StoryEditor
Rynek i trendy
04.02.2022 00:00

GfK: Początek 2022 roku to dalszy spadek konsumenckich nastrojów  

Styczeń 2022 r. stał pod znakiem kontynuacji spadku nastrojów konsumenckich. W obliczu wysokiej inflacji, wzrostu cen w sklepach i rosnących kosztów energii Polacy coraz mocniej obawiają się o kondycję domowych finansów. Badani spodziewają się także pogorszenia sytuacji gospodarczej kraju.

Barometr Nastrojów Konsumenckich GfK, czyli syntetyczny wskaźnik ilustrujący aktualne nastroje Polaków w zakresie postaw konsumenckich, wyniósł w styczniu br. -13,3 i spadł o 2,8 p.p. w stosunku do poprzedniego miesiąca. Tym samym jest to już czwarty kolejny miesiąc, w którym utrzymuje się tendencja spadkowa. Na początku bieżącego roku znaczącemu pogorszeniu uległa m.in. ocena przyszłej sytuacji finansowej gospodarstw domowych (spadek o 6 p.p.) oraz prognoza sytuacji gospodarczej kraju (-8,2 p.p.).

Czytaj też: Szymon Mordasiewicz, GfK: Konsumenci wracają do oszczędzania. Szukają promocji i niskich cen

W styczniu – po raz pierwszy od wielu miesięcy – ujemne nastroje konsumenckie odnotowano we wszystkich kategoriach wiekowych. Najniższy wskaźnik (-21,9) utrzymuje się w grupie osób w przedziale 50-59 lat. Najwyższy wynik dotyczy z kolei najmłodszej grupy (15-22 lata) i wynosi on -0,5. W przypadku podziału na płeć, wyraźnie gorsze nastroje konsumenckie można zaobserwować wśród kobiet (-15), co jest wynikiem o ponad 3 p.p. niższym niż w przypadku mężczyzn.

Dysproporcje zauważalne są również na różnych poziomach wykształcenia. Zdecydowanie najsłabsze nastroje konsumenckie dotyczą grupy osób z wykształceniem wyższym (-18,5). Na drugim biegunie znajdują się osoby z wykształceniem podstawowym (-7,9) i średnim (-11,3). 

– Ostatnie miesiące upłynęły pod znakiem rosnących cen i sprawiły, że w styczniu nastroje konsumenckie znów spadły. Nabywcy wzmocnili przekaz, co do negatywnego nastawienia wobec swojej przyszłej kondycji finansowej oraz wyrazili dalsze obawy w kwestii przyszłej sytuacji gospodarczej kraju. Luty to miesiąc, w którym w życie wchodzą zapisy tarczy antyinflacyjnej, a zatem spodziewane obniżenie cen istotnych dla każdego gospodarstwa domowego składników: żywności, energii, paliwa. Oczekując krótkookresowej poprawy nastrojów, kluczowe jest aby w kolejnych miesiącach skutecznie zadbać o zniwelowanie problemu u źródła. W innym przypadku, zaraz po zdjęciu tarczy antyinflacyjnej, czekają nas poważne problemy i powszechne niezadowolenie – mówi Szymon Mordasiewicz, dyrektor komercyjny Panelu Gospodarstw Domowych GfK Polonia.

W styczniu br. kluczowe składowe Barometru Nastrojów Konsumenckich kształtowały się następująco:


•    nastąpiło nieznaczne pogorszenie ocen bieżącej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego – składowa spadła o 0,8 p.p., z poziomu -10,6 do -11,4


•    nastąpił gwałtowny spadek ocen przyszłej sytuacji finansowej gospodarstwa domowego – składowa spadła o 6 p.p., z poziomu -12,5 do -18,5


•    nastąpił duży spadek ocen przyszłej sytuacji gospodarczej kraju – składowa spadła o 8,2 p.p., z poziomu -35,8 do -44


•    nastąpił wzrost w zakresie skłonności do zakupów – składowa wzrosła o 3,6 p.p., z poziomu 17,1 do 20,7.
Informacje o badaniu


Badanie zrealizowano w dniach 6-12 stycznia 2022 r. na reprezentatywnej ogólnopolskiej próbie 1000 osób

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:33
Zakupy online najważniejszym powodem korzystania z internetu – wyniki badania „Internet marzeń”
W tym, jak obecnie funkcjonują e-zakupy, nie widzimy wielu wad. Tylko 11 proc. internautów dostrzega tu pole do poprawy. Tak pozytywna ocena zakupów online jest w dużym kontraście z powodem zajmującym drugie miejsce — czyli z dostępem do aktualnych wiadomości — twierdzi Karol Chilimoniuk z World.Karolina Grabowska Kaboompics

Ponad połowa Polaków korzysta z internetu głównie po to, aby robić zakupy online – wynika z badania „Internet marzeń” przeprowadzonego przez SW Research na zlecenie World w dniach 8–14 października 2025 r. Dla 53 proc. respondentów e-zakupy są najważniejszym powodem korzystania z sieci. Kolejne miejsca zajmują dostęp do aktualnych wiadomości (47 proc.) oraz narzędzia ułatwiające organizację codziennych obowiązków (43 proc.). Badanie objęło 1020 dorosłych Polaków i zostało zrealizowane metodą CAWI.

Wyniki wskazują, że internet postrzegany jest przede wszystkim jako narzędzie praktyczne, a nie społecznościowe. Tylko 10 proc. badanych deklaruje chęć wyrażania siebie w sieci, przy czym odsetek ten jest wyższy wśród kobiet (10,4 proc.) niż mężczyzn (8,6 proc.). Jeszcze rzadziej internauci wskazują na potrzebę wchodzenia w interakcje z innymi użytkownikami – jedynie 13 proc. respondentów postrzega internet jako przestrzeń relacyjnego kontaktu.

E-zakupy oceniane są przez Polaków wyjątkowo pozytywnie. Jedynie 11 proc. internautów widzi w tym obszarze elementy wymagające pilnej poprawy. Dla porównania, aż 38 proc. dorosłych Polaków wskazuje na konieczność poprawy jakości i wiarygodności informacji w sieci. Do sieci zaglądamy, by zrobić zakupy i nasze doświadczenie jest tu z gruntu pozytywne. Zaglądamy też, by poczytać newsy, ale te oceniamy jako niskiej jakości i niewiarygodne, jak podsumowuje wyniki Karol Chilimoniuk z World.

Pozytywne oceny e-commerce dominują wśród respondentów – 66 proc. deklaruje, że zakupy online działają dobrze lub bardzo dobrze. Lepiej postrzegają je kobiety (69 proc.) niż mężczyźni (61 proc.), a także osoby starsze (70 proc. w grupie 60+ wobec 58 proc. w wieku 18–29 lat). Zidentyfikowane obszary wymagające poprawy dotyczą m.in. przeciwdziałania fałszywym informacjom, które wskazało 18 proc. badanych.

Rosnące zagrożenia dla wiarygodności e-commerce wiążą się przede wszystkim z manipulacją opiniami. Obecnie 98 proc. konsumentów czyta recenzje produktów przed zakupem, a 88 proc. ufa im na poziomie osobistych rekomendacji. Jednocześnie około 40 proc. polskich internautów zetknęło się z fałszywymi recenzjami. Do wyzwań należą również działania zautomatyzowanych systemów wykupujących bilety lub limitowane kolekcje. Rozwiązaniem tych problemów może być wdrażanie technologii proof-of-human, która umożliwia wystawianie opinii i dokonywanie zakupów tylko prawdziwym użytkownikom, jak wskazuje Chilimoniuk.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
12.11.2025 10:08
Pokolenie Z kocha perfumy – a koncerny kosmetyczne idą za tym trendem
Perfumy są segmentem produktów, który daje konsumentom poczucie prestiżu, jakości i statusumedia

Zapachy stały się ulubioną kategorią zakupów beauty dla Pokolenia Z – globalnie to ta grupa nabywców rośnie najdynamiczniej. Na tym trendzie chcą skorzystać koncerny Estee Lauder, L‘Oréal i Coty – właściciele takich marek perfum jak Le Labo, Tom Ford, Valentino, Yves Saint Laurent, Emporio Armani. Firmy te zgodnie deklarują, że planują większe inwestycje w kategorię perfum, które stały się głównym motorem napędowym ich sprzedaży.

Perfumy, mgiełki zapachowe, perfumy do włosów – kiedyś kategoria zapachów była traktowana jako luksusowa przyjemność, jednak obecnie zapachy stały się priorytetem dla młodych konsumentów, którzy chcą w ten sposób wyrazić swój styl oraz poprawić sobie nastrój w obliczu niepewności ekonomicznej. Analitycy twierdzą, że perfumy to „efekt czerwonej szminki” w nowym wydaniu – odnosząc się do teorii ekonomicznej, sugerującej, że konsumenci kupują drobne luksusowe przedmioty zamiast drogich w sytuacji, gdy gospodarka nie ma się najlepiej.

Na sytuacji tej korzystają Estee Lauder, L‘Oréal i Coty, które w ostatnim czasie zadeklarowały, że chcą dokonać większych inwestycji w sprzedawane przez siebie perfumy, które są obecnie największym motorem ich sprzedaży. 

Coty przedstawiło w ubiegłym tygodniu optymistyczne prognozy, licząc na dalszy wzrost popytu na perfumy marek ze swojego portfolio (m.in. Calvin Klein i Hugo Boss).

Z danych Circana wynika, że około 38 proc. całkowitych wydatków na perfumy w ciągu pierwszego półrocza 2025 pochodziło z gospodarstw domowych, w których jest przedstawiciel Pokolenia Z.

Estee Lauder, właściciel marki Jo Malone, również potwierdziło wzrost w swoim segmencie perfum, co pomogło zrównoważyć koncernowi słabszy popyt na kosmetyki do makijażu. W kwartale zakończonym we wrześniu segment perfum zwiększył się o 14 proc. Analitycy wskazują, że duże firmy kosmetyczne zwiększają swoje portfolio zapachów – najczęściej poprzez przejęcia lub likwidację słabszych jednostek biznesowych, aby zwolnić przepływy pieniężne na inwestycje w perfumy.

Zapachy przeżywają swój kulturowy moment – powiedziała w rozmowie z Reutersem Kendal Ascher z zarządu Estee Lauder. – Rosnący dochód rozporządzalny i ekspansja klasy średniej w Chinach, Indiach i na Bliskim Wschodzie napędzają stały wzrost w tej kategorii – potwierdziła.

W tym roku Estee Lauder otworzyło około 40 nowych, niezależnych butików z perfumami na całym świecie, w tym nowe flagowe sklepy w Nowym Jorku i Paryżu. Ascher podkreśliła, że firma zainwestowała w narzędzia oparte na AI, które tłumaczą, jak konsumenci mówią o zapachach. Na podstawie tych danych tworzony jest content na TikToku, który przyciąga klientów z pokolenia Z.

W ubiegłym roku globalny wzrost sprzedaży perfum przewyższył wzrost sprzedaży kosmetyków do makijażu i pielęgnacji skóry – wynika z danych Circana. Sprzedaż perfum premium wzrosła o 6 proc. do 3,9 mld dolarów w pierwszej połowie 2025 roku, podczas gdy sprzedaż kosmetyków premium wzrosła o 1 proc., a sprzedaż produktów premium do pielęgnacji skóry spadła o 1 proc. w tym samym okresie.

W opinii ekspertów perfumy są segmentem produktów, który daje konsumentom poczucie prestiżu, jakości i statusu – bez konieczności wydawania dużych pieniędzy na “pełnoprawne” dobra premium i luksusowe.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. listopad 2025 22:14