StoryEditor
Rynek i trendy
09.03.2020 00:00

Philips: Ponad połowa Polek uważa się za atrakcyjne

60 proc. kobiet na świecie uważa się za atrakcyjne. W Polsce jest to 53 proc. Najważniejsze elementy definicji piękna to dla nich pozytywne nastawienie, równowaga emocjonalna oraz sprawność fizyczna. Nie przeszkadza im to jednak dbać o wygląd – wynika z badania Philips Global Beauty Index, w którym wzięło udział ponad 12 tys. kobiet z 12 państw.

W 2019 roku firma Philips piąty raz przeanalizowała zmiany zachodzące w rytuałach pielęgnacyjnych w różnych miejscach na świecie oraz rolę, jaką w przyszłości odegrają nowe technologie i spersonalizowane rozwiązania. Wyniki tegorocznej ankiety wskazują, że 53 proc. kobiet w Polsce uważa się za atrakcyjne. To mniej niż średnia światowa, która wynosi 60 proc.

Trzy czwarte Polek odczuwa presję, by zawsze wyglądać pięknie, z czego dwie trzecie chce być piękna dla siebie. Z roku na rok spada odsetek twierdzących, że „piękno zależy od tego, jak postrzegają Cię inni” – obecnie to 40 proc., rok temu 42 proc., a dwa lata temu aż 66 proc.

Polskie kobiety uważają, że pozytywne nastawienie (93 proc.) i poczucie równowagi emocjonalnej (91 proc.), a także sprawność fizyczna  są ważne, jeśli chodzi o sposób, w jaki odczuwają swoje piękne. Nie stronią jednak od rytuałów pielęgnujących urodę „zewnętrzną”, bo jak mówią „czujemy się pewne siebie, gdy wkładany wysiłek w to jak wyglądamy”.

Polki suszą włosy co drugi dzień i depilują zbędne owłosienie

Najpopularniejsze urządzenie do stylizacji włosów do użytku domowego to suszarka – o ich używaniu mówi 89 proc. Polek, 8 proc. więcej niż rok temu. Polki suszą włosy średnio co drugi dzień.

Niemal połowa polskich kobiet używa prostownic, średnio raz na trzy dni. Polki zdają sobie sprawę z tego, że stylizacja włosów nie jest dla nich obojętna, jednak 68 proc. ankietowanych mimo tej świadomości, nie rezygnuje ze stylizacji. 88 proc. kobiet szuka rozwiązania tego problemu, czyli produktów do suszenia i stylizacji włosów, których będzie można używać bez szkody dla kondycji włosa.

Ważną kwestią dla Polek jest też depilacja zbędnego owłosienia.  I choć tylko część kobiet usuwa włoski z różnych części ciała z taką samą częstotliwością przez cały rok (pozostałe – regularnie, ale częstotliwość usuwania jest różna w zależności od pory roku) to najwięcej z nich depiluje pachy (98 proc.), łydki (92 proc.) i bikini (91 proc). Rzadziej włoski są usuwane z ud (62 proc.) i twarzy (40 proc.). Niektóre Polki pozbywają się także włosków na rękach (16 proc.).  

Kobiety chcą korzystać z aplikacji ze zindywidualizowanymi poradami

W kategorii technologii pielęgnacyjnych kobiety najbardziej wyczekują zindywidualizowanych porad na temat pielęgnacji włosów i skóry (73 proc.). Dużą rolę w pielęgnacji prawdopodobnie będą odgrywać aplikacje mobilne – ponad połowa respondentek chętnie skorzystałaby z aplikacji, która bada poziom nawilżenia skóry, stan porów oraz pojawiające się z czasem linie zmarszczek. Podobnie jest w przypadku włosów – ponad połowa ankietowanych chętnie skorzystałoby z aplikacji, która uwzględni rodzaj i strukturę włosów, ich wymarzony wygląd oraz inne preferencje, a następnie przełoży te dane na idealnie dobraną kombinację składników pielęgnacyjnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
04.07.2025 15:59
ChangeUp: 69 proc. kupujących czuje się przytłoczonych wyborem w drogerii
Klienci i klientki drogerii czują się przytłoczeni możliwościami wyboru w sklepie stacjonarnym.Agata Grysiak

Pierwsze wnioski z raportu „Beyond Transactions: Navigating Beauty Retail’s New Normal” agencji ChangeUp pokazują, że 69 proc. kupujących kosmetyki uważa wybór produktów za przytłaczający, co skutecznie zniechęca ich do wizyt w sklepach stacjonarnych. Aż 63 proc. badanych życzyłoby sobie, aby placówki beauty oferowały coś więcej niż samą możliwość zakupu, wskazując na rosnącą potrzebę doświadczeń i porad zamiast jedynie ekspozycji towaru.

Konsumenci podkreślają, że trendy zmieniają się szybciej, niż detalista nadąża z aktualizacją asortymentu, co niemal połowa respondentów (48 proc.) uznaje za kluczowy problem. „Dzisiejsi klienci beauty nie kupują tylko produktów — szukają inspiracji i autentycznych relacji, których nie zastąpi nawet najlepsze e-commerce” – komentuje Lynn Gonsior, COO ChangeUp. Badanie dowodzi, że rola fizycznego retailu w procesie zakupowym pozostaje ważna, lecz wymaga redesignu.

Media społecznościowe diametralnie odmieniły etap odkrywania nowości. Już 70 proc. przedstawicieli pokolenia Z i millenialsów dokonuje zakupów bezpośrednio przez TikToka lub klikając linki influencerów. Oznacza to, że punkt styku z marką często następuje poza sklepem, a sprzedawcy muszą przenieść inspiracyjny charakter platform społecznościowych do rzeczywistej przestrzeni handlowej.

image

UCE Research: Drogerie i apteki w tendencji spadkowej z promocjami w gazetkach

Największym rozczarowaniem w sklepach pozostaje brak towaru: na niedostępność produktów skarży się 47 proc. kupujących. Tuż za tym plasują się zbyt zatłoczone salony (46 proc.) oraz długie kolejki do kas (40 proc.). Pomimo powszechnej deklaracji, że klienci wolą sklepy specjalistyczne, poziom zadowolenia z drogerii masowych silnie różni się między segmentami rynku.

Presja cenowa staje się kolejnym wyróżnikiem nowych zachowań. Aż 83 proc. respondentów twierdzi, że zwraca większą uwagę na wartość produktu, a 59 proc. aktywnie poszukuje tzw. „dupes”, czyli tańszych zamienników kosmetyków premium. Trend ten wymusza na markach balansowanie między aspiracyjnym wizerunkiem a atrakcyjną strategią cenową.

Co ciekawe, 65 proc. ankietowanych deklaruje, że testowanie nowych kosmetyków to „jedna z moich ulubionych rzeczy”. Wynik potwierdza, że doświadczenie sensoryczne wciąż ma ogromną wagę. Raport, oparty na badaniu ponad 1 600 amerykańskich konsumentów, podkreśla jednoznacznie: aby pozostać relewantnym, beauty retail musi połączyć bogate, angażujące doświadczenia z bezproblemową dostępnością produktów i świadomością wartości.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
02.07.2025 14:30
Korea Południowa wyprzedza USA i zostaje drugim największym eksporterem kosmetyków na świecie
K-beauty coraz bardziej rządzi światem.K. Bochner

Korea Południowa zajęła drugie miejsce w globalnym eksporcie kosmetyków, wyprzedzając Stany Zjednoczone i ustępując jedynie Francji – wynika z najnowszych danych Koreańskiego Stowarzyszenia Handlu Międzynarodowego (KITA). W okresie od stycznia do kwietnia 2025 roku Korea wyeksportowała kosmetyki o wartości 3,61 mld dolarów amerykańskich, podczas gdy USA osiągnęły wynik 3,57 mld dolarów. To pierwszy raz w historii, gdy Korea Południowa wyprzedziła Stany Zjednoczone w tym segmencie rynku.

Już w 2024 roku Korea wykazywała silny wzrost w eksporcie kosmetyków, osiągając wartość 10,3 mld dolarów i wyprzedzając Niemcy, co pozwoliło jej zająć trzecie miejsce w rankingu światowym. Wzrost ten był znacznie szybszy niż u konkurencji – eksport koreańskich kosmetyków wzrósł o 20,3 proc. rok do roku, podczas gdy Francja odnotowała 6,3 proc., a Stany Zjednoczone zaledwie 1,1 proc. W samym kwietniu 2025 roku Korea osiągnęła miesięczny eksport przekraczający 1 mld dolarów.

Wzrostowi eksportu sprzyjają zwłaszcza rynki wschodzące w Europie i na Bliskim Wschodzie. W okresie od stycznia do maja 2025 roku eksport do Polski zwiększył się aż o 121 proc. rok do roku, osiągając wartość 111,8 mln dolarów. Znaczący wzrost zanotowano również w przypadku Zjednoczonych Emiratów Arabskich – o 74 proc., do poziomu 99,3 mln dolarów.

Za sukcesem koreańskiego sektora kosmetycznego stoi ekspansja tzw. K-beauty, napędzana przez innowacyjność, przystępne ceny oraz skuteczny marketing cyfrowy. W miarę jak dojrzałe rynki stabilizują się, południowokoreańskie marki zdobywają pozycję w nowych regionach, takich jak Europa Wschodnia i Bliski Wschód, co znacząco wpływa na globalną pozycję Korei w handlu kosmetykami.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
07. lipiec 2025 01:40