StoryEditor
Rynek i trendy
04.12.2017 00:00

Co jest eko? Trudny powrót do natury

Zaczęło się od jedzenia. Powrót do prostych produktów, bez polepszaczy, spowodował też chęć używania kosmetyków opartych wyłącznie o nisko przetworzone surowce roślinne. Nastała moda na kosmetyki naturalne. Jednak nie każdy kosmetyk mający na opakowaniu napis eco faktycznie nim jest. Nieuregulowany rynek stwarza pole do nadużyć.

Świadomość, że skóra jest największym organem naszego ciała i możemy wchłaniać przez nią kontrowersyjne substancje, działa na korzyść kosmetyków naturalnych. Potrafią one również urzekać aromatem i koić zmysły, a to również wpływa na ich popularność. Jakie produkty mogą być określane mianem kosmetyków naturalnych?

Kosmetyki naturalne

Zasady komponowania kosmetyków naturalnych określają wytyczne Komitetu Ekspertów Produktów Kosmetycznych przy Komitecie Zdrowia Publicznego Rady Europy z września 2000 roku.

Według tych wytycznych za kosmetyk naturalny można uważać produkt otrzymany ze składników pochodzenia naturalnego (roślinnego, zwierzęcego lub mineralnego), uzyskanych przy użyciu metod fizycznych (np. tłoczenia, destylacji, ekstrakcji, filtracji, suszenia). Jest to tzw. niskie przetwarzanie materiału roślinnego i ma na celu zachowanie jak największej ilości wartości odżywczych, pielęgnacyjnych, a czasem i utrwalających. W przypadku komponentów pochodzenia zwierzęcego pozyskiwanie musi następować bez szkody dla zwierząt, można używać wosku pszczelego i lanoliny. W kosmetyku naturalnym nie może być np. śluzu ślimaka lub jadu pszczelego, ponieważ nie można ich pozyskać bez drażnienia zwierząt.

Na bazie wytycznych Komitetu Ekspertów powstały certyfikacje. Jest ich w Europie kilka, ale wymagania przez nie stawiane są podobne. Najpopularniejsze certyfikacje to:

  1. Grupa organizacji certyfikujących od ponad 10 lat pod swoimi markami, a ostatnio również pod wspólnymi zharmonizowanymi standardami o nazwie COSMOS (COSMetic Organic Standard): Ecocert (Francja), BDIH (Niemcy), Soil Association (Wielka Brytania), ICEA (Włochy), Cosmebio (Francja)
  2. Istniejąca od 9 lat certyfikacja NaTrue – Certyfikacja non-profit, stworzona przez stowarzyszenie NaTrue: założycielami stowarzyszenia są najwięksi producenci kosmetyków naturalnych w Europie: Weleda, Primavera, Lavera oraz Dr. Hauschka.

Jakie są to więc wymagania? Kosmetyk naturalny nie powinien zawierać w składzie substancji syntetycznych (chociaż niektóre organizacje certyfikujące, np. Ecocert, dopuszczają 5 proc. syntetyków w składzie, ale tylko wtedy, kiedy pozyskanie danej substancji naturalnie nie jest możliwe, a substancja ta jest kluczowa dla działania kosmetyku).

Ważny jest również proces produkcyjny, który powinien być przeprowadzony z poszanowaniem środowiska naturalnego.

Kosmetyki organiczne

One są również zdefiniowane w wytycznych instytucji certyfikujących. Kosmetyk organiczny musi spełniać standardy kosmetyku naturalnego, czyli w pierwszej kolejności musi być naturalny; dodatkowo musi mieć w swoim składzie ok. 90-95 proc. surowców z certyfikatem organiczności. Kosmetyki organiczne nazywane są też produktami bio.

Nazwanie kosmetyku naturalnym czy organicznym nawiązuje nie tylko do składu kompozycji, ale też do całego procesu powstawania i produkcji, który musi odbyć się z poszanowaniem środowiska. Kosmetyk naturalny powinien być zapakowany „ekologicznie”: bez wielowarstwowego opakowania i w opakowania szybko degradowalne.

Czy wszystkie kosmetyki naturalne i organiczne mają certyfikaty?

Oczywiście nie. W naszej firmie najpierw wprowadzamy produkt na rynek, a potem go certyfikujemy (W ofercie marki Naturativ jest 25 produktów z certyfikatem NaTrue. Reszta jest w procesie certyfikacji. Aromeda jest członkiem stowarzyszenia producentów kosmetyków naturalnych NaTrue. Założyciele stowarzyszenia to najwięksi producenci kosmetyków naturalnych w Europie: Weleda, Primavera, Lavera oraz Dr. Hauschka: http://www.natrue.org/about-natrue/our-members/). Proces certyfikacji jest długi, a my chcemy mieć na rynku nowoczesne produkty oparte na nowatorskich naturalnych surowcach. Wiele małych firm rezygnuje również z certyfikacji ze względu na koszty.

Czytanie składów INCI

International Nomenclature of Cosmetic Ingredients – Międzynarodowe Nazewnictwo Składników Kosmetyków to podstawa ocenienia czy kosmetyk może mianować się naturalnym.

Niestety nazwy INCI nie są jednoznaczne. Jest bardzo wiele składników kosmetycznych, które mogą być naturalne lub syntetyczne. Przykłady takich substancji to np.: Sodium Lauryl Sulfate, Amonium Lauryl Sulfate, Propanodiol, Tocopherol, Glycerin, Dihydroxyacetone, Citric Acid, Parfum, Butylene Glycol, Pentylene Glycol.

Dlatego posiadanie certyfikatu jednej z wymienionych powyżej organizacji jest pożądane i jest cenną informacją dla konsumentów. Moim zdaniem dopiero certyfikat gwarantuje, że kosmetyk jest naprawdę naturalny czy organiczny. Certyfikator sprawdza każdy surowiec użyty do produkcji kosmetyku. Np. olejek do ciała czy twarzy skomponowany wyłącznie z kilku olejów roślinnych niekoniecznie może nazywać się kosmetykiem naturalnym. Jeśli np. oleje użyte do kompozycji tego olejku nie są pozyskane zgodnie z zasadami zielonej chemii, ale np. z użyciem katalizatorów, to kosmetyk nie jest w pełni naturalny. Chemiczne katalizatory zostają w oleju przez lata.

Certyfikator kontroluje też miejsce, gdzie kosmetyk jest produkowany. Sprawdza, jak przechowywane są surowce, czy naturalne surowce nie mieszają się z nienaturalnymi, czy nie ma możliwości pomyłki przy pobieraniu surowców (w jednym zakładzie produkcyjnym mogą być produkowane kosmetyki naturalne i nienaturalne). Sprawdza też metodę mycia urządzeń.

Zdobycie certyfikatu dla jednego produktu to kwestia miesięcy, a nawet lat. Zdarza się często, że receptura, nawet skomponowana wyłącznie z certyfikowanych surowców, musi być zmodyfikowana.

Czy produkcja kosmetyków naturalnych jest droższa niż konwencjonalnych?

Przeważnie tak. Na to, że kosmetyki naturalne są droższe, wpływa głównie koszt surowców i certyfikacji. Praktycznie wszystkie najtańsze surowce kosmetyczne są niedozwolone w produkcji kosmetyków naturalnych lub mogą być używane w niskim procencie. Oleje roślinne są kilka razy droższe od oleju mineralnego, a te z ekologicznym certyfikatem potrafią być kilkukrotnie droższe od „zwykłych”. Produkcja też jest droższa, bo wymaga większej pieczołowitości i uwagi. Droższe, bo bardziej czasochłonne, jest opracowanie receptur.

Różnica między tańszym a droższym kosmetykiem naturalnym czy ekologicznym wynika najczęściej z jego mniej lub bardziej bogatej kompozycji oraz użytych substancji aktywnych. Kosmetyk naturalny tak jak konwencjonalny może być bardziej lub mniej zaawansowany technologicznie, mieć złożony lub prosty skład.

Za certyfikacje typu Ecocert czy NaTrue wnoszone są wstępne i roczne opłaty oraz opłaty za audyty w miejscu produkcji.

Greenwashing, czyli ekościema

Popularność kosmetyków naturalnych wśród konsumentów, szybko rosnący udział w sprzedaży, zainteresowanie nimi mediów sprawiają, że niektórzy producenci pozwalają sobie na nadużycia. Ci niemający ochoty poświęcać czasu i środków na certyfikację lub nieposiadający umiejętności, aby takie kosmetyki stworzyć, bardzo chętnie korzystają z potencjału sprzedaży kosmetyków naturalnych.

Przy wystarczającej dozie „brawury” wystarczy umieścić na opakowaniu informacje, które spowodują, że konsument nabierze przekonania, że ma do czynienia z kosmetykiem naturalnym.

Mamy więc na awersach polskich kosmetyków deklaracje: Bio + Eco, Naturalny 100% Pro Eco, Certyfikat Natury (tu stosowna pieczęć) czy nic nieznaczące znaczki „myślimy ECOlogicznie”.

Mamy też nazwy firm/marek sugerujące, że każdy kosmetyk produkowany przez tę firmę jest naturalny lub wręcz organiczny. Są też deklaracje na opakowaniach – kosmetyk naturalny, ba nawet organiczny – bez certyfikatu i żadnego wytłumaczenia, skąd prawo do takiego określenia.

Popularne jest też ostatnio chwalenie się jednym lub dwoma składnikami, które mają certyfikat Ecocert lub NaTrue. Jeśli kosmetyk zawiera tylko jeden lub dwa surowce certyfikowane, opieranie na tym promocji jest nadużyciem. Surowce z ekocertyfikatem nie są rzadkością. Jest ich bardzo dużo i można z nich skomponować przeważnie cały kosmetyk. Jego stworzenie jest wtedy oczywiście bardziej kosztowne.

Nie jest zadaniem konsumentów śledzenie tych prób podszywania się pod naturę. To producenci powinni prowadzić uczciwie swoją komunikację marketingową.

Magdalena Hajduk, prezes firmy Aromeda, producenta marki Naturativ

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
25.07.2025 14:38
Jak BeautyTok kształtuje trendy kosmetyczne w Polsce i na świecie?
84 proc. użytkowników TikToka mówi, że chcą aby marki tworzyły treści, w których pokazują zwykłych ludzi, a nie tylko celebrytówfot. Shutterstock

TikTok jest miejscem, w którym rodzą się trendy lifestylowe – niezależnie od tego, czy jest to społeczność skupiona wokół tematów beauty, fashion czy marek luksusowych, każdy znajdzie tu swoją niszę. Popularność treści modowych i urodowych na TikToku stale rośnie. W ujęciu rocznym widzimy, trzykrotny wzrost liczby wyświetleń filmów z hasztagami #TikTokFashion i #BeautyTok. To dowód na to, że wciąż coraz więcej osób sięga po TikToka w poszukiwaniu lifestylowych inspiracji – mówi Rafał Drzewiecki, Country Manager Central Europe, TikTok.

Wyraźne wzrosty zainteresowania treściami beauty na TikToku zauważalne są przede wszystkim w okresach świąt (Boże Narodzenie, Wielkanoc), w styczniu, oraz w trakcie lata.

Dane TikToka pokazują, że tematy związane z pielęgnacją włosów to najpopularniejsza kategoria beauty w Polsce, a na drugim miejscu są treści związane z makijażem.

Najczęściej wyszukiwane obecnie kategorie beauty wśród użytkowników TT w Polsce:

1. #Haircare

2. #Makeup

3. #Nailcare

4. #Fragrance

5. #Skincare

W poszukiwaniu trendów, różnorodności i inkluzywności

Trendy beauty na TikToku są inkluzywne i celebrują różnorodność. Każdy może odkrywać treści dostosowane do jego preferencji i potrzeb:

#matureskin (83k treści na TT),

#menskincare (41k)

#beautyover40 (25k)

#boymakeup (28k)

#wocmakeup (women of colour make up) (12.8k)

Różnorodność tematyczna widoczna jest nie tylko w liczbie kategorii i społeczności, jakie można znaleźć na platformie. O inkluzywności TikToka mówią też sami użytkownicy: 69 proc. użytkowników TikToka zgadza się z twierdzeniem, że TikTok jest otwarty dla wszystkich, niezależnie od tego, kim jesteś. Ponad 60 proc. uważa również, że posty na platformie pomagają im lepiej zrozumieć problemy, z jakimi mierzą się inne grupy społeczne – wskazuje Rafał Drzewiecki, Country Manager Central Europe, TikTok.

38 proc. użytkowników TikToka zainteresowanych beauty twierdzi, że TikTok jest inkluzywnym miejscem dla różnych osób i kultur, ponieważ pokazuje treści w każdym możliwym stylu, jaki tylko można sobie wyobrazić.

W Polsce obserwujemy średni roczny wzrost na poziomie 67 proc. (rok do roku) dla kategorii treści beauty pod względem liczby wyświetleń (styczeń 2022 do styczeń 2023). Co ciekawe, aż 74 proc. użytkowników TikToka zgadza się, że oglądanie treści z tej platformy odmieniło ich podejście do pielęgnacji czy makijażu. Jest to dowód na to, że TikTok realnie inspiruje i edukuje na tematy urodowe – komentuje Rafał Drzewiecki.

TikTok zmienia sposób kupowania kosmetyków. W jaki sposób?

Nasze badania pokazują, że użytkownicy TikToka kupują kosmetyki bardziej świadomie. Dzięki platformom takim jak TikTok możemy pozyskać więcej informacji o produkcie przed dokonaniem zakupu, a to oznacza bardziej trafione i przemyślane wybory. Służy to nie tylko naszym portfelom, ale również planecie – wyjaśnia Rafał Drzewiecki.

Aż 78 proc. osób przyznaje, że odkąd dołączyły do społeczności BeautyToka, częściej szukają informacji o produkcie, zanim go kupią. (TikTok Marketing Science Poland Beauty Survey via AYTM, August 2023. Base: TikTok Monthly Users 18-54 (n=400)).

Z kolei 65 proc. użytkowników TikToka przyznaje, że podczas zakupów online polega na recenzjach internetowych i rekomendacjach twórców, aby zdecydować, co kupić. (TikTok Marketing Science Global Creators Drive Commerce Study 2022, Material).

Konsumenci są gotowi zapłacić więcej za lepszą jakość, bo dzięki twórcom z TikToka wiedzą więcej o składzie produktów i ich działaniu. Połowa przebadanych użytkowników społeczności BeautyToka, które kupiły droższy kosmetyk przyznaje, że zrobiły to ze względu na lepszą jakość składników produktu. (TikTok Marketing Science Poland Beauty Survey via AYTM, August 2023. Base: TikTok Monthly Users 18-54 (n=400)

Kosmetyki, które stały się viralami

TikTok ma moc promowania ekskluzywnych produktów i przenoszenia ich do mainstremu. Sprawia, że stają się one ‘‘must-have" wśród różnorodnych grup odbiorców. Można wymienić takie przykłady, jak:

• Luxury: Dior Lip Oil (ponad 33 tysiące filmów, niektóre z nich z milionowymi wyświetleniami) stał się viralem na TikToku, przyciągając użytkowników swoim luksusowym wyglądem i widocznymi efektami działania.

• Krem pod oczy marki Peter Thomas Roth stał się viralowym kosmetykiem na TikToku dzięki 57-letniej twórczyni, która nagrała film, pokazujący w jaki sposób krem wygładza jej skórę pod oczami (redukuje "worki" pod oczami w mniej niż 3 minuty). Video wyświetlono na TikToku ponad 43 mln razy.

Jakie treści od marek z segmentu beauty preferują fani BeautyToka w Polsce?

Użytkownicy TikToka ufają recenzjom produktów od twórców i dzięki nim odkrywają nowe produkty. 68 proc. użytkowników TikToka twierdzi, że są bardziej skłonni dowiedzieć się więcej o produkcie, który zobaczyli na TikToku. (TikTok Marketing Science EUI Beauty Vertical Research 2022 conducted by InSites Consulting).

W reklamach na platformie Polscy użytkownicy TikToka chcą oglądać osoby, z którymi mogą się identyfikować. 84 proc. użytkowników TikToka mówi, że chcą aby marki tworzyły treści, w których pokazują zwykłych ludzi, a nie tylko celebrytów. (TikTok Marketing Science EUI Beauty Vertical Research 2022 conducted by InSites Consulting)

Użytkownicy aplikacji oczekują od marek, że będą promować ważne kwestie społeczne – np. wsparcie kobiet i równouprawnienie. To istotny sygnał dla firm. Marki walczą o uwagę odbiorców, a dotarcie do nich jest prostsze, jeżeli rozumieją ich światopogląd i potrafią mówić ich językiem. 4 na 5 badanych fanów BeautyToka oczekuje od marek promowania silnej pozycji kobiet (women‘s empowerment) – podsumowuje Rafał Drzewiecki.

Zobacz też: Luxury Tribune: Młode pokolenie podważa wartość oryginału i odwraca się od luksusowych kosmetyków w stronę dupes

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
24.07.2025 16:37
UCE Research: Promocje w handlu rosną, ale drogerie i apteki zniżkują – analiza rynku za I półrocze 2025
Liczba promocji spada w drogeriach.Agata Grysiak

W pierwszym półroczu 2025 roku sieci handlowe w Polsce przeprowadziły blisko 620 tys. promocji, co oznacza wzrost o 14,5 proc. względem analogicznego okresu 2024 roku – wynika z analizy UCE RESEARCH, Hiper-Com Poland i Grupy BLIX. Skala wzrostu jest większa niż ta odnotowana w całym ubiegłym roku, kiedy promocji było więcej o 12,5 proc. rok do roku. Dla porównania, w pierwszym półroczu 2024 roku wzrost wyniósł 9 proc.

Eksperci podkreślają, że tak dynamiczny przyrost aktywności promocyjnej to efekt otwarcia rynku po okresie wysokiej inflacji i ograniczonej siły nabywczej konsumentów. W odpowiedzi na trudne warunki z lat 2021–2023, gdy liczba promocji w niektórych miesiącach spadała nawet dwucyfrowo rok do roku., sieci handlowe zdecydowały się na ofensywę w gazetkach reklamowych i kanałach online, aby przyciągnąć klientów z powrotem.

Analizując dane za pierwsze półrocze, widać wyraźnie, że większość formatów handlowych zwiększyła liczbę promocji, jednak wyjątek stanowią drogerie i apteki. W tym segmencie odnotowano spadek liczby promocji o 9,6 proc. rok do roku. To jedyny ujemny wynik w całym zestawieniu, co wskazuje na odmienną strategię działania tej części rynku.

Spadek aktywności promocyjnej w drogeriach i aptekach analitycy tłumaczą presją marżową oraz mniejszą elastycznością cenową niż w przypadku segmentu spożywczego czy FMCG. Dodatkowo, rynek leków OTC (dostępnych bez recepty) charakteryzuje się dużą sezonowością i mniejszą wrażliwością konsumentów na promocje, ponieważ decyzje zakupowe częściej opierają się na zaufaniu do marki i skuteczności produktu.

Zamiast masowych promocji, drogerie inwestują obecnie w programy lojalnościowe oraz personalizowane oferty. Te działania, choć mniej widoczne w tradycyjnych kanałach, takich jak gazetki promocyjne, mogą w dłuższej perspektywie przynosić wyższe zaangażowanie klientów i lepsze dopasowanie oferty do ich indywidualnych potrzeb.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. lipiec 2025 16:51