StoryEditor
Rynek i trendy
18.05.2018 00:00

Kosmetyki do twarzy – jeszcze wszystko przed nami

Czeka nas okres bardzo dynamicznego wzrostu kategorii pielęgnacji twarzy. Kosmetyki nawilżające i przeciwzmarszczkowe będą nabierały szczególnego znaczenia dla konsumentek – zapowiada Piotr Jurek, brand manager w firmie Nivea Polska.

Kategoria kosmetyków do pielęgnacji twarzy jest jedną z najważniejszych na rynku kosmetycznym. Jaką jego część dzisiaj obejmuje?

Rynek pielęgnacji twarzy to obecnie druga co do wielkości kategoria w Polsce – stanowi niemal dokładnie 20 proc. całego rynku kosmetycznego. Co ciekawe, dotychczas mogliśmy obserwować szybko rosnące, ale małe kategorie, takie jak pielęgnacja ust czy kremy stosowane jako ochrona przed promieniami słonecznymi. Jednak w ciągu ostatnich 12 miesięcy to właśnie pielęgnacja twarzy rosła zdecydowanie najszybciej spośród wszystkich kategorii, osiągając dwucyfrowy wzrost wartości.

Co powoduje, że ta kategoria tak dynamicznie się rozwija?

Z jednej strony polski rynek napędzany jest nowościami, których co roku pojawia się kilkaset – taka sytuacja utrzymuje się od lat i jest niewiele produktów, które przetrwały próbę czasu. Z drugiej strony – rynek jest napędzany trendami związanymi np. z koreańską pielęgnacją – złożoną i wieloetapową, gdzie olbrzymią rolę odgrywają maski, które są teraz najbardziej dynamicznie rosnącym segmentem w pielęgnacji twarzy. Coraz silniejszy jest trend eko – wypuszczane są linie produktów bio, ze składnikami i ekstraktami pochodzenia naturalnego z kontrolowanych upraw czy plantacji. Polki są bardzo  świadomymi konsumentkami, które cenią wysoką jakość takich formuł produktowych. Ostatnio bardzo mocno zarysował się nowy segment kosmetyków miejskich – przeznaczonych do skóry pozbawionej blasku, zmęczonej, wspierających proces detoksykacji skóry, to coś dla prowadzących coraz szybszy tryb życia Polek mieszkających w wielkich miastach.

Jakie segmenty kategorii są najmocniejsze? Które rosną najszybciej?

Wciąż najsilniejszym segmentem są produkty przeciwzmarszczkowe. Obecnie bardzo rosną w nim produkty przeznaczone dla kobiet w wieku 60+. Prawdziwy boom przeżywa jednak kategoria produktów nawilżających – wchodzący w jej skład segment masek zwiększył się niemal dwukrotnie rok do roku. Przez taką dynamikę zmieniają się proporcje na polskim rynku – wzrasta znaczenie segmentu szeroko pojętej pielęgnacji nawilżającej.

Jaką pozycję na rynku kosmetyków do pielęgnacji twarzy zajmuje dziś marka Nivea?

Nivea od lat pozostaje w ścisłej czołówce marek do pielęgnacji twarzy w Polsce. W ubiegłym roku zdecydowanie wzmocniliśmy naszą pozycję w kategorii pielęgnacji przeciwzmarszczkowej dzięki linii Q10 Plus wraz z naszym bestsellerem – Przeciwzmarszczkowymi Perłami Młodości. Bardzo dobrze zostały przyjęte nasze nowości. Nivea Care Lekki Krem Przeciwzmarszczkowy to zdecydowanie nasze najsilniejsze wdrożenie w 2017 r.

Jaka jest strategia marki dotycząca rozwoju asortymentu? Jak dużo wprowadzacie rocznie nowości? Czy rynek jest nadal chłonny?

Rynek jest zdecydowanie bardzo chłonny i jest na nim miejsce na nowości. Bacznie przyglądamy się rynkowym modom – witamina C czy detoks to jedne z trendów, na które odpowiadamy. Każda nowość musi być dopracowana w najmniejszym szczególe i wnosić wartość dodaną dla konsumentek. Dlatego decydujemy się na rozwiązania często trudniejsze w implementacji, spotykane na rynku selektywnym, jak np. wykorzystanie czystej i zdecydowanie bardziej aktywnej, lecz trudniejszej w zastosowaniu formy witaminy C. Od wielu lat nasza filozofia bazuje na wykorzystaniu składników inspirowanych naturą i występujących naturalnie w ludzkiej skórze.

Jak w ciągu ostatnich lat zmieniły się oczekiwania konsumentek wobec kosmetyków do pielęgnacji twarzy?

Polki są konsumentkami bardzo pragmatycznymi i racjonalnymi na tle innych krajów europejskich. Poszukują dobrej jakości produktów, zwracają uwagę na ich składy oraz korzyści, jakie dają. Oczywiście mają swoje ulubione marki, ale na tak dynamicznym i zróżnicowanym rynku ciężko mówić o widocznej lojalności – przeważa chęć eksperymentowania.

Jak zmienia się struktura wiekowa użytkowniczek kremów?

Dane demograficzne wskazują, że zwiększa się odsetek starszych kobiet w społeczeństwie – rośnie też ich siła nabywcza, więc coraz chętniej kupują one kosmetyki przeciwzmarszczkowe. Chcąc pozostać w zgodzie z trendem „silver age”, szukają efektywnych formuł, dopasowanych do wieku. Widać to doskonale w dynamice rynku – segment produktów 60+ rośnie zdecydowanie szybciej niż reszta rynku. Nikogo nie dziwi już linia przeznaczona do skóry dojrzałej 70+, wchodzą linie 80+, a na tym pewnie nie koniec. Sądzę, że pojawiać się będzie coraz więcej wyspecjalizowanych produktów do skóry bardzo dojrzałej, mającej określone wymagania, związane np. z powstawaniem przebarwień pigmentacyjnych.

W jakim kierunku, Pana zdaniem, będzie zmierzał rynek produktów do pielęgnacji twarzy?

Myślę, że przed nami jest okres bardzo dynamicznego wzrostu tej kategorii. W przyszłości będzie się ona dalej rozwijała w segmencie masek do twarzy, w których co chwilę zmieniają się formy aplikacji – od masek typu peel-off przez płachty, płatki, multi-maski do masek w słoikach – oraz składniki aktywne, a konsumentki bardzo chętnie testują nowości, dzięki stosunkowo niskiej barierze wejścia innowacji na rynek.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
23.12.2025 14:09
Magdalena Piwkowska, Ipsos Poland: Zmiana wyglądu jako motor zmian branży beauty [ROCZNIK WK 2025/26]
Caro Suez

Żyjemy coraz dłużej. W porównaniu do 1990 roku jest to średnio o 8,5 i 6,8 roku dłużej – odpowiednio dla mężczyzn i kobiet (GUS, 2022). Do tego żyje nam się coraz lepiej – przynajmniej patrząc na wskaźniki gospodarcze. Chcemy zachować już nie tylko dobre zdrowie w tym coraz dłuższym życiu, ale także zdrowy i dobry wygląd – pisze Magdalena Piwkowska we wstępie do raportu, przygotowanego dla Rocznika Wiadomości Kosmetycznych przez ekspertki z Ipsos Polska.

Czy wyglądam atrakcyjnie?

Standardy atrakcyjnego wyglądu zmieniały się na przestrzeni wieków, a odkąd świat przyspieszył – także na przestrzeni dekad. Często przywoływany serialowy „Czterdziestolatek” z lat 70. dziś bardziej przypomina sześćdziesięciolatka. A na 50. urodzinach jubilata coraz częściej można usłyszeć „pięćdziesiątka to nowa trzydziestka”. 

Czy wyglądam jak one/oni?

Oprócz pozytywnych aspektów długowieczności, pojawiła się większa presja na zachowanie młodzieńczego wyglądu. A te wysiłki wspierają już nie tylko kosmetyki czy zabiegi medycyny estetycznej.  

Do arsenału walki o młodzieńczy wygląd dołączyły operacje plastyczne (nos, policzki, podbródek) i liftingi twarzy. Dostępność zabiegów i operacji jest coraz większa i już nie tylko celebryci zaskakują nas swoim nowym obliczem. 

Nie zapominajmy o filtrach w mediach społecznościowych, które nasz wygląd mogą odmłodzić w mgnieniu oka. 

Czy wyglądam szczupło?

Jeśli do tego dodamy walkę o młodzieńczą, czyli szczupłą sylwetkę i to w dobie coraz szybciej tyjącego polskiego społeczeństwa – otrzymamy obraz pełen sprzeczności i presji. 

68 proc. osób uważa, że wiek to tylko liczba, ale 47 proc. odczuwa lęk przed starzeniem się.

Czy wyglądam jak większość?

Polska, choć wolniej niż pozostała część Europy, powoli zmienia swoją strukturę etniczną. Na naszych ulicach widzimy coraz więcej osób o różnych odcieniach skóry, typach urody i tożsamości kulturowej. Migracje to makro trend, który będzie kształtował także nasze społeczeństwo oraz poszczególne branże, w tym kosmetyczną. 

Znane Polki  jak Omena Mensah, Klaudia el Dursi, Sara James od lat nas przyzwyczajają, że bycie Polką nie oznacza tylko jednego – słowiańskiego – typu urody.

Redefinicja piękna – redefinicja roli branży kosmetycznej

Wspomniane zmiany społeczno-demograficzno-kulturowe wpływają także na branżę kosmetyczną, która zmienia swój profil. Coraz więcej firm kosmetycznych oprócz kosmetyków zaczyna oferować także suplementy. Oprócz zwykłego nakładania kosmetyków – proponują rytuały, które mają wspomóc efektywność kosmetyku lub po prostu zrelaksować, wspierając nasze zdrowie mentalne, a nie tylko klasycznie rozumianą urodę.  

image

Katarzyna Bielecka, Sephora: Być najbardziej trendy destynacją na rynku premium beauty [ROCZNIK WK 2025/26]

Branża kosmetyczna w ten sposób może wspierać redefinicję piękna, na nowo definiując swoją rolę – od dostarczyciela produktów upiększających do partnera w dbaniu o holistycznie rozumiany dobrostan. Bo dziś dbanie o siebie to dbanie o swój dobrostan fizyczny i psychiczny.

image
WK

Osobiście największe wyzwanie, a jednocześnie szansę dla branży kosmetycznej, widzę w chirurgii plastycznej i medycynie estetycznej. Zabiegi chirurgiczne, takie jak liftingi, jeśli są dobrze wykonane, potrafią dać spektakularne efekty, ale jednocześnie pozostają poza finansowym zasięgiem większości społeczeństwa. Dlatego to właśnie w branży kosmetycznej widzę propagatora naturalnych, nieinwazyjnych i łatwo dostępnych metod dbania o swój wygląd, połączonych z akceptacją zmieniających się pod wpływem wieku rysów twarzy i naturalnego wizerunku, właściwego dla danego wieku. 

Oczywiście osoby publiczne, takie jak Małgorzata Rozenek czy Kris Jenner, nadal będą dla swoich odbiorczyń atrakcyjnymi ambasadorkami luksusowych usług i produktów. Nie bez powodu Kris Jenner po ostatnim liftingu pojawiła się na okładce właśnie Vogue’a Arabia oznajmiając, że lifting jest jej wersją starzenia się z godnością.

Tymczasem warto jednak pamiętać, że do walki z oznakami starzenia się dla większości z nas dostępny jest jednak arsenał drogeryjny. A oprócz dostarczania składników aktywnych powinien wzmacniać nasze poczucie wartości odpowiednio dopasowanymi komunikatami z udziałem ambasadorek, które nie będą wprowadzać swoich odbiorczyń w klasowe i urodowe kompleksy. Tym samym branża kosmetyczna może stać się sprzymierzeńcem w dbaniu o dobrostan psychiczny swoich klientek – podkreśla Magdalena Piwkowska. 

Całość analizy Ipsos Polska o zmianach w branży beauty została opublikowana w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
23.12.2025 13:23
Deloitte: Zrównoważony rozwój ważniejszy niż technologia. ESG na czele priorytetów biznesu
Z danych zawartych w raporcie Deloitte wynika, że w ciągu minionych 12 miesięcy 83 proc. firm podniosło poziom inwestycji w obszarze środowiskowym, społecznym oraz ładu korporacyjnego.Shutterstock

Kwestie klimatyczne i zrównoważony rozwój wyprzedziły technologię oraz sztuczną inteligencję na liście kluczowych priorytetów biznesowych. Jak wynika z raportu Deloitte, aż 83 proc. przedsiębiorstw zwiększyło w ciągu ostatnich 12 miesięcy nakłady na cele środowiskowe, społeczne i związane z ładem korporacyjnym. W zestawieniu najpilniejszych wyzwań na najbliższy rok zrównoważony rozwój uzyskał 44 proc. wskazań, wyprzedzając wdrażanie nowych technologii, które wskazało 38% respondentów, oraz niepewność geopolityczną z wynikiem 34 proc.

Dane pokazują, że mimo presji inflacyjnej i niestabilnej sytuacji międzynarodowej firmy nie wycofują się z obranej strategii. Ponownie 83 proc. organizacji zadeklarowało wzrost inwestycji w obszarze ESG, a w grupie największych przedsiębiorstw, generujących roczne przychody powyżej 10 mld dolarów, skala zaangażowania jest jeszcze wyraźniejsza. Co piąta firma z tego segmentu zwiększyła wydatki na zrównoważony rozwój o ponad 20 proc., traktując ten obszar jako jeden z kluczowych kierunków alokacji kapitału.

Jak zauważa Julia Patorska, partnerka i liderka Sustainability & Climate w Deloitte, dla wielu organizacji działania klimatyczne przestają być postrzegane wyłącznie jako element odpowiedzialności społecznej. Coraz częściej stają się one narzędziem budowania przewagi konkurencyjnej i odporności biznesowej, nawet w warunkach rosnących kosztów operacyjnych oraz napięć gospodarczych i politycznych. Potwierdzają to również deklaracje menedżerów, którzy coraz częściej łączą cele ESG bezpośrednio ze strategią rozwoju.

image

Kamilla Stańczyk, Eco & More: Potrzebujemy przejrzystych ekozasad, które będą obowiązywały WSZYSTKICH

Podejście firm do ESG uległo wyraźnej ewolucji. Zaledwie 6 proc. badanych ogranicza się dziś wyłącznie do spełniania wymogów regulacyjnych, podczas gdy większość organizacji dostrzega wymierne korzyści finansowe. Według danych raportu 66 proc. liderów odnotowało wzrost przychodów dzięki działaniom prośrodowiskowym, 60 proc. wskazuje na poprawę wizerunku marki, a 55 proc. deklaruje realną redukcję kosztów operacyjnych. Zdaniem Doroty Cudnej-Sławińskiej z Deloitte włączenie celów klimatycznych do strategii operacyjnej pozwala firmom szybciej reagować na ryzyka społeczno-gospodarcze i lepiej zarządzać długoterminową stabilnością.

Choć technologia zeszła z pierwszego miejsca na liście priorytetów, nie zniknęła z agendy zarządów. Osiem na dziesięć osób z kadry kierowniczej deklaruje wykorzystanie sztucznej inteligencji do wspierania zielonej transformacji, głównie w zakresie monitorowania danych środowiskowych, modelowania ryzyk oraz projektowania bardziej zrównoważonych produktów. Jednocześnie bariery związane z ESG uległy zmianie: tylko 11 proc. firm wskazuje wysokie koszty jako główną przeszkodę, a 13 proc. brak wsparcia regulacyjnego. Znacznie częściej problemem jest trudność w precyzyjnym mierzeniu efektów działań, presja inwestorów na krótkoterminowe wyniki oraz ograniczony dostęp do odpowiednich surowców i rozwiązań. Dodatkowo 18 proc. respondentów obawia się społecznych konsekwencji zbyt zdecydowanego stanowiska w obszarze ESG, w tym ryzyka utraty części klientów lub pracowników.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. grudzień 2025 14:12