StoryEditor
Makijaż
12.12.2024 08:05

Czy makijaż płynno-kremowy wysuszy portfele konsumentów?

Z punktu widzenia technologii kosmetyki kolorowe w formie płynnej – mimo komfortowej aplikacji i prostoty użytkowania – mają również liczne wady / rarebeauty.com

Róż w kremie to jeden z najpopularniejszych obecnie kosmetyków do makijażu. Czy konsumenci naprawdę wiedzą, co kupują i dlaczego?

Do niedawna płynnymi kosmetykami do makijażu, obecnymi w ofercie każdego topowego producenta, były podkłady i korektory. Od kilku lat możemy jednak obserwować coraz powszechniejsze stosowanie formuł płynnych również w innych produktach do twarzy, takich jak róże, bronzery czy rozświetlacze. 

Nawet jeśli z punktu widzenia marketingu i rozwoju produktu taki trend to odpowiedź na rosnące pragnienie nowości ze strony klientów, zwrot w popularnych formulacjach kosmetyków kolorowych ma swoje konsekwencje zarówno dla cyklu życia produktów, jak i nawyków zakupowych entuzjastów makijażu.

Co było pierwsze: puder czy krem?

Choć wydawałoby się, że pierwsze kosmetyki do makijażu powinny mieć formę pudru, ponieważ opierały się na sproszkowanych pigmentach, historia ich powstania mówi inaczej. Popularnym nośnikiem dla najstarszego kosmetyku do makijażu, czyli różu, były tłuszcze zwierzęce, do których dodawano barwniki pozyskiwane z minerałów, roślin czy pancerzyków owadów. Kosmetyki w odcieniach czerwieni miały formę np. sztyftów, co zwiększało wydajność cennego pigmentu podczas aplikacji. (źródło: Lisa Eldridge, “Face paint. Historia makijażu”)

image
Przez ostatnie dwie dekady przemysł makijażowy osiągnął niespotykany wcześniej zasięg i sukces finansowy, co możemy bezpośrednio przypisać rozwojowi mediów społecznościowych
rarebeauty.com

Przez ostatnie dwie dekady przemysł makijażowy osiągnął niespotykany wcześniej zasięg i sukces finansowy, co możemy bezpośrednio przypisać rozwojowi mediów społecznościowych – głównie YouTube’a i Instagrama, a w dalszej kolejności TikToka. Dostęp do praktycznej wiedzy i recenzji produktów sprawił, że rynek kosmetyków kolorowych zaczął swoim bogactwem i tempem rozwoju doganiać branżę odzieżową. 

Wraz z fokusem na zdrowie skóry popularność zyskało rozświetlone, naturalne wykończenie makijażu. Do uzyskania takiego subtelnego, świeżego efektu idealnie nadają się produkty w formie kremowej, żelowej lub płynnej.

Kremowa rewolucja

Podobnie jak moda, branża beauty przeszła ogromną transformację w czasie pandemii. Świat w czasie lockdownu zdominowały przytulne dresy i maseczki ochronne zakrywające twarz, co sprawiło, że intensywny makijaż przestał mieć rację bytu, a jego miejsce zajęły skomplikowane rytuały pielęgnacyjne możliwe do wykonania w domu, promowane jako wyraz troski o dobrostan. 

Wraz z fokusem na zdrowie skóry popularność zyskało rozświetlone, naturalne wykończenie makijażu. Do uzyskania takiego subtelnego, świeżego efektu idealnie nadają się produkty w formie kremowej, żelowej lub płynnej.

Do kluczowych propagatorek nowego ideału makijażu należą gwiazdy-influencerki: Hailey Bieber, Madison Beer i Selena Gomez. Ta ostatnia potraktowała temat wyjątkowo poważnie – w ramach własnej marki kosmetycznej wypuściła róż kremowy, który opanował sferę beauty na TikToku (83 mln wyświetleń dla wyszukiwania “soft pinch blush”). Miejsce nudnych wyprasek zajęły eleganckie opakowania przypominające błyszczyk do ust, “różdżki” zakończone miękką gąbeczką, a także zestawy idealnie pasujących do siebie różów w formie kremowej i pudrowej, dla fanek i fanów “mocnego rumieńca”.

O wadach dowiesz się w trakcie użytkowania...

Z punktu widzenia technologii kosmetyki kolorowe w formie płynnej – mimo komfortowej aplikacji i prostoty użytkowania – mają również liczne wady, o których konsumenci dowiadują się zwykle w trakcie użytkowania. Wilgoć zawarta w takich kosmetykach znacząco ogranicza ich stabilność oraz zwiększa ryzyko zanieczyszczenia bakteriami czy grzybami, ponieważ nie ma możliwości skutecznego odkażenia aplikatora kosmetyku. Ponadto formuły oparte na lotnych silikonach są wyraźnie mniej wydajne i trwałe ze względu na stopniowe ulatnianie przy każdym otwarciu opakowania. 

Warto też nadmienić, że kosmetyk kremowy może słabiej trzymać się na cerze mieszanej i tłustej albo wręcz rozwarstwiać wcześniej nałożony podkład. Trudno też nie zauważyć, jak łatwo zastąpić kremowy róż najzwyklejszą pomadką do ust. 

Czy światowy szał na produkt o tak problematycznych cechach nie wygląda podejrzanie? Czyżby producenci wykorzystywali niewiedzę i żądzę nowości u młodej klienteli, podsuwając jej produkty mniej wydajne, trudniejsze w przechowywaniu i wymagające częstszej wymiany?

Kiedy powstał pomysł na ten tekst, źródłem hipotez na granicy teorii spiskowych były mankamenty kosmetyków kremowych, skutkujące większymi wydatkami konsumentów na produkty do makijażu. To kuszący i prowokacyjny tok myślenia, jednak wystarczy spojrzeć szerzej na intensywny rozwój rynku makijażowego ostatnich kilkunastu lat, aby przekonać się, że jest to naginanie rzeczywistości. 

Karuzela trendów musi się kręcić

Zanim świat opanowała mania kremowego różu, można było  wyróżnić co najmniej trzy inne rodzaje produktów, które z dnia na dzień zyskały światową popularność dzięki mediom społecznościowym: zastygające pomadki w płynie, kosmetyki do konturowania w najróżniejszych wariantach (sztyfty, kremy, pudry), sypkie rozświetlacze z efektem tafli widzianej z kosmosu, palety cieni do powiek. Wszystkie te kosmetyki istniały już od dekad, jednak stosowali je albo profesjonaliści, albo nieliczne osoby mające dostęp do oferty różnych producentów i zaznajomionych z technikami aplikacji.

Dopiero kiedy gwiazdy i influencerzy pokazali całemu światu sekrety swoich nieskazitelnych makijaży, jednocześnie trzymając w ręku konkretne produkty niczym magiczne różdżki, na toaletkach i w kosmetyczkach na całym świecie zapanowała wcześniej niewidziana mnogość kolorów, formuł i tekstur. Żaden kolor nie był zbyt jaskrawy, błysk zbyt mocny, a kontur – zbyt ciemny. Jednak jak każda nowość, i ta z czasem straciła swój urok, a następny przełom musiał nadejść prędzej czy później.

Czytaj też: Kasia Kramnik, Makeup Nerds: Przemysł beauty gubi nie tylko ich klientki, ale też i same wizażystki

W czasach, kiedy dzieciństwo kończy się coraz szybciej, a starość zaczyna coraz wcześniej, potrzeba odrzucenia starego porządku wydaje się u konsumentów bardziej dojmująca niż kiedykolwiek. Nowe pokolenie konsumentów koncentruje swoją uwagę przede wszystkim na pielęgnacji skóry i eksponowanie jej poprzez odpowiedni makijaż. Kosmetyki kolorowe w wariantach kremowych stanowią jedynie część szerszego nurtu estetycznego, powstałego w kontrze do wcześniejszych tendencji. 

Z obserwacji trendów makijażowych od czasów pandemii możemy wysnuć wiele wniosków na temat samej branży, ale jeden z nich jest kluczowy: należy rozpatrywać je w szerszych kontekstach, niż tylko sposób podania poprzez konkretne produkty. 

Kasia Kramnik 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Makijaż
28.04.2025 11:18
L’Oréal mianował Harolda Jamesa na stanowisko swojego głównego wizażysty
IG Harold James

L’Oréal poinformował o wyznaczeniu Harolda Jamesa na stanowisko swojego nowego, globalnego wizażysty (global makeup artist). Ma to być rozpoczęciem nowego rozdziału tej legendarnej paryskiej marki kosmetycznej.

Harold James, urodzony we Francuskiej Gujanie i wychowany w Paryżu, wnosi do marki ponad 10-letnie doświadczenie zawodowe z pracy m.in. za kulisami Tygodni Mody i z czerwonych dywanów na całym świecie. 

Od pokazów haute couture po indywidualne znane klientki, jego prace są cenione za umiejętność do podkreślania indywidualności. Teraz James wkracza do L’Oréal Paris, dostosowując swoje umiejętności artystyczne do trwającej misji marki, jaką jest promowanie poczucia własnej wartości i wzmocnienia pozycji kobiet – wyjaśnia marka. 

Praca Harolda Jamesa celebruje różnorodność kobiet poprzez makijaż. Oprócz jego ogromnej umiejętności słuchania potrzeb każdej kobiety, wykorzystuje on swój ogromny talent, aby ukazać indywidualność i wyjątkową wartość każdej kobiety. Witamy Harolda w rodzinie, gdzie jego innowacyjny duch i ponadczasowy styl sprawiają, że jest naturalnym wyborem, aby ukierunkować wizję makijażu dla L’Oréal Paris – podkreśla Delphine Viguier-Hovasse, globalna prezes L’Oréal Paris.

Filozofia piękna Harolda Jamesa czerpie z szerokiej gamy wpływów – od minimalistycznej elegancji Japonii po nowojorski miejski styl, przy jednoczesnym osadzeniu w kultowym uroku paryskiego szyku.

Uwielbiam piękno od najmłodszych lat. Od samego początku miałem wsparcie wielu kobiet, które dostrzegły mój potencjał, dały mi odwagę do rozwijania mojego rzemiosła i możliwości zrobienia kariery z mojej pasji. Moja artystyczna podróż jest nadal inspirowana przez kobiety: ich różnorodność, siłę i determinację. I to jest największym zaszczytem, aby dołączyć do marki kosmetycznej, która jest oddana ich wzmocnieniu, co jest w pełni zgodne z moimi wartościami. Dołączenie do L’Oréal Paris jest rozszerzeniem mojego uniwersum, w którym piękno, różnorodność i wzmocnienie pozycji kobiet świecą jasno – mówi Harold James.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Makijaż
27.02.2025 09:17
Sam Visser – nowym Globalnym Makijażystą w YSL Beauty
Nowym globalnym makijażystą YSL Beauty został Sam VisserYSL Beauty

To ma być początek nowej ery makijażu w YSL Beauty. Marka poinformowała, że nowym globalnym makijażystą zostaje Sam Visser – uwielbiany przez gwiazdy Hollywood i media na całym świecie, wyznaczający nowe trendy i słynący z rewolucyjnego podejścia do makijażu.

Jego prace nie tylko inspirują, ale także zaskakują, nieustannie przesuwając granice piękna – podkreśla firma w komunikacie.

Pochodzący z Los Angeles Sam Visser już od najmłodszych lat eksperymentował z makijażem i asystował przy najbardziej prestiżowych sesjach zdjęciowych. Od tego czasu wypracował swoją rozpoznawalną estetykę – jego prace to połączenie inspiracji latami 70. i 80. z futurystycznym podejściem. Na przestrzeni lat makijaż stał się dla niego sposobem na wyrażenie indywidualności, zarówno w świecie cyfrowym, jak i rzeczywistym. Od makijażysty po kreatora kultury – Sam swoim zaangażowaniem przełamuje obecne standardy piękna.

Z radością ogłaszamy Sama naszym nowym Global Makeup Artist. Jego wizja, połączenie z pokoleniem Z oraz bezkompromisowo odważne podejście sprawiają, że idealnie oddaje wartości YSL Beauty, wyznaczając ekscytujący kierunek dla marki – podkreśla Stephan Bezy, international general manager Yves Saint Laurent Beauté.

Sam po raz pierwszy odkrył YSL Beauty w wieku dwunastu lat, kiedy kupił swojej mamie w prezencie szminkę Rouge Volupté Shine. 

To marka, która poruszyła moją duszę, gdy byłem dzieckiem i otworzyła furtkę do świata urody. YSL Beauty jest dla mnie symbolem wolności, ale i sprzeciwu wobec narzuconych standardów piękna. Dołączenie do marki jako Global Makeup Artist to dla mnie wielki zaszczyt, ale także powrót do inspiracji, które kształtowały mnie od najmłodszych lat – wyjaśnia Sam Visser.

Jako nowy Global Makeup Artist poprowadzi serię ekskluzywnych spotkań online, podczas których odsłoni kulisy swojego twórczego procesu, podzieli się makijażowymi trikami i opowie o swoich kulturowych inspiracjach. Dodatkowo Sam zorganizuje cykl masterclassów na całym świecie, a także będzie kontynuował współpracę z ambasadorami YSL Beauty i gwiazdami podczas prestiżowych wydarzeń na czerwonym dywanie.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. czerwiec 2025 11:51