StoryEditor
Prawo
28.07.2025 10:56

Aktualizacja słownika wspólnych nazw składników. Czy wpłynie na producentów kosmetyków?

Jednolite oznaczenia składników oraz większa przejrzystość komunikacji marketingowej ułatwią zrozumienie składu produktów / shutterstock

10 lipca bieżącego roku została ogłoszona przez Komisję Europejską nowa Decyzja Wykonawcza Komisji (UE) 2025/1175 z dnia 16 czerwca 2025, ustanawiająca słownik wspólnych nazw składników do stosowania na etykietach produktów kosmetycznych (tzw. glosariusz). Jak wpłynie na producentów i importerów produktów kosmetycznych? I czy będzie to miało znaczenie dla konsumenta?

Od kiedy obowiązuje?

Nowe zasady wynikające z Decyzji Komisji UE zaczną obowiązywać od dnia 30 lipca 2026 roku. Zastąpią one obowiązującą obecnie decyzję wykonawczą (UE) 2022/677, która traci moc z dniem 29 lipca 2026 roku. Branża kosmetyczna ma zatem rok na dostosowanie się do wprowadzonych zmian. 

Opublikowany dokument można znaleźć na stronie internetowej Unii Europejskiej. 

Co się zmienia?

Zaktualizowany słownik zawiera ponad 30 tys. nazw składników kosmetycznych, stosowanych na etykietach produktów, co czyni go jeszcze bardziej kompleksowym źródłem niż jego poprzednia odsłona.

W porównaniu do poprzedniego dokumentu, najnowsza wersja:

  • uwzględnia nowe nazwy INCI (czyli międzynarodowe nazewnictwo składników kosmetycznych) opublikowane przez Personal Care Product Council (PCPC),
  • koryguje błędne wpisy i uzupełnia listę o wcześniej pominięte składniki,
  • usuwa nieaktualne nazwy referencyjne oraz składniki zapachowe i aromatyczne, które nie są już stosowane lub zostały zastąpione innymi nazwami.

Wprowadzone zmiany mają na celu aktualizację słownika wspólnych nazw składników stosowanych na etykietach produktów kosmetycznych, tak aby zapewnić ujednolicenie i uproszczenie oznakowania we wszystkich krajach Unii Europejskiej. 

Zgodnie z art. 33 Rozporządzenia 1223/2009, Komisja Europejska odpowiada za przygotowywanie i regularną aktualizację niniejszego słownik aopierając się na  o uznanym nazewnictwie międzynarodowym, w tym przede wszystkim INCI (International Nomenclature of Cosmetic Ingredients).

Wpływ glosariusza na producentów i importerów produktów kosmetycznych

Choć najnowsza wersja opublikowanego słownika nie stanowi wykazu dozwolonych substancji do stosowania w produktach kosmetycznych –  a zatem nie wpływa bezpośrednio na stosowanie danego surowca w recepturze – to jednak ma istotne znaczenie pod kątem zarówno prawnym, jak i praktycznym. 

Zgodnie z artykułem 19 Rozporządzenia (WE)1223/2009 dotyczącego produktów kosmetycznych, producenci oraz importerzy są zobowiązani do stosowania nazw składników zgodnych z najnowszą wersją słownika INCI na etykietach produktów.

W związku z powyższym branża kosmetyczna powinna dokładnie przeanalizować zmiany w nazwach INCI, a tym samym przygotować się do ich wdrożenia – zarówno w dokumentacji technicznej jak i na etykietach produktów. Firmy prowadzące wewnętrzne bazy danych oraz systemy zarządzania recepturami powinny je zaktualizować, aby zapewnić spójność z nowym słownikiem.

Pozostaje również aspekt przeszkolenia personelu odpowiedzialnego za opracowywanie etykiety oraz zgłoszenia do bazy CPNP (Cosmetic Products Notification Portal).

Pozostały czas warto zatem przeznaczyć na planowanie i wdrażanie działań, aby zapewnić ciągłość udostępniania na rynku produktów kosmetycznych po 30 lipca 2026 roku zgodnych z nowymi wymaganiami.

Co zyska konsument?

W perspektywie długofalowej na wprowadzeniu zmian skorzystają również konsumenci – przede wszystkim ze względu na zwiększenie transparentności komunikacji firm. Jednolite oznaczenia składników oraz większa przejrzystość komunikacji marketingowej ułatwią zrozumienie składu produktów, co ma coraz bardziej szczególne znaczenie w świecie świadomej konsumpcji.

Aleksandra Kondrusik

Zobacz też: Omnibus VIII: Zakaz substancji CMR w kosmetykach – nowe wyzwania regulacyjne

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
15.12.2025 09:27
ECHA rozpatruje wniosek CLH dla Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate. Co to oznacza dla branży stylizacji paznokci?
Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate jest powszechnie stosowany w kosmetykach, zwłaszcza w lakierach do paznokci, gdzie pełni rolę plastyfikatoraKobrinphoto

12 września Norwegia złożyła w ECHA wniosek o zharmonizowaną klasyfikację i oznakowanie Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate (Numer CAS 6846-50-0; Numer EC: 229-934-9), proponując zakwalifikowanie substancji jako CMR ze względu na działanie reprotoksyczne oraz wskazanie, że może powodować zaburzenia funkcjonowania układu hormonalnego.

Zharmonizowana klasyfikacja Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate – propozycja oznaczenia jako Repr. 1B i ED

Norwegia na początku jesieni przedłożyła do Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) wniosek dotyczący zharmonizowanej klasyfikacji i oznakowania (CLH) substancji Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate (CAS: 6846-50-0; EC: 229-934-9). Wniosek obejmuje propozycję zaklasyfikowania związku jako substancji CMR ze względu na jego potencjalne działanie reprotoksyczne (Repr. 2), a także uznania go za substancję mogącą zaburzać funkcjonowanie układu hormonalnego u ludzi (ED HH 1).

Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate jest powszechnie stosowany w kosmetykach, zwłaszcza w lakierach do paznokci, gdzie pełni rolę plastyfikatora. Składniki z tej grupy są odpowiedzialne za poprawę rozprowadzalności produktu, zwiększenie jego elastyczności oraz nadanie trwałego połysku powłoce lakieru. Obecnie substancja ta nie znajduje się w żadnym z załączników do Rozporządzenia kosmetycznego 1223/2009/WE, co oznacza, że jej stosowanie w kosmetykach nie podlega dodatkowym ograniczeniom.

Sytuacja może jednak ulec zmianie. W przypadku nadania Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate klasyfikacji CMR (rakotwórczy, mutagenny, działający szkodliwie na rozrodczość), jego użycie w produktach kosmetycznych zostanie zakazane na mocy art. 15 rozporządzenia 1223/2009/WE. Wyjątkiem może być sytuacja, jeśli zostaną spełnione kryteria pozwalające na kontynuację dalszego użycia składnika.

Proces oceny substancji jest wieloetapowy i obejmuje m.in. konsultacje publiczne, analizę dostępnych danych naukowych oraz ocenę ryzyka przeprowadzoną przez odpowiednie komitety ECHA. Postępy w procedurze można na bieżąco śledzić na stronie internetowej Europejskiej Agencji Chemikaliów, gdzie publikowane są wszystkie aktualizacje dotyczące statusu wniosku.

Możliwy zakaz stosowania w kosmetykach – konsekwencje dla branży stylizacji paznokci

Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate przyciągnął uwagę unijnych instytucji regulacyjnych. Jeśli proponowana klasyfikacja CMR (Carc., Repr., Muta.) zostanie oficjalnie przyjęta, produkty kosmetyczne zawierające tę substancję mogą zostać wycofane z rynku zgodnie z art. 15 rozporządzenia 1223/2009/WE. 

Sytuacja ta powinna być szczególnie istotnym sygnałem dla producentów i marek z branży stylizacji paznokci. Szczególnie, że niedawno sektor stylizacji paznokci mierzył się z podobnym przypadkiem dotyczącym TPO – Trimethylbenzoyl Diphenylphosphine Oxide (CAS: 75980-60-8; EC: 278-355-8), który ostatecznie został zakazany w kosmetykach przeznaczonych do utwardzania i stylizacji paznokci. Decyzja ta wymusiła na wielu firmach reformulacje, a w niektórych przypadkach – wycofanie popularnych produktów z rynku.

W tym momencie warto zacząć z wyprzedzeniem monitorować proces regulacyjny oraz analizować potencjalne alternatywy dla Trimethyl Pentanyl Diisobutyrate. Wczesne przygotowanie do możliwych ograniczeń może nie tylko ułatwić dostosowanie portfolio produktowego, ale również zminimalizować ryzyko przerw w dostawach oraz kosztownych, nagłych reformulacji. Postęp prac można na bieżąco śledzić na stronie internetowej Europejskiej Agencji Chemikaliów, gdzie publikowane są wszystkie aktualizacje dotyczące statusu substancji.

Aleksandra Kondrusik

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
12.12.2025 11:23
Branża beauty ostrzega przed falą podróbek przed sezonem świątecznym
Sezon świąteczny przynosi wzmożenie zagrożenia zakupu podrabianych produktów.Karolina Grabowska STAFFAGE

Przed okresem świątecznych zakupów organizacje branżowe z Europy i Stanów Zjednoczonych alarmują o rosnącej skali podrabianych, niezgodnych z przepisami kosmetyków i perfum, które trafiają do konsumentów za pośrednictwem internetu. Francuska federacja FEBEA oraz amerykańska Personal Care Products Council (PCPC) wskazują, że niskie ceny i łatwa dostępność sprawiają, iż tego typu produkty są „o jedno kliknięcie” od klienta, mimo że często nie spełniają podstawowych norm bezpieczeństwa.

PCPC, główna organizacja reprezentująca przemysł kosmetyczny i higieny osobistej w USA, uruchomiła kampanię informacyjną „Buy No Lie”, zwracając uwagę na skalę problemu. Według danych przytaczanych przez organizację kosmetyki i zapachy znajdują się w pierwszej ósemce kategorii produktów najczęściej konfiskowanych przez amerykańskie służby celne i organy ścigania. Branża podkreśla, że podróbki nie tylko zagrażają zdrowiu konsumentów, ale także podważają miliardowe inwestycje w badania, bezpieczeństwo i innowacje.

Podobne stanowisko prezentuje FEBEA, która określa nielegalne kosmetyki jako zagrożenie dla zdrowia publicznego. Federacja wskazuje, że produkty te są z definicji niekontrolowane i niezgodne z regulacjami, przez co narażają użytkowników na „niekontrolowane ryzyka”. Szczególnie problematyczne są tzw. „dupes”, czyli tanie imitacje znanych marek, które często wprowadzają konsumentów w błąd co do składu i pochodzenia.

Skala problemu jest widoczna również w Unii Europejskiej. Do UE codziennie trafia kilka milionów przesyłek o niskiej wartości z platform e-commerce spoza Wspólnoty. Raport Parlamentu Europejskiego wskazał, że wśród niezgodnych produktów znajdowały się kosmetyki zawierające butylfenylometylopropional (Lilial) – substancję sklasyfikowaną jako „substancja wzbudzająca szczególnie duże obawy”, zakazaną w kosmetykach od 2022 roku ze względu na ryzyko dla płodności i rozwoju płodu.

Przedstawiciele branży po obu stronach Atlantyku podkreślają, że kluczowe znaczenie ma edukowanie konsumentów na temat zagrożeń zdrowotnych i strat ekonomicznych wynikających z obrotu podróbkami. Organizacje branżowe apelują o wybieranie wyłącznie produktów pochodzących z legalnych, autoryzowanych kanałów dystrybucji, zwłaszcza w okresie świątecznym, który generuje największy wolumen sprzedaży w segmencie kosmetyków i perfum.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
15. grudzień 2025 10:23