StoryEditor
Rynek i trendy
23.06.2025 11:26

KANTAR: Rynek kosmetyczny w Indonezji rośnie szybciej, niż kiedykolwiek. Co wpływa na ten wzrost?

Branża kosmetyczna w Indonezji przetrwała pandemię i zawirowania gospodarcze, nadal się rozwija i świetnie prosperuje - wynika z raportu Kantar / Shutterstock

Rynek kosmetyczny w Indonezji odnotował niezwykle dynamiczny wzrost w ciągu ostatnich pięciu lat, wyprzedzając resztę rynku FMCG. Roczny wzrost wartości rynku kosmetycznego osiągnął poziom 16 proc. – cztery razy szybszy, niż cały rynek dóbr codziennego użytku. To sprawia, że branża kosmetyczna jest aktualnie jedną z najmocniejszych branż w tym kraju – wynika z raportu Kantar “Indonesia Beauty Kaleidoscope 2024”.

Nawet wobec tak poważnych wyzwań, jak skutki pandemii, niepewność gospodarcza i rosnące ceny, branża kosmetyczna w Indonezji nie tylko przetrwała, ale także nadal się rozwija i świetnie prosperuje. Zmieniające się trendy oraz preferencje konsumentów w zakresie pielęgnacji skóry, makijażu i pielęgnacji włosów stwarzają nowe możliwości rozwoju dla marek i rozwoju więzi z konsumentami – informuje portal premiumbeautynews.com

Zobacz też: Kolejna zachodnia firma kosmetyczna planuje podbój rynku w Indiach

Branża beauty: osiągnięcia i wyniki 

Najnowsze dane potwierdzają, że wyniki branży kosmetycznej wyróżniają się na tle FMCG. Wzrost wartościowy wzrósł do 16 proc. rocznie, co stanowi znaczący skok z 12 proc. Jeśli chodzi o wzrost jednostkowy, to urósł on do 8 proc., co zdaniem ekspertów wskazuje na silny popyt konsumencki.

Wzrost ten był napędzany rosnącym popytem konsumentów, łatwiejszym dostępem do produktów i szybkim wzrostem zakupów online. Kluczową rolę w utrzymaniu ekspansji rynku odegrały także ulepszone systemy dostaw.

Indonezyjski przemysł kosmetyczny pozostał silny, szybko odrabiając straty po niewielkim spadku w 2021 roku, spowodowanym skutkami pandemii. Wzrost ten był napędzany przez rosnący popyt konsumentów, łatwiejszy dostęp do produktów i szybki wzrost zakupów online. Ulepszone systemy dostaw również odegrały kluczową rolę w utrzymaniu ekspansji rynku.

Preferencje konsumentów ulegają zmianom

Pandemia przyspieszyła trendy w zakresie zajmowania się sobą i swoim samopoczuciem (self-care). Coraz więcej konsumentów priorytetowo traktuje pielęgnację skóry, zabiegi wykonywane w domach i self-care. Miejsce ma duży rozwój zakupów przez internet, gdzie dużą popularnością cieszą się marki lokalne – co wpływa na umacnianie stabilności rynku. 

Konsumenci coraz bardziej interesują się wielostopniowymi, bardziej zaawansowanymi rutynami pielęgnacyjnymi, a także innowacyjnymi produktami kosmetycznymi.

Kremy przeciwsłoneczne są aktualnie najszybciej rozwijającą się częścią pielęgnacji skóry (aż 70-procentowy wzrost wartości). Jeśli chodzi o trendy w makijażu, dominują produkty świecące w ciemności (glow-in-the-dark). Zabiegi na włosy (m.in. witaminy i toniki) odnotowały wzrost udziałów rynkowych o ponad 40 proc. 

image
Kantar

Trendy, które dominują w branży kosmetycznej w Indonezji

Obecnie eksperci z Kantar typują pięć trendów, które będą wpływać na kształt branży kosmetycznej w Indonezji: 

1. Branie pod uwagę aspiracji wszystkich klas społecznych. Wyższa klasa średnia stanowi prawie połowę całej kategorii kosmetycznej, ale grupy o średnich i niższych dochodach również zwiększają swoje zakupy kosmetyczne. Oznacza to, że ​​konsumenci ze wszystkich poziomów (pod względem ekonomicznym) są zaangażowani – co sprawia, że kluczowa staje się inkluzywność.

2. Coraz młodszy wiek konsumentów. Świadomość dbania o urodę zaczyna się teraz w coraz młodszym wieku, szczególnie wśród generacji Z i generacji Alfa. Marki z tego powodu koncentrują się na produktach dla młodych i na współpracy z influencerami. To wczesne zaangażowanie pomaga budować długofalową lojalność poprzez kształtowanie nawyków kosmetycznych i preferencji marki – od najmłodszych lat.

3. Wzrost dostępności kosmetyków poza główne ośrodki miejskie. Rozszerzanie się branży kosmetycznej przyspiesza poza największymi miastami, zatem marki muszą dbać nie tylko o utrzymanie widoczności w dużych miastach, ale też jednocześnie starają się rozszerzać i dostosowywać swoje strategie na pozostałe regiony, aby docierać do nowych grup konsumentów.

4. Zrównoważenie obecności online i offline. Podczas gdy handel tradycyjny nadal przoduje pod względem udziału w rynku, dokonała się zmiana w zwyczajach konsumentów w ciągu ostatnich dwóch lat. Nastąpił wzrost sprzedaży na platformach internetowych oraz w sklepach stacjonarnych, jeśli chodzi o kategorie zdrowia i urody. 

5. Kapitalizowanie tendencji wzrostowych w okresach świątecznych. Kupujący wydają więcej na produkty kosmetyczne i pielęgnacyjne w okresie przed Ramadanem. Ten trend jest również wspierany dzięki rozwojowi social mediów.

Zobacz też: Raport Zalando: Kluczowe trendy w dziedzinie urody, inspirujące w 2025 roku. Które kosmetyki są na topie?

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
20.06.2025 15:27
Sektor dóbr luksusowych spowalnia po raz pierwszy od ponad dekady. Winne są cła Trumpa czy najmłodsi konsumenci?

Niepewność w gospodarce, wojny celne i handlowe, napięcia geopolityczne wpływają na ogólną nieprzewidywalność na rynkach. Czynniki te podważają w skali globalnej także zaufanie konsumentów dóbr luksusowych, co mocno przekłada się na spadek sprzedaży tych produktów – poważne spowolnienie w tym sektorze stało się widoczne po raz pierwszy od 15 lat (wyłączając okres pandemii) – wynika z raportu Bain & Co. Czy i jak sytuacja ta stanie się szansą dla luksusowych marek kosmetycznych?

Zgodnie z najnowszym raportem o sektorze dóbr luksusowych, opracowanym przez firmę konsultingową Bain & Co., wykonanym na zlecenie stowarzyszenia włoskich firm luksusowych Altagamma, rynek dóbr “z najwyższej półki” doświadcza zauważalnego spowolnienia po raz pierwszy od czasu globalnego kryzysu finansowego z lat 2008-09.

Ogólnie rynek dóbr luksusowych (wliczając hotele, samochody i pozostałe sektory) jest wart 1,5 biliona euro rocznie. 

W latach 2019–2024 sektor odnotował wzrost przychodów o około 28 proc. – pozostaje więc nadal znacząco powyżej poziomu sprzed pandemii – podkreśla Matteo Lunelli, prezes Altagamma. Tylko w segmencie dóbr luksusowych, który obejmuje modę, wyroby skórzane, biżuterię, zegarki i produkty kosmetyczne, rynek był wart 364 mld euro w 2024 roku. W 2023 roku, po odbiciu po pandemii, był wart 369 mld euro. Po średnim rocznym wzroście na poziomie 6 proc. (w latach 1996–2019) i 5 proc. (w latach 2019–2024), obecnie sektor skurczy się o 1 proc. w 2024 roku. Trend ten wydaje się utrzymywać w pierwszym kwartale 2025 roku, kiedy to spodziewany jest spadek o 1–3 proc.

Miało być dobrze, ale wszedł Trump i wprowadził cła…

Po obiecującym IV kwartale 2024 roku, budzącym nadzieję na wzrost, rynek dóbr luksusowych zaczął spadać. Sytuacja pogorszyła się po ogłoszeniu przez prezydenta USA Donalda Trumpa znaczących podwyżek ceł.

W zeszłym roku wielu mówiło o rychłym ożywieniu, ale rynek pozostał słaby. Niektórym markom wiodło się lepiej, niż innym. Powszechne podwyżki cen dóbr luksusowych doprowadziły do ​​wyprzedaży i zmniejszenia ilości klientów. A najbogatsi klienci nie zdołali zrekompensować tego deficytu – wyjaśnia Claudia D‘Arpizio, partnerka w Bain & Co., współautorka raportu.

Marki luksusowe mierzą się nie tylko ze spadkiem zaufania konsumentów, ale także z rosnącym rozczarowaniem młodszych pokoleń – zwłaszcza konsumentów z pokolenia Z, którzy kwestii podwyższania produktów cen przez luksusowe marki (często przy jednoczesnym obniżeniu jakości tychże) poświęcają wiele miejsca w swoich social mediach. Młodzi podważają zasadność stosunku cen produktów do ich istotnej wartości i jakości oraz wartości samych marek. Coraz większa liczba klientów rewiduje swoje oceny luksusowych marek i sprzedawanych przez nie dóbr. 

Na niestabilność tego rynku wpływa też mocno kwestia ceł, odciskająca się na wzroście w poszczególnych krajach, giełdach oraz zaufaniu konsumentów.

Rynek luksusowy jest znacząco dotknięty tymi turbulencjami i towarzyszącymi im trendami gospodarczymi. W rezultacie obecna sytuacja pogłębia słabość, zauważalną już w 2024 roku. Rynek dóbr luksusowych znajduje się na drodze spadkowej od dwóch lat – ocenia Claudia D‘Arpizio w rozmowie z portalem FashionNetwork.com.

Czy sektor luksusowy czekają tylko czarne scenariusze?

Z szacunków Bain & Co. wynika, że spowolnienie będzie trwało, a przychody spadną o 5 do 2 proc. Dotknięte spadkami są wszystkie główne rynki luksusowe – w tym Chiny i USA. Dla Chin jest to już szósty kwartał spadków. Europa i Japonia także zwalniają. 

Kwestia ceł wpłynęła na i tak już spowalniającą gospodarkę Chin. W sytuacji, gdy młodzi ludzie po raz pierwszy stają w obliczu bezrobocia, rząd krytykuje ostentacyjne zachowanie konsumentów, którzy, nawet jeśli są zamożni, nie kupują już dóbr luksusowych – wyjaśnia Claudia D‘Arpizio.

Są jednak rynki, które radzą sobie nadal całkiem dobrze, napędzane wzrostem klasy średniej. Należą do nich Bliski Wschód, Ameryka Łacińska (na czele z Meksykiem) i Azja Południowo-Wschodnia (Indie, Wietnam, Tajlandia i Filipiny), chociaż kraje te nie są w stanie zrekompensować utraconych dochodów w USA i Chinach, zwłaszcza że przepływy turystyczne pozostają słabe. Ponadto, aby pozyskać nowe segmenty konsumentów, marki luksusowe muszą się dostosować, wprowadzając konkretne, bardziej przystępne cenowo produkty.

Pozytywnym aspektem jest to, że konsumenci znów chętnie odwiedzają sklepy, aby kupować produkty luksusowe, choć nie po zaporowych cenach. Istnieje wiele oczekiwań, związanych z nowymi dyrektorami kreatywnymi niektórych marek luksusowych. Konsumenci chcą być ponownie zaopiekowani, zachęcani przez marki luksusowe – wskazuje D‘Arpizio. 

Najmłodsi konsumenci jako szansa dla rynku produktów luksusowych?

Dla rynku podstawy długoterminowego wzrostu pozostają solidne, ponieważ opierają się na potencjalnym wzroście bazy konsumentów dóbr luksusowych, wywołanym przez ekspansję klasy średniej. Nie ma wątpliwości, że rynek ten stracił 50 mln klientów do 2024 roku. Jednak, według szacunków Bain & Co., jest on w stanie przyciągnąć ponad 300 mln dodatkowych konsumentów w ciągu pięciu lat, z czego ponad połowa będzie stanowić młodzież z pokolenia Z i Alfa.

Biorąc pod uwagę tę perspektywę, branża luksusowa będzie musiała przemyśleć swoje priorytety, przechodząc od strategii krótkoterminowych do budowania odpowiedniej marki w czasie, koncentrując się głównie na nowych, innowacyjnych, zrównoważonych i wysokiej jakości produktach, skupionych na treści i kreatywności.

Marki będą musiały również ponownie włączyć młodych ludzi. Chociaż ta grupa klientów może obecnie mieć ograniczoną siłę nabywczą, ma ona jednak silny wpływ na rynek i będzie stanowić podstawę klienteli dóbr luksusowych w dłuższej perspektywie

 – podkreśla Claudia D‘Arpizio.

Wiele marek luksusowych juz dokonało gruntownej przebudowy swoich zespołów kreatywnych i kadry zarządzającej, a u wielu innych marek – proces ten jest w toku. Rok 2025 wydaje się być rokiem przejściowym pod względem kreatywnego odmładzania, skupienia się na rentowności, kreowaniu gam produktów bardziej przystępnych cenowo.

A jak wygląda rynek marek luksuowych w Polsce? Zobacz: Marki luksusowe i premium w Polsce 2024/25: największe wyzwania [RAPORT]

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
20.06.2025 10:02
Ben Gorham, założyciel Byredo, odchodzi z firmy. Czy to koniec epoki dla perfumowej niszy?
Ben Gorham, twórca marki Byredomat.prasowe

Ben Gorham, twórca szwedzkiej niszowej marki perfumeryjnej Byredo, opuści firmę pod koniec czerwca. Gorham, który założył Byredo w 2006 roku, stał na czele tej kultowej marki od samego początku. Jego odejście jest związane z przejęciem firmy przez koncern Puig. To kolejna marka niszowych perfum, która w ostatnich latach trafiła w ręce dużego koncernu - wcześniej taki los spotkał m.in. Toma Forda, Annick Goutal, L‘Artisan Parfumeur czy Juliette Has a Gun.

Umowa pomiędzy Byredo a Puig, podpisana w 2022, zakłada, że Ben ​​Gorham zachowa kreatywne przywództwo do czerwca 2025. Odejście twórcy marki nastąpi zatem dwa lata po tym, jak hiszpański koncern w pełni przejął na własność markę perfumeryjną, mającą siedzibę w Sztokholmie. Wówczas wycena Byredo przekraczała 1 mld euro. Odejście Gorhama z Byredo kończy pełne przejęcie i integrację marki przez Puig.

Doświadczenie Puig w dziedzinie beauty oraz fashion będzie miało kluczowe znaczenie dla przyszłego wzrostu marki i pomoże Byredo uwolnić jej potencjał w wielu kategoriach – komentuje Ben Gorham. – Jestem dumny z tego, co udało nam się osiągnąć w ciągu 20 lat i jestem pewien doskonałej przyszłości Byredo. Marka ma silną tożsamość, którą teraz powierzam całkowicie Puig, gdy ja rozważam nowe  możliwości – dodaje twórca Byredo.

Jak podkreślił z kolei Marc Puig, prezes i dyrektor generalny Puig, trzyletnia współpraca z “tak wybitnym założycielem marki” była dla niego wielkim zaszczytem, a nawiązanie partnerstwa z Benem Gorhamem stanowi powód do dumy.

Jako Puig mamy ugruntowaną pozycję w przejmowaniu dziedzictwa założyciela marki, przy zachowaniu szacunku dla jej korzeni, pielęgnowaniu i wspieraniu kolejnego rozdziału jej rozwoju – zapewnia prezes Puig. – Ben wykonał niezwykłą pracę, tworząc wyjątkową i szczególną markę Byredo, a my będziemy ciężko pracować, aby chronić jej tożsamość, jednocześnie uwalniając jej ogromny potencjał na przyszłość – dodaje Marc Puig.

Marka Byredo została założona w Sztokholmie w 2006 roku, tworząc przez ten czas szereg kultowych, niepowtarzalnych kompozycji zapachowych, zamkniętych w charakterystycznych i niepowtarzalnych flakonach – by wymienić takie bestsellery marki jak Gypsy Water, Bal d‘Afrique, Blanche, Bibliothèque czy Rose Of No Man‘s Land

Byredo poza perfumami ma w ofercie również zapachy do domu (świece, patyczki zapachowe), kosmetyki do pielęgnacji ciała (balsamy, kremy do rąk, żele do kąpieli), artykuły do domu, wyroby skórzane i akcesoria. Ostatnio Byredo poinformowało m.in. o poszerzeniu linii produktów do makijażu o szminki w wersji refill.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
23. czerwiec 2025 11:35