StoryEditor
Rynek i trendy
18.09.2024 10:00

Mintel: Konsumenci tracą wiarę w ekologię i w możliwość ratowania planety

Na całym świecie liczba konsumentów wierzących, że możemy uratować planetę spadła z 55 proc. w 2021 r. do 48 proc. w 2024 r. / Shutterstock

Coraz większa liczba konsumentów traci wiarę w naszą zdolność do uratowania planety – pokazują nowe, międzynarodowe badania firmy Mintel. Jej sztandarowy raport Global Outlook on Sustainability ujawnia kryzys zaufania do ekologii, ponieważ liczba konsumentów, którzy mówią: „Jeśli zaczniemy działać teraz, nadal mamy czas, aby uratować planetę” spada na całym świecie.

Na całym świecie liczba konsumentów wierzących, że możemy uratować planetę spadła z 55 proc. w 2021 r. do 48 proc. w 2024 r. Spośród wszystkich badanych krajów Niemcy mają o tym najniższe przekonanie – obecnie wierzy w to 36 proc. konsumentów, w 2021 r. było to 49 proc. W Wielkiej Brytanii liczba takich osób zmniejszyła się z 54 proc. do 44 proc.

Ludzie są również mniej przekonani, że osobiście mogą wpłynąć na przyszłość planety, a liczba konsumentów na całym świecie, którzy wierzą, że ich działania mogą mieć pozytywny wpływ na środowisko, spada. Globalnie zmniejszyła się o cztery punkty procentowe z 51 proc. w 2021 r. do 47 proc. w 2024 r. W Wielkiej Brytanii odsetek ten wynosił 56 proc. w 2021 r.  i spadł do 45 proc. w 2024 r.

Richard Cope, starszy konsultant ds. trendów w Mintel Consulting, komentuje:

Podczas gdy doświadczenie zmiany klimatu i jej egzystencjalnych i publicznych zagrożeń dla zdrowia może obudzić i zaangażować konsumentów, rosnąca świadomość skali coraz bardziej pilnych wyzwań może również osłabić optymizm i wywołać poczucie przytłoczenia. To właśnie to, co widzieliśmy w trakcie tego obszernego badania, wraz z odpływem przekonania, że ​​wciąż mamy czas, aby uratować planetę.

Rosnąca ekspozycja na ekstremalne zjawiska pogodowe, doniesienia mediów o globalnym ociepleniu i działania ekoaktywistów mają znaczenie i powodują, że obawa o stan planety, środowiska są coraz większe. Zarazem konsumenci są coraz bardziej świadomi, mają konkretne oczekiwania wobec przemysłu oraz zauważają, że wiele działań ogłaszanych jako proekologiczne to zwykły greenwashing.

35 proc. konsumentów na całym świecie (a 39 proc. Brytyjczyków) twierdzi, że nie ufa firmom, jeśli chodzi o uczciwość w kwestii ich wpływu na środowisko

Marki mogą odegrać rolę w uspokajaniu i edukowaniu ludzi, ale wyzwaniem jest to, że ludzie są sceptyczni co do ich ekologicznych działań. 35 proc. konsumentów na całym świecie (a 39 proc. Brytyjczyków) twierdzi, że nie ufa firmom, jeśli chodzi o uczciwość w kwestii ich wpływu na środowisko. Ta globalna liczba jest dość statyczna od 2021 r. i stanowi poważne wyzwanie dla marek, szczególnie w Europie, gdzie blisko połowa konsumentów wyraża nieufność.

Co według Mintela mogą zrobić marki, aby budować zaufanie wśród konsumentów?

1. Marki mogą zachęcać konsumentów do dokonywania bardziej zrównoważonych wyborów za pomocą jasnej komunikacji i wskaźników. Globalnie 30 proc. konsumentów uważa, że prosta skala ocen w stylu Nutri-score (pięciokolorowa etykieta żywieniowa, będąca próbą uproszczenia systemu oceny ogólnej wartości żywieniowej produktu spożywczego) byłaby najlepszym oznaczeniem wpływu produktu na środowisko (np. skala 1-5 lub kodowanie kolorami czerwony/żółty/zielony). Taka jedna zrozumiała etykieta mogłaby ostatecznie uwolnić ich od oszałamiającego, rozpraszającego i mylącego zestawu konkurujących ze sobą oświadczeń o ekologii, uczciwym handlu i innych.

2. Drugim najpopularniejszym (27 proc. globalnych konsumentów) oświadczeniem lub etykietą o zrównoważonym rozwoju na opakowaniu, którego szukają konsumenci, jest informacja o wpływie produktu na ludzi (np. liczba rolników wyrwanych z ubóstwa). To sygnalizuje potrzebę humanizacji kryzysu klimatycznego i jego rozwiązań.

3. Ponieważ zmiana klimatu przekształciła się w kryzys zdrowia publicznego w postaci zabójczych fal upałów i zanieczyszczeń, zdrowie osobiste powinno być pozycjonowane i traktowane priorytetowo jako korzyść zrównoważonych produktów, gdziekolwiek to możliwe. Aby kampanie marek na rzecz zrównoważonego rozwoju były skuteczniejsze, muszą one skupić się na pokazywaniu korzyści dla konsumentów w zakresie efektywności, oszczędności i dobrego samopoczucia na poziomie indywidualnym, a nie na korzyściach dla całego środowiska.

Czytaj także: Unilever, USAID oraz EY tworzą The CIRCLE Alliance, by ograniczyć zużycie plastiku

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Rynek i trendy
05.11.2025 13:25
Gdzie klienci aptek płacą najwięcej? Czy warto kupować leki online? [Raport]
Szokujące wyniki dotyczą aptek zlokalizowanych pod Warszawą. W tej okolicy apteki będące jedynymi placówkami w gminie oferowały znacznie wyższe ceny, niż apteki zlokalizowane w stolicyAdobeStock

Dlaczego pacjenci w małych miasteczkach płacą za leki ponad 30 proc. więcej, niż w metropoliach? Gdzie można dostać najtańsze leki i czy warto kupować je online? Na te i wiele innych pytań, dotyczących rynku aptecznego, odpowiada nowy raport Forum Konsumentów.

Apteki są jednym z najczęściej odwiedzanych miejsc związanych z ochroną zdrowia. Codziennie korzysta z nich ok. 2 mln osób, a w okresach zwiększonej zachorowalności – nawet dwukrotnie więcej. Farmaceuci są często pierwszym kontaktem pacjentów z systemem ochrony zdrowia. W wielu aptekach mogą skorzystać nie tylko z możliwości realizacji recepty, ale też z coraz popularniejszych usług opieki farmaceuty.

Coraz częściej docierały do nas głosy pacjentów, którzy krytykują znaczne różnice w cenach leków oraz sygnalizują problemy z dostępnością leków w aptekach. Najgorsza jest sytuacja w małych miastach oraz na wsi, tam leki są najdroższe i coraz rzadziej dostępne od ręki. Forum Konsumentów postanowiło zbadać tę sytuację, a wnioski przekaże do kluczowych instytucji – wyjaśnia dr Tomasz Sińczak, Prezes Forum Konsumentów.

Forum Konsumentów zleciło przeprowadzenie badania, które miało sprawdzić, jak kształtują się ceny leków w zależności od rodzaju apteki, która je sprzedaje i jej lokalizacji. Eksperci sprawdzili też, czy kilka popularniejszych leków jest dostępnych w każdej badanej aptece. Z zebranych w ten sposób informacji udało się wyciągnąć kilka najważniejszych wniosków dotyczących sytuacji na rynku aptecznym, istotnych z perspektywy konsumenckiej.

Pacjent to szczególny rodzaj konsumenta: przychodzi do apteki nie tylko po to, aby zakupić niezbędny lek, ale także uzyskać pomoc czy poradę w zakresie swojego zdrowia. Mamy do czynienia z aptekami na co dzień, dlatego zweryfikowaliśmy z perspektywy pacjenta, co oferują. Ich jakość bezpośrednio przekłada się na zdrowie Polaków – zaznacza prezes.

Lokalne monopole droższe niż stolica? Różnice w cenach przekraczają 50 proc.

Okazuje się, że apteki sieciowe oferują bardziej konkurencyjne ceny. Średnia wartość koszyka w aptekach sieciowych była o 23,83 zł niższa niż w indywidualnych. Jednak apteki stacjonarne są wciąż droższe niż internetowe. Średnia wartość całego koszyka leków w aptece stacjonarnej była o 31 proc. wyższa, niż w internetowej. Największą różnicę cenową (57 proc.) odnotowano dla leku Zyrtec UCB.

Szokujące wyniki dotyczą aptek zlokalizowanych pod Warszawą. W tej okolicy apteki będące jedynymi placówkami w gminie oferowały znacznie wyższe ceny, niż apteki zlokalizowane w stolicy. Średnia wartość koszyka w tych gminach była o 31 proc. wyższa, a średnie ceny poszczególnych leków były wyższe o 26-43 proc. Różnice między najtańszymi a najdroższymi lekami dochodziły nawet do 120 proc.

Problem z dostępnością poszukiwanych leków również dotyczył aptek, które były jedynymi placówkami w gminie, ale nie tylko. W skrajnym przypadku, w aptece indywidualnej w Olsztynie, nie było żadnego z badanych leków.

Profesjonalna obsługa i usługi farmaceutyczne

W badaniu sprawdzono, czy we wszystkich aptekach byli obecni magistrowie farmacji, którzy zapewniają najwyższy poziom obsługi pacjentów. Okazuje się, że magistrowie byli obecni we wszystkich aptekach sieciowych, a w indywidualnych w 66 proc. placówek. Również personel aptek sieciowych znacznie częściej posiadał identyfikatory (62 proc. vs 34 proc. w indywidualnych).

Z perspektywy pacjentów istotne jest uzyskanie niezbędnych leków w sytuacji zagrożenia zdrowia – dlatego w badaniu zweryfikowano, jak wygląda możliwość uzyskania recepty farmaceutycznej. Zaledwie 30 proc. badanych aptek oferowało możliwość wystawienia recepty, z czego apteki sieciowe deklarowały taką możliwość częściej (38 vs 24 proc. w indywidualnych). 

Sprawdzono również, czy w każdej aptece można sporządzić tzw. lek recepturowy. Niestety, tylko 18 proc. badanych placówek oferowało taką usługę. Były to przede wszystkim apteki sieciowe.

W badaniu oceniano jakość obsługi w aptece – profesjonalizm, chęć pomocy, uprzejmość personelu, a nawet estetykę wnętrza. We wszystkich kategoriach apteki sieciowe wypadły lepiej niż indywidualne, a największa różnica dotyczyła wyglądu apteki.

Konsument, czyli pacjent, nie tylko płaci za leki, ale oczekuje również obsługi na najwyższym poziomie i otoczenia go opieką. Wyniki badania pokazują, że apteki sieciowe są lepiej wyposażone, zawsze jest w nich obecny magister farmacji i częściej oferują przygotowanie bardzo specjalistycznych preparatów – podsumowuje dr Tomasz Sińczak.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
E-commerce
05.11.2025 13:00
Marks&Spencer wkracza z kosmetykami do TikTok Shop
Platforma zakupowa pomoże zwiększyć rozpoznawalność naszej rosnącej oferty kosmetycznej - przekonuje Marks&SpencerM&S mat.pras.

Marks&Spencer, brytyjski gigant handlu detalicznego, mocno przeobraża się w ostatnim czasie, dążąc do optymalnego wykorzystania możliwości, płynących ze zmieniającego się krajobrazu handlu detalicznego. Z tego też powodu firma poinformowała o rozpoczęciu współpracy z TikTok Shop, zaczynając od gamy produktów kosmetycznych.

Jak przyznaje M&S, celem sieci jest dostarczenie klientom ich ulubionych produktów poprzez najszybciej rozwijającą się platformę zakupową w Wielkiej Brytanii, gdzie “co sekundę sprzedaje się jeden produkt kosmetyczny”.

Oficjalny TikTok Shop, uruchomiony początkowo jako program pilotażowy, będzie oferował wyselekcjonowany wybór produktów kosmetycznych – w tym kosmetyki do pielęgnacji skóry oraz zapachy do domu. 

Łącząc jakość i wartość M&S z energią i wpływem TikToka, platforma zakupowa pomoże zwiększyć rozpoznawalność naszej rosnącej oferty kosmetycznej, ponieważ jako detalista dążymy do stania się miejscem, w którym można znaleźć starannie wyselekcjonowane kosmetyki i zwiększyć udział w rynku w tej kategorii  – wyjaśniają przedstawiciele brytyjskiej firmy.

M&S potwierdził też, że wiele z produktów zyskało popularność na TikToku, w tym tegoroczna kolekcja ozdób świątecznych. Niektóre z produktów sieci stało się viralami.  

image

Jakub Soska, TikTok: #beautytok to siła napędowa naszej platformy [FBK 2025]

Firma poinformowała, że ​​wykorzysta program pilotażowy, aby zbadać różne sposoby na poszerzenie zainteresowania siecią oraz dotarcie do młodszych odbiorców, którzy coraz częściej odkrywają marki za pośrednictwem twórców internetowych i ich krótkich filmów.

Sieć planuje też współpracę z twórcami TikToka i dzielenie się np. treściami zza kulis, ożywiając historie produktów poprzez dodatkowe informacje, recenzje i inspiracje. W tiktokowym sklepie M&S dostępne będą również ekskluzywne zestawy i dodatkowe promocje, planowane są także sesje zakupowe na żywo, pokazy urody i sesje stylizacyjne.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
06. listopad 2025 07:06