Sprawdzi się również do utrwalenia szminki. Ważne, aby po nałożeniu szminki przypudrować ją bardzo delikatną warstewką pudru – najlepiej przez oddzieloną 1 warstwę chusteczki higienicznej (zapobiegnie to pozostawieniu zbyt grubej warstwy na ustach i zbryleniu się szminki).

Puder może być także stosowany jako samodzielny kosmetyk – z pewnością pomoże przy cerze problematycznej, złagodzi podrażnienia i wygładzi cerę. Jest hipoalergiczny, nie zawiera talku ani parabenów. Sypki fixer uzupełniliśmy o wersję prasowaną służącą do szybkich poprawek w ciągu dnia.

Matujące właściwości bambusa indyjskiego

Ulegliśmy modzie na wszystko, co azjatyckie, urzekło nas piękno atłasowych cer wiecznie młodych Azjatek. Ecocera – puder bambusowy – absorbent sebum to kolejny produkt, który wprowadziliśmy na rynek. Dlaczego bambus? Jako posiadaczka cery zdecydowanie suchej nie pomyślałam wcześniej o paniach mających problem z łojotokiem.

Proszek uzyskiwany z pędów bambusa indyjskiego zawiera ponad 90 proc. naturalnej krzemionki, która znana jest ze swych właściwości absorpcji sebum i wilgoci, działa również antybakteryjnie, dlatego puder ten pozytywnie wpływa na stan cery trądzikowej i problematycznej. Zapewnia długotrwały efekt matu cerze naprawdę tłustej, a dodatkowo rozprasza światło, maskując niedoskonałości. Podobnie jak poprzednik nie zawiera parabenów, talku, nie zatyka porów, jest hipoalergiczny i w pełni bezpieczny. Może być stosowany zarówno jako samodzielny kosmetyk, jak i jako uzupełnienie makijażu. Już wkrótce pojawi się jego wersja prasowana – do poprawek i zmatowienia twarzy w ciągu dnia.

Idziemy dalej za ciosem. Tego lata w serii Silver pojawią się także kolejne wersje naszych pudrów: puder ryżowy fixer z kwasem hialuronowym do cery bardzo suchej oraz puder bambusowy absorbent sebum z tlenkiem cynku do cery bardzo problematycznej, łojotokowej. Na finiszu są również prace nad pudrem bananowym, który będzie służył do brązowienia cery oraz konturowania twarzy, a także nad typowym bronzerem w postaci prasowanej na bazie orzecha włoskiego.

Cudze chwalicie, swego nie znacie

Zachwycamy się cerą wiecznie młodych Azjatek, ślepo poszukując substancji, które sprawiają, że kobiety Dalekiego Wschodu tak długo zachowują swoją młodość. Generuje to różnego rodzaju „mody“ np. na bambus czy proszek ryżowy. Niezaprzeczalnie każda z tych substancji ma niesamowite – potwierdzone i przez nas – właściwości, jednak czy nasza przyroda jest w czymkolwiek gorsza?

Niewielu z nas wie, że podobnie jak cudowny proszek z ryżu działa nasza rodzima skrobia ziemniaczana, a olej z wiesiołka czyni cuda. Wyciąg z orzecha włoskiego jest doskonałym bronzerem, a ziele ostrożnia nie tylko znakomicie wpływa na stawy, ale też nieprawdopodobnie wygładza i ujędrnia ciało.

Naszym celem jest pokazanie kobietom, że kosmetyk naturalny działa – i to jak! A w kolejnym kroku – jak ogromne bogactwo dobroczynnych substancji znajduje się wszędzie wokół nas. Zamierzamy przypomnieć zaganianym współczesnym kobietom, jak o cerę dbały nasze prababki i jak ogromne dziedzictwo pozostawiła nam nasza rodzima tradycja ludowa.

Agnieszka Breguła, właścicielka marki Ecocera

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
11.12.2025 09:53
Raport piękna Oriflame: dobrostan emocjonalny jako kluczowy trend
Oriflame mat.pras.

Marka Oriflame opublikowała swój pierwszy “Raport piękna i wellbeing”, ukazujący fundamentalną zmianę w tym, jak kobiety na całym świecie doświadczają piękna i je definiują. Oparty na badaniu 3,5 tys. kobiet z siedmiu krajów raport podkreśla kluczową rolę, jaką piękno odgrywa we wzmacnianiu dobrostanu emocjonalnego, pewności siebie i codziennej dbałości o siebie.

Wnioski pokazują, że piękno dziś to nie pogoń za perfekcją, ale poczucie emocjonalnego wsparcia, więzi i kontroli. Rytuały takie jak pielęgnacja skóry, makijaż i używanie perfum są obecnie uznawane za istotne narzędzia osiągania spokoju, pozytywności i autentyczności w szybko zmieniającym się świecie.

Ten raport potwierdza to, w co wierzymy od dekad: że piękno to głęboko emocjonalne i dające siłę doświadczenie. Na całym świecie kobiety mówią nam, że rytuały piękna pomagają im czuć się pewnymi siebie i połączonymi z samymi sobą. Dokładnie o takie piękno chodzi w Oriflame: dostępne, skuteczne i emocjonalnie znaczące

 – komentuje wyniki raportu Anna Malmhake, CEO i prezes Oriflame

Kluczowe wnioski:

  • 95 proc. respondentek twierdzi, że piękno i wellbeing są nierozerwalnie połączone, z czego 42 proc. widzi między nimi silny związek.
  • Aż 64 proc. kobiet jest najbardziej zainteresowanych spersonalizowaną pielęgnacją i odżywianiem – bardziej niż jakimikolwiek innymi procedurami prozdrowotnymi.
  • Około 71 proc. uważa, że społeczeństwo nadmiernie eksponuje wygląd fizyczny, podczas gdy same kobiety przywiązują większą wagę do pewności siebie (47 proc.) i szczęścia (36 proc.). Około 43 proc. respondentek łączy piękno zarówno z wewnętrznymi, jak i zewnętrznymi cechami.
  • „Dobry wygląd mnie uszczęśliwia” zostało uznane za najważniejszy powód wzmacniania wellbeing, inne argumenty obejmowały również „poczucie większego optymizmu wobec życia”, „odnajdywanie wewnętrznego spokoju, gdy dobrze wyglądam” oraz „odczuwanie mentalnego odświeżenia po zadbaniu o wygląd”.
  • Skuteczność to czynnik #1 wpływający na wellbeing we wszystkich grupach konsumentek – 56 proc. twierdzi, że efekty pielęgnacji skóry najbardziej wspierają ich dobrostan.
  • Makijaż to kategoria beauty #1, dzięki której konsumentki czują się i wyglądają bardziej atrakcyjnie.
  • Stylizacja włosów, zabiegi i makijaż wspierają zarówno fizyczny, jak i emocjonalny wellbeing poprzez poprawę wyglądu, budowanie pewności siebie i umożliwienie autoekspresji.
  • Rutyny i zabiegi pielęgnacyjne są ściśle związane z poczuciem odświeżenia, utrzymaniem zdrowej skóry i zachowaniem młodego wyglądu. Stanowią one istotny element rytuałów dbania o siebie i codziennego wellbeingu.

Perspektywy kulturowe:

Raport pokazuje także kulturowe niuanse w tym, jak piękno wspiera wellbeing:

  • Konsumentki w Meksyku są bardziej zadowolone z własnego wellbeing niż konsumentki w ujęciu globalnym. Niemal dwie trzecie jest usatysfakcjonowanych swoim ogólnym dobrostanem.
  • W Indiach pewność siebie to główny wskaźnik piękna – plasuje się wyżej niż cechy fizyczne.
  • Chiny podkreślają znaczenie bezpieczeństwa produktów i edukacji – 50 proc. Chinek szuka treści edukacyjnych dotyczących bezpieczeństwa stosowanych składników.
  • Aż 68 proc. konsumentek w Wielkiej Brytanii uważa, że dbałość o długowieczność to najważniejsze działanie w zakresie beauty i wellness, zapewniające szczęśliwsze i zdrowsze życie, w porównaniu z 55 proc. globalnie.
  • W Polsce „zadbany wygląd” i „wyglądanie zdrowo” pozostają wysoko w priorytetach i cenione zarówno przez społeczeństwo, jak i jednostki.
  • W Turcji trzy czwarte kobiet uważa, że standardy piękna w społeczeństwie są w głównej mierze oparte na cechach fizycznych. To znacznie więcej niż u ich globalnych odpowiedniczek, jednakże na poziomie osobistym tylko 41 proc. Turczynek troszczy się o swój wygląd fizyczny. 

Pełny Raport Piękna i Wellbeing dostępny jest na stronie Oriflame. 

Raport Piękna i Wellbeing został zlecony przez Oriflame i przeprowadzony niezależnie przez Toluna w listopadzie-grudniu 2024 roku. Objął kobiety w wieku 18–75 lat w Chinach, Indiach, Meksyku, Polsce, Turcji i Wielkiej Brytanii, badając w jaki sposób nawyki związane z urodą łączą się z emocjonalnym, fizycznym i społecznym wellbeing.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
11.12.2025 08:48
Konsumenci zmęczeni luksusem, ale Polska pozostaje w strefie wzrostu
Polski rynek dóbr luksusowych utrzymuje stabilny wzrost, przyciąga nowe marki i inwestycje, a kategoria experiential luxury rozwija się w tempie przekraczającym 9 proc. rocznieIG Estee lauder

Globalny rynek dóbr luksusowych wyhamowuje po latach rekordowych wzrostów, jednak Polska pozostaje wyjątkiem. Według danych Euromonitor International rynek dóbr luksusowych w Polsce urósł o 7,7 proc. w 2025 roku i będzie kontynuować trend wzrostowy w kolejnych latach, podczas gdy globalnie zmaga się ze skutkami agresywnej polityki cenowej – od 2019 roku ceny dóbr luksusowych wzrosły średnio o 54 proc.

Jednocześnie sektor dóbr luksusowych charakteryzuje się silną polaryzacją – mniej niż 2 proc. najbogatszych klientów odpowiada już za blisko 40 proc. przychodów całej branży. Z raportu KPMG "Luxury in the Midst of Change 2025" wynika także, że 64 proc. profesjonalistów z branży deklaruje korzystanie z AI do rozwoju biznesu, jednak tylko 31 proc. czuje się z tą technologią w pełni komfortowo.

Czy to rosnące ceny wywołały „luxury fatigue”?

Rok 2024 przyniósł w ujęciu globalnym pierwsze od czasów pandemii spadki sprzedaży w większości kategorii rynku dóbr luksusowych. Z wyjątkiem ultra-luksusowych zegarków i biżuterii dla najbogatszych klientów, wszystkie segmenty odnotowały gorsze wyniki. Główną przyczyną jest strategia cenowa ostatnich lat, która doprowadziła do zjawiska określanego mianem „luxury fatigue” – zmęczenia luksusem. To efekt galopujących cen przy braku adekwatnej wartości dodanej, co zaczęło zniechęcać klientów, podważać relację między ceną a wartością oraz wzmacniać migrację konsumentów do rynku wtórnego i segmentu premium.

Raport wskazuje, że połączenie wysokich cen, wymagających oczekiwań klientów oraz zmian pokoleniowych powoduje większą niż dotąd polaryzację rynku. Najbardziej zamożna grupa klientów – stanowiąca mniej niż 2 proc. ogółu – odpowiada za blisko 40 proc. przychodów marek luksusowych i jednocześnie wykazuje się najmniejszą wrażliwością na zmiany koniunktury. Marki z kolei wzmacniają relacje z tą grupą klientów, rozwijając wysoko spersonalizowane salony, organizując prywatne pokazy oraz tworząc atelier dostępne wyłącznie na zaproszenie, a także ekskluzywne przestrzenie, takie jak Apartment Louis Vuitton w Singapurze.

Branża stoi dziś przed istotnymi wyzwaniami: czy obecne spowolnienie ma charakter cykliczny, czy strukturalny? Kluczowe jest to, jak marki wykorzystują ten okres przejściowy, by wzmocnić fundamenty działalności i przygotować się do kolejnej fazy wzrostu. W perspektywie krótkoterminowej marki muszą na nowo przemyśleć strategię cenową, która w ostatnich latach była jednym z głównych motorów wzrostu. Dane pokazują, że od 2019 roku ceny wiodących produktów wzrosły średnio o 54 proc. (przy skumulowanej inflacji dwa razy niższej), a 80 proc. wzrostu wartości rynku w latach 2019-2023 wynikało właśnie z podwyżek cen, nie ze wzrostu wolumenów sprzedaży. Ta strategia przestaje dziś przynosić oczekiwane efekty, co wymusza poszukiwanie nowych narzędzi budowania wartości i konkurencyjności, zarówno przez innowacje, jak i powrót do DNA marki – komentuje Tomasz Wiśniewski, partner w dziale Deal Advisory, szef zespołu wycen w KPMG w Europie Środkowo-Wschodniej.

image

Marki luksusowe i premium w Polsce 2024/25: największe wyzwania [RAPORT]

Polska odporna na globalne spowolnienie

Podczas gdy zachodnie rynki przeżywają wyraźne spowolnienie, Polska wyróżnia się ponadprzeciętną odpornością. Według danych Euromonitor International rynek dóbr luksusowych w Polsce ma urosnąć o 7,7 proc. w 2025 roku oraz o 6,4 proc. w 2026 roku, co plasuje nas wśród najszybciej rozwijających się rynków w Europie.

Polski rynek dóbr luksusowych utrzymuje stabilny wzrost, przyciąga nowe marki i inwestycje, a kategoria experiential luxury rozwija się w tempie przekraczającym 9 proc. rocznie. Buduje się również społeczność świadomych i wymagających konsumentów. Ta dynamika wynika z relatywnie niższej niż na Zachodzie penetracji rynku przy jednoczesnym stabilnym wzroście populacji najzamożniejszych konsumentów oraz ekspansji klasy średniej, która coraz częściej może sobie pozwolić na dostęp do luksusu w segmencie affordable luxury – komentuje Andrzej Marczak, partner, szef działu doradztwa podatkowego w Europie Środkowo-Wschodniej, szef zespołu ds. PIT w KPMG w Polsce.

Dodatkowo Polska korzysta na rosnącym ruchu turystycznym – m.in. ponad 6 mln przyjazdów z Niemiec w 2025 roku, co wzmacnia popyt na usługi hotelowe, gastronomiczne i segment premium beauty.

Powrót do korzeni – dziedzictwo, rzemiosło i doświadczenie

Jednym z najważniejszych trendów jest powrót do dziedzictwa, rzemiosła i kultowych produktów. Wiele marek skupia się na tym, co stanowiło podstawę ich pozycji. Burberry odświeża swoje butiki i eksponuje „scarf bars” z kultowymi szalikami. Louis Vuitton zwiększa udział małej galanterii skórzanej. Cartier odświeża kolekcję Juste un Clou z lat 70., a Bvlgari reinterpretował linię Serpenti, nadając jej współczesny charakter. 

Przykładem z polskiego rynku jest marka Zofia Chylak, która rozwija linię Heritage, czerpiąc z polskiego folkloru i współpracując z rzemieślnikami i muzeami, by odtworzyć tradycyjne techniki koronkarstwa.

Konsumenci – szczególnie młodsi – coraz częściej wolą wydać pieniądze na wyjątkowe doświadczenia niż na kolejne produkty. Dlatego marki inwestują w personal shopping, zamknięte pokazy, warsztaty i immersyjne koncepty.

LVMH rozwija hotele Belmond i Cheval Blanc, Bvlgari otwiera luksusowe obiekty w kluczowych metropoliach i kurortach, a Saint Laurent buduje obecność w świecie filmu otwierając pierwszą spółkę producencką należącą do domu mody. W Polsce rośnie zainteresowanie eventami butikowymi, pre-openingami oraz usługami bespoke, które łączą zakupy z doświadczeniem premium.

Sztuczna inteligencja wchodzi na salony

Dla 57 proc. firm z branży dóbr luksusowych innowacyjność odgrywa kluczową rolę w strategii. Na poziomie priorytetów strategicznych 53 proc. firm wskazuje wzmacnianie lojalności poprzez spersonalizowane doświadczenia. 31 proc. celuje w klientów premium i VIC („Very Important Clients”) jako mniej wrażliwych na wahania ekonomiczne.

Jednym z najsilniej rozwijających się obszarów są technologie oparte na sztucznej inteligencji. Według badania przeprowadzonego na potrzeby raportu, 64 proc. firm z branży korzysta z AI, choć większość ocenia wdrożenia jako wczesny etap. Niemal co trzecia (31 proc.) czuje się z tą technologią w pełni komfortowo, ale już 9 na 10 jest przekonanych, że AI odegra kluczową rolę w przyszłości.

W praktyce AI wspiera już cały łańcuch wartości – od prognozowania popytu i optymalizacji zapasów, przez zwiększanie efektywności operacyjnej, po usprawnienie procesów kreatywnych i tworzenie wirtualnych prototypów, co skraca czas projektowania i ogranicza zużycie materiałów. 72 proc. profesjonalistów z branży deklaruje pozytywny wpływ AI na sprzedaż i zaangażowanie klientów, a 22 proc. zauważa jej znaczący wpływ na personalizację rekomendacji i wzrost konwersji.

W raporcie przywołano przykład marki Chanel, która w kampanii nowego zapachu wykorzystała algorytmy do przygotowania zindywidualizowanych treści – od immersyjnych wideo po personalizowany storytelling. Efektem był wzrost zaangażowania o 45 proc. i sprzedaży online o 30 proc. W produkcji AI generuje warianty produktów na podstawie archiwów marki, a w logistyce Kering zmniejszył nadmierne zapasy o 30 proc.

Luksus i zrównoważony rozwój

Rośnie znaczenie zrównoważonego rozwoju, zwłaszcza dla pokolenia GenZ, które oczekuje pełnej transparentności, certyfikacji materiałów, redukcji emisji i konsekwentnych działań, a nie tylko deklaracji. 

W konsekwencji dla wielu marek ESG nie jest już jedynie odpowiedzią na oczekiwania klientów, lecz narzędziem budowania przewagi konkurencyjnej oraz redukcji kosztów operacyjnych w długim terminie. Branża intensywnie rozwija rozwiązania oparte na projektowaniu cyrkularnym, alternatywnych materiałach, technologiach przyjaznych środowisku czy niskoemisyjnych modelach transportu, w tym wykorzystanie statków żaglowych do przewozu towarów między Europą a USA (LVMH), co pozwala ograniczyć emisję CO₂ nawet o 80–90 proc. w porównaniu z tradycyjną żeglugą.

Trendy na rynku wtórnym

Rynek vintage luxury stale rośnie i był wart 48 mld euro w 2023 roku, stanowiąc już około 10 proc. wartości całego rynku dóbr luksusowych W sektorze zegarków liczba osób gotowych kupować modele pre-owned podwoiła się między 2020 a 2024 rokiem. Kultowa torebka Birkin od Hermès osiąga na rynku wtórnym średnio 250 proc. pierwotnej ceny, co podtrzymuje, a nawet wzmacnia prestiż marki.

Mimo to jedynie 7 proc. respondentów badania uważa ten segment za kluczowy dla przyszłego rozwoju swojej marki, a 51 proc. nie uwzględnia go w swoich planach biznesowych. 42 proc. deklaruje zainteresowanie, choć bez jasnych modeli wdrożenia.

Pełny raport „Luxury in the Midst of Change 2025" jest dostępny na stronie KPMG Poland.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
12. grudzień 2025 08:50