StoryEditor
Hurt i dystrybucja
06.05.2020 00:00

Koronawirus dał rekordowe obroty hurtowniom kosmetyczno-chemicznym

Hurtownie kosmetyczno-chemiczne nie ucierpiały na koronawirusie. W marcu niektórzy dystrybutorzy zrobili wręcz rekordowe obroty. Jeśli coś może zaszkodzić hurtowniom to zatory płatnicze w detalu. Najwięksi dystrybutorzy przezornie inwestują w e-commerce. Niektórzy okazali się już bardzo mocnymi graczami w internecie, inni starają się szybko uruchomić kanał on-line.

W hurcie kosmetyczno-chemicznym pandemia nie wywołała niekorzystnych zmian. Przynajmniej na razie. Najwięksi operatorzy hurtowi zaopatrują już zarówno handel nowoczesny, jak i tradycyjny. W marcu robili rekordowe obroty, choć potężnym wyzwaniem było zdobycie najpopularniejszych towarów, bo producenci nie nadążali z produkcją.

Nasze obroty nie zmalały ani w hurcie ani w detalu – mówi Marzena Gradecka, prezes sieci drogerii Jasmin i współwłaścicielka PGD Polska – największego ogólnopolskiego dystrybutora chemii gospodarczej i kosmetyków. –  W hurcie wręcz od początku epidemii notujemy rekordowe obroty. Długotrwałe relacje zaskutkowały stosunkowo dobrym zaopatrzeniem w niezbędne środki ochrony, w higienę oraz wszystko czego sklepy od nas oczekiwały, w tym w produkty, których nigdy nie posiadaliśmy w ofercie. Dostawcy często żądali od nas przedpłat. Na szczęście grupa PGD jest stabilna finansowo, byliśmy więc w stanie zainwestować w niezbędny towar w potrzebnych ilościach – dodaje.

Rekordy sprzedaży biła Grupa Eurocash i firma Ambra zajmująca się w ramach grupy sprzedażą asortymentu kosmetyczno-chemicznego. –  W okresie pandemii podniosły się nasze obroty w hurcie i w detalu. Marzec w całej Grupie Eurocash, do której należy hurtownia Ambra, okazał się rekordowy pod kątem przychodów – przyznaje Joanna Mazur, kierownik sieci drogerii Koliber w firmie Ambra należącej do Grupy Eurocash.

Nie ma groźby przejęć ani upadłości

Najmocniejsi dystrybutorzy nie przewidują, aby w hurcie szykowały się upadłości lub przejęcia.

Firmy hurtowe mają się lepiej niż zimą, mimo oczywistych kłopotów kadrowych i organizacyjnych. Jeśli jednak jest popyt, to prawdziwy handlowiec sobie poradzi – mówi Marzena Gardecka.

Wydaje się, że rynek hurtowy w Polsce jest w miarę ustabilizowany, owszem, jak w każdej sytuacji kryzysowej, może wydarzyć się wszystko, ale w tej chwili nie widzę przestrzeni do większych zmian własnościowych – dodaje Teresa Jonas, prezes sieci DP Drogerie Polskie i firmy dystrybucyjnej Błysk.

Jeśli hurtownicy mogą mieć problemy, to przez zatory płatnicze w detalu. Sklepy zawsze działały na wydłużonych terminach płatności i można powiedzieć, że były przez hurt kredytowane. Tym sklepom, którym brakowało płynności finansowej, obecnie będzie jej brakować jeszcze bardziej i takie tendencje już się pojawiają.

Nie spodziewamy się zamknięć hurtowni, wszystkim wzrosły obroty, bo takie było zapotrzebowanie rynku. Choć pojawiają się jednostkowe informacje, że mniejszym hurtowniom zagraża utrata płynności finansowej z racji przejściowych problemów ich klientów – choćby drogerii stricte kosmetycznych. Trzeba zauważyć, że zapotrzebowanie na niektóre kosmetyki znacząco spadło i stąd 30-40-proc. spadek obrotów w tym segmencie – stwierdza Joanna Mazur.

Sytuacja hurtu jest w zasadzie odbiciem tego, co dzieje się w detalu – uważa Paweł Woch, dyrektor zarządzający siecią drogerii Laboo. – Pojawiły się okresowe problemy związane z pikiem zamówieniowym. Zwiększone zapotrzebowanie na produkty higieniczne przełożyło się na oczywiste perturbacje transportowe – produkty te mają radykalnie inny współczynnik objętości do wartości. Konieczność zapewnienia przez rodziców opieki nad dziećmi, które zostały w domach z powodu zamknięcia szkół, spowodowała problemy z obsadą stanowisk magazynowych. Na szczęście skala absencji nie spowodowała przerwania łańcucha dostaw, a dziś sytuacja wydaje się wracać na dobre tory – mówi. 

Na kryzysie można wygrać

Piotr Ciećkiewicz, członek zarządu firmy dystrybucyjnej Sonia, podkreśla, że rynek hurtowy od wielu lat przechodzi liczne przeobrażenia i zmiany. Dlatego, jego zdaniem, większość firm dostosowała swój model biznesowy do rynku i oczekiwań klientów oraz wpasowała się w określone nisze rynkowe.

Ta sytuacja jest wymagająca, zarówno dla dużych firm, jak i mniejszych podmiotów. Duże firmy z jednej strony dysponują kapitałem, który jest niezbędny do wprowadzenia głębszych zmian w systemie organizacji pracy i inwestycji w nowe konieczne rozwiązania, ale z drugiej strony charakteryzują się mniejszą elastycznością we wprowadzaniu tych zmian. Mniejsze firmy, które są bardziej elastyczne, mają znowu mniejsze możliwości kapitałowe – mówi Piotr Ciećkiewicz.

Kto wyjdzie z kryzysu obronną ręką? – Wygrają te firmy, które zachowają zimną krew i będą wprowadzały zmiany mające na celu długookresowe dopasowanie się do zmieniającego się modelu zachowań konsumentów i organizacji handlu. A także potrafiące wdrożyć innowacyjne rozwiązania. W czasach kryzysu – a chyba możemy już tak mówić o tym, co nas czeka – mądrze i rozsądnie zarządzane organizacje tak naprawdę zyskują, a największe firmy właśnie w kryzysie powstawały albo najbardziej dynamicznie się rozwijały – podkreśla.

E-commerce przyszłością hurtu i detalu

Nie tyko w detalu, ale też w obszarze dystrybucyjnym duże znaczenie będzie miał dostęp firm do nowych technologii i narzędzi cyfrowych. Jak ma to ogromny wpływ na biznes pokazuje przykład firmy Primavera Parfum zajmującej się sprzedażą i dystrybucją kosmetyków oraz perfum. 2019 rok zamknęła ona z wynikiem ponad 180 mln zł przychodów ze sprzedaży, z czego blisko połowę stanowiły obroty w sektorze e-commerce. Pięć lat temu, w ramach zmiany strategii rozwoju, firma przestawiła się z tradycyjnego hurtu na obsługę e-sklepów, zaopatrując je w systemie „order for order”. Z kolei od dwóch lat trwa proces stopniowej cyfryzacji działalności. Poza dostarczaniem towarów do własnych sklepów – m.in. Perfumeria.pl czy Tagomago.pl, dystrybutor zaopatruje największych graczy rynkowych, na czele z Empikiem, Smykiem czy Allegro. Zmiana modelu biznesowego skutkuje rosnącą dynamiką wyników finansowych Primavera Parfum. W zeszłym roku Grupa wypracowała 180,63 mln zł przychodów ze sprzedaży, co oznacza wzrost o ponad 10 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Poprawa obrotów to w dużej mierze zasługa „pędzącego” sektora e-commerce. Przychody firmy z tego obszaru wyniosły w zeszłym roku 81,50 mln zł i były wyższe o 35,8 proc. niż rok wcześniej. Pod koniec 2018 r. firma wprowadziła także usługę dropshippingu.

Od ponad 10 lat taką ścieżką podąża także firma Sonia z Rzeszowa. Wielu kojarząca się z tradycyjną hurtownią kosmetyczną ma bardzo silny drugi filar – sprzedaje przez internet i świadczy usługi dla podmiotów, które chcą sprzedawać online, obsługuje zamówienia ze sklepów internetowych producentów, w tym z platformy Amazon. Piotr Ciećkiewicz, z wykształcenia informatyk, przyznaje, że wieloletnie trudne i kosztowne inwestycje jego firmy w internet teraz zaowocowały. – Pierwsze kroki stawialiśmy ponad 10 lat temu z największym graczem na rynku e-commerce w modelu order4order, później jako chyba pierwsi w naszej branży uruchomiliśmy dropshipping. Nie było to proste, ale dzięki temu doświadczeniu mamy dzisiaj zintegrowane drogerie internetowe w wielu możliwych modelach: od najprostszych integracji XML, webAPI na wiele sposobów logistycznych: cross docking, dropshipping i fulfilment – wylicza.

Te rozwiązania, jak podkreśla, są dostępne także dla detalistów, którzy chcą się przestawić na nowy model działania. – Nowy model biznesowy był już przygotowywany, natomiast ta sytuacja wpłynęła na skrócenie czasu wdrożenia projektu dla drogerii, które będą otwarte na dostosowanie się do nowych wyzwań rynkowych. Dziś jesteśmy w stanie zintegrować drogerię internetową z naszą hurtownią w kilka godzin, udostępniając nasze opisy, zdjęcia i stany magazynowe aktualizowane co 15 minut, oraz uruchomić od podstaw drogerię w modelu cross docking lub dropshipping, w tym Allegro, w kilka dni – zapewnia. W ten sposób firma Sonia obsługuje już m.in. internetową sprzedaż realizowaną przez drogerie Wispol.

Również inni dystrybutorzy inwestują lub zapowiadają inwestycje w e-commerce. –  Jesteśmy w trakcie dużego projektu w obszarze e-commerce. Zarówno w zakresie komunikacji, hurtu, jak i detalu. Prace rozpoczęliśmy w ubiegłym roku, jednak życie nas wyprzedziło – mówi Marzena Gradecka.

–  W ręce kontrahentów obsługiwanych przez naszą firmę dystrybucyjną Błysk oddaliśmy zmodyfikowaną, nowoczesną platformę zakupową. Poza składaniem internetowych zamówień, klienci mają na niej wgląd do swoich zamówień przekazywanych przez reprezentantów handlowych, mogą pobierać elektroniczne faktury czy korekty, sprawdzać status płatności, warunki handlowe czy aktualne akcje promocyjne – informuje Teresa Jonas.

Są wstępne plany uruchomienia sprzedaży przez internet w firmie Ambra. –  Rozważamy uruchomienie sprzedaży w kanale online jako wsparcia w dotarciu z ofertą do nowych klientów sieci Koliber, którą zamierzamy intensywnie rozwijać w kolejnych latach – zapowiada Joanna Mazur.

Renegocjacje warunków współpracy, rentowność dystrybucji

Najsilniejsi dystrybutorzy kosmetyczni skupili wokół siebie detal drogeryjny. To oni są organizatorami sieci franczyzowych i na swoje biznesy patrzą całościowo. Nie ukrywają, że kluczowe dla całego rynku kosmetycznego będzie to, jak producenci zachowają się wobec polskiego hurtu i detalu, na ile będą rozumieli, jak ważna jest dywersyfikacja kanałów sprzedaży.

Dziś spotykamy się z różnym podejściem firm do warunków współpracy z handlem i wsparcia okołosprzedażowego. Nie oceniam na gorąco niektórych decyzji i posunięć części producentów, ponieważ każdy właściciel firmy został postawiony w wyjątkowej sytuacji. Liczę, że nasza wieloletnia współpraca, zarówno z producentami, jak i właścicielami sklepów, właśnie teraz zaowocuje jej zacieśnieniem. Myślę, że w każdym czasie powinniśmy stawiać na szukanie rozwiązań – mówi Piotr Ciećkiewicz.

Zaznacza, że przed partnerami w biznesie jest czas rozmów o warunkach współpracy i renegocjacji umów. Nie wyklucza również, że niektóre firmy wypadną z dystrybucji Soni. O tym samym wspominają inni dystrybutorzy – będzie jeszcze trudniej niż kiedyś  przekonać ich do współpracy firmom, które nie mają odpowiedniego zaplecza finansowego i strategii biznesowej. „Niestety sam dobry jakościowo produkt nie wystarczy, sprzedaż to szereg działań – od magazynowania, przez promocje, odsprzedaż z półki, po windykację należności” – te opinie przewijały się zawsze w rozmowach z dystrybutorami, a obecnie przybierają na sile.

Zmiany, jakie nastąpią, na pewno będą wymagały zwiększonych nakładów na dostosowanie się do nowych wymogów rynku, do nowych wymagań klientów oraz do nowego otoczenia biznesowo-gospodarczego. To z kolei będzie wymagało ponownego przeanalizowania warunków współpracy i rentowności na poszczególnych markach z jednoczesnym uwzględnieniem ich wsparcia dla detalu. Liczymy się z koniecznością renegocjacji dotychczasowych warunków handlowych i marketingowych, zarówno w kontekście hurtu, jak i detalu. Nie wykluczamy również rezygnacji z mało-rentownych dystrybucji – mówi Piotr Ciećkiewicz.
Na biznes patrzymy całościowo ponieważ bez mocnego detalu nie będzie mowy o szybkim odbudowaniu struktury i wartości sprzedaży – dodaje. Firma Sonia jest organizatorem sieci drogerii Sekret Urody.

Teresa Jonas, która 9 lat temu zorganizowała polskie sklepy we franczyzowej sieci DP Drogerie Polskie zaznacza, że biznes kosmetyczny czeka wiele zmian wywołanych obecną sytuacją. – Polska przedsiębiorczość już nie raz pokazała że potrafimy sobie radzić nawet w najtrudniejszych okolicznościach, choć oczywiście przed nami jest bardzo trudny okres, do którego musimy się dostosować i nauczyć się w nim funkcjonować. Musimy sobie uświadomić, że po pandemii handel się zmieni, bo zmieni się siła nabywcza konsumentów. Obawiam się, że zmienią się główne nawyki i czynniki zakupowe, wrócimy do poszukiwania oferty value for money, wrócimy do poszukiwania niskich cen. Polski rynek drogeryjny będzie musiał się zmierzyć z jeszcze większymi wyzwaniami, jakim będą agresywne działania promocyjne największych sieci drogeryjnych. Aby jednak wyjść jak najmniej poturbowanymi z tej sytuacji potrzebujemy zaangażowania, wsparcia producentów i partnerów handlowych  podkreśla.    

Jest jeszcze jeden, pozytywny w ocenie detalistów, skutek pandemii. Grzegorz Nowicki, właściciel lokalnej sieci sklepów drogeryjnych Noel zauważa, że obecnie relacje między hurtem i detalem wręcz budują się na nowo. – Można powiedzieć, że sięgamy do korzeni. Jestem bardzo zbudowany tym, jak obecnie ze sobą współpracujemy. To jest obustronna relacja polegająca na wzajemnym zrozumieniu, w jakiej sytuacji się znaleźliśmy – szybki kontakt telefoniczny, szybka reakcja na zmiany, dopasowanie asortymentu do bieżących potrzeb. W tym obszarze wrócił prawdziwy, dobry handel – stwierdza. – Myślę, że pandemia bardzo wpłynie na relacje pomiędzy firmami, z producentami, dostawcami, właścicielami galerii handlowych. Pokazuje, kto jest nie tylko partnerem w biznesie, ale po prostu człowiekiem – dodaje.

W kwietniu, według dystrybutorów, obroty w detalu spadły, rynek nasycił się też żelami antybakteryjnymi. Nadal jest duże zapotrzebowanie na jednorazowe rękawiczki ochronne, zwiększyły się zamówienia na farby do włosów, lakiery i akcesoria do paznokci (włącznie z lampami do robienia manicure'u hybrydowego). – Pomału konsumentom kończą się kosmetyki z różnych grup, więc przychodzi na nie czas. Obserwujemy to w sprzedaży tradycyjnej, jak i w e-commerce – mówi Piotr Ciećkewicz. Nadal duże spadki sprzedaży mają kosmetyki do makiijażu i perfumy, jednak stopniowe otwieranie galerii handlowych i promocje z jakimi ruszają największe sieci drogeryjne, powinny przynieść stabilizację.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
11.06.2025 07:51
Zmiany w Grupie Eurocash. Janusz Kulik przejmuje zarządzanie segmentem detalicznym
Wcześniej Janusz Kulik związany był z takimi spółkami, jak Carrefour Polska i Makro Cash&Carry Polskamat.pras.

Janusz Kulik, menedżer z międzynarodowym doświadczeniem w zarządzaniu sieciami handlowymi, z dniem 13 czerwca przejmie zarządzanie segmentem detalicznym w Grupie Eurocash, w tym kluczową siecią franczyzową Delikatesy Centrum. Zastąpi Dariusza Stolarczyka, który 10 czerwca 2025, ze skutkiem na 30 czerwca 2025, złożył rezygnację z pełnienia funkcji członka zarządu Eurocash S.A. oraz spółek zależnych.

Janusz Kulik to ceniony lider z prawie 30-letnim doświadczeniem w strategicznej transformacji i dynamicznym rozwoju firm handlowych na rynkach europejskich. Przez blisko dwie dekady był związany z Grupą Rewe, trzecim największym detalistą w Europie, w której Zarządzie zasiadał w latach 2009-2021. Był kluczową postacią w opracowywaniu i wdrażaniu nowej strategii dla regionu CEE, innowacyjnych koncepcji sklepów oraz realizacji projektów fuzji i przejęć. Odegrał również istotną rolę w tworzeniu nowej struktury organizacyjnej oraz w opracowaniu i implementacji strategii cyfryzacji, obejmującej zarówno procesy sklepowe, jak i rozwój e-commerce. 

Wcześniej Janusz Kulik związany był z takimi spółkami, jak Carrefour Polska i Makro Cash&Carry Polska. W ostatnich latach doradzał wiodącym funduszom inwestycyjnym oraz pełnił funkcje doradcze i coachingowe dla zarządów spółek w Niemczech, Austrii i Polsce.

Od ponad dwóch lat Janusz Kulik wspierał Grupę Eurocash jako doradca zarządu, koncentrując się na obszarze detalicznym i sieci Delikatesy Centrum. Przejmując teraz bezpośrednie zarządzanie tym segmentem, będzie odpowiadał za jego dalszy rozwój i transformację.

Międzynarodowe doświadczenie Janusza Kulika w budowaniu silnych sieci detalicznych, takich jak Rewe czy Billa, które odnoszą sukcesy na wielu rynkach Europy, to ogromna wartość dla naszej organizacji. Jestem przekonany, że w tej części Europy trudno o lepszego eksperta od segmentu supermarketów – zna rynek, rozumie specyfikę franczyzy i potrafi przekuwać strategię w konkretne wyniki. Cieszę się, że dołącza do naszego zespołu i wierzę, że pod jego kierunkiem Delikatesy Centrum staną się najlepszą siecią supermarketów proximity w Polsce. Cały zarząd Grupy Eurocash wierzy w ten model i jego przyszłość – podkreśla Paweł Surówka, prezes zarządu Grupy Eurocash.

Dariusz Stolarczyk był związany z Grupą Eurocash od 2018 roku, początkowo jako prezes zarządu Eurocash Serwis, z sukcesem kierował rozwojem spółki, zapewniając jej stabilny wzrost i bardzo dobre wyniki finansowe. Od lutego 2022 roku pełnił funkcję członka zarządu Eurocash S.A. oraz spółek zależnych odpowiadając za cały segment detaliczny, w tym sieć Delikatesy Centrum. Wcześniej związany był m.in. z Eton Park Fund, Asseco Poland, Globe Trade Centre, NFI EMPIK Media & Fashion czy Accenture.

Bardzo dziękuję Dariuszowi Stolarczykowi za jego wkład i oddanie Grupie Eurocash w ostatnich latach. Wspólnie z całym Zarządem życzymy mu wszystkiego dobrego i wielu sukcesów w realizacji kolejnych zawodowych wyzwań – dodaje Paweł Surówka.

Grupa Eurocash jest największym polskim hurtowym dystrybutorem produktów FMCG, właścicielem lidera rynku e-grocery Frisco.pl, partnerem logistycznym i technologicznym sklepów lokalnych. Zarządza rozbudowaną strukturą sieci franczyzowych, agencyjnych i partnerskich, takich jak ABC, Delikatesy Centrum, Groszek, Gama, Duży Ben, Lewiatan czy Drogerie Koliber. Z ponad 15,5 tys. placówek Grupa Eurocash, zgodnie z analizą Deloitte, jest największym franczyzodawcą w Polsce, co czyni kluczowym partnerem rozwoju dla tysięcy lokalnych przedsiębiorców. Z liczbą ponad 19 tys. zatrudnianych pracowników i 90 tys. klientów, Eurocash od lat zajmuje miejsce w czołówce największych polskich firm, kompleksowo kształtując rynek polskiego handlu i wyznaczając kierunki rozwoju branży. 

Zobacz też:

Świętowaliśmy 25-lecie Drogerii Koliber!

Klaudia Rudewicz, Ambra, Eurocash: Nie mamy w magazynach wszystkiego, co pojawia się na rynku, bo nie o to w tym biznesie chodzi

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
21.05.2025 14:58
Polki pokochały Tesori d’Oriente? Imponujące wyniki sprzedażowe marki za I. kwartał
Na zdjęciu: Paweł Szuba, prezes zarządu spółki Corri (z lewej) i Łukasz Młynarczyk, członek zarządu Corri/Corri mat.prasowe

Wyniki, osiągnięte na polskim rynku przez markę Tesori d’Oriente w pierwszym kwartale 2025, robią duże wrażenie. Wzrosty w wielu kategoriach produktowych sięgają rzędu kilkuset procent.

Jak informowaliśmy na początku roku, marka osiągnęła bardzo dobre wyniki sprzedaży na platformie Allegro – zajmując np. drugie miejsce w kategorii płynów do płukania tkanin (w tej kategorii Tesori zostało wyprzedzone jedynie przez Lenora).

Więcej szczegółowych informacji na ten temat w artykule Tesori D’Oriente podsumowało sprzedaż na platformie Allegro za 2024 rok

Tesori rozpoczęło bardzo dynamicznie 2025 rok, zwiększając sukcesywnie swoją obecność w wielu innych “pachnących kategoriach”. W ostatnich miesiącach marka rozszerzyła swoją ofertę nie tylko o nowe kategorie (np. patyczki zapachowe, odświeżacze powietrza), ale też nowe kompozycje zapachowe. Najnowsza linia, w której główną rolę odgrywa wanilia, zaliczyła jak na razie rewelacyjny start i szybko stała się hitem sprzedażowym – jak potwierdził w rozmowie z redakcją Wiadomości Kosmetycznych Łukasz Młynarczyk, członek zarządu firmy Corri, będącej dystrybutorem marki Tesori d’Oriente w Polsce.

Sprzedaż produktów pod szyldem Tesori d’Oriente w pierwszym kwartale 2025 roku wzrosła o 16,6 proc. w stosunku do ostatniego kwartału 2024.  

Jeśli chodzi o poszczególne kategorie, to wzrosty sprzedaży przedstawiają się następująco:

1. w ujęciu I kw. 2025 vs. IV kw. 2024:

  • perfumy do prania (+111,82 proc.) 
  • olejki do kąpieli (+293,83 proc.)
  • żele pod prysznic (+73,12 proc.)
  • płyny do kąpieli (+65,33 proc.)
  • odświeżacze powietrza (+85,52 proc.)
  • kremy do ciała (+42,22 proc.)

2. w ujęciu I kw. 2025 vs. 1 kw. 2024:

  • olejki do kąpieli (+702,80 proc.)
  • odświeżacze powietrza (+618,24 proc.)
  • perfumy do prania (+599,43 proc.)
  • patyczki zapachowe (+509,26 proc.)
  • żele pod prysznic (+281,25 proc.)
  • dezodoranty (+102,80 proc.)

Pozostałe kategorie produktowe (w tym płyny do płukania) również osiągnęły dwucyfrowe wzrosty sprzedaży i także rosną.

Polki przetestowały już jakość i zapachy płynów do płukania, a teraz sprawdzają pozostałe kategorie – komentuje Łukasz Młynarczyk. Jak dodaje, firma ma jeszcze sporo do zrobienia na polskim rynku i nie powiedziała ostatniego słowa.

Mamy bardzo ambitne cele na ten rok i na kolejne lata – przyznaje Łukasz Młynarczyk. – Wyniki osiągnęliśmy dzięki współpracy z coraz liczniejszym gronem klientów, na czele z takimi sieciami jak Lidl, Super-Pharm, Auchan, Dealz, Kaufland, Drogerie DM, Drogerie Jawa, Aldi, Netto, Lewiatan, Społem oraz wieloma klientami z rynku tradycyjnegoWydaje mi się, że wyniki mamy naprawdę rewelacyjne. Świadczą one też o tym, że sprzedaż za pierwszy kwartał nie była takim jednorazowym wyskokiem popularności marki. Wydaje się, że Polki po prostu pokochały te produkty... Najczęstszy komentarz, gdy czytamy posty na Instagramie różnych użytkowników, brzmi: “one pachną obłędnie” dodaje przedstawiciel Corri.

Do popularyzacji marki wśród Polek przyczynia się też ambasadorka marki – popularna dziennikarka i prezenterka pogody Dorota Gardias.

Zobacz też: Włoski Conter chce przejąć pakiet mniejszościowy polskiego dystrybutora Corri

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
18. czerwiec 2025 03:46