StoryEditor
Apteki
09.12.2022 00:00

Dr. Max w Rumunii rozwija koncept hiperaptek

Dr. Max w Rumunii otworzył trzecią hiperaptekę w Bukareszcie. W sumie jest to już dziewiętnasta tego typu placówka sieci. Wszystkie zajmują powierzchnię  1 tys. m kw. i oferują ponad 12 tys. produktów. Oprócz leków klienci kupują w nich suplementy diety, kosmetyki do pielęgnacji i artykuły z zakresu  zdrowia i higieny osobistej, a także artykuły spożywcze.

Najnowsza hiperapteka Dr.Max została uruchomiona 9 grudnia w centrum handlowym Vitantis w Bukareszcie. To już trzecia tego typu placówka tej sieci w stolicy Rumunii i 19 w całym kraju. Poprzednia ruszyła 1 grudnia w mieście Roman, a już niebawem, bo 16 grudnia odbędzie się kolejne otwarcie – znów w Bukareszcie, tym razem w Cora Alexandriei. Tym samym siec hiperaptek Dr. Max w Rumunii osiągnie liczbę 20 placówek.

Każda z hiperaptek Dr. Max to wielkopowierzchniowy obiekt zajmujący 1 tys. mkw. i oferujący ponad 12 tys. produktów. Oferta podzielona jest na sześć kategorii: leki (OTC i na receptę), suplementy diety (witaminy i minerały), dermokosmetyki i higiena osobista, produkty dla dzieci, urządzenia i sprzęt medyczny, zdrowa żywność (produkty ekologiczne, bezglutenowe).

Formaty otwierane są w centrach handlowych lub jako wolnostojące obiekty. Na klientów czekają od poniedziałku do niedzieli, w godzinach 8.00-22.00. Zatrudniają 80 farmaceutów i konsultantów, których zadaniem jest pomagać klientom w zakupach. Za zakupu można płacić m.in. z kasach samoobsługowych. Mogą z nich również korzystać klienci, którzy przychodzą kupić leki na receptę.

– Chcemy, aby hiperapteki Dr.Max były przestrzenią, w której nasi klienci poczują, że warto ją odwiedzić, ponieważ znajdą tu różne usługi i produkty w przystępnych cenach, a także spersonalizowane rekomendacje naszych farmaceutów i konsultantów. Wprowadzenie tej nowej koncepcji jest zgodne z misją naszej marki, która polega na słuchaniu klientów i działaniu w zgodzie z ich potrzebami – mówił Cezar Zaharia, dyrektor generalny Dr.Max Romania, przy okazji jednego z wcześniejszych otwarć.

Dodał też, że dawno minęły czasy, kiedy apteka była tylko małym, tradycyjnym miejscem, w którym jedyne, co klienci mogli zrobić, to wymienić receptę na lek. 

Siec Dr.Max ma obecnie w Rumunii ponad 650 aptek własnych. Hiperapteki zaczęła otwierać w listopadzie 2021 roku.

Apteki Dr. Max są też liderem na rynku aptek na Słowacji (gdzie po ostatnim przejęciu mają już ponad 400 placówek), a także największą siecią w Czechach. W Polsce Dr. Max zarządza drugą – pod względem liczby placówek – siecią apteczną grupującą apteki własne i franczyzowe.

Czytaj też: Dr.Max powiększa sieć franczyzową

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
20.06.2025 18:19
Czy apteki w Polsce będą mogły się reklamować? Jest wyrok TSUE!
Zgodnie z orzeczeniem TSUE nie tylko polscy farmaceuci, ale także ci prowadzący działalność w innych krajach UE mają prawo promować swoje usługi także na rynku polskimShutterstock

Polski zakaz reklamy aptek, obowiązujący od ponad dekady, został zakwestionowany przez TSUE – Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Zdaniem sędziów, przepisy te naruszają unijne swobody i dyrektywę o handlu elektronicznym. Wyrok TSUE nie pozostawia pola do interpretacji: polski zakaz reklamy aptek narusza unijne prawo. Kraj musi teraz dostosować przepisy, aby umożliwić farmaceutom prowadzenie działań informacyjno-promocyjnych, zgodnych z unijnymi dyrektywami.

Od 2012 roku w Polsce obowiązuje całkowity zakaz reklamy aptek, punktów aptecznych oraz ich działalności. Zgodnie z tą regulacją, farmaceuci mogą publicznie udostępniać jedynie podstawowe informacje – jak adres i godziny otwarcia. Wszelkie inne działania promocyjne są surowo zakazane i podlegają karom pieniężnym – opisuje portal wiadomoscihandlowe.pl.

Jednak stoi to, zdaniem TSUE, w sprzeczności z prawem wspólnotowym. Zakaz, który w założeniu miał służyć ochronie zdrowia publicznego i niezależności zawodowej farmaceutów, okazał się niezgodny z zasadami funkcjonowania rynku UE.

Sprawa trafiła do TSUE za sprawą Komisji Europejskiej, która złożyła przeciwko Polsce skargę o uchybienie zobowiązaniom państwa członkowskiego. Trybunał w pełni ją uwzględnił, stwierdzając, że Polska złamała unijne prawo. Wyrok podkreśla, że obowiązująca w Polsce ustawa prowadzi do „ogólnego i całkowitego zakazu wszelkiej reklamy”, co jest sprzeczne z dyrektywą o handlu elektronicznym. Dyrektywa ta umożliwia przedstawicielom zawodów regulowanych – w tym farmaceutom – korzystanie z informacji handlowych on-line do promowania swojej działalności.

W orzeczeniu można przeczytać, że "dyrektywa zezwala wszystkim farmaceutom na samodzielne reklamowanie się. W związku z tym nie można jej obejść przez zakazy dotyczące tylko niektórych farmaceutów lub niektórych rodzajów prowadzonej przez nich działalności."

Oznacza to ni mniej ni więcej, że nie tylko polscy farmaceuci, ale także ci prowadzący działalność w innych krajach UE, mają prawo promować swoje usługi także na rynku polskim. Obowiązujące ograniczenia są sprzeczne zarówno z swobodą świadczenia usług, jak i swobodą przedsiębiorczości.

Zobacz też: IQVIA: Farmacja online osiąga znacznie wyższą dynamikę wzrostu niż farmacja offline — co dalej z aptekami stacjonarnymi?

TSUE jasno wskazał, że Polska powinna jak najszybciej dostosować swoje przepisy do prawa unijnego. Jeśli tego nie zrobi, Komisja Europejska może złożyć kolejną skargę i domagać się nałożenia kar finansowych.

Trybunał zaznaczył również, że zakaz ten ogranicza farmaceutom, w szczególności mającym siedzibę w innych państwach członkowskich, możliwość zaprezentowania się potencjalnym klientom i promowania usług, które zamierzają im oferować.

Zakaz ten, według TSUE, również utrudnia dostęp do polskiego rynku osobom chcącym otworzyć aptekę, a prowadzącym działalność w innych państwach członkowskich. Co istotne, Polska nie przedstawiła dowodów na to, że takie ograniczenia są rzeczywiście konieczne do ochrony zdrowia publicznego.

Zobacz też: Allegro: Dermokosmetyki zyskują na znaczeniu. Polacy coraz chętniej sięgają po specjalistyczną pielęgnację

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Apteki
09.04.2025 13:38
Zmiany w zarządzie Super-Pharm: nowi członkowie z doświadczeniem w branży FMCG i technologii
Super-Pharm

Zgodnie z najnowszym wpisem opublikowanym w Krajowym Rejestrze Sądowym, w spółce Super-Pharm doszło do znaczących zmian personalnych na szczeblu zarządczym. Ze składu zarządu wykreślono Michała Przybysza, który pełnił funkcję członka zarządu. To oznacza zakończenie jego kadencji i istotne przetasowanie w strukturze kierowniczej firmy.

W miejsce Michała Przybysza do zarządu powołano dwóch nowych członków – Tomasza Mietułkę oraz Tomasza Stryczyńskiego. Tomasz Mietułka posiada wieloletnie doświadczenie w branży FMCG, zdobyte m.in. w takich firmach jak Upfield, Makro oraz Unilever. Z kolei Tomasz Stryczyński związany był wcześniej z sektorem technologicznym, pracując w firmie eFitness, co może wskazywać na kierunek rozwoju kompetencji zarządu Super-Pharm.

Zmiany zostały formalnie zarejestrowane przez sąd, co oznacza ich oficjalne obowiązywanie. Tym samym, struktura zarządu spółki została poszerzona o dwóch nowych członków, co może mieć istotny wpływ na strategię operacyjną i dalszy rozwój sieci. Super-Pharm, jako znana sieć aptek i drogerii, funkcjonuje na rynku polskim od lat, a zmiany w kadrze zarządzającej mogą świadczyć o planowanych nowych kierunkach działania.

Obecna decyzja zarządcza wpisuje się w szerszy kontekst zmian organizacyjnych, jakie zachodzą w branży detalicznej i zdrowotnej. Rosnąca konkurencja i postępująca digitalizacja wymagają od spółek elastyczności i dostosowania kompetencji kadry zarządzającej. Nowi członkowie zarządu Super-Pharm mają doświadczenie zarówno w dużych korporacjach międzynarodowych, jak i w środowiskach technologicznych, co może przynieść firmie nowe impulsy rozwojowe.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
21. czerwiec 2025 03:54