StoryEditor
Rynek i trendy
04.09.2024 14:38

Nowa norma w samplingu? Konsumenci wybierają próbki ponad pełnowymiarowe produkty.

Próbki kosmetyków i ich miniaturki przeżywają swój renesans. / Blue Line Labels - Custom Labels & Packaging

Pandemia COVID-19 przyniosła zmiany w nawykach zakupowych, zwłaszcza w branży kosmetycznej i zapachowej. W odpowiedzi na nowe wyzwania, producenci postawili na innowacje, wprowadzając mini wersje produktów oraz nowoczesne metody samplingu. Dane pokazują, że te zmiany nie tylko zyskały na popularności, ale także zrewolucjonizowały sposób, w jaki klienci podchodzą do testowania i zakupu kosmetyków.

W czasie pandemii wielu ekspertów obawiało się, że strach przed zakażeniem może negatywnie wpłynąć na sprzedaż kosmetyków. Oczekiwano, że ograniczony dostęp do tradycyjnych metod testowania produktów w sklepach stacjonarnych znacząco osłabi rynek. Stało się jednak inaczej – zamknięcie sklepów stacjonarnych spowodowało gwałtowny wzrost zakupów online. W odpowiedzi na te zmiany, producenci oraz dostawcy opakowań szybko dostosowali się do nowych warunków, wprowadzając na rynek innowacyjne rozwiązania, takie jak miniaturowe wersje kosmetyków i próbek zapachowych.

Miniatury kosmetyków i perfum, które wcześniej były traktowane jako jednorazowe próbki, teraz stały się pełnoprawnym produktem na rynku. Wiele luksusowych marek oferuje mini wersje swoich produktów, aby przyciągnąć klientów szukających tańszej alternatywy przed zakupem pełnowymiarowego produktu. Takie miniaturowe opakowania są także praktycznym rozwiązaniem dla osób podróżujących lub preferujących małe torby, które nie pomieszczą pełnowymiarowych kosmetyków. Konsumenci coraz częściej sięgają po te mniejsze produkty, zwłaszcza że niektóre z nich są pakowane w ekologiczne materiały, co odpowiada rosnącej świadomości ekologicznej.

Technologia vs. sampling

Współczesne technologie również odegrały kluczową rolę w rozwoju rynku próbek. Aplikacje oparte na sztucznej inteligencji umożliwiają konsumentom testowanie spersonalizowanych produktów kosmetycznych, a także zamawianie próbek za pomocą głosowych kampanii, jak na przykład przez Amazon Alexa. Pandemia przyczyniła się do powstania nowych kanałów dystrybucji próbek, a kampanie zapachowe w modelu “direct-to-consumer” stały się bardziej powszechne. Jak pokazują dane firmy Mintel, aż 30 proc. użytkowników zapachów w USA nie zdecydowałoby się na zakup bez wcześniejszego przetestowania produktu, co podkreśla znaczenie próbkowania w procesie zakupowym.

Jak wskazuje w rozmowie z portalem Beauty Packaging Lindsey Khosla, dyrektorka marketingu Arcade Beauty w Ameryce Północnej, wzrosła liczba płatnych próbek, które pozwalają konsumentom na przetestowanie produktu przy minimalnym ryzyku. Klienci chętniej sięgają po zestawy odkrywcze, składające się z kilku małych fiolek, aby znaleźć swój ulubiony zapach. Coraz częściej marki oferują także kupony rabatowe na pełnowymiarowe produkty po zakupie zestawu próbek, co zachęca do dalszych zakupów. Trend ten szczególnie doceniają osoby eksperymentujące z makijażem – 37 proc. dorosłych kobiet w USA preferuje małe opakowania i spersonalizowane oferty, aby testować nowe, nieznane im produkty.

Czytaj także: Circana: Mini kosmetyki szturmują rynek przez „Sephora kids” — sprzedaż rośnie o 13 proc.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
10.12.2025 11:09
Ozempic zmienia branżę beauty. Nowe terapie, nowe wyzwania, nowe strategie
Popularny Ozempic zmienia branżę urodową na stałe.Karolina Grabowska Kaboompics

Rosnąca dostępność i spadające ceny leków z grupy GLP-1 zmieniają zachowania konsumentów i wymuszają korekty strategii w całej branży beauty. Semaglutydy, takie jak Ozempic, Wegovy czy Zepbound, zdobyły dominującą pozycję na rynku, a nowe porozumienie administracji Donalda Trumpa ma dodatkowo obniżyć ich koszt w USA. Producenci pracują też nad kolejnymi generacjami terapii: Eli Lilly rozwija doustny odpowiednik w postaci Orforglipronu, Iconovo testuje donosowe formy semaglutydów i plastry z mikronakłuciami, a Vivani Medical pracuje nad implantami o rocznym okresie uwalniania substancji.

Jak donosi Vogue Business, według firmy badawczej Rand już nawet 12 proc. Amerykanów może korzystać z GLP-1, a odsetek ten będzie rósł wraz z wprowadzaniem nowych formatów leków i poszerzaniem wiedzy na temat ich skuteczności oraz skutków ubocznych. Chirurdzy plastyczni raportują wzrost zainteresowania zabiegami estetycznymi, zwłaszcza wśród młodszych pacjentów. Popularność zdobywają preparaty stymulujące kolagen oraz bioremodelery pomagające przeciwdziałać tzw. “Ozempic face”, czyli efektowi zapadniętych policzków, cieni pod oczami i wiotkości skóry. GLP-1 mogą również powodować wypadanie włosów, problemy stomatologiczne i zaburzenia powonienia.

Z tego względu na rynku pojawiają się nowe marki adresujące potrzeby użytkowników GLP-1, a firmy kosmetyczne i gabinety estetyczne redefiniują swoje usługi. Rośnie zapotrzebowanie na pielęgnację o jakości zbliżonej do produktów na receptę — użytkownicy zgłaszają suchość i napięcie skóry, matowość oraz wzrost widoczności drobnych zmarszczek. W Wielkiej Brytanii klinika Cultskin odnotowała 31 proc. wzrost liczby nieinwazyjnych zabiegów na porost włosów, takich jak mikronakłuwanie, PolyPhil czy Keralase, skierowanych do pacjentów stosujących GLP-1.

image

Bloomberg: Telemedycyna napędza mikrodozowanie semaglutydu i Ozempicu

Zmiany dotykają również stomatologii. Leki GLP-1 zmniejszają produkcję śliny, co prowadzi do suchości jamy ustnej, próchnicy, chorób dziąseł, nieświeżego oddechu i erozji szkliwa, zjawiska określanego jako “Ozempic mouth”. Utrata masy ciała wpływa ponadto na objętość twarzy i ekspozycję zębów, co — jak wskazuje dr Rizwan Mahmood z Ruh Dental — zwiększa popyt na zabiegi rekonstrukcyjne. Zmianie może ulec również percepcja zapachu: część pacjentów zgłasza nadwrażliwość na aromaty, inni z kolei odczuwają awersję do niektórych zapachów.

Kolejnym efektem ubocznym terapii jest ograniczone przyjmowanie składników odżywczych wynikające ze zmniejszonego apetytu. W efekcie rośnie sprzedaż suplementów. Sieć Holland & Barrett notuje wzrost popytu na monohydrat kreatyny o 163 proc., białko serwatkowe o 78 proc. oraz kolagen o 30 proc. Pacjenci coraz częściej wybierają formuły płynne i proszkowe oraz mieszanki łączące białko, kolagen i elektrolity, które — jak podkreśla dr Mohammed Enayat z kliniki Hum2n — są lepiej tolerowane przez osoby doświadczające nudności związanych z GLP-1.

Dynamiczny rozwój terapii GLP-1 będzie wywierał coraz większy wpływ na rynek kosmetyczny. Jak podsumowuje chirurg plastyczny z Beverly Hills, Roy Kim: „Ozempic nie tylko zmienia rysy twarzy — zmienia przyszłość całej branży beauty”.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
09.12.2025 16:33
Boom na kosmetyczne „dupes”: czego szukają konsumenci i ile mogą zaoszczędzić?
Dupes to nadal popularny temat w branży urodowej.Karolina Grabowska Kaboompics

Rynek tzw. „dupes”, czyli tańszych odpowiedników kosmetyków luksusowych odwzorowujących ich wygląd, działanie i kolorystykę, dynamicznie rośnie. Według najnowszych danych Fresha, tylko w ostatnim miesiącu fraza związana z dupes była wyszukiwana 1,2 mln razy. Oznacza to wzrost o 4 proc. w ujęciu kwartalnym, co potwierdza, że zjawisko nie jest jedynie chwilowym trendem, lecz rozwijającym się segmentem rynku beauty.

Rosnące zainteresowanie skłoniło Fresha do przeprowadzenia analizy, której celem było ustalenie, jakich marek i produktów konsumenci z Wielkiej Brytanii najczęściej poszukują w tańszych odpowiednikach. Wyniki pokazują, że użytkownicy aktywnie porównują ceny i formuły, a chęć oszczędności staje się jednym z istotnych czynników zakupowych. Zestawienie uwzględnia zarówno marki makijażowe, jak i pielęgnacyjne, co odzwierciedla szerokie spektrum zainteresowania dupe’ami.

Najczęściej wyszukiwanym dupe w Wielkiej Brytanii okazała się marka Sol de Janeiro, którą internauci wpisują w wyszukiwarkę 69 600 razy rocznie. Duża różnica względem kolejnych pozycji podkreśla dominację tej marki w kontekście alternatyw cenowych. Na drugim miejscu znalazła się Charlotte Tilbury z wynikiem 24 000 rocznych wyszukiwań, a trzecie miejsce przypadło Drunk Elephant, które generuje 14 160 wyszukiwań dupe’ów rocznie.

image
Happi

Jeśli chodzi o konkretne produkty, zdecydowanym liderem jest Charlotte Tilbury Magic Cream. Krem ten przyciąga aż 15 600 wyszukiwań rocznie, co czyni go najbardziej pożądanym kosmetykiem wśród osób poszukujących tańszych zamienników. Wynik ten pokazuje, jak mocno premium care wpływa na zachowania konsumenckie — wysoka cena produktu często motywuje klientów do poszukiwania alternatyw.

Z analizy wynika również, że różnice cenowe pomiędzy produktami premium a ich odpowiednikami są bardzo znaczące. Średnio kosmetyki z wyższej półki są aż o 347% droższe od swoich tańszych odpowiedników. To wyjaśnia, dlaczego segment dupes cieszy się nieustającą popularnością — potencjalne oszczędności są dla wielu użytkowników kluczowym argumentem przy podejmowaniu decyzji zakupowych.

Wszystkie te dane wskazują na systematyczne umacnianie się rynku dupe’ów w Wielkiej Brytanii oraz rosnącą świadomość cenową konsumentów. Jeśli obecne tempo wzrostu się utrzyma, zjawisko to może jeszcze silniej wpłynąć na strategie cenowe i marketingowe marek premium, a także na dalszy rozwój tańszych odpowiedników odpowiadających na potrzeby coraz bardziej wymagających odbiorców.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
11. grudzień 2025 00:07