StoryEditor
Wywiady
06.05.2025 10:30

Aleksandra Wojciechowska, Impearthium: Klient w ZEA jest wymagający, “polska jakość” kosmetyku to za mało

Aleksandra Wojciechowska / mat.prasowe

Coraz więcej polskich marek kosmetycznych w poszukiwaniu nowych, atrakcyjnych rynków zbytu spogląda na Bliski Wschód i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Ale Dubaj jest rynkiem wymagającym, nie jest dla nieprzygotowanych – podkreśla Aleksandra Wojciechowska, opowiadając o kulisach rynku kosmetycznego w ZEA.

Coraz więcej europejskich marek beauty spogląda w stronę Dubaju. Dlaczego to miasto stało się tak ważne na globalnej mapie kosmetycznej?

Dubaj to dziś coś więcej niż miasto – to scena. Miejsce, w którym spotykają się różne kultury, narodowości, podejścia do piękna i biznesu. To też jedno z najbardziej chłonnych i dynamicznych centrów dystrybucji w regionie MENA. W dodatku ma idealne położenie logistyczne – łącznik między Azją, Europą i Afryką. 

Ale jest to też rynek wymagający: nie wybacza braku strategii, ignorancji kulturowej ani bylejakości.

Czyli nie wystarczy dobra marka i produkt z Europy?

Absolutnie nie. Wiele firm przyjeżdża tu z przekonaniem, że wystarczy mieć dobry skład, ładne opakowanie i „polską jakość”, a klienci rzucą się na produkt. Ale to tak nie działa. 

Po pierwsze – klient w ZEA, szczególnie ten lokalny, jest bardzo wymagający. Konsumenci dokładnie analizują wartość produktu, oczekują przejrzystości, wyjątkowego storytellingu i profesjonalnej prezentacji. Po drugie – największą barierą bywa nie produkt, ale brak przygotowania ze strony firmy: brak struktury eksportowej, materiałów po angielsku, zbyt mały zespół, nieznajomość marż, które trzeba wkalkulować dla dystrybutora i sieci sprzedaży.

Co z dystrybutorami? Czy znalezienie lokalnego partnera to klucz?

Tak, ale trzeba zrozumieć, że w Dubaju nie pracuje się z „partnerem”, który tylko zamawia i sprzedaje. Tutaj oddajesz swoją markę w czyjeś ręce – a to ogromna odpowiedzialność. 

Lokalne firmy często wywodzą się z tradycji handlowych, nie z budowy marek. Oczekują, że to marka zadba o marketing, obecność w social mediach, widoczność. Dlatego bez realnego zaangażowania ze strony producenta – bez obecności na miejscu, gotowości do inwestowania w PR, kampanie i edukację – współpraca nie będzie efektywna. Dystrybutor nie będzie za Ciebie opowiadał historii Twojej marki. On może pomóc, ale nie zrobi wszystkiego.

Jakie błędy popełniają najczęściej marki z Europy, szczególnie z Polski?

Dwa najczęstsze: brak inwestycji i zaufanie nieodpowiednim osobom. Pierwszy – to przekonanie, że nie trzeba mieć struktury lokalnej, że można wszystkim zarządzać zdalnie. Nie można. Tu trzeba być. Trzeba odwiedzać partnerów, brać udział w targach, organizować spotkania, pokazywać się. Drugi błąd to współpraca z osobami, które obiecują wszystko albo za wiele, ale nie mają ani kontaktów, ani czasem nawet doświadczenia. Zdarza się, że marki trafiają na pośredników, którzy nie są ani dystrybutorami, ani – zaznaczam – sprawdzonymi agentami z jakimś sukcesem. Efekt? Stracony czas, pieniądze i czasem nawet reputacja.

Czytaj też: Bożena Wróblewska, Krajowa Izba Gospodarcza: Polskie firmy kosmetyczne coraz bardziej interesują się rynkami azjatyckimi

A jak wygląda lokalny klient? Czy rzeczywiście jest tak różnorodny?

Ekstremalnie różnorodny. Mamy tu ponad 200 narodowości. 40 proc. mieszkańców to Hindusi, do tego ogromna społeczność Filipińczyków, Pakistańczyków, Libańczyków, Europejczyków i oczywiście Arabów z różnych krajów. 

Klientka z Arabii Saudyjskiej szuka zupełnie czegoś innego niż Europejka, mieszkająca w Dubaju. Różne są potrzeby, oczekiwania, sposób komunikacji. A to oznacza, że marka musi mieć elastyczność, wiedzę i gotowość do lokalizacji przekazu. Nie można mówić jednym językiem do wszystkich. Trzeba rozumieć, kto jest naszym klientem i co dla niego znaczy piękno, prestiż, luksus, funkcjonalność. 

Klient w ZEA, szczególnie ten lokalny, jest bardzo wymagający. Konsumenci dokładnie analizują wartość produktu, oczekują przejrzystości, wyjątkowego storytellingu i profesjonalnej prezentacji.

A co z kanałami dotarcia? Czy social media naprawdę odgrywają aż tak dużą rolę?

Tak, i to jeszcze większą niż w Europie. 90 proc. zakupów jest inspirowanych treściami online. Instagram, TikTok – to codzienne narzędzia konsumpcji wiedzy o marce. Ale nie wystarczy być w nich obecnym. Trzeba tworzyć lokalne treści – z twarzami, które są rozpoznawalne w regionie, z językiem, który rezonuje z lokalną kulturą. I to nie tylko estetycznie, ale też emocjonalnie. Treści muszą być przemyślane, wielopoziomowe – od edukacji, przez inspirację, po autentyczne zaangażowanie.

Wspomniałaś wcześniej o wysokich marżach i kosztach – czy to oznacza, że ten rynek nie jest dla każdego?

Dokładnie tak. To rynek dla marek gotowych zainwestować – finansowo, mentalnie i czasowo. Marże potrafią być bardzo wysokie, bo dystrybutor, detalista, logistyka, PR – to wszystko kosztuje. Ale w zamian marka ma dostęp do rynku, który kocha nowości, ma wysoką siłę nabywczą i bardzo lojalnych klientów. 

Jeśli ktoś szuka „szybkiej sprzedaży” bez obecności i relacji – lepiej niech poczeka. Ale jeśli ma plan, zespół i wizję – to może osiągnąć tu sukces, którego trudno szukać gdzie indziej.

A jeśli nie dystrybutor – to co? Czy własna spółka w ZEA to opcja?

Jak najbardziej. Dubaj oferuje coraz więcej możliwości, łącznie z pełną własnością firmy przez zagranicznego inwestora. Coraz więcej marek wybiera ten model, bo chce mieć pełną kontrolę nad strategią, marką, przekazem i rozwojem. 

Oczywiście jest to większa inwestycja i większe ryzyko, ale też większy potencjał. Wszystko zależy od tego, jaką markę chcemy zbudować i jakie mamy zasoby.

Na koniec – jedno zdanie, które powiedziałabyś każdej marce rozważającej wejście do Dubaju?

Nie jedź tam po szybką sprzedaż – jedź po relacje, zrozumienie rynku i miejsce przy stole, gdzie spotykają się najlepsi.

Zobacz też: 

Arabia Saudyjska: charakterystyka lokalnego rynku, zachowań konsumenta i główne trendy kosmetyczne

Polscy producenci kosmetyków umacniają pozycję na Bliskim Wschodzie

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Wywiady
23.12.2025 13:20
Katarzyna Bielecka, Sephora: Być najbardziej trendy destynacją na rynku premium beauty [ROCZNIK WK 2025/26]
Katarzyna Bielecka, general manager, Sephora Poland and Czech Republic
Katarzyna Bielecka, general manager, Sephora Poland and Czech Republic / Zuza Bielecka
Katarzyna Bielecka, general manager, Sephora Poland and Czech Republic
Perfumeria Sephora, Warszawa, grudzień 2025 / Sephora
Katarzyna Bielecka, general manager, Sephora Poland and Czech Republic
Perfumeria Sephora, Warszawa, grudzień 2025 / Sephora
Katarzyna Bielecka, general manager, Sephora Poland and Czech Republic
Perfumeria Sephora, Warszawa, grudzień 2025 / Sephora
Katarzyna Bielecka, general manager, Sephora Poland and Czech Republic
Katarzyna Bielecka, general manager, Sephora Poland and Czech Republic
Katarzyna Bielecka, general manager, Sephora Poland and Czech Republic
Katarzyna Bielecka, general manager, Sephora Poland and Czech Republic
Gallery

Rok 2025 był dla branży kosmetycznej czasem dalszych zmian i dynamicznego rozwoju. Polscy konsumenci coraz chętniej sięgają po produkty premium, szukają nowości, personalizacji, wygody i doświadczeń zakupowych, które łączą świat online i offline. Sephora – lider rynku beauty retail – nie tylko kształtuje trendy, ale też dostosowuje swoją ofertę do potrzeb kilku pokoleń konsumentów – mówi Katarzyna Bielecka, general manager w Sephora Poland and Czech Republic

Jak podsumowałaby pani 2025 rok z perspektywy Sephora Polska? 

Ambicją Sephora jest pozostanie niekwestionowaną destynacją numer jeden dla osób poszukujących najgorętszych, najbardziej pożądanych marek i produktów beauty. Nasi klienci uważnie śledzą światowe trendy i kochają nowości – to właśnie one są głównym impulsem większości wizyt zarówno w naszych perfumeriach stacjonarnych, jak i w sklepie on-line.

Rok 2025 po raz kolejny potwierdził, że tę ambicję realizujemy z dużym powodzeniem. Sephora nadal pozostaje najbardziej trendową i unikalną destynacją wśród sieci perfumeryjnych w Polsce (badanie Brand Health Tracker, 2025), ciesząc się najwyższą spontaniczną świadomością marki i przyciągając do odwiedzenia perfumerii oraz sklepu internetowego rzesze polskich konsumentów.

Regularnie staramy się zaskakiwać naszych klientów premierami marek, które zdobywają ogromną popularność na świecie, a w Polsce dostępne są wyłącznie w perfumeriach Sephora. Tylko w 2025 roku dzięki naszym działaniom na rynku zadebiutowały m.in. japońska marka pielęgnacyjna Tatcha, koreańska Yepoda oraz kultowe marki makijażowe Kosas i Haus Labs. Przed nami wciąż intensywny, gorący okres grudniowy, jednak już teraz z satysfakcją obserwujemy rosnące udziały rynkowe Sephora na polskim rynku premium beauty.

image
Perfumeria Sephora, Warszawa, grudzień 2025
Sephora

Jak w 2025 roku zmieniły się preferencje i oczekiwania klientów w Polsce? Czy widać nowe wzorce zakupowe lub wzrost popularności określonych kategorii kosmetycznych?

Klienci konsekwentnie poszukują produktów wysokiej jakości, które nie tylko odpowiadają na ich indywidualne potrzeby, lecz także są dopasowane do stylu życia i codziennych rytuałów pielęgnacyjnych. Jednocześnie obserwujemy wyraźny wzrost otwartości na rozwiązania wspierające sprzedaż multichannel – takie jak Click & Collect czy usługa S+, umożliwiająca zamówienie produktu bezpośrednio w perfumerii z dostawą do dowolnego miejsca w Polsce.

Coraz większym zainteresowaniem cieszą się również zestawy, które pozwalają przetestować kilka produktów jednocześnie, często w wyjątkowo atrakcyjnych cenach. Doskonałym przykładem są sezonowe sety Sephora Favorites, a w okresie świątecznym – kultowe już kalendarze adwentowe, które na stałe wpisały się w ofertę większości marek i stanowią jeden z najbardziej wyczekiwanych elementów przedświątecznych zakupów.

Które segmenty okazały się w minionym roku motorami wzrostu sprzedaży? Były to kosmetyki do makijażu, pielęgnacja, zapachy, kosmetyki męskie? 

Wszystkie z wymienionych kategorii mają swoją rolę w portfolio Sephora, a finalnie – wpływ na wynik sprzedażowy 2025. 

Innowacyjność, skuteczność i trwałość produktów była motorem napędowym kategorii makijaż, w której jesteśmy niekwestionowanym liderem rynkowym w segmencie premium beauty. To kategoria zdecydowanie najsilniej podatna na trendy i najmocniej wpływająca na częstotliwość zakupów naszych klientów. W tym roku zauważyliśmy wyjątkowe zainteresowanie produktami do perfekcyjnego wykończenia makijażu, takimi jak pudry sypkie czy mgiełki utrwalające makijaż, które cechowały się mnogością wykończeń – od satynowego matu do świetlistego glow. Niekwestionowanymi liderami w tej kategorii pozostają marki dostępne wyłącznie w naszych perfumeriach, takie jak Huda Beauty, Rare Beauty, Fenty Beauty czy Charlotte Tilbury. 

Również makijaż ust przeżywa obecnie swój renesans. W tej kategorii najbardziej pożądanym efektem były iskrzące, lśniące usta. Nasi klienci mogli wybierać spośród wielu innowacyjnych formuł olejków, balsamów, błyszczyków czy klasycznych pomadek w sztyfcie, w tym od naszej marki własnej Sephora Collection, która w tym roku zaprezentowała m.in. ciesząca się ogromnym sukcesem nową linię olejków do ust. 

image
Sephora

W pielęgnacji rok 2025 to absolutny zwrot ku trendom płynącym do nas z Azji, zwłaszcza z Korei Południowej: kremy BB, CC, esencje, serum, a także ochrona przeciwsłoneczna w połączeniu z efektem delikatnego makijażu czy rozświetlenia cery, cieszyły się ogromnym zainteresowaniem konsumentów. Przewidujemy, że trend ten pozostanie z nami na dłużej. Nowe koreańskie marki, które wprowadziliśmy w tym roku, jak np. Yepoda, świetnie odpowiadają na ten trend.

W kategorii perfum niesłabnącym zainteresowaniem cieszą się zapachy w duchu gourmand, które świetnie rezonują z konsumentkami w każdym wieku. Trend ten jest silny już od kilku lat i wiele wskazuje  na to, że będzie wiodącym również w nadchodzącym roku. Niewątpliwie do sukcesu tego trendu przyczyniła się jedna z naszych marek na wyłączność, Kayali.

Zauważamy  natomiast istotne różnice w  podejściu do produktów zapachowych w różnych grupach wiekowych. Na przykład, dla konsumentów pokolenia GenZ, silną inspiracją są social media. które zachęcają do bardziej frywolnego podejścia, zabawy i poszukiwania swojego własnego indywidualnego zapachu poprzez mieszanie różnych zapachów, tzw. layering, czy też korzystanie z nowych form takich jak mgiełki, perfumy w formie stałej lub korzystanie z perfumowanych balsamów do ciała. W ten trend niewątpliwe świetnie wpisała się nasza tegoroczna nowość, zapach Rare Beauty, która adresuje trend layeringu poprzez wzmocnienie jednej z nut zapachowych wybranym z gamy balsamem.

Jakie kluczowe trendy i kierunki rozwoju będą, pani zdaniem, kształtować rynek kosmetyczny w Polsce w nadchodzących latach? Na co Sephora chce postawić w 2026 roku? 

Polski rynek kosmetyczny będzie dalej rozwijać się dynamicznie. Klienci coraz większą wagę przykładają do ekologii, transparentności składów oraz personalizacji produktów. Widzimy też, że innowacje – zwłaszcza w zakresie składników i technologii – stają się kluczowe. Równocześnie rośnie znaczenie e‑commerce, a konsumenci, zwłaszcza młodsze pokolenia, oczekują płynnych doświadczeń omnichannelowych, które pozwalają im swobodnie przełączać się między zakupami online i w perfumeriach. Coraz większe znaczenie mają także produkty wegańskie, ekologiczne i etycznie wytwarzane, co stwarza markom, takim jak Sephora, ogromne możliwości rozwoju. Już dziś nasza strategia odpowiada na te trendy. 

image

Rocznik „Wiadomości Kosmetycznych” – kompendium wiedzy o rynku beauty na 2025 i dalej

Sephora w 2026 roku będzie konsekwentnie rozwijać się w trzech kluczowych obszarach. Kontynuujemy inwestycje w nasz kanał e‑commerce i rozwój obsługi klienta, tak aby doświadczenie zakupowe online było równie angażujące i wartościowe jak w perfumeriach stacjonarnych, które dalej będziemy usprawniać i rozbudowywać. Będziemy rozwijać platformę internetową i aplikację mobilną, odpowiadając na rosnące oczekiwania naszych klientów w tym kanale sprzedaży. Jednocześnie zamierzamy pogłębiać nasze podejście do personalizacji, wykorzystując dane o preferencjach i zachowaniach klientek, aby dostarczać treści, rekomendacje oraz propozycje produktów idealnie dopasowane do ich indywidualnych potrzeb i stylu życia. 

image
Sephora

Równocześnie kontynuujemy strategię wprowadzania nowych marek i produktów, zgodnie z naszą ambicją pozostania najbardziej trendy destynacją w segmencie premium beauty w Polsce. Dzięki temu nasi klienci mogą odkrywać innowacyjne, globalnie pożądane marki, często dostępne w Polsce wyłącznie w Sephora, co pozwala nam umacniać swoją pozycję na rynku i odpowiadać na oczekiwania osób, które poszukują nowości i inspiracji w świecie kosmetyków.

Powyższy artykuł jest fragmentem szerszego wywiadu, opublikowanego w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
19.12.2025 11:22
Markus Trojansky, Drogerie DM: Nasza marka zyskuje w Polsce coraz większą rozpoznawalność [ROCZNIK WK]
Markus Trojansky, dyrektor zarządzający DM Drogerie Markt w PolsceDM

Rok 2025 na rynku drogeryjnym upłynął pod znakiem dużej dynamiki oraz konieczności dostosowywania się handlu do nowych realiów regulacyjnych. Kluczowym wyzwaniem stał się system kaucyjny oraz szeroko rozumiane zmiany w obszarze legislacji, dotyczącej opakowań. Mimo wyzwań, chcemy dawać naszym klientom poczucie bezpieczeństwa i pewność, że koszyk zakupowy w naszej drogerii okaże się korzystniejszy niż u konkurencji – mówi w komentarzu dla Rocznika Wiadomości Kosmetycznych Markus Trojansky, dyrektor zarządzający DM Drogerie Markt w Polsce.

Czas wyzwań i czas rozwoju

Mijający rok był dla nas czasem intensywnego, ale bardzo satysfakcjonującego rozwoju. Konsekwentnie realizujemy strategię ekspansji, a jednocześnie wzmacniamy naszą obecność w codziennym życiu klientów. Widzimy, że nasza marka zyskuje coraz większą rozpoznawalność, zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i online, a klienci wracają do nas, wybierając drogerię, która odpowiada na potrzeby całych rodzin. 

Dziś mamy ponad 70 sklepów w całej Polsce, w tym również w dużych miastach. Obok Wrocławia i Krakowa, gdzie DM jest już dobrze znane, jesteśmy też obecni w  Warszawie, Łodzi czy Poznaniu.

Rok 2025 potwierdza też, jak ważna jest dla nas strategia omnichannelowa. Rozwijamy kanał e-commerce i aplikację mobilną, które coraz częściej stają się naturalnym uzupełnieniem zakupów stacjonarnych. 

W obszarze asortymentu mocno inwestujemy w jakość, widzimy rosnące zainteresowanie produktami z kategorii “bio” oraz markami własnymi, po które klienci sięgają bardzo chętnie. [...] Tylko do stycznia 2025 roku wprowadziliśmy do naszego asortymentu ponad 5 tys. nowych produktów.

image
Marzena Szulc

Mijający rok to dla nas potwierdzenie, że wybrana strategia rozwoju jest skuteczna. Patrzymy w przyszłość z dużym optymizmem, widząc ogromny potencjał rynku i dalsze możliwości budowania i umacniania brandu DM jako rodzinnej drogerii, która jest bliska klientom i odpowiada na ich codzienne potrzeby.

Jakość zamiast ilości

W całym 2025 roku otworzyliśmy łącznie ponad 20 sklepów. To imponujący wynik, z którego jesteśmy dumni, choć od początku podkreślamy, że dla nas liczy się nie tylko ilość, ale przede wszystkim jakość. Dlatego starannie dobieramy lokalizacje, stawiając na te, które są najbliżej naszych klientów. W kolejnych latach będziemy kontynuować ten kierunek, zagęszczając obecność w miastach, w których już działamy i stopniowo otwierając się na nowe regiony.

Jeśli chodzi o zatrudnienie, to obecnie nasz zespół w Polsce liczy już ponad 600 osób we wszystkich obszarach działalności. To ludzie, którzy tworzą społeczność pracowniczą DM i budują kulturę naszej marki na co dzień. Cieszy nas stosunkowo niska fluktuacja – bo to najlepszy dowód na to, że nasi pracownicy czują się częścią firmy i chcą z nami rozwijać swoją karierę. 

Rośnie sprzedaż i efektywność

Z roku na rok zwiększamy wyniki sprzedażowe, bardziej niż proporcjonalnie do nowych otwarć i wzrostu rozpoznawalności marki w Polsce, skutecznie też podnosimy efektywność naszych działań. Jednocześnie zwiększamy przy tym nakłady inwestycyjne nawet o kilkadziesiąt procent, co wynika z intensywnej fazy rozwoju DM w kraju. Przypomnijmy, że średni koszt inwestycji w jeden sklep to około 3 mln. zł.

Powyższy materiał jest fragmentem szerszego komentarza, opublikowanego w roczniku Wiadomości Kosmetycznych 2025/26, który właśnie ukazał się na rynku.

Ten 160-stronicowy magazyn z okładką autorstwa uznanej graficzki Oli Niepsuj można można nabyć tutaj 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
28. grudzień 2025 11:41