StoryEditor
E-commerce
15.02.2023 00:00

Koncept sexual wellness nabiera tempa: Glovo dowozi drogerię erotyczną

Produkty takie jak olejki i świece do masażu, lubrykanty czy reszta drogerii erotycznej budzi coraz mniejsze zdziwienie w koszykach aplikacji oferujących dowóz. / Dainis Graveris via Unsplash
Z okazji minionych już walentynek różne sieci, franczyzy i serwisy robią podsumowania wyników sprzedażowych – w tym Glovo, które dołączyło do oferty produkty z kategorii drogerii erotycznej.

Glovo to serwis umożliwiający zamówienie dowolnych niedużych gabarytowo zakupów z dostawą do domu, w co wliczają się produkty spożywcze, jedzenie na wynos, kosmetyki, prasa, a także, jak wynika z ostatnich doniesień – drogeria erotyczna. Według danych Glovo, w Polsce jednym z najczęściej zamawianym w kategorii produktem są lubrykanty na bazie wody. Aktualnie z dostawcą współpracują sklepy w Warszawie i Trójmieście.

Polacy są coraz bardziej otwarci na tematy związane z seksualnością, szukają nowych informacji, doświadczeń i akcesoriów. (…) My też chcemy się otwierać na nowe możliwości, dlatego zdecydowaliśmy się na współpracę z Glovo i szybkie dostawy online. Doceniamy wygodę i krótki czas dostaw przez aplikację – powiedziała Marta Mielniczuk z Sex Shop Pleasure w Gdyni portalowi AdMonkey.

Postępująca liberalizacja zarówno konsumentów, jak i dostawców i dystrybutorów napędza sektor sexual wellness i powoduje, że produkty z tej kategorii coraz śmielej pojawiają się na wirtualnych i realnych półkach drogerii i sklepów – chociaż czasem nadal są chowane w kategorii "Zdrowie". W zeszłym roku z perfumeriami Sephora nawiązała współpracę luksusowa marka Coco de Mer, a wielkość amerykańskiego rynku usług związanych z sexual wellness została wyceniona na 10,3 miliarda dolarów w 2021 roku. W Polsce najbardziej popularnymi markami pojawiającymi się w drogeriach i perfumeriach są Durex, Skyn, Unimil i New Caress. Wschodzącymi graczami są Your Kaya, Bijoux Indiscrets i Tenga.

Czytaj także: Mintel: piękno „na receptę” i nowe reguły zaangażowania konsumentów będą kluczowe w 2023 r.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
03.12.2025 10:10
Awaria Shopify w Cyber Monday popsuła szyki tysiącom sklepów
Gigant e-commerce doświadczył ogromnej awarii.Shopify

W Cyber Monday – jednym z najważniejszych dni zakupów online w roku – platforma Shopify doświadczyła kilkugodzinnej awarii, która dotknęła kluczowe narzędzia zaplecza dla sprzedawców. Zakłócenia wystąpiły w okresie największego natężenia ruchu w e-commerce, co dodatkowo podkreśliło skalę problemu.

Według dostępnych danych problemy techniczne trwały od około godziny 9:00 do 14:30 czasu wschodniego (ET). W tym czasie tysiące sprzedawców straciło tymczasowo dostęp do panelu administracyjnego Shopify, co uniemożliwiło m.in. śledzenie stanów magazynowych, obsługę systemów POS oraz zarządzanie zamówieniami. Istotne jest to, że sklepy widoczne dla klientów działały nieprzerwanie.

Awaria zbiegła się z rekordowym ruchem zakupowym. Adobe prognozowało, że wydatki konsumentów w USA w Cyber Monday sięgną 14,2 mld dolarów, a sprzedaż internetowa ponownie wyprzedzi handel stacjonarny. Oznacza to, że każda minuta niedostępności narzędzi operacyjnych mogła wpływać na możliwości sprzedawców w obsłudze rosnącej liczby zamówień.

Zakłócenia szczególnie dotknęły branże mocno polegające na pracy w czasie rzeczywistym, takie jak kosmetyki, beauty i produkty personal care. Firmy te potrzebują stałego dostępu do danych o stanach magazynowych i realizacji zamówień, aby unikać opóźnień i pomyłek w zamówieniach.

Incydent ponownie uwidocznił ryzyko operacyjne związane z przerwami w działaniu platform e-commerce w tzw. peak season. Dla tysięcy sprzedawców była to kilkugodzinna awaria, ale w kontekście sprzedaży liczonej w miliardach dolarów każda przerwa w dostępie do systemów zaplecza może mieć wymierne konsekwencje finansowe i logistyczne.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
01.12.2025 13:33
Strajki pracowników Amazon w Niemczech w Black Friday: 3 tys. osób przerwało pracę
Pracownicy Amazona zastrajkowali.Algi Febri Sugita

Pracownicy magazynów Amazon w Niemczech przeprowadzili strajki w Black Friday, jednym z najintensywniejszych dni zakupowych roku. Protesty są częścią wieloletniej kampanii na rzecz zawarcia układu zbiorowego, którego od lat domaga się związek zawodowy Verdi. W tym roku skala akcji była znacząca, zarówno pod względem liczby uczestników, jak i liczby objętych nią lokalizacji.

Z danych Verdi wynika, że do strajków dołączyło około 3 tys. pracowników, obejmując dziewięć centrów logistycznych Amazon: w Bad Hersfeld, Dortmundzie, Frankenthal, Graben, Koblencji, Moenchengladbach, Rheinbergu, Werne i Winsen. Związek od dawna prowadzi działania mające skłonić firmę do rozpoczęcia formalnych negocjacji w sprawie płac i warunków pracy, jednak dotychczas bez przełomu.

Amazon, zatrudniający w Niemczech około 40 tys. pracowników logistycznych oraz dodatkowe 12 tys. sezonowych na okres świąteczny, zapewnił, że protesty nie wpłyną na terminowość dostaw. Firma powtórzyła także swoje stanowisko, że oferuje konkurencyjne wynagrodzenia na tle branży.

Strajki podjęte w kluczowym dla e-handlu dniu podkreślają narastające napięcia pomiędzy pracownikami a jednym z największych pracodawców w europejskim sektorze logistycznym. Verdi argumentuje, że intensyfikacja pracy w sezonie zakupowym wymaga dodatkowych zabezpieczeń, szczególnie w zakresie stabilnych i przewidywalnych zasad wynagradzania.

Z perspektywy rynku niemieckiego, będącego największym rynkiem Amazonu w Europie, spór ten może mieć długofalowe skutki. Związki zawodowe liczą, że presja wywierana podczas szczytów sprzedażowych skłoni firmę do rozmów, natomiast Amazon utrzymuje, że obecny model zatrudnienia jest efektywny i nie wymaga zmian. Konflikt o układy zbiorowe pozostaje więc nierozstrzygnięty, a tegoroczny Black Friday stał się kolejnym etapem tej trwającej od lat konfrontacji.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
03. grudzień 2025 12:13