StoryEditor
Prawo
07.08.2025 08:08

Opublikowano założenia dotyczące wdrożenia unijnej dyrektywy o greenwashingu. Co z tego wynika dla przedsiębiorców?

Opublikowano założenia dotyczące wdrożenia unijnej dyrektywy o greenwashingu / fot. Shutterstock

4 sierpnia br. w wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów zostały opublikowane założenia do projektu ustawy – o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym oraz ustawy o prawach konsumenta (numer projektu: UC111). Planowany termin przyjęcia projektu przez Radę Ministrów to I kwartał 2026 roku, a implementacja do polskiego prawa – do września 2026.

Założenia do projektu dostępne są tutaj.

Harmonizacja polskiego prawa z unijną dyrektywą o greenwashingu

Założenia przewidują wdrożenie przepisów dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2024/825 z 28 lutego 2024 w sprawie zmiany dyrektyw 2005/29/WE i 2011/83/UE w odniesieniu do wzmocnienia pozycji konsumentów w procesie transformacji ekologicznej poprzez lepszą ochronę przed nieuczciwymi praktykami oraz lepsze informowanie, (zwaną potocznie Dyrektywą o greenwashing-u; Dz.Urz.UE.L1998.289.28; dalej: „Dyrektywa”). 

Zmiany obejmą dwie wymienione poniżej ustawy, a za egzekwowanie nowych przepisów nadal będzie odpowiadał Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Co się zmieni?

Po pierwsze: ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym

Rozszerzony zostanie katalog tzw. czarnych praktyk rynkowych, czyli działań uznawanych za nieuczciwe w każdych okolicznościach. Lista zostanie uzupełniona o 12 nowych praktyk, które zostały wymienione w załączniku Dyrektywy.

Przykładowo przedsiębiorcy nie będą mogli oznaczać swoich produktów jako „certyfikowanych” tylko dlatego, że należą do jakiegoś systemu certyfikacji, jeśli ten system nie jest jasno opisany (np. nie wiadomo, kto go prowadzi, jakie są kryteria) i nie ma oficjalnej, uznanej akredytacji, czyli potwierdzenia, że działa rzetelnie i zgodnie z międzynarodowymi standardami (np. takimi jak ISO 17065). Polskie Centrum Akredytacji (PCA) zostanie główną instytucją w Polsce, która ma prawo nadawać taką oficjalną akredytację.

Zabronione będzie używanie ogólnych twierdzeń dotyczących ekologiczności produktów (np. przyjazne dla środowiska, eko-przyjazne, zielone, przyjazne dla natury, ekologiczne, poprawne środowiskowo, przyjazne dla klimatu, łagodne dla środowiska, przyjazne pod względem emisji dwutlenku węgla, efektywne energetycznie), jeżeli nie zostaną one poparte odpowiednimi dowodami.

O zielonych oznaczeniach w branży beauty pisaliśmy tutaj.

Przedsiębiorcy nie będą mogli sugerować, że cały produkt lub cała działalność firmy są „zielone” czy „eko”, jeśli takie właściwości dotyczą wyłącznie jednego aspektu, np. konkretnego składnika, etapu produkcji czy pojedynczej usługi.

Zabronione będzie też formułowanie twierdzeń o planowanym osiągnięciu określonych celów środowiskowych (np. neutralności klimatycznej, redukcji emisji CO₂), jeśli przedsiębiorca nie posiada rzeczywistego i możliwego do zweryfikowania planu realizacji takiego celu. 

Do weryfikacji realistycznych planów środowiskowych przedsiębiorców będą mogły zostać wykorzystane już istniejące rozwiązania, takie jak: ISO 14001, EMAS oraz przez akredytowane przez Polskie Centrum Akredytacji jednostki działające w ramach sektora TIC.

Zakazane będzie reklamowanie nieistotnych korzyści dla konsumentów, które w rzeczywistości nie mają znaczenia przy wyborze produktu lub usługi.

Zobacz też: Włoski urząd ds. ochrony konkurencji i rynku ukarał Shein za greenwashing

Po drugie: ustawa o prawach konsumenta

Nowe przepisy nakładają na przedsiębiorców (działalność stacjonarna i online) obowiązek przekazywania konsumentom dodatkowych informacji jeszcze przed zawarciem umowy:

  • o prawnym obowiązku zapewnienia zgodności towaru z umową (do 27 września 2025 r. ma zostać opublikowany jednolity wzór informacji obowiązujący w całej UE),
  • o prawnym obowiązku zapewnienia zgodności treści towarów i usług cyfrowych z umową oraz minimalnego okresu, w jakim będą dostępne aktualizacje dla towarów i usług zawierających elementy cyfrowe,
  • o możliwości naprawy produktu oraz zasadach jej przeprowadzania,

jak również konieczne będzie oznakowanie informujące o udzieleniu przez producenta handlowej gwarancji trwałości, o ile producent udzieli takiej gwarancji - jednolity dla wszystkich państw członkowskich wzór oznakowania zostanie określony przez KE w aktach wykonawczych (do 27 września 2025 r.);

W przypadku zakupów online sprzedawca będzie zobowiązany do przekazania konsumentowi informacji na temat alternatywnych ekologicznych opcji dostawy.

K O M E N T A R Z

 

Niedawno Prezes UOKiK postawił czterem dużym firmom (Allegro Polska, DHL eCommerce Poland, DPD Polska i InPost) [na podstawie obowiązujących przepisów – przypis NB] zarzuty stosowania greenwashingu, poprzez marketing wprowadzający konsumentów w błąd co do rzeczywistego wpływu na środowisko świadczonych przez nich usług. Wkrótce potem opublikowano założenia wdrożenia do polskiego prawa przepisów Dyrektywy, dotyczącej greenwashingu.

Pozytywnie oceniam rozpoczęcie prac nad implementacją unijnych regulacji i działania UE przeciw fałszywym oświadczeniom ekologicznym. Jednak zmiany mają charakter ewolucyjny, a nie rewolucyjny. Przedsiębiorcy już teraz powinni liczyć się z poważnymi konsekwencjami prawnymi za greenwashing.

Rewolucją byłoby przyjęcie Dyrektywy o Zielonych Oświadczeniach (Green Claims Directive), która wprowadziłaby obowiązek niezależnej weryfikacji i ujednoliconą prezentację deklaracji ekologicznych, np. w formie linku lub kodu QR na opakowaniu. Choć prace nad nią są zawieszone, nowy projekt może się pojawić. Myślę, że stopniowe wprowadzanie zmian pozwoli przedsiębiorcom lepiej się do nich przygotować. Ostatecznie skuteczność regulacji pokaże praktyka.

Przedsiębiorcy powinni już dziś dostosować „zielone” strategie marketingowe i prawne, komunikację biznesową i używane w obrocie oznaczenia do nowych wytycznych, by uniknąć postawienia im zarzutów przez UOKiK i nałożenia wysokich kar, sięgających nawet 10 proc. rocznego obrotu za stosowane praktyki.

Natalia Basałaj, radca prawny, Kancelaria Hansberry Tomkiel

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Prawo
14.11.2025 15:28
Wielka Brytania zapowiada przyspieszenie odejścia od testów na zwierzętach
Czyżby Wielka Brytania próbowała dogonić unijne regulacje?Shutterstock

Wielka Brytania ogłosiła nowy, szczegółowy plan działań dotyczący zastępowania testów na zwierzętach w nauce zwalidowanymi metodami alternatywnymi. Strategię zaprezentował minister nauki Lord Vallance, podkreślając, że państwo zamierza przejść do szybszego wdrażania nowoczesnych technologii w procesach regulacyjnych. Dokument precyzyjnie wyznacza terminy, w których poszczególne testy mają zostać wygaszone lub całkowicie zastąpione.

Najważniejszym elementem planu są zmiany w testach regulacyjnych. Rząd zobowiązał się do zakończenia testów oceniających działanie drażniące na skórę i oczy do 2026 roku. Rok później, w 2027, mają zostać wygaszone testy mocy toksyny botulinowej wykonywane na myszach. Kolejnym krokiem będzie ograniczenie badań farmakokinetycznych prowadzonych na psach i naczelnych innych niż ludzie, z terminem granicznym wyznaczonym na 2030 rok.

Wprowadzenie nowych rozwiązań będzie wspierane znaczącym finansowaniem. Rząd przeznaczy 60 mln funtów na rozwój infrastruktury badawczej, w tym powołanie nowego ośrodka preclinical models hub oraz UK Centre for the Validation of Alternative Methods, które mają przyspieszać akceptację takich technologii jak organ-on-a-chip, narzędzia predykcyjne oparte na sztucznej inteligencji czy tkanki wytwarzane metodami bioprintingu 3D. Dodatkowe 15,9 mln funtów zostanie skierowane na rozwój nowych ludzkich modeli chorobowych in vitro.

W dokumencie podkreślono, że testy na zwierzętach będą zastępowane jedynie wtedy, gdy alternatywy zapewnią równoważny poziom bezpieczeństwa i wiarygodności w ocenie ryzyka. Podejście to spotkało się z szerokim poparciem ze strony organizacji branżowych oraz instytucji naukowych, które uznały roadmapę za wyważony i oparty na dowodach kierunek działań.

Według rządu strategia ma wzmocnić pozycję Wielkiej Brytanii jako lidera w obszarze nowej generacji metod bezpieczeństwa, jednocześnie zmniejszając wykorzystanie zwierząt tam, gdzie istnieją udowodnione, efektywne alternatywy. Nowa mapa drogowa stanowi zatem zarówno inwestycję w innowacje technologiczne, jak i krok w kierunku bardziej etycznego prowadzenia badań.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Surowce
13.11.2025 11:07
Kolejne składniki perfum zostaną wycofane? Jest opinia RAC w sprawie Bourgeonal, Cyclamen Aldehyde oraz Cyclemax
lilies of the valley on blue backgroundShutterstock

Rok temu, pod koniec listopada, Komitet ds. Oceny Ryzyka (RAC) przyjął opinię, w której trzy substancje zapachowe – Bourgeonal, Cyclamen aldehyde oraz Cyclemax – zostały sklasyfikowane jako związki mogące szkodliwie wpływać na rozrodczość u ludzi. Jednocześnie organizacja IFRA (International Fragrance Association) poinformowała, że nie zamierza prowadzić działań obronnych dla tych składników, wskazując na niewystarczające zainteresowanie ze strony członków.

Konwaliowe zapachy w grupie CMR

Klasyfikacja substancji zapachowych przez Komitet RAC przy Europejskiej Agencji Chemikaliów (ECHA) oznacza, że możemy się wkrótce spodziewać publikacji oficjalnych opinii. Po ich opublikowaniu, w ciągu sześciu miesięcy konieczne będzie przygotowanie i przedstawienie dossier do Komitetu ds. Bezpieczeństwa Produktów Konsumenckich (SCCS).

Pierwszym krajem, który dostarczył takie dossier dla omawianych składników zapachowych, była Szwecja.

Poszczególnymi substancjami objętymi klasyfikacją CMR (Carc. Repr. Muta.) są:

  • Bourgeonal (CAS: 18127-01-0, EC: 242-016-2) – aromatyczny aldehyd o zapachu przypominającym konwalię, opisywany jako kwiatowy, wodnisty, zielony i aldehydowy.
  • Cyclamen aldehyde (CAS: 103-95-7, EC: 203-161-7) – cząsteczka zapachowa stosowana od lat 20. XX wieku w mydłach, detergentach, balsamach i perfumach. Jej woń jest konwaliowa, wodno-ozonowa z zieloną nutą świeżości.
  • Cyclemax (CAS: 7775-00-0) – świeży zapach konwalii z owocową nutą melona, opracowany w 1980 roku jako analog strukturalno-zapachowy składników takich jak Lilial i Cyclamal.

Brak obrony ze strony IFRA

Decyzja IFRA o rezygnacji z obrony tych substancji oznacza, że pozostało nam czekać na dalsze działania RAC wobec Bourgeonal, Cyclamen aldehyde i Cyclemax, a następnie na poczynienie kroków przez Komitet SCCS. 

Kolejnym krokiem będzie publikacja ATP (Adaptation to Technical Progress), zmieniającej załącznik VI do rozporządzenia CLP (Classification, Labelling and Packaging) Jest to proces aktualizacji przepisów CLP w celu wprowadzenia nowych klasyfikacji substancji chemicznych, zmian w etykietowaniu, nowych wytycznych lub dostosowania do postępu naukowego i technicznego.

Publikacja ATP spodziewana jest w 2026 roku. W praktyce oznacza to, że po przyjęciu klasyfikacji CMR (Carc. Repr. Muta.), omawiane składniki zostaną automatycznie zakazane w produktach kosmetycznych, zgodnie z art. 15 rozporządzenia 1223/2009/WE.

Konsekwencje klasyfikacji dla branży kosmetycznej

Brak działań obronnych ze strony organizacji IFRA wobec substancji Bourgeonal, Cyclamen aldehyde i Cyclemax oznacza, że branża kosmetyczna powinna przygotować się do wycofania produktów zawierających te składniki. Już teraz warto rozpocząć poszukiwania alternatywnych surowców o konwaliowym aromacie, które mogłyby zastąpić zakazane substancje.

Równocześnie firmy powinny zaplanować budżety na reformulację produktów, uwzględniając koszty związane z dostosowaniem istniejących kompozycji zapachowych.

Aby zminimalizować straty finansowe, kluczowe będzie monitorowanie publikacji opinii RAC oraz ATP i równoległe przygotowanie strategii reformulacji, pozwalającej zachować zgodność z przepisami oraz bezpieczeństwo konsumentów.

Aleksandra Kondrusik

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
14. listopad 2025 15:38