StoryEditor
Rynek i trendy
26.08.2020 00:00

Na spadek optymizmu zakupowego wpłynęły obawy konsumentów o pracę i zdrowie

Bezpieczeństwo zatrudnienia i zdrowie należały do najważniejszych obaw Polaków w II kwartale roku. Konsumenci odczuli wpływ pandemii na gospodarkę i w naturalny sposób martwili się o swoją przyszłość. Czy jest szansa, że w kolejnych kwartałach optymizm polskich konsumentów znów zacznie rosnąć po oswojeniu się z nową rzeczywistością?

– Wpływ gospodarczy COVID-19 jest jak dotychczas ogromny. Jeszcze nigdy w historii państwa nie zamykały celowo swych gospodarek i przemysłu z powodu pandemii na tak wielką skalę. Badanie CCI przeprowadzono w maju, kiedy w Polsce nastroje konsumenckie kształtował nie tylko niepokój związany z sytuacją zdrowotną, ale również wiele innych czynników: początek uruchamiania programów pomocowych dla biznesu, wciąż obowiązujące obostrzenia w placówkach handlowych, zamknięty kanał HoReCa, niepewność odnośnie planowanych wyborów prezydenckich – mówi Karolina Zajdel-Pawlak, dyrektor zarządzająca Nielsen Connect w Polsce.

– Zadowolenie polskich konsumentów spadło o 30 pkt w porównaniu do Q4’19, osiągając wynik 76 punktów. Ostatni raz wynik dla Polski był na takim poziomie w pierwszej połowie 2015 roku. Jest on jednak daleki od najniższego zanotowanego dotąd, czyli 62 pkt w Q1'13. Co więcej wynik dla Polski wciąż utrzymuje się powyżej średniej europejskiej (74 pkt w Q2’20), a Polska plasuje się na 19. miejscu wśród 35 państw. Dania pozostaje najbardziej optymistycznym państwem w Europie, podczas gdy Włochy w drugim kwartale osiągnęły najniższy wynik – dodaje.

Spadek indeksu dla Q2’20 w Polsce spowodowany był głównie negatywną oceną perspektyw na rynku pracy. Jedynie zdaniem 16 proc. respondentów będą one dobre bądź bardzo dobre w kolejnych 12 miesiącach. Polacy gorzej ocenili również swoją sytuację finansową oraz optymizm zakupowy, jednak wciąż niemal 40 proc. z nich uważa, że będą one dobre w kolejnych miesiącach. Wpływ potencjalnych skutków ekonomicznych pandemii jest widoczny również we wskazaniach największych obaw Polaków. 36 proc. respondentów najbardziej obawiało się o zatrudnienie (+18 pp vs Q’19) oraz sytuację ekonomiczną (+20 pp vs Q4’19). Zdrowie wciąż jest jedną z największych obaw Polaków, jednak nie zanotowaliśmy znaczącego wzrostu wskazań respondentów.

– W tej sytuacji trzech na czterech respondentów deklarowało, że ograniczyło swoje wydatki na gospodarstwo domowe, aby zaoszczędzić, podczas gdy zdaniem niemal 90 proc. z nich polska gospodarka jest w recesji. Polacy wciąż starają się oszczędzać na rozrywce i jedzeniu poza domem oraz nowych ubraniach. Dodatkowo wśród pięciu najczęstszych wskazań znalazło się oszczędzanie na wakacjach, natomiast mniej respondentów wskazało kupowanie tańszych produktów spożywczych, jako jeden ze sposobów na oszczędzanie. W kolejnych kwartałach będziemy mogli ocenić na ile obecna sytuacja permanentnie wpłynęła na nastroje Polaków, czy może optymizm polskich konsumentów znów zacznie rosnąć po oswojeniu się z nową rzeczywistością – podsumowuje Karolina Zajdel-Pawlak.

Badanie “The Conference Board Consumer Confidence Index” za drugi kwartał 2020 roku zostało przeprowadzone między 7 a 25 maja i odzwierciedla nastroje konsumentów związane z pandemią. Jednak wpływ COVID-19 na wyniki poszczególnych rynków mógł być zróżnicowany ze względu na moment rozpoczęcia się pandemii. Niektóre rynki, jak na przykład Chiny czy Tajwan, w okresie prowadzenia badania wchodziły już w “nową normalność”, rynki europejskie powoli opanowywały rozwój pandemii, natomiast w Ameryce Południowej, Indiach czy Rosji wciąż intensywnie rosła liczba nowych zakażeń. Aby całościowo ocenić wpływ pandemii na nastroje konsumentów wszystkie wskaźniki zostały porównane do wyników z Q4’19.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
01.12.2025 12:27
Perfumy z Dubaju biją rekordy popularności. Google notuje niemal 800-proc. wzrost wyszukiwań
Charakterystyczną cechą orientalnych perfum jest intensywność i trwałość, co wynika z zastosowania głównie naturalnych olejków eterycznychfot. Shutterstock

Najnowsze dane z wyszukiwarki Google pokazują dynamiczną zmianę preferencji zakupowych w Polsce. Konsumentki i konsumenci coraz chętniej sięgają po intensywne, orientalne kompozycje zapachowe, kojarzone z rynkiem arabskim. Jak wynika z analizy wyszukiwań, zapytania o „perfumy dubajskie” wzrosły aż o 796 proc. rok do roku, co czyni je jednym z najczęściej poszukiwanych produktów w kategorii beauty.

Jak donosi Fakt, w okresie świątecznym 2024 r. oraz w październiku 2025 r. internauci najczęściej wpisywali hasła związane z elektroniką i akcesoriami beauty – m.in. szczoteczki soniczne, irygatory do zębów, suszarki do włosów, frezarki do paznokci czy maszynki do golenia. Choć te urządzenia dominowały w ogólnej liczbie zapytań, to właśnie perfumy arabskie okazały się największym zaskoczeniem, notując rekordowy skok popularności.

Aż 71 proc. wyszukiwań dotyczyło konkretnych problemów lub grup wiekowych, co potwierdza coraz bardziej świadome podejście konsumentów do wyboru produktów. Wśród zapytań trendujących najwyżej znalazły się: „maska kolagenowa” (+426 proc. r/r), „rzęsy magnetyczne” (+255 proc. r/r) oraz „perfumy dubajskie” (+796 proc. r/r). Ten ostatni segment z egzotycznej niszy stał się realną konkurencją dla klasycznych kompozycji francuskich i włoskich.

Arabskie zapachy kojarzone są przede wszystkim z intensywnością, słodyczą i wysoką trwałością – cechami, których obecnie aktywnie poszukują użytkownicy. Dane Google potwierdzają tę zmianę preferencji: niemal 800-proc. wzrost zapytań dotyczących perfum z Dubaju wskazuje na przełomowy moment dla rynku niszowych zapachów w Polsce.

Zauważalna jest również przemiana podejścia do pielęgnacji i zakupów kosmetycznych. Wyszukiwania związane z kosmetykami „bio” spadły o ponad 7 proc., podczas gdy zapytania dotyczące składników o naukowo potwierdzonym działaniu wzrosły średnio o 33 proc. Trendy te sugerują rosnące znaczenie skuteczności i intensywnych doznań zmysłowych — zarówno w perfumach, jak i produktach pielęgnacyjnych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
01.12.2025 09:12
Kolejne marki kosmetyczne biorą na celownik dzieci, eksperci protestują
Dzieci stosujące kosmetyki i kremy przeznaczone dla dorosłych są bardziej narażone na wystąpienie alergii skórnych w późniejszych latachIrina Mikhailichenko

Coraz więcej nowych firm kosmetycznych kieruje swoją ofertę do dzieci oraz najmłodszych pokoleń konsumentów, którzy wiedzę o pielęgnacji skóry i makijażu czerpią przede wszystkim z social mediów i trendów na TikToku. Dermatolodzy protestują, ale marki proponują kremy i maseczki do twarzy nawet przedszkolakom.

Opinia ekspertów przegrywa póki co z marketingiem i viralowymi produktami. Kiedyś najmłodsi (Sephora kids) wykupywali kosmetyki pielęgnacyjne Drunk Elephant. Teraz najnowszym hitem wśród najmłodszej grupy konsumentów są produkty marki Rini, która kieruje swoje produkty do dzieci już od 3 roku życia. Jak podaje portal fashionnetwork, zestaw pięciu maseczek nawilżających dla dzieci, polecanych przez producenta do codziennego użycia (o uroczych nazwach typu Puppy, Panda i Unicorn) można nabyć na stronie internetowej producenta za  ok. 30 euro.

Inna młoda amerykańska marka, Evereden, sprzedaje kosmetyki dla dzieci w wieku przedszkolnym (m.in. mgiełki do twarzy, toniki, kremy nawilżające), osiągając roczne obroty powyżej 100 mln dolarów. W październiku zadebiutowała marka Sincerely Yours, której twarzą jest 15-letnia influencerka Salish Matter. Event w centrum handlowym z okazji premiery przyciągnął tysiące osób. 

– Skóra dziecka nie potrzebuje kosmetyków, poza codziennymi produktami higienicznymi takimi jak pasta do zębów, żel pod prysznic czy krem z filtrem przeciwsłonecznym – podkreśla Laurence Coiffard, naukowiec z francuskiego Uniwersytetu w Nantes, współautor strony internetowej Cosmetics Watch.

Produkty kosmetyczne, kierowane do dzieci, stały się elementem szerszego społecznego trendu. Wiele dziewczynek z pokolenia alfa (dzieci urodzone między 2010 a 2024) stosuje bowiem zabiegi pielęgnacyjne skóry, makijaż, a nawet fryzury typowe dla starszych nastolatek lub ich matek, naśladując popularne influencerki z TikToka lub YouTube‘a. 

Coiffard powołuje się na badania, z których wynika, że dzieci stosujące kosmetyki i kremy przeznaczone dla dorosłych są bardziej narażone na wystąpienie alergii skórnych w późniejszych latach. Są też bardziej narażone na działanie substancji zaburzających gospodarkę hormonalną i fitoestrogenów, które mogą zaburzać rozwój hormonów.

image

Pokolenie Z i kosmetyki: nawyki pielęgnacyjne oraz zakupowe [BADANIE]

Amerykańska dermatolog Molly Hales, która przez kilka miesięcy obserwowała trendy kosmetyczne wśród dzieci i nastolatek na TikToku, wskazuje, że młode użytkowniczki używają zbyt wielu produktów (niektóre nawet po kilkanaście), lub stosują kremy przeciwzmarszczkowe dla dorosłych.

Z jej obserwacji wynika, że kilka marek, takich jak Glow, Drunk Elephant czy The Ordinary, było wyjątkowo często obecnych w treściach młodych użytkowniczek TikToka. 25 najpopularniejszych filmów analizowanych przez Hales zawierało produkty zawierające średnio od 11 do nawet 21 składników aktywnych, potencjalnie mogących wpływać na podrażnienia skóry dzieci.

Nowe marki dla dzieci, takie jak Rini, Evereden czy Saint Crewe, przekonują, że ich kosmetyki są bardziej odpowiednie dla skór młodych osób. W opinii Hales trend ten niej jest potrzebny, utrwala on bowiem pewien standard piękna lub oczekiwania dotyczące tego, jak należy dbać o zdrowie i urodę skóry, stosując przy tym bardzo kosztowną i czasochłonną codzienną rutynę. Zdaniem badaczki, dziewczęta mogą w lepszy sposób wykorzystywać czas i pieniądze.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. grudzień 2025 01:25