StoryEditor
Drogerie
13.01.2021 00:00

Sprzedaż Hebe w 2020 roku spadła, ale właściciel sieci zadowolony jest z postawy pracowników podczas pandemii

Drogerie Hebe w IV kw. odczuły wyraźny wpływ ograniczeń sprzedaży wprowadzonych w Polsce pod koniec roku. Szczególnie dotkliwie na wynikach odbiły się ostatnie dni grudnia, kiedy to zamknięte zostały galerie handlowe, gdzie sieć ma już blisko połowę swoich sklepów. Co prawa drogerie pozostawały otwarte, ale cierpiały na brak klientów z uwagi na mały ruch spowodowany zamknięciem innych sklepów.

W IV kwartale 2020 roku sprzedaż w sieci Heba spadła o 13,9 proc. przy LFL na poziomie -12,5 proc. W ciągu całego roku sprzedaż wyniosła 245 mln euro, co oznacza spadek o 2,2 proc. w walucie lokalnej i o 5,4 proc. w euro.

Bezprecedensowo trudny rok 2020 wystawił nas na próbę. Podczas pandemii naznaczonej bardzo dużą niepewnością, nasze zespoły przeszły same siebie i zapewniły znaczący wzrost na poziomie grupy, przy jednoczesnym wzmocnieniu naszej konkurencyjności we wszystkich naszych brandach – powiedział Pedro Soares dos Santos, prezes i dyrektor generalny firmy Jeronimo Martins, będącej właścicielem sieci Hebe. – To było dwanaście miesięcy przezwyciężania trudności, z czym znakomicie radzili sobie pracownicy we wszystkich naszych sklepach i centrach dystrybucyjnych. W rok 2021 weszliśmy z przekonaniem, że nadal możemy liczyć na ich energię i zaangażowanie.

Jako wyraz uznania dla zaangażowania i poczucia misji swoich pracowników firma przeznaczyła ok. 20 mln euro na premie wypłacone z okazji świąt Bożego Narodzenia. 

Czytaj też: Sieci drogeryjne wypłacą pracownikom premie

W 2020 roku sieć Hebe otworzyła 22 nowe sklepy i zamknęła działalność apteczną w III kwartale, kończąc rok z liczbą 266 drogerii.

Jeronimo Martins zakończył 2020 r. dobrymi wynikami. Skonsolidowana sprzedaż grupy wzrosła o 3,5 proc. i osiągnęła wartość 19,3 miliarda euro. W Polsce portugalska firma jest właścicielem drogerii Hebe i dyskontów Biedronka.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
06.05.2025 12:04
Rossmann podbija Szwajcarię. To trudniejsze, niż sądziła niemiecka sieć
Otwarcie pierwszej drogerii Rossmann w Szwajcarii miało miejsce 5 grudnia 2024 roku w Emmen Center Rossmann

Ekspansja niemieckiego Rossmanna w Szwajcarii, rozpoczęta pod koniec 2024 roku, już wyhamowuje. Wiadomo już, że ambitnych planów rozwoju sieci drogerii nie uda się zrealizować na taką skalę, jak prognozowano. Co jest głównym problemem?

Rossmann jest handlowym gigantem nie tylko na rodzimym niemieckim rynku, ale też mocno zaznacza swoją obecność w Europie. Jak potwierdziła sieć w swoim ostatnim raporcie za rok 2024, udało jej się zwiększenie sprzedaży o 18,9 proc. (do 5,4 mld euro). Spośród 4960 drogerii, jakie Rossmann posiadał w Europie pod koniec 2024 roku, blisko połowa (2311) znajdowała się w Niemczech, a niewiele mniej (1922) - w Polsce. 

Zobacz więcej: Drogerie DM i Rossmann zwiększają przychody szybciej, niż sieci spożywcze

Od końca 2024 roku drogeryjny gigant działa również w Szwajcarii, która jest dla Rossmanna dziewiątym krajem prowadzenia działalności (nie licząc Niemiec). Wówczas prezes firmy Raoul Rossmann zapowiadał, że sieć uruchomi w Szwajcarii “sto sklepów w ciągu pięciu, sześciu lat”. 

Więcej pisaliśmy o tym w artykule Rossmann zaczął podbój kolejnego rynku. Czy powtórzy sukces z Polski? [GALERIA]

Jednak obecnie widać, że ekspansja będzie wolniejsza. Potwierdził to w rozmowie z gazetą „Lebensmittel Zeitung” prezes Raoul Rossmann, przyznając, że do końca bieżącego roku nie uda się zrealizować planowanych 15 placówek na terenie Szwajcarii.

Będzie to trudne. Wszystko wskazuje na to, że sklepów tych będzie od 5 do 10. Nie dlatego, że nie chcemy, ale dlatego, że jest to skomplikowane ze strony wynajmującego – stwierdził.

Sytuację utrudnia fakt, że Migros (największa w Szwajcarii firma detaliczna i sieć supermarketów) nie chce wynajmować Rossmannowi sklepów, mimo że obecnie ma dużo wolnych powierzchni. 

Umiarkowanie zrewidowaliśmy naszą prognozę, dotyczącą liczby otwartych oddziałów w Szwajcarii w tym roku. Powodów jest wiele. Nie chodzi jednak o wysoki czynsz, bo przecież znamy strukturę cen w Szwajcarii. Poszukiwane obszary muszą być optymalnie dostosowane do koncepcji sieci pod względem wielkości, lokalizacji i częstotliwości. Choć na rynku szwajcarskim można znaleźć odpowiednie produkty, wymagają one ostrożnej i czasami czasochłonnej selekcji – mówił Raoul Rossmann, zapytany przez szwajcarski portal Handelszeitung.ch.

Wynajmowanie powierzchni handlowej również zajmują dużo czasu i wiążą się z wydłużonymi procedurami w przypadku nawet niewielkich zmian, wprowadzanych w wynajmowanej przestrzeni. 

Mimo tych komplikacji Rossmann jest zdecydowany, aby zdobyć trwałą i solidną pozycję pozycję na rynku szwajcarskim. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
05.05.2025 14:40
Ponad 220 tysięcy złotych z lizaków zebrał Rossmann dla Szlachetnej Paczki
Klienci drogerii Rossmann kupowali lizaki dla siebie lub bliskich, a cały dochód z ich sprzedaży trafił do Szlachetnej Paczki.Agata Grysiak

Dzięki akcji „Kup lizak i podziel się miłością”, zorganizowanej przez sieć drogerii Rossmann, udało się przekazać ponad 220 000 zł na rzecz Szlachetnej Paczki. Kwota ta została zebrana dzięki zaangażowaniu klientów, którzy chętnie kupowali specjalne, kolorowe lizaki. Cały dochód ze sprzedaży został przeznaczony na wsparcie działań tej ogólnopolskiej organizacji charytatywnej.

Inicjatywa opierała się na prostym pomyśle: klienci kupowali lizaki z myślą o swoich bliskich, a przy okazji wspierali potrzebujących. Tegoroczne lizaki przyciągały uwagę nie tylko smakami i kolorami, ale także etykietami z hasłami, które miały nieść pozytywny przekaz. Wśród nich znalazły się m.in.: „Zmieniam świat na lepsze”, „Kocham ludzi”, „Dzielę się miłością” oraz „Jestem bohaterem”.

Akcja była częścią długofalowej współpracy Rossmanna ze Szlachetną Paczką, która trwa już dziewiąty rok. Środki zebrane podczas tegorocznej edycji zasilą fundusz wspierający działania organizacji przez cały rok. W 2024 roku Szlachetna Paczka dotarła z pomocą do ponad 17 000 rodzin w Polsce.

Całkowita wartość pomocy przekazanej w ramach Szlachetnej Paczki w ubiegłym roku wyniosła niemal 72,5 miliona złotych. Zebrane w ramach akcji fundusze mają realny wpływ na życie tysięcy osób w potrzebie, pokazując, że nawet niewielki gest – jak zakup lizaka – może mieć ogromne znaczenie.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. maj 2025 11:54