StoryEditor
Sieci i centra handlowe
22.01.2021 00:00

Branża centrów handlowych apeluje o pilne otwarcie od 1 lutego

Polska Rada Centrów Handlowych (PRCH) w imieniu branży apeluje do rządu o jak najszybsze pełne otwarcie galerii handlowych. Analiza publicznie dostępnych danych nt. liczby przypadków COVID-19 zgromadzonych przez stowarzyszenie pokazuje, że funkcjonowanie sklepów w galeriach nie przekłada się na wzrost zachorowań w kraju.

Według zapewnień PRCH w centrach zachowywane są najwyższe standardy bezpieczeństwa sanitarnego zgodnie z zasadą DDM (dystans, dezynfekcja, maseczki), a kontakt między klientami jest krótkotrwały.

Dodatkowo organizacja wskazuje na wyniszczające dla sektora handlowego skutki 15 tygodni lockdownów – ogromne straty w obrotach sklepów i usług przekraczające 30 mld zł oraz lukę w budżetach właścicieli centrów handlowych sięgającą ok. 5 mld zł, czyli 45 proc. ich rocznych przychodów. Przekłąda się to na niższe o ok. 6,2 mld zł wpływy z VAT do budżetu państwa oraz negatywne konsekwencje dla rynku pracy.

Stowarzyszenie podkreśla, że zamknięcie sklepów w centrach handlowych jest bezpodstawne i bardzo dotkliwe dla sektora.

Obostrzenia powinny być wprowadzane przy uwzględnianiu konsekwencji ekonomicznych oraz w oparciu o dane i analizy liczby zakażeń, a te zebrane w ostatnich tygodniach nie pokazują związku pomiędzy otwarciem galerii, a liczbą chorych na koronawirusa – czytamy w opinii PRCH.

Żródło: Johns Hopkins University CSSE na podstawie danych m.in. WHO i ECDC

         

Zamknięcie centrów handlowych jest nie tylko nieefektywną metodą walki z pandemią, ale również mechanizmem sukcesywnie wyniszczającym polską gospodarkę. Każdy kolejny dzień lockdownu to dalsze straty dla branży centrów handlowych, która już znacząco ucierpiała podczas trzykrotnego, trwającego 15 tygodni, ograniczania działalności placówek handlowych i usługowych. Wiosenne zamknięcia sklepów w galeriach przyniosły lukę w obrotach galerii na poziomie 17,5 mld zł, jesienny lockdown skutkował zmniejszeniem obrotów o 6 mld zł, a trwający obecnie zakaz działalności sklepów przynosi kolejne 6 mld zł strat. Łącznie to 30 mld zł utraconych przychodów sklepów i usługodawców działających w galeriach. W wyniku zamknięć ucierpiały również budżety wynajmujących – ich roczne dochody spadły o 5 mld zł, czyli ponad 45 proc. rocznych przychodów. Zostali oni także wyłączeni z tarcz pomocowych i jednocześnie obciążeni kosztami abolicji czynszowej. Skutki finansowe wprowadzanych obostrzeń będą widoczne także w budżecie państwa. Wpływy z podatku VAT będą niższe o ok. 6,2 mld zł. Konsekwencje odczuje rynek pracy, na którym zwolnienia będą zauważalne w drugim kwartale br. – informuje PRCH

Organizacja wskazuje także na brak równości w traktowaniu podmiotów gospodarczych poprzez rozporządzenia epidemiczne zakazujące działalności wybranym placówkom handlowym. Te same sklepy w centrach handlowych o powierzchni powyżej 2 tys. mkw. są traktowane inaczej, niż te położone w mniejszych obiektach lub przy ulicach handlowych.

– Trudno jest też znaleźć uzasadnienie pod kątem epidemiologicznym dla doboru branż, które mogą prowadzić działalność bez ograniczeń. To sprzeczne z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa, dlatego obecne regulacje wymagają pilnej zmiany, a galerie pełnego otwarcia – czytamy w materiałach rozesłanych do mediów.

Dalej PRCH informuje, że branża oczekuje jak najszybszego pełnego otwarcia obiektów handlowych i prowadzenia działalności w wysokim rygorze sanitarnym. W galeriach wdrożono zalecenia Głównego Inspektoratu Sanitarnego, Ministerstwa Rozwoju Pracy i Technologii, WHO i międzynarodowej organizacji certyfikującej bezpieczeństwo w obiektach handlowych, Safe Shopping Centres. Polskie standardy sanitarne są jednymi z najwyższych w Europie, a tysiące kontroli policji i sanepidu nie wykazały nieprawidłowości. Podczas gdy pracownicy galerii regularnie dezynfekują wszystkie powierzchnie wspólne w nieruchomościach i kontrolują przestrzeganie zasady DDM, prowadzone są również działania edukacyjne. PRCH pokazuje jak należy zachować się w galerii handlowej w czasach pandemii - w kampanii społecznej #KupujęBezpiecznie Bezpieczeństwo – Kupuję to!

PRCH w imieniu swoich członków apeluje również do Rządu o objęcie wsparciem w ramach tarcz pomocowych wszystkich najemców, którzy nie mogą prowadzić działalności oraz włączenie właścicieli i zarządców centrów handlowych do programów pomocowych

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
10.11.2025 11:18
Pepco Group zabezpiecza 770 mln euro finansowania i finalizuje emisję obligacji o wartości 2 mld zł
Logo sieci sklepów Pepco.Shutterstock

Pepco Group, ogólnoeuropejska sieć dyskontowych sklepów wielobranżowych, zawarła umowę z konsorcjum 10 banków na uruchomienie nowych linii kredytowych o łącznej wartości 770 mln euro. To więcej niż zakładane pierwotnie 750 mln euro, ponieważ zainteresowanie finansowaniem ze strony banków znacząco przewyższyło oczekiwania. Jak wskazał Willem Eelman, dyrektor ds. finansowych Grupy, uzyskane środki mają wzmocnić strukturę kapitałową i zwiększyć elastyczność finansową spółki, przy jednoczesnym obniżeniu kosztów obsługi długu. Czy to oznacza, że Pepco grozi upadłość, jak sądzi część branży?

Nowe finansowanie obejmuje dwie linie kredytowe oraz 5-letni, wielowalutowy kredyt odnawialny. Pierwsza linia, o wartości 235 mln euro, ma 3-letni okres zapadalności, do 5 listopada 2028 r., i marżę 1,55 proc. powyżej stawki EURIBOR. Druga linia, również o wartości 235 mln euro, posiada okres zapadalności wydłużony do 5 listopada 2030 r., a marża na niej wynosi 1,70 proc. powyżej EURIBOR. Największym elementem struktury finansowania jest 300 mln euro kredytu odnawialnego, którego marża ustalona została na poziomie 1,35 proc. powyżej EURIBOR, z dwiema opcjami przedłużenia o kolejne lata.

Środki z nowych linii kredytowych posłużą do refinansowania istniejącego zadłużenia Grupy. Zostanie nimi spłacony kredyt terminowy o wartości 250 mln euro zapadający w kwietniu 2026 r., kredyt odnawialny o wartości 390 mln euro z zapadalnością w kwietniu 2027 r. oraz 200 mln euro niespłaconej części obligacji zabezpieczonych oprocentowanych na poziomie 7,25 proc. i zapadających w lipcu 2028 r. Nowy kredyt odnawialny pełnić będzie także funkcję rezerwy płynnościowej, zapewniając Grupie stabilność operacyjną w nadchodzących latach.

Organizatorami całego procesu refinansowania były Citibank N.A. (oddział w Londynie), ING Bank N.V. oraz J.P. Morgan Securities Plc, które pełniły funkcje koordynatorów. W konsorcjum znalazło się łącznie 10 instytucji finansowych, z czego siedem – w tym Citi Handlowy, ING Bank Śląski, PKO BP, Santander Bank Polska i Bank Pekao – zostało wskazanych jako główni aranżujący. Pozostałe trzy banki, w tym Barclays Bank PLC i KBC Bank NV, również uczestniczyły jako wyznaczeni główni aranżujący.

Równolegle Grupa Pepco sfinalizowała proces emisji obligacji w Polsce o wartości 2 mld zł, prowadzony przez jej zależną spółkę PEU (FIN) plc. Emisja Serii 1. została zakończona 6 listopada 2025 r., natomiast rejestracja w KDPW ma nastąpić 7 listopada. Środki z emisji wynoszące 600 mln zł, czyli ok. 141 mln euro, zostały przekształcone poprzez instrumenty CCIRS w zobowiązania denominowane w euro, oprocentowane stałą stopą 4,50 proc. w całym okresie trwania obligacji. Dzięki temu Grupa uzyskała spójność walutową i stabilność harmonogramu spłat zobowiązań.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Sieci i centra handlowe
06.11.2025 16:37
Zmiany w zarządzie Victoria’s Secret? Przewodnicząca rady nadzorczej "pozbawiona obiektywizmu".
Gigant bieliźniany gorączkowo poszukuje sposobów na przetrwanie rewolucji kulturowej wewnątrz i na zewnątrz firmy.Lagardère Travel Retail

Australijska grupa inwestycyjna BBRC International, posiadająca blisko 12,9 proc. akcji Victoria’s Secret, wezwała do usunięcia z funkcji przewodniczącej rady nadzorczej Donny James oraz domaga się miejsca w zarządzie dla swojego założyciela, Bretta Blundy’ego. W liście skierowanym do spółki BBRC wyraziła zaniepokojenie ładem korporacyjnym i strategią firmy, określając James jako „zbyt długo zasiadającą” i pozbawioną obiektywizmu.

Victoria’s Secret poinformowała, że analizuje kandydaturę Blundy’ego, podkreślając jednocześnie, iż jego udział w radzie może wiązać się z potencjalnym konfliktem interesów. W reakcji na ujawnienie listu akcje spółki spadły o ok. 3 proc. w notowaniach przed sesją giełdową, a w godzinach popołudniowych zniżkowały o kolejne 1,5 proc.. Według danych LSEG BBRC jest drugim największym udziałowcem amerykańskiego producenta bielizny, który od 2021 r. funkcjonuje jako niezależna spółka po wydzieleniu z L Brands.

Blundy, australijski miliarder i założyciel BBRC, argumentuje, że jego obecność w radzie „wypełniłaby kluczowe luki i zwiększyła zaufanie rynku”. Ostrzegł jednocześnie, że jeśli zarząd nie zmieni swojego stanowiska, BBRC zamierza podjąć działania w celu wymiany części dyrektorów podczas przyszłorocznego walnego zgromadzenia akcjonariuszy – „jeśli nie wcześniej”.

Victoria’s Secret przyznała, że jest „rozczarowana” brakiem odpowiedzi Blundy’ego na pytania dotyczące jego kandydatury, ale zapewniła o kontynuowaniu rozmów z BBRC w sprawie jego postulatów. W maju 2025 r., po zwiększeniu udziałów przez BBRC, spółka wprowadziła tzw. „shareholder rights plan”, mający chronić przed wrogim przejęciem. W czerwcu z kolei fundusz Barington Capital Group z Nowego Jorku również wezwał firmę do zmian w składzie rady i zniesienia planu ochrony akcjonariuszy.

Spór z BBRC to kolejny sygnał presji, jakiej Victoria’s Secret poddawana jest ze strony inwestorów po spadku wartości akcji od momentu debiutu giełdowego w 2021 r. Firma, której kapitalizacja wynosi obecnie ok. 1,8 mld USD, od dwóch lat zmaga się z osłabioną sprzedażą i próbami redefinicji wizerunku marki. Konflikt z największymi udziałowcami może zadecydować o dalszym kierunku zmian w strategii i strukturze zarządu spółki.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
11. listopad 2025 14:32