StoryEditor
Rynek i trendy
27.12.2021 00:00

Dermokosmetyki zyskują na znaczeniu. Pomogła im pandemia [EUROMONITOR]

W ciągu ostatniej dekady podejście konsumentów do dbania o urodę uległo zmianie, a ich uwaga przesunęła się w kierunku szerszej idei dbania o zdrowie skóry, a nie tylko o sam wygląd. Obecnie liczy się zdrowie i dobre samopoczucie skóry, a to powoduje rosnące zapotrzebowanie na dermokosmetyki – wynika z danych Euromonitor International.

Dobre samopoczucie, które konsumenci coraz częściej starają się osiągnąć poprzez nawyki żywieniowe, ruch i styl życia, pomaga generować popyt na dermokosmetyki. Te specjalistyczne produkty są odpowiednie dla wrażliwej skóry, zapewniają ulgę, gojenie lub leczenie określonych problemów skóry i skóry głowy, takich jak trądzik, zaczerwienienia, egzema, wypadanie włosów, łojotokowe zapalenie skóry.

Ponieważ coraz większa liczba konsumentów na całym świecie poszukuje produktów, których działanie opiera się na dowodach naukowych i podkreśla trend zdrowego stylu życia, dermokosmetyki zyskały na popularności. W 2019 r. ta kategoria zarówno w zakresie pielęgnacji włosów, jak i skóry odnotowała ogólny wzrost. Popyt na dermokosmetyki przyśpieszyła również pandemia.

Nowe nawyki higieniczne konsumentów i profilaktyczne zachowania prozdrowotne, sprawiły, że ta kategoria produktów odnotowała 5-procentowy wzrost na poziomie globalnym w 2020 r.

Na podstawie danych pochodzących z sondażu Euromonitor International Voice of the Consumer: Beauty Survey, od 20 do 25 proc. respondentów na całym świecie zgłosiło stosowanie dermokosmetyków w 2020 r. To stanowi niewielką poprawę w porównaniu z danymi z 2019 r. Firmy promują produkty z tej kategorii jako unisex, więc zastosowanie dermokosmetyków wzrosło od 2019 do 2020 roku wśród obu płci, podkreślając ogólną popularność tego segmentu – wyjaśnia ekspertka Carmen Silva, senior research analyst, Beauty and Personal Care, Euromonitor International.

Po dermokosmetyki chętnie sięgają młodsi konsumenci (w wieku 15-29 lat), ale często nie mają na nie pieniędzy. Dlatego marki powinny zadbać o to, aby ich komunikacja docierała do ludzi młodych oraz ich rodziców, którzy dysponują środkami finansowymi na zakup tych produktów.

Nabywcy dermokosmetyków są zwykle zaznajomieni z technologiami cyfrowymi i chętniej kupują kosmetyki premium. To wszystko zapewnia mocną podstawę dla rozwoju segmentu dzięki technologii personalizacji urody i dystrybucji wielokanałowej.

Dermokosmetyki skorzystały na niedawnej migracji konsumpcyjnej; konsumenci, którzy ograniczają wydatki na kosmetyki premium, migrują do dermokosmetyków, podczas gdy ci, którzy wymagają skuteczności i bezpieczeństwa, odchodzą od kosmetyków masowych. Segment masowy zyskał nową popularność dzięki mediom społecznościowym, które są ważnym źródłem informacji na temat pielęgnacji skóry. Na przykład CeraVe, 15-letnia marka, odzyskała popularność wśród młodszego pokolenia dzięki współpracy z KOLs (kluczowymi liderami opinii) i wpływowymi osobami na TikTok – dodaje ekspertka Euromonitor International.

Badania nad mikrobiomem pozostają jednym z najaktywniej eksplorowanych obszarów dermokosmetyków, który nieustannie poprawia jakość, technologię i pozycjonowanie terapeutyczne. Możliwości mikrobiomu dermokosmetyków są najsilniejsze w środkach przeciwstarzeniowych, leczeniu trądziku i postbiotykach. Dalsze badania nad formułowaniem odpowiednich szczepów sprawią, że koncepcja będzie bardziej wiarygodna. Jednak większe postępy w tej kategorii zależą od norm prawnych dotyczących produktów mikrobiomowych, które nieustannie się zmieniają.

Perspektywy na przyszłość

Pod koniec roku nadrzędnym pytaniem pozostaje, czy wysoki wzrost, jaki obserwowały dermokosmetyki w 2020 i 2021 roku, może się utrzymać. Wydaje się, że trend dbałości o zdrowie, który nasiliła pandemia, będzie dalej pomagał tej kategorii.

Dermokosmetyki są częścią megatrendu, który będzie długotrwały i pozostanie z nami po ustaniu pandemii. Dlatego gracze rynkowi powinni wykorzystywać swoje mocne strony, aby nadal się rozwijać w obszarach cyfryzacji (poprzez wirtualne konsultacje, wizyty telezdrowia, aplikacje zdrowotne, możliwości personalizacji), dystrybucję omnikanałową oraz skupienie się na przekazie, który wzmacnia pozycjonowanie i wiarygodność segmentu opartego na nauce – podsumowuje Carmen Silva.

Przeczytaj również: Czy dermokosmetyki różnią się od kosmetyków?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:33
Zakupy online najważniejszym powodem korzystania z internetu – wyniki badania „Internet marzeń”
W tym, jak obecnie funkcjonują e-zakupy, nie widzimy wielu wad. Tylko 11 proc. internautów dostrzega tu pole do poprawy. Tak pozytywna ocena zakupów online jest w dużym kontraście z powodem zajmującym drugie miejsce — czyli z dostępem do aktualnych wiadomości — twierdzi Karol Chilimoniuk z World.Karolina Grabowska Kaboompics

Ponad połowa Polaków korzysta z internetu głównie po to, aby robić zakupy online – wynika z badania „Internet marzeń” przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie World w dniach 8–14 października 2025 r. Dla 53 proc. respondentów e-zakupy są najważniejszym powodem korzystania z sieci. Kolejne miejsca zajmują dostęp do aktualnych wiadomości (47 proc.) oraz narzędzia ułatwiające organizację codziennych obowiązków (43 proc.). Badanie objęło 1020 dorosłych Polaków i zostało zrealizowane metodą CAWI.

Wyniki wskazują, że internet postrzegany jest przede wszystkim jako narzędzie praktyczne, a nie społecznościowe. Tylko 10 proc. badanych deklaruje chęć wyrażania siebie w sieci, przy czym odsetek ten jest wyższy wśród kobiet (10,4 proc.) niż mężczyzn (8,6 proc.). Jeszcze rzadziej internauci wskazują na potrzebę wchodzenia w interakcje z innymi użytkownikami – jedynie 13 proc. respondentów postrzega internet jako przestrzeń relacyjnego kontaktu.

E-zakupy oceniane są przez Polaków wyjątkowo pozytywnie. Jedynie 11 proc. internautów widzi w tym obszarze elementy wymagające pilnej poprawy. Dla porównania, aż 38 proc. dorosłych Polaków wskazuje na konieczność poprawy jakości i wiarygodności informacji w sieci. Do sieci zaglądamy, by zrobić zakupy i nasze doświadczenie jest tu z gruntu pozytywne. Zaglądamy też, by poczytać newsy, ale te oceniamy jako niskiej jakości i niewiarygodne, jak podsumowuje wyniki Karol Chilimoniuk z World.

Pozytywne oceny e-commerce dominują wśród respondentów – 66 proc. deklaruje, że zakupy online działają dobrze lub bardzo dobrze. Lepiej postrzegają je kobiety (69 proc.) niż mężczyźni (61 proc.), a także osoby starsze (70 proc. w grupie 60+ wobec 58 proc. w wieku 18–29 lat). Zidentyfikowane obszary wymagające poprawy dotyczą m.in. przeciwdziałania fałszywym informacjom, które wskazało 18 proc. badanych.

Rosnące zagrożenia dla wiarygodności e-commerce wiążą się przede wszystkim z manipulacją opiniami. Obecnie 98 proc. konsumentów czyta recenzje produktów przed zakupem, a 88 proc. ufa im na poziomie osobistych rekomendacji. Jednocześnie około 40 proc. polskich internautów zetknęło się z fałszywymi recenzjami. Do wyzwań należą również działania zautomatyzowanych systemów wykupujących bilety lub limitowane kolekcje. Rozwiązaniem tych problemów może być wdrażanie technologii proof-of-human, która umożliwia wystawianie opinii i dokonywanie zakupów tylko prawdziwym użytkownikom, jak wskazuje Chilimoniuk.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:08
Pokolenie Z kocha perfumy – a koncerny kosmetyczne idą za tym trendem
Perfumy są segmentem produktów, który daje konsumentom poczucie prestiżu, jakości i statusumedia

Zapachy stały się ulubioną kategorią zakupów beauty dla Pokolenia Z – globalnie to ta grupa nabywców rośnie najdynamiczniej. Na tym trendzie chcą skorzystać koncerny Estee Lauder, L‘Oréal i Coty – właściciele takich marek perfum jak Le Labo, Tom Ford, Valentino, Yves Saint Laurent, Emporio Armani. Firmy te zgodnie deklarują, że planują większe inwestycje w kategorię perfum, które stały się głównym motorem napędowym ich sprzedaży.

Perfumy, mgiełki zapachowe, perfumy do włosów – kiedyś kategoria zapachów była traktowana jako luksusowa przyjemność, jednak obecnie zapachy stały się priorytetem dla młodych konsumentów, którzy chcą w ten sposób wyrazić swój styl oraz poprawić sobie nastrój w obliczu niepewności ekonomicznej. Analitycy twierdzą, że perfumy to „efekt czerwonej szminki” w nowym wydaniu – odnosząc się do teorii ekonomicznej, sugerującej, że konsumenci kupują drobne luksusowe przedmioty zamiast drogich w sytuacji, gdy gospodarka nie ma się najlepiej.

Na sytuacji tej korzystają Estee Lauder, L‘Oréal i Coty, które w ostatnim czasie zadeklarowały, że chcą dokonać większych inwestycji w sprzedawane przez siebie perfumy, które są obecnie największym motorem ich sprzedaży. 

Coty przedstawiło w ubiegłym tygodniu optymistyczne prognozy, licząc na dalszy wzrost popytu na perfumy marek ze swojego portfolio (m.in. Calvin Klein i Hugo Boss).

Z danych Circana wynika, że około 38 proc. całkowitych wydatków na perfumy w ciągu pierwszego półrocza 2025 pochodziło z gospodarstw domowych, w których jest przedstawiciel Pokolenia Z.

Estee Lauder, właściciel marki Jo Malone, również potwierdziło wzrost w swoim segmencie perfum, co pomogło zrównoważyć koncernowi słabszy popyt na kosmetyki do makijażu. W kwartale zakończonym we wrześniu segment perfum zwiększył się o 14 proc. Analitycy wskazują, że duże firmy kosmetyczne zwiększają swoje portfolio zapachów – najczęściej poprzez przejęcia lub likwidację słabszych jednostek biznesowych, aby zwolnić przepływy pieniężne na inwestycje w perfumy.

Zapachy przeżywają swój kulturowy moment – powiedziała w rozmowie z Reutersem Kendal Ascher z zarządu Estee Lauder. – Rosnący dochód rozporządzalny i ekspansja klasy średniej w Chinach, Indiach i na Bliskim Wschodzie napędzają stały wzrost w tej kategorii – potwierdziła.

W tym roku Estee Lauder otworzyło około 40 nowych, niezależnych butików z perfumami na całym świecie, w tym nowe flagowe sklepy w Nowym Jorku i Paryżu. Ascher podkreśliła, że firma zainwestowała w narzędzia oparte na AI, które tłumaczą, jak konsumenci mówią o zapachach. Na podstawie tych danych tworzony jest content na TikToku, który przyciąga klientów z pokolenia Z.

W ubiegłym roku globalny wzrost sprzedaży perfum przewyższył wzrost sprzedaży kosmetyków do makijażu i pielęgnacji skóry – wynika z danych Circana. Sprzedaż perfum premium wzrosła o 6 proc. do 3,9 mld dolarów w pierwszej połowie 2025 roku, podczas gdy sprzedaż kosmetyków premium wzrosła o 1 proc., a sprzedaż produktów premium do pielęgnacji skóry spadła o 1 proc. w tym samym okresie.

W opinii ekspertów perfumy są segmentem produktów, który daje konsumentom poczucie prestiżu, jakości i statusu – bez konieczności wydawania dużych pieniędzy na “pełnoprawne” dobra premium i luksusowe.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. listopad 2025 11:39