StoryEditor
Rynek i trendy
17.05.2024 13:21

GlobalData: zwrot w etykietowaniu kosmetyków dla wyznawców islamu — zamiast etykiet halal etykiety haram?

Muzułmanki są coraz istotniejszą dla polskich eksporterów grupą docelową. / DALL-E
W Indonezji, kraju, gdzie większość konsumentów preferuje certyfikowane halal jedzenie, napoje i kosmetyki, decyzja rządu o wprowadzeniu obowiązku oznaczania kosmetyków zawierających nie-halal (zakazane, haram) składniki odpowiednimi etykietami, ułatwi Indonezyjczykom dokonywanie wyborów zgodnych z ich przekonaniami. Tak twierdzi GlobalData, wiodąca firma analityczna specjalizująca się w danych konsumenckich.

Indonezyjscy konsumenci przywiązują dużą wagę do produktów zgodnych z ich specyficznymi wymaganiami, co potwierdza 44 proc. respondentów twierdzących, że ważne jest, aby produkty były zgodne z ich kulturą. To zainteresowanie wynika z przekonania, że międzynarodowe marki często nie spełniają specyficznych potrzeb konsumentów. Ponadto, badania GlobalData pokazują, że ponad jedna trzecia (38 proc.) indonezyjskich konsumentów uważa, że trudno jest znaleźć produkty odpowiednie dla ich grupy etnicznej.

Indonezja, będąca najludniejszym krajem muzułmańskim, gdzie 87 proc. populacji wyznaje islam, ma ogromne zapotrzebowanie na produkty halal. Aby sprostać tym wymaganiom, Ministerstwo Spraw Religijnych utworzyło Halal Product Assurance Organizing Body (HPA). Mimo to, według HPA i indonezyjskiej Agencji ds. Żywności i Leków (BPOM), około 81 proc. kosmetyków zarejestrowanych w kraju nie posiada certyfikacji halal. W związku z tym, wprowadzenie etykietowania produktów nie-halal jest niezbędne, aby spełnić oczekiwania konsumentów.

Konsumenci nie wahają się unikać marek, które nie odpowiadają ich potrzebom, szczególnie w kontekście rosnącej kultury bojkotów konsumenckich. Aż 54 proc. indonezyjskich respondentów zgadza się, że będą bojkotować markę, która nie spełnia ich osobistych przekonań. Konsumenci mają tendencję do ufania markom, które oferują spersonalizowane produkty i profesjonalne certyfikacje. W ostatnim badaniu GlobalData, 76 proc. Indonezyjczyków stwierdziło, że są skłonni kupować produkty oparte na takich certyfikacjach.

Czytaj także: Konsumenci-muzułmanie przedkładają certyfikację halal nad składniki kosmetyczne

Indonezyjski przemysł kosmetyczny i toaletowy ma rozwijać się w tempie rocznego wzrostu wynoszącego 6-8 proc. w nadchodzących latach, przy czym największym sektorem będą produkty do pielęgnacji skóry. To pokazuje, że marki muszą oferować produkty dostosowane do specyficznych potrzeb. Celem krajowego organu regulacyjnego jest zapewnienie konsumentów o rozróżnieniu między kosmetykami certyfikowanymi halal a takimi bez certyfikatu, aby mogli dokonywać wyborów zgodnych z ich przekonaniami.

Znaczenie i wpływ etykietowania nie-halal kosmetyków

Etykietowanie kosmetyków jako nie-halal ma kluczowe znaczenie w Indonezji, gdzie większość populacji wyznaje islam. Termin „halal” oznacza „dozwolone” w języku arabskim i odnosi się do tego, co jest akceptowalne według prawa islamskiego. Certyfikacja halal obejmuje nie tylko żywność, ale również kosmetyki, leki i inne produkty konsumpcyjne. W kontekście kosmetyków oznacza to, że produkty nie zawierają alkoholu, tłuszczów zwierzęcych niezgodnych z zasadami halal i innych zabronionych substancji. Wszystkie substancje zakazane nazywa się natomiast haram.

Czytaj także: Co warto wiedzieć o kosmetykach halal: składy i pochodzenie składników

Wprowadzenie etykietowania nie-halal kosmetyków wiąże się również z koniecznością edukacji konsumentów. Wielu z nich może nie być świadomych, jakie składniki są uważane za nie-halal i dlaczego. Dlatego istotne jest, aby producenci i władze prowadziły kampanie informacyjne, które wyjaśnią nowe oznaczenia i pomogą konsumentom podejmować świadome decyzje zakupowe.

Na rynku kosmetycznym istnieje wiele marek oferujących produkty certyfikowane jako halal, które cieszą się popularnością wśród konsumentów poszukujących zgodnych z islamem produktów. Do znanych marek należą na przykład Inika Organic, która specjalizuje się w kosmetykach naturalnych i mineralnych, Wardah – indonezyjska marka oferująca szeroką gamę produktów pielęgnacyjnych i makijażowych, oraz PHB Ethical Beauty, która produkuje kosmetyki nie tylko halal, ale także wegańskie i cruelty-free. Inne popularne marki to Amara Halal Cosmetics oraz Iba Halal Care, które oferują szeroką gamę produktów do pielęgnacji skóry, makijażu i higieny osobistej.

Czytaj także: Boom sprzedażowy z okazji Eid al-Fitr; czy polskie marki z tego korzystają?

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Producenci
22.10.2025 14:48
L‘Oreal nie zrealizował prognoz sprzedaży, akcje firmy spadły o 7 proc.
L‘Oréal odnotował wolniejszy wzrost sprzedaży w ostatnich kwartałach głównie w wyniku spadku inflacji i ograniczeniu wydatków przez konsumentów w Chinachmat.pras.

Francuski L‘Oreal, największy na świecie producent kosmetyków i kosmetyków, odnotował wzrost sprzedaży w trzecim kwartale o 4,2 proc. To poprawa w porównaniu z poprzednim kwartałem, jednak nie zrealizowano prognoz. Słaba sprzedaż miała miejsce w Ameryce Północnej i Południowej.

Grupa  L‘Oreal, będąca producentem kosmetyków CeraVe i perfum Valentino, poinformowała, że ​​sprzedaż od lipca do września wyniosła 10,3 mld euro, co stanowi wzrost o 4,2 proc. w ujęciu rok do roku. Wynik ten jest słabszy niż zakładane prognozy wzrostu (4,9 proc.).

L‘Oréal odnotował wolniejszy wzrost sprzedaży w ostatnich kwartałach głównie w wyniku spadku inflacji na zachodnich rynkach, a także ograniczeniu wydatków przez konsumentów w Chinach i przeniesieniu ich na rynek lokalny.

Francuski koncern poinformował o przyspieszeniu wzrostu we wszystkich działach, zaznaczając, że Chiny po raz pierwszy od dwóch lat odnotowały jednocyfrowy wzrost, czemu sprzyjało ożywienie w segmencie luksusowych kosmetyków.

Sprzedaż w Ameryce Północnej wzrosła w ostatnim kwartale o 1,4 proc., co jest wynikiem niższym od oczekiwanego. Przy tym ogólna sprzedaż była niższa, niż wzrost globalnego rynku kosmetycznego, szacowanego przez analityków na ok. 5 proc.

Prezes L‘Oréal Nicolas Hieronimus wyraził przekonanie, że firma nadal będzie osiągać lepsze wyniki, niż rynek globalny. Grupa podkreśliła, że ​​zwiększa nacisk na innowacje i akwizycje, aby napędzać sprzedaż w najszybciej rozwijających się kategoriach kosmetycznych. 

Zobacz teżKering i L’Oréal łączą siły; historyczne partnerstwo strategiczne luxe/wellness

Po podaniu informacji o wynikach L‘Oreal za trzeci kwartał akcje firmy w Paryżu znacząco  spadły. Akcje w ciągu jednego dnia spadły o ok. 7 proc., zbliżając się do największego jednodniowego spadku (miał on miejsce w lutym 2024). 

Zdaniem analityków Deutsche Bank spadek taki był spodziewany z uwagi na kwartalne wyniki firmy, a także ryzyko spowolnienia wzrostu w Chinach. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
21.10.2025 14:01
Genaura: 33 proc. Brytyjczyków i Brytyjek uznaje skórę za najważniejszy element swojego wyglądu
Skóra jest przez 1/3 Brytyjek i Brytyjczyków uznawana za najbardziej istotną część ich wyglądu.envato elements

Rosnący wpływ trendów takich jak SkinTok napędza presję na konsumentów, by zmieniali swój wygląd – wynika z najnowszego badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii na zlecenie marki pielęgnacyjnej Genaura. Według raportu aż 39 proc. ankietowanych przyznaje, że media społecznościowe wpływają na ich decyzje dotyczące wyglądu, a co piąta osoba stosuje kosmetyki zbyt silne dla swojej skóry. Internetowe porady beauty prowadzą też do rosnącej popularności zabiegów estetycznych: 16 proc. badanych rozważa lub korzysta z botoksu, a 13 proc. z wypełniaczy.

Zdrowa skóra stała się dla Brytyjczyków najważniejszym elementem wizerunku. Dla 33 proc. respondentów to właśnie cera, a nie figura (23 proc.), włosy (21 proc.), zęby (7 proc.), ubrania (8 proc.) czy makijaż (6 proc.), jest kluczowym aspektem wyglądu. Jednocześnie 25 proc. ankietowanych nie czuje się pewnie bez makijażu, a niemal co czwarta osoba (23 proc.) przyznaje, że rzadko lub nigdy nie pokazuje się bez niego.

Dążenie do „idealnej skóry” wpływa również na wydatki konsumentów. Ponad jedna trzecia badanych (34 proc.) ograniczyła zakupy odzieży, 29 proc. zmniejszyło wydatki na posiłki poza domem, 28 proc. obniżyło budżet na alkohol, a 21 proc. zrezygnowało z codziennej kawy, by móc inwestować w pielęgnację. Dla 61 proc. badanych promienna cera jest głównym celem pielęgnacyjnym, a niemal połowa (47 proc.) uważa, że osiągnięcie go dałoby im pewność siebie i pozwoliło zrezygnować z makijażu.

Mimo rosnącego zainteresowania pielęgnacją, wielu Brytyjczyków zaczyna dbać o skórę stosunkowo późno – 20 proc. dopiero po trzydziestce. Tymczasem ponad połowa respondentów (54 proc.) twierdzi, że powinna była rozpocząć pielęgnację już w wieku nastoletnim. Dane te pokazują, że świadomość potrzeb skóry rośnie, ale często dopiero z wiekiem.

Badanie Genaura ujawnia również silny związek między pielęgnacją skóry a dobrostanem psychicznym. Prawie trzy czwarte ankietowanych (73 proc.) czuje się bardziej pewnie, gdy utrzymuje codzienną rutynę pielęgnacyjną, a 37 proc. zauważa poprawę zdrowia psychicznego. Dla 45 proc. dbanie o skórę stało się impulsem do szerszej troski o zdrowie i styl życia – głównie z chęci spowolnienia widocznych oznak starzenia.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
26. październik 2025 10:17