StoryEditor
Prawo
26.11.2020 00:00

Sprawa apteki otwartej mimo decyzji o unieruchomieniu trafiła do prokuratury

Apteka Dr Max w Kamieńsku działa mimo decyzji o jej unieruchomieniu. W ten sposób właściciel przeciwstawił się niesłusznej według niego decyzji WIF. W odpowiedzi łódzki wojewódzki inspektor farmaceutyczny złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa – o czym poinformował Dziennik Gazeta Prawna.

Otwarcie apteki, która dostała decyzję o unieruchomieniu, to pierwszy taki przypadek w Polsce. Samo unieruchomienie nastąpiło po tym, jak aptekę przejął Cefarm Śląski. Wtedy WIF uznał, że zezwolenie na jej prowadzenie, które uzyskała spółka Medycyna i Farmacja nie może przejść na nowego właściciela, bowiem miałby on wtedy ponad 1 proc. aptek w województwie, a tego zabrania prawo. Naczelny Sąd Administracyjny przyznał rację organowi wojewódzkiemu. Na podstawie tego wyroku WIF podjął decyzję o unieruchomieniu apteki, co GIF ją zaaprobował.  

Wtedy właściciel wywiesił w witrynie plakaty z informacją: „Bezprawna decyzją urzędnika ta apteka zostanie zamknięta 18 listopada 2020”. Za apteką wstawił się wtedy burmistrz miasta oraz jego mieszkańcy, a po paru dniach od zamknięcia apteka znów ruszyła.

– Decyzja łódzkiego inspektora farmaceutycznego jest przede wszystkim wysoce szkodliwa społecznie i stała się tym bardziej groźna, iż znajdujemy się w czasie pandemii koronawirusa SARS-CoV-2, stanowiącego zagrożenie zwłaszcza dla osób starszych i schorowanych. Po tym jak wskutek obostrzeń dostęp do lekarzy jest utrudniony (teleporady, trudności z umówieniem się na wizytę lekarską), farmaceuci w aptekach stali się dla wielu osób medykami pierwszego kontaktu. Zamykanie jedynej w mieście dobrze zaopatrzonej i pracującej do wieczora apteki jest ciosem przede wszystkim w mieszkańców Kamieńska ‒ wskazał Cefarm Śląski w oświadczeniu przesłanym branżowemu portalowi mgr.farm.

Tymczasem GIF twierdzi, że wiele osób błędnie wskazuje, że w sprawie poszkodowani są pacjenci.

Mamy aptekę działającą poza prawem, co może powodować niebezpieczeństwo w zakresie produktów leczniczych przez nią wydawanych. Zachodzi podejrzenie, że apteka może nie spełniać standardów i powodować zagrożenie dla pacjentów ‒ mówi Dominika Walczak, rzeczniczka prasowa GIF cytowana przez „Dziennik Gazetę Prawną”

Tymczasem przedsiębiorca, który podjął decyzję o samodzielnym otwarciu apteki uważa, że pacjenci przez wiele lat cenili sobie wysoką jakość świadczonych usług i dlatego bronią placówki. Również WIF nigdy nie miał żadnych zastrzeżeń do funkcjonowania apteki.

Powołując się na urzędniczą bezduszność, właściciel apteki zdecydował się na jej ponowne otwarcie.  W odpowiedzi sprawa została skierowana do prokuratury.

‒ Złożyłem zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Cefarm Śląski, polegającego na prowadzeniu apteki Dr. Max w Kamieńsku bez wymaganego zezwolenia. To złamanie art. 125 ust. 2 pkt 2 prawa farmaceutycznego i jest zagrożone odpowiedzialnością karną – powiedział dla DGP Romuald Boguszewski, łódzki wojewódzki inspektor farmaceutyczny.

Prawnicy cytowani przez dziennik uważają, że bez znaczenia jest to, czy właściciel apteki zgadza się decyzją WIF, bowiem wiążący jest tutaj wyrok Naczelnego Sąd Administracyjny . I nie ma znaczenia, że ta sama spółka, w zakresie prowadzenia innych podmiotów otrzymała korzystne dla siebie wyroki sądu. W związku z tą decyzją wyrokiem NSA racja została przyznana inspektorowi farmaceutycznemu, który uznał, że prawo do prowadzenia apteki na spółkę nie przechodzi.

Za prowadzenie apteki bez zezwolenia grozi kara do 5 lat więzienia.

Przegląd prasy
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 16:32
Fałszywe kosmetyki K-beauty wygenerowały straty ponad 15 mln dolarów w dziewięć miesięcy
Marki kosmetyków K-Beauty na półkach sklepu Olive Young w galerii handlowej Triple Street.RaisaMacouzet/Shutterstock

Skala podróbek w segmencie K-beauty rośnie w rekordowym tempie – wynika z danych Korea Customs Service. W okresie od stycznia do września 2025 roku szkody spowodowane przez fałszywe produkty osiągnęły wartość 15,1 mln dolarów, co wskazuje na jedno z największych nasileń procederu w ostatnich latach. Organy celne podkreślają, że straty obejmują zarówno bezpośrednie szkody finansowe dla marek, jak i koszty działań kontrolnych.

Według szczegółowych informacji naruszenia własności intelektualnej dotyczące koreańskich marek kosmetycznych wzrosły 24-krotnie rok do roku, co stanowi bezprecedensowy skok. Aż 99 proc. przechwyconych podróbek pochodziło z Chin, wskazując na dominujące źródło produkcji fałszywych kosmetyków. Podrabiane produkty coraz częściej odzwierciedlają nie tylko wygląd opakowań, lecz także nazwy i identyfikację topowych produktów.

Najczęściej podrabianą marką w 2025 roku okazała się Manyo Factory, która zanotowała najwięcej wykrytych przypadków nielegalnego wykorzystania swojej identyfikacji. Na drugim miejscu znalazła się luksusowa marka Sulwhasoo, co pokazuje, że proceder dotyka zarówno segmentu premium, jak i marek masowych. Wzory imitowane są z coraz większą precyzją, co utrudnia konsumentom odróżnienie oryginałów od podróbek.

Przedstawiciele branży oraz władz państwowych ostrzegają, że wzrost podrabianych kosmetyków niesie poważne ryzyko dla bezpieczeństwa konsumentów, ze względu na nieznane składy i brak kontroli jakości. Równocześnie rośnie obawa o długofalową erozję zaufania do K-beauty – jednej z najszybciej rozwijających się kategorii kosmetycznych na świecie.

W odpowiedzi na narastający problem firmy kosmetyczne intensyfikują monitoring transgraniczny oraz inwestują w technologie weryfikacji autentyczności. Koreańskie władze rozważają powołanie nowej grupy zadaniowej łączącej sektor publiczny i prywatny, której celem byłoby wzmocnienie egzekwowania przepisów i ograniczenie skali podróbek. Eksperci podkreślają, że dynamiczny popyt globalny na K-beauty napędza również wzrost zorganizowanej produkcji falsyfikatów, co wymaga wielowymiarowej, skoordynowanej reakcji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 15:28
Wielka Brytania zapowiada przyspieszenie odejścia od testów na zwierzętach
Czyżby Wielka Brytania próbowała dogonić unijne regulacje?Shutterstock

Wielka Brytania ogłosiła nowy, szczegółowy plan działań dotyczący zastępowania testów na zwierzętach w nauce zwalidowanymi metodami alternatywnymi. Strategię zaprezentował minister nauki Lord Vallance, podkreślając, że państwo zamierza przejść do szybszego wdrażania nowoczesnych technologii w procesach regulacyjnych. Dokument precyzyjnie wyznacza terminy, w których poszczególne testy mają zostać wygaszone lub całkowicie zastąpione.

Najważniejszym elementem planu są zmiany w testach regulacyjnych. Rząd zobowiązał się do zakończenia testów oceniających działanie drażniące na skórę i oczy do 2026 roku. Rok później, w 2027, mają zostać wygaszone testy mocy toksyny botulinowej wykonywane na myszach. Kolejnym krokiem będzie ograniczenie badań farmakokinetycznych prowadzonych na psach i naczelnych innych niż ludzie, z terminem granicznym wyznaczonym na 2030 rok.

Wprowadzenie nowych rozwiązań będzie wspierane znaczącym finansowaniem. Rząd przeznaczy 60 mln funtów na rozwój infrastruktury badawczej, w tym powołanie nowego ośrodka preclinical models hub oraz UK Centre for the Validation of Alternative Methods, które mają przyspieszać akceptację takich technologii jak organ-on-a-chip, narzędzia predykcyjne oparte na sztucznej inteligencji czy tkanki wytwarzane metodami bioprintingu 3D. Dodatkowe 15,9 mln funtów zostanie skierowane na rozwój nowych ludzkich modeli chorobowych in vitro.

W dokumencie podkreślono, że testy na zwierzętach będą zastępowane jedynie wtedy, gdy alternatywy zapewnią równoważny poziom bezpieczeństwa i wiarygodności w ocenie ryzyka. Podejście to spotkało się z szerokim poparciem ze strony organizacji branżowych oraz instytucji naukowych, które uznały roadmapę za wyważony i oparty na dowodach kierunek działań.

Według rządu strategia ma wzmocnić pozycję Wielkiej Brytanii jako lidera w obszarze nowej generacji metod bezpieczeństwa, jednocześnie zmniejszając wykorzystanie zwierząt tam, gdzie istnieją udowodnione, efektywne alternatywy. Nowa mapa drogowa stanowi zatem zarówno inwestycję w innowacje technologiczne, jak i krok w kierunku bardziej etycznego prowadzenia badań.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. listopad 2025 23:34