StoryEditor
Producenci
02.11.2022 00:00

Karol Szmich, Delia Cosmetics: Nie od razu chciałem uczestniczyć w firmie rodzinnej

Każdy potencjalny sukcesor powinien najpierw sprawdzić się zawodowo poza firmą rodzinną – takie doświadczenie będzie ogromnie przydatne bez względu na to, jaką decyzję ostatecznie podejmie w sprawie wejścia do rodzinnego biznesu – powiedział Karol Szmich, prezes Delia Cosmetics podczas VI Kongresu Next Generation organizowanego przez Instytut Biznesu Rodzinnego.

Karol Szmich, prezes polskiej firmy kosmetycznej Delia Cosmetics, zarządza nią od 2018 r. Objął stanowisko w procesie naturalnej sukcesji, przejmując je od swojego ojca, założyciela firmy dr Józefa Szmicha. Na początku 2021 r. przejął 99 proc. udziałów w firmie.

Jako sukcesor, któremu udaje się kontynuować rodzinną tradycję, Karol Szmich został zaproszony przez Instytut Biznesu Rodzinnego do udziału w szóstej edycji Kongresu Next Generation, którego myślą przewodnią była „Sukcesja siła wszystkich strachów”. Podczas kongresu doświadczeni menedżerowie z firm rodzinnych dzielili się doświadczeniami z tymi, którzy dopiero będą przejmowali stanowiska zarządcze od swoich rodziców.

Karol Szmich z Delii wziął udział w panelu „Odwaga to panowanie nad strachem, a nie brak strachu – case study firm rodzinnych”, który opowiedział o tym, jak wygląda ścieżka sukcesora w firmie rodzinnej oraz jakim wyzwaniom należy stawić czoła.

Pytany o co, co było dla niego największym wyzwaniem w procesie sukcesji odpowiedział: – Największym wyzwaniem było pogodzenie realizacji celów biznesowych z utrzymaniem dobrych relacji z rodziną. Mogę z dumą powiedzieć, że w naszym przypadku to się udało.

 Zaznaczył, że w jego przypadku nie było jednego przełomowego momentu, w którym zdecydował, że będzie częścią rodzinnej firmy i będzie nią zarządzał. Przyznał nawet, że początkowo wcale nie zamierzał dołączyć do rodzinnego biznesu.

– To nie był moment, lecz proces. Nie od razu chciałem uczestniczyć w firmie rodzinnej. Rozpocząłem karierę w międzynarodowej firmie konsultingowej i prawdopodobnie mogłaby ona trwać do dziś, ale przypadek losowy sprawił, że rodzina potrzebowała mojej pomocy. Początkowo miało to być na chwilę, ale zarówno sama firma, jak i branża kosmetyczna, z każdym dniem podobała mi się coraz bardziej, i ten trend utrzymuje się do dziś – powiedział Karol Szmich.

Zdaniem szefa Delii Cosmetics istotne jest, aby potencjalny sukcesor najpierw nabrał doświadczenia zawodowego poza firmą rodzinną zanim zdecyduje, czy chce nią zarządzać.

–  Zbyt często przyjmowane jest to za oczywiste, tymczasem wiele osób będzie się lepiej realizować na innych polach, lub nawet biznesowo, lecz w innej branży. Dlatego ja doradzam, żeby każdy potencjalny sukcesor najpierw sprawdził się zawodowo poza firmą rodzinną – takie doświadczenie będzie ogromnie przydatne bez względu na to, jaka decyzja ostatecznie zapadnie – zaznaczył Karol Szmich.

Delia Cosmetics to firma z polskim rodowodem, która dystrybuuje swoje produkty w 60 krajach na świecie. Powstała 25 lat temu. Założył ją dr Józef Szmich i prowadził do 2018 r. wspólnie z żoną Aliną.

Według danych Instytutu Biznesu Rodzinnego, firmy rodzinne w Polsce stanowią aż 36 proc. ogólnej liczby przedsiębiorstw i wytwarzają około 18 proc. polskiego PKB.  Sukcesję, czyli proces przekazania władzy, wiedzy, własności, wartości i wizji firmy młodszemu pokoleniu – przetrwa jedynie 30 proc. biznesów rodzinnych.

Zaledwie nieco ponad 8 proc. badanych potencjalnych sukcesorów deklaruje swoje zainteresowanie przejęciem firmy od rodziców. Według badania „Barometr sukcesyjny i prognozowanie ścieżki kariery dzieci z firm rodzinnych” chęć pozostania następcą zaraz po studiach deklaruje zaledwie 7,2 proc. badanych. Po upływie 5 lat od ukończenia studiów jest ich mniej – już 6,3 proc. Spadek ten jest charakterystyczny jedynie dla Polski.

Czytaj więcej: Dr Adrianna Lewandowska, IBR: Nadeszła wielka fala sukcesji w polskich firmach rodzinnych

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Makijaż
21.08.2025 07:49
Louis Vuitton wkracza na rynek luksusowych kosmetyków, licząc na poprawę wyników
Szminki i cienie La Beauté Louis Vuitton będą dostępne w wersjach refill Louis Vuitton IG

Współtwórczynią linii kosmetyków La Beauté Louis Vuitton jest Pat McGrath – legendarna wizażystka, która o obejmie stanowisko dyrektor kreatywnej marki. Premiera ma miejsce w okresie, gdy koncern LVMH notuje słabe wyniki na rynku dóbr luksusowych. Wprowadzenie luksusowej linii kosmetycznej to sprawdzony sposób na zwiększenie przychodów – wskazują eksperci.

Francuski dom mody Louis Vuitton oficjalnie rozpoczął odliczanie do debiutu swojej pierwszej linii kosmetycznej. Marka informuje na swoim Instagramie, że efekty współpracy marki z Pat McGrath trafią na rynek 25 sierpnia. Jeśli chodzi o ofertę kosmetyczną, marka Louis Vuitton miała do tej pory w swojej ofercie wyłącznie perfumy.

Debiut La Beauté Louis Vuitton oznacza ekspansję francuskiego domu mody na rynek luksusowych kosmetyków. Pierwsza odsłona kolekcji skupia się na kosmetykach do makijażu oczu i ust – będą to m.in. cienie do powiek LV Ombres (cena to 220 euro za sztukę), 10 odcieni balsamów do ust LV Baume (140 euro) i aż 55 szminek LV Rouge (140 euro).

Każdy produkt został zaprojektowany tak, by być “czymś więcej, niż tylko kosmetykiem do makijażu” – ma on stanowić pamiątkę dla kolekcjonerów, będąc przy tym kosmetykiem o wysokiej jakości i wydajności. – Będzie to otwrcie nowego poziomu luksusowego piękna – zapewnia McGrath.

Wszystkie produkty będą w wersjach do ponownego uzupełnienia (refill) – do sprzedaży trafią równocześnie wkłady do szminek oraz cieni do powiek. Perfumowane produkty do ust zostały stworzone we współpracy z “nosem” współpracującym z LV – jest nim ceniony perfumiarz Jacques Cavallier.

Kosmetyki z linii La Beauté Louis Vuitton pojawią się w wybranych sklepach w Chinach 20 sierpnia, natomiast globalnie przedsprzedaż rozpocznie się 25 sierpnia, a premiera w wybranych sklepach będzie miała miejsce 29 sierpnia. 

Premiera kosmetyków do makijażu LV ma miejsce w okresie, gdy LVMH radzi sobie słabiej na rynku dóbr luksusowych. W lipcu spółka-matka odnotowała 15-procentowy spadek zysków za pierwsze półrocze 2025 roku do 9,01 mld euro w związku ze spadkiem sprzedaży w swoim flagowym dziale (fashion i galanteria skórzana). 

image

LVMH ogłasza wyniki za I kwartał 2025 roku: spadek sprzedaży w segmencie beauty

Wprowadzenie luksusowej linii kosmetycznej to sprawdzony sposób na zwiększenie przychodów, czego przykładem jest marka Victoria Beckham. Wprowadzenie Victoria Beckham Beauty było zyskownym posunięciem, dzięki któremu marce udało się wyjść na plus w 2022 roku. Luksusowe kosmetyki mogą nie tylko poszerzyć zasięg marki, ale też przyciągnąć nowych klientów i generować powtarzalną sprzedaż, wykraczającą poza samą modę. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.08.2025 16:04
Colgate-Palmolive z zakazem emisji reklamy jednej z marek po wytknięciu rasistowskiego podtekstu
Brytyjski oddział Colgate-Palmolive, właściciel Sanexu, broni spotu reklamowego.Sanex

Reklama żelu pod prysznic Sanex została zakazana w Wielkiej Brytanii po interwencji Advertising Standards Authority (ASA). Powodem była narracja sugerująca, że czarna skóra jest „problematyczna”, a biała – „lepsza”. Decyzja regulatora zapadła po otrzymaniu dwóch skarg od widzów, którzy wskazali na negatywne stereotypy dotyczące osób o ciemniejszej karnacji.

Spot, emitowany w czerwcu, zawierał narrację: „Do tych, którzy drapią się dniem i nocą. Do tych, których skóra wysusza się nawet od wody”, ilustrowaną obrazami czarnej kobiety z czerwonymi śladami na ciele i innej, której skóra wyglądała jak popękana glina. Następnie reklama przedstawiała białą kobietę biorącą prysznic z produktem Sanex i zapewniała o „24-godzinnym nawilżeniu”. Spot kończył się hasłem: „Ulgę może przynieść zwykły prysznic”.

Colgate-Palmolive, właściciel marki Sanex i globalny koncern dóbr konsumpcyjnych o wartości rynkowej 68 miliardów dolarów, bronił kampanii. Firma argumentowała, że przekaz miał pokazywać efekt „przed i po”, a różnice między modelkami nie koncentrowały się na ich kolorze skóry. Z kolei Clearcast, instytucja odpowiedzialna za zatwierdzanie reklam telewizyjnych w Wielkiej Brytanii, podkreśliła, że reklama miała na celu pokazanie inkluzywności produktu.

ASA uznała jednak, że wykorzystanie różnych kolorów skóry do zobrazowania efektu działania kosmetyku prowadziło do negatywnego porównania. Według regulatora reklama była skonstruowana w taki sposób, że „to czarna skóra została pokazana jako problematyczna i niewygodna, podczas gdy biała skóra – gładka i czysta – przedstawiona została jako efekt udanej przemiany”.

Organ dodał, że choć intencją reklamodawcy nie było utrwalanie stereotypów, przekaz mógł umknąć części odbiorców. Jednocześnie stwierdził, że spot „prawdopodobnie wzmacniał negatywny i obraźliwy stereotyp rasowy”, zgodnie z którym czarna skóra jest wadliwa, a biała lepsza. W konsekwencji reklama została zakazana w obecnej formie, a Colgate-Palmolive otrzymało zalecenie, by w przyszłości unikać przekazów mogących powodować poważne obrażenie na tle rasowym.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. sierpień 2025 10:06