StoryEditor
Drogerie
01.04.2021 00:00

Właściciele drogerii w galeriach handlowych przed wizją bankructwa - rząd o nich zapomniał

Właściciele drogerii, które musiały być otwarte w galeriach handlowych stracili kilkadziesiąt procent swoich normalnych obrotów. Wielu drobnych polskich przedsiębiorców staje właśnie przed wizją bankructwa, bo będą musieli zwrócić dotacje otrzymane w ramach pomocowej Tarczy 1.0. Sklepy kosmetyczne nie znalazły się wśród 54 branż, którym rząd umorzy subwencję.

Drogerie były jednymi z nielicznych sklepów, które zgodnie z decyzją rządu musiały być otwarte w galeriach handlowych, podczas gdy działalność całych obiektów drastycznie ograniczano przy kolejnych lockdownach. Te drogerie to nie tylko placówki należące do silnych sieci handlowych, ale także drobni prywatni przedsiębiorcy, dla których jest to źródło utrzymania ich rodzinnych biznesów.

Jak pisaliśmy wielokrotnie, zarówno dla potężnych sieci, jak Rossmann czy Hebe, jak i dla prywatnych przedsiębiorców to, że ich sklepy musiały być czynne w galeriach handlowych nie było zbawienne. Obroty w nawet najlepszych obiektach spadły o kilkadziesiąt procent.

Czytaj: Rossmann spadki sprzedaży w galeriach o 50-90 proc.

Czytaj: Hebe liczy straty i skupi się na rozwoju sprzedaży online

Galerie, które wcześniej tętniły życiem, praktycznie zamarły. Nieliczni klienci pojawiali się w sklepach, które były czynne. Dodatkowe obostrzenia, takie jak godziny dla seniorów (zdaniem branży całkowicie bezzasadne w handlu kosmetykami), jeszcze bardziej ograniczały ruch. Właściciele otwartych placówek pomimo wszystko musieli płacić normalny czynsz. Ich negocjacyjne szanse w rozmowach z właścicielami galerii, jeśli nie reprezentowali potężnych sieci, były praktycznie zerowe. A i te potężne sieci walczą dziś o obniżenie czynszów przy pomocy prawników.

Czytaj: Sieci drogeryjne negocjują umowy z galeriami handlowymi

Czytaj: Rossmann sądzi się z galeriami. Są już pierwsze korzystne wyroki

Drogerie muszą zwrócić pieniądze z tarczy pomocowej

Niektórzy przedsiębiorcy prowadzący drogerie w galeriach handlowych skorzystali z pomocowej Tarczy 1.0. Pieniądze przeznaczyli na przetrwanie i na utrzymanie pracowników. Dziś okazuje się, że muszą zwrócić subwencje, bo handel kosmetykami nie znalazł się wśród 54 kodów PKD, które obejmie umorzenie środków. Co ciekawe na liście tej są m.in. sklepy zoologiczne czy pralnie, które również, zgodnie z rozporządzeniem, musiały przez cały czas prowadzić działalność. Listę kodów PKD uprawnionych do uzyskania pełnego umorzenia subwencji publikujemy na końcu artykułu.

Co dla właścicieli drogerii oznacza wizja zwrotu dotacji z Tarczy pomocowej, z jakimi problemami mierzyli się i mierzą, opowiada nam anonimowo przedsiębiorca, który prowadzi drogerię w galerii handlowej w wojewódzkim mieście. Anonimowo, ponieważ jak stwierdza, jest na kolanach w pozycji negocjacyjnej z zarządcą galerii, a ich relacje nie są łatwe ani przyjemne.

Skorzystałem w ubiegłym roku z Tarczy 1.0, pomogła mi przetrwać i pokryć straty. Teraz dowiaduję się, że firmy, które nie zawiesiły działalności, nie zwolniły ludzi – tak jak ja – mogą mieć umorzone 50 proc. subwencji z Tarczy, drugą połowę muszą zwrócić. Natomiast firmy z listy 54 branż, do których my jako drogerie nie należymy, będą miały umorzone 100 proc. dotacji, niezależnie od tego w jakiej kondycji jest ich biznes i czy zwalniały pracowników.

Sklepy, które były zamknięte w galeriach handlowych nie płaciły czynszów, a pracownicy byli na postojowym, które płaci rząd. W związku z tym te firmy nie zarabiały, ale de facto nie ponosiły też strat, bo nie miały kosztów. Tymczasem moja drogeria jest cały czas otwarta, płacę 100 proc. czynszu, nie zwolniłem żadnego pracownika, a obroty spadły mi o 40-60 proc. Praktycznie nie zarabiam, mam potężne koszty. Czynsz i pensje pracowników to są dwa największe obciążenia. Nie mogę zamknąć drogerii, bo zarządca galerii mówi: możesz handlować zgodnie z rozporządzeniem i masz mieć otwarte.

Nie jestem w stanie zwrócić otrzymanej dotacji z Tarczy, bo te wszystkie pieniądze wydałem w ubiegłym roku, żeby utrzymać biznes i ludzi. Być może wielkie sieci, jak Rossmann czy Hebe poradzą sobie, ponieważ prowadzą drogerie w różnych miejscach, jedne przynosiły straty, inne zarabiały. Jednak tacy przedsiębiorcy jak ja, którzy mają pojedyncze sklepy w galeriach handlowych jesteśmy w dramatycznej sytuacji. Nikt nie słucha naszych głosów, to nie jest ta siła, jaką ma sieć składająca się z tysiąca sklepów. W rezultacie padniemy my i stracą źródło utrzymania nasi pracownicy, a każdy z nas zatrudnia dziesiątki ludzi w swoich firmach – podkreśla. 

Nie podoba się? Wielu na twoje miejsce

Największe i najpopularniejsze sieci sklepów negocjują z zarządcami właścicielami galerii z pozycji siły – albo obniżycie nam czynsze, albo wychodzimy. To są tzw. kotwice handlu, które przyciągają kupujących, bez nich galeria nie poradzi sobie, kiedy znów będzie w pełni otwarta.

– A my? Kiedy idę do zarządcy właściciela galerii i rozmawiam o obniżeniu czynszu, powołuję się na zapisy covidowe, co słyszę? „Spier… człowieku. Nie podoba się? Hebe wejdzie na twoje miejsce. Nie zawracaj mi d…”. Tak wyglądają negocjacje z pozycji kolan – opowiada przedsiębiorca.

Oczywiście drogerie, które mieszczą się poza galeriami handlowymi poradziły sobie z kryzysem, a nawet miały w ubiegłym roku wzrosty sprzedaży. Skorzystały na tym, że galerie handlowe zamarły. Natomiast my, działający w tych galeriach, jako nieliczni musieliśmy mieć otwarte sklepy cały czas, ale w nich nie ma ludzi! Przygaszone światła w całym obiekcie, zimno, bo właściciel galerii przykręcił ogrzewanie, pracownicy w kurtkach, przemykające po alejkach pojedyncze osoby – to jest widok jak z horroru! Strach wejść, a co mówić o tym, żeby ktoś chciał robić zakupy – mówi. 

Czytaj: Koronawirus przesunął zakupy do osiedlowych drogerii

Wiodące PKD, czyli dla kogo jest ta pomoc?

Co jeszcze jest istotne według przedsiębiorców w przyznawaniu i rozliczaniu dotacji rządowych? To, że decydującym kryterium jest wiodące PKD.

Teraz o dotacje walczy branża usług beauty. Jednak jeśli ktoś utrzymuje się z prowadzenia salonu kosmetycznego, czy fryzjerskiego, ale jego głównym PKD jest inna działalność, to nie otrzyma wsparcia! A przecież wielu drobnych przedsiębiorców prowadzi różną działalność pod jednym NIP-em. W ten sposób dywersyfikuje się biznes  – mówi nam inny przedsiębiorca prowadzący salon fryzjersko-kosmetyczny oraz sklep spożywczy. – Ta sytuacja również mnie dotyczy – kontynuuje. – Do tej pory prowadziłem z żoną tylko sklep spożywczy. Na początku ubiegłego roku, tuż przed samą pandemią, otworzyliśmy salon fryzjersko-kosmetyczny. Chcieliśmy się rozwijać. Salon kosmetyczny jest teraz zamknięty. Nie dostanę dotacji, bo jest on w moim PKD na dalszym miejscu. Jak więc rząd potraktuje ludzi, którzy prowadzą pod jednym NIP-em różne rodzaje działalności, które w pandemii bardzo ucierpiały i teoretycznie podlegają pomocy, np. gastronomia, hotel, salon kosmetyczny, a jako główny rodzaj działalności można mieć wpisaną jedną? Trzeba byłoby zakładać odrębne spółki, a to jest niezwykle trudne i wymagające wielu formalności oraz czasu. To są majątki, które trzeba przesuwać, sprzedawać, wnosić aportami. Do czego więc prowadzi obecna polityka? Zamykane są salony kosmetyczne z powodu pandemii, ale rząd nie pomaga salonom kosmetycznym, tylko tym, którzy mają je wpisane jako główną działalność w PKD, zamykana jest gastronomia, ale rząd nie pomaga tym, którzy utrzymują się z gastronomii, tylko tym, którzy mają takie główne PKD   tłumaczy. 

Jaka jest recepta?

Przedsiębiorcy są przerażeni panującym chaosem, choć sami przyznają, że nie jest łatwo znaleźć złoty środek. 

– Ja wiem, że to jest trudne. Myślę jednak, że były i są możliwe rozwiązania mówi właściciel drogerii. – Sklepy, które były zamknięte w galeriach handlowych powinny mieć korektę czynszów na zero. Sklepy, które musiały być otwarte, jak drogerie (choć przecież nie było to konieczne, bo podstawowe i niezbędne artykuły higieniczne są dostępne w sklepach spożywczych i dyskontach, a po kosmetyki do makijażu czy perfumy nikt do zamkniętych galerii w czasie pandemii nie przychodzi) – korektę czynszu proporcjonalnie do spadku obrotów w stosunku do 2019 r. W galerii, w której ja działam zarządca wyzerował czynsze najemcom poza czterema placówkami, które zgodnie z rozporządzeniem musiały być otwarte. Wśród nich jest również moja drogeria. Jeśli będę musiał zwrócić dotację, mimo tylu poświęceń i ratowania biznesu, nie utrzymam go – stwierdza.

Komu rząd umorzy pomoc z tarczy 1.0?

Umorzenia subwencji z tarczy finansowej 1.0 ruszą 29 kwietnia. 12 marca Kancelaria Premiera poinformowała, że właściciele firm działających pod 54 wybranymi kodami PKD otrzymają pełne umorzenie.

Pierwotnie przedsiębiorcy, którzy otrzymali subwencję z Tarczy Finansowej 1.0 byli zobowiązani do zwrotu 25 proc. otrzymanej kwoty. Decyzją premiera Mazowieckiego te firmy nie muszą zwracać nawet części uzyskanej subwencji. Wsparcie w całości będzie więc traktowane jak dotacja bezzwrotna.

Lista kodów PKD uprawnionych do uzyskania pełnego umorzenia subwencji:

17.29.Z Produkcja pozostałych wyrobów z papieru i tektury;

18.12.Z Pozostałe drukowanie;

18.13.Z Działalność usługowa związana z przygotowywaniem do druku;

18.14.Z Introligatorstwo i podobne usługi;

49.39.Z Pozostały transport lądowy pasażerski, gdzie indziej niesklasyfikowany;

46.42.Z Sprzedaż hurtowa odzieży i obuwia;

47.71.Z Sprzedaż detaliczna odzieży prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach;

47.72.Z Sprzedaż detaliczna obuwia i wyrobów skórzanych prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach;

47.76.Z Sprzedaż detaliczna kwiatów, roślin, nasion, nawozów, żywych zwierząt domowych, karmy dla zwierząt domowych prowadzona w wyspecjalizowanych sklepach;

47.81.Z Sprzedaż detaliczna żywności, napojów i wyrobów tytoniowych prowadzona na straganach i targowiskach;

47.82.Z Sprzedaż detaliczna wyrobów tekstylnych, odzieży i obuwia prowadzona na straganach i targowiskach;

47.89.Z Sprzedaż detaliczna pozostałych wyrobów prowadzona na straganach i targowiskach;

56.21.Z Przygotowywanie i dostarczanie żywności dla odbiorców zewnętrznych (katering);

55.10.Z Hotele i podobne obiekty zakwaterowania;

55.20.Z Obiekty noclegowe turystyczne i miejsca krótkotrwałego zakwaterowania;

56.10.A Restauracje i inne stałe placówki gastronomiczne;

56.10.B Ruchome placówki gastronomiczne;

56.29.Z Pozostała usługowa działalność gastronomiczna;

56.30.Z Przygotowywanie i podawanie napojów;

59.11.Z Działalność związana z produkcją filmów, nagrań wideo i programów telewizyjnych;

59.12.Z Działalność postprodukcyjna związana z filmami, nagraniami wideo i programami telewizyjnymi;

59.13.Z Działalność związana z dystrybucją filmów, nagrań wideo i programów telewizyjnych;

59.14.Z Działalność związana z projekcją filmów;

59.20.Z Działalność w zakresie nagrań dźwiękowych i muzycznych;

73.11.Z Działalność agencji reklamowych;

74.20.Z Działalność fotograficzna;

77.21.Z Wypożyczanie i dzierżawa sprzętu rekreacyjnego i sportowego;

79.11.A Działalność agentów turystycznych;

79.12.Z Działalność organizatorów turystyki;

79.11.B Działalność pośredników turystycznych;

79.90.A Działalność pilotów wycieczek i przewodników turystycznych;

79.90.B Działalność w zakresie informacji turystycznej;

79.90.C Pozostała działalność usługowa w zakresie rezerwacji, gdzie indziej niesklasyfikowana;

82.30.Z Działalność związana z organizacją targów, wystaw i kongresów;

85.51.Z Pozaszkolne formy edukacji sportowej oraz zajęć sportowych i rekreacyjnych;

85.52.Z Pozaszkolne formy edukacji artystycznej;

85.59.A Nauka języków obcych;

85.59.B Pozostałe pozaszkolne formy edukacji, gdzie indziej niesklasyfikowane;

86.90.A Działalność fizjoterapeutyczna;

86.90.D Działalność paramedyczna;

90.01.Z Działalność związana z wystawianiem przedstawień artystycznych- zespół muzyczny;

90.02.Z Działalność wspomagająca wystawianie przedstawień artystycznych;

90.04.Z Działalność obiektów kulturalnych;

91.02.Z Działalność muzeów;

93.11.Z Działalność obiektów sportowych;

93.12.Z Działalność klubów sportowych;

93.13.Z Działalność obiektów służących poprawie kondycji fizycznej;

93.19.Z Pozostała działalność związana ze sportem;

93.21.Z Działalność wesołych miasteczek i parków rozrywki;

93.29.A Działalność pokojów zagadek, domów strachu, miejsc do tańczenia i w zakresie innych form rozrywki lub rekreacji organizowanych w pomieszczeniach lub w innych miejscach o zamkniętej przestrzeni;

93.29.B Pozostała działalność rozrywkowa i rekreacyjna, gdzie indziej niesklasyfikowana;

93.29.Z Pozostała działalność rozrywkowa i rekreacyjna;

96.01.Z Pranie i czyszczenie wyrobów włókienniczych i futrzarskich;

96.04.Z Działalność usługowa związana z poprawą kondycji fizycznej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
01.05.2025 12:44
Co dalej z Pigmentem po śmierci założyciela firmy?
W Pigmencie uczyliśmy się e-commerce na żywym organizmie, wierzyliśmy w przedstawiane prognozy, liczby – podkreśla Sylwia Dul-KowalskaDrogeria Pigment YouTube

Śmierć Tomasza Marca, współwłaściciela drogerii Pigment, zmienia sytuację w spółce która boryka się z problemami finansowymi i była przygotowywana do ogłoszenia upadłości.

O kłopotach drogerii Pigment, która z powodu zadłużenia zakończyła działalność, pisałam zaledwie kilka dni temu, nie wiedząc wówczas, że Tomasz Marzec, założyciel firmy, zmarł 23 kwietnia.

Ta tragiczna informacja zmienia sytuację w spółce. Do końca kwietnia br. miał zostać złożony wniosek o upadłość, upoważniona do reprezentowania spółki była współwłaścicielka Jolanta Stelmach, jednak wszystkie przekazane jej umocowania wygasły w dniu śmierci Tomasza Marca. Cały proces zacznie się od nowa, a wcześniej musi zostać uregulowanych szereg formalności, wynikających m.in. z prawa spadkowego.

Po opublikowanym przez Wiadomości Kosmetyczne artykule Czy dzisiaj w Pigmencie na Długiej jest kolejka? Na pewno nie przejęciem marki Pigment potencjalnie zainteresowało się trzech inwestorów. Jest było to jednak jedynie wyrażenie zainteresowania i nie doszło do żadnych formalnych rozmów i deklaracji.

Zadłużenie spółki

Jak informowaliśmy, firma Pigment nie prowadzi już działalności. Jeden sklep nadal jest utrzymywany, ponieważ znajduje się w nim towar, który został zajęty przez bank jako zabezpieczenie kredytu. Nadal naliczany jest czynsz za wynajem tego lokalu, który nie należał do spółki.

Towaru jest niewiele. Produkty, które znajdowały się w rozliczeniach komisowych i nie zostały sprzedane, zostały zwrócone do kontrahentów. Niestety, nie wszystkie rozliczenia z dostawcami zostały uregulowane. Zadłużenie spółki sięga kilku milionów zł, a bezpośrednią przyczyną upadku Pigmentu było wymówienie przez banki uruchomionych linii kredytowych.

Co się stało w Pigmencie?

Całą kosmetyczną branżę nurtuje jednak pytanie, co wpędziło firmę Pigment, podziwianą za jej pomysł na biznes, lubianą przez klientów i dostawców, w taką spiralę zadłużenia? Co się tak naprawdę stało?

Zapytałam o to Sylwię Dul-Kowalską, która zgodziła się odpowiedzieć na te pytania w związku ze śmiercią Tomasza Marca i pojawiającymi się na rynku pogłoskami, że właściciele firmy działali z premedytacją. Była ona związana z Pigmentem od 2017 roku, w ostatnich latach jako dyrektor operacyjna

To jest absolutnie nieprawda. Nikt nie miał na celu oszukiwania kontrahentów i doprowadzenia do upadku firmy – mówi stanowczo. – Przede wszystkim właściciele firmy wierzyli w Pigment, w jego ideę i w to, że wszystko będzie dobrze, choć liczby od jakiegoś czasu pokazywały, że niekoniecznie jesteśmy na dobrej drodze – dodaje.

Jak wskazuje Sylwia Dul-Kowalska, trudny dla Pigmentu okres zaczął się po pandemii w momencie szybko następujących zmian na rynku.

W 2022 roku weszły w życie przepisy związane z lilialem w kosmetykach, wiele produktów z tym składnikiem musieliśmy wycofać ze sprzedaży. Wielu kontrahentów nam je sprzedało i nie chcieli odebrać, zostaliśmy z produktami, których sami musieliśmy się pozbyć – wyjaśnia. – Wojna na Ukrainie i naturalna decyzja właścicieli o wycofaniu ze sprzedaży marek produkowanych w Rosji (mieliśmy takie znane i lubiane przez naszych klientów marki, które były dla nas ważne i stanowiły bardzo duży udział w sprzedaży) to był kolejny cios – dodaje Dul-Kowalska. 

Chyba ostatecznym ciosem okazało się wejście na platformę Allegro i dostosowanie firmy do wymogów tego potężnego marketplace’u. Mam tu na myśli dostosowanie do e-commerce polityki zakupowej firmy, ale też koszty związane ze zbudowaniem w Pigmencie działu e-commerce. Zmieniające się wymogi, regulaminy Allegro, wyśrubowane terminy dostaw. Pracowaliśmy na terminach płatności i staraliśmy się je na bieżąco regulować, ale zarazem sprostać kosztom, które rodził e-commerce. To jest szalenie pociągający, bo dający potężne obroty kanał sprzedaży, ale mało rentowny. Nie ma znaczenia, czy to jest odzież, kosmetyki, czy żywność, w internecie wygrywa się ceną, a żeby wygrać ceną trzeba kupić bardzo dużo i na bardzo niskich marżach sprzedawać. A żeby sprzedawać dużo, trzeba mieć ludzi, którzy to zrobią. To już jest wielki biznes. Każdy, kto wchodzi w e-commerce powinien o tym wiedzieć i pamiętać. Jeśli ma się dobrze działające, rentowne sklepy stacjonarne, to – według mnie – e-commerce powinien być tylko ich uzupełnieniem. Jednak w Pigmencie uczyliśmy się e-commerce na żywym organizmie, wierzyliśmy w przedstawiane prognozy, liczby. Swoje dołożył BaseLinker, który z dnia na dzień zmienił swoje zasady współpracy z twórcami platform internetowych i w zasadzie nie pozostawił wyboru – mówi Sylwia Dul-Kowalska.

Jak dodaje, kolejną sprawą były duże inwestycje w marketing, który miał wypromować Pigment, przecież kiedyś tak znany i uwielbiany. – Tu jednak już obecna była bardzo silna konkurencja, m.in. dofinansowana przez inwestora Cocolita, z którą niegdyś ścigaliśmy się. Nasze reklamy i ogromne starania były mniej widoczne. Nie da się podać jednej przyczyny problemów, to był splot różnych czynników, wydarzeń i decyzji, ale żadna decyzja właścicieli nie była podejmowana w złej wierze. Wprost przeciwnie, wierzyli w tę firmę do końca – podkreśla Sylwia Dul-Kowalska.

W końcowym okresie działania w Pigmencie pracowało około 20 osób wraz z właścicielami. W dobrych czasach zespół liczył ponad 70 osób. Ratunkiem dla firmy miała być restrukturyzacja, ale – jak pisaliśmy wcześniej – wdrożenie tego procesu naprawczego nie powiodło się, nie zgodzili się na niego najwięksi wierzyciele.

Oto słowa od Jolanty Stelmach, współwłaścicielki firmy Pigment, które nadeszły do mnie już po opublikowaniu artykułu:

 

Chciałabym podkreślić, że Tomek Marzec był przede wszystkim moim przyjacielem, moim "bratem" mimo, że nie łączą nas żadne więzy krwi, a dopiero na samym końcu wspólnikiem najlepszym jakiego mogłam sobie wymarzyć...

Chciałabym podkreślić, że Tomek (ja także) NIGDY nie chciał nikogo oszukać, ani skrzywdzić. Niestety los i napotkane wyzwania sprawiły, że straciliśmy płynność finansową i dlatego też nie uregulowaliśmy zobowiązać wobec innych osób i instytucji. Dodatkowo przez wiele miesięcy dokładaliśmy ze swoich środków, wierząc, że jeszcze Pigment podniesie się, ale tak się nie stało. Środki finansowe się skończyły, Pigment nasze wspólne dzieło, wypracowane z niezwykłym zespołem i partnerami, miejsce będące marzeniem wielu osób - przestał istnieć...

... a mimo to najważniejsi dla Tomka zawsze byli ludzie zarówno nasi Goście, jak i cały zespół i partnerzy biznesowi. To właśnie relacje, wzajemny szacunek i poczucie wspólnoty były fundamentem Pigmentu od początku. Nawet wtedy, gdy sytuacja finansowa nie pozwalała już na dalsze utrzymywanie etatów, robiliśmy wszystko, by jak najdłużej zachować miejsca pracy. Rozsądek podpowiadał jednak, że powinniśmy byli podjąć trudne decyzje znacznie wcześniej.

Dla Tomka zespół był sercem i filarem firmy, a każdy człowiek niezastąpioną częścią tej historii. Wiem, że wielu może w to nie uwierzyć, ale to właśnie dzięki tej trosce o ludzi, Pigment był miejscem wyjątkowym, innym niż wszystkie i taki miał pozostać, nawet w najtrudniejszych czasach.

Jolanta Stelmach

Więcej na ten temat:

Tomasz Marzec, założyciel Drogerii Pigment, nie żyje

Czy dzisiaj w Pigmencie na Długiej jest kolejka? Na pewno nie

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Drogerie
30.04.2025 11:26
Rossmann zaprezentował pierwszą drogerię w nowym koncepcie – na razie tylko Niemczech
Drogeria Rossmann w nowym koncepcie działa od marca 2025Rossmann

Rossmann pokazał swoją pierwszą drogerię w zupełnie innym, odmienionym koncepcie. Nacisk położono na design, cieplejszy i łagodniejszy wizerunek sklepu – uwagę zwraca pastelowa kolorystyka i drewniane elementy.

Pierwsza drogeria Rossmann w zupełnie nowym koncepcie została uruchomiona pod koniec marca. Sklep zlokalizowany jest w Wennebostel koło Hanoweru (niedaleko centrali Rossmanna, która mieści się w Burgwedel).

Celem sieci było stworzenie cieplejszego wizerunku, gdzie dominuje pastelowa łagodna, miękka kolorystyka. Obecne są też drewniane elementy. Nowością jest sposób prezentacji kluczowych sekcji (kosmetyki, perfumy, żywność ekologiczna, artykuły dla dzieci itp.) – każda z nich ma swoją własną, dominującą kolorystykę, co ma ułatwić klientom orientację w asortymencie. Zwracają również uwagę napisy – w zupełnie innym niż do tej pory kroju czcionek.

Uwagę zwraca również nowy wygląd miejsca do odbioru zamówień, złożonych przez internet (Click & Collect). Założeniem jest “połączenie świata zakupów internetowych i tradycyjnych”, a także zwiększenie wygody klienta.

Zmianie uległa również strefa kas i pakowania zakupów, gdzie zwiększono nacisk na wygodę i komfort klienta, wprowadzono nową kolorystykę i układ tej części sklepu (są tam np. miejsca do siedzenia).

Uwagę przyciąga też elewacja sklepu, na której umieszczono drewniane panele i złagodzono linie nad wejściem. Zdaniem sieci, w sposób przemyślany ociepla to wizerunek sklepu i zachęca klienta do wejścia. 

Wszystkie wprowadzone zmiany projektowe mają na celu stworzenie spójnego, zachęcającego i inspirującego doświadczenia zakupowego, które poruszy klienta emocjonalnie, jednocześnie ułatwiając mu orientację w asortymencie sklepu – podkreśla Rossmann w swoim komunikacie. Wprowadzone zmiany świadczyć mają o rozwoju marki, jednocześnie sieć nie zamierza porzucać sprawdzonych do tej pory rozwiązań i elementów konceptu.

Dzięki nowemu designowi sklepu Rossmann, wyznaczamy nowe standardy wizualne. To nie rewolucja, ale ewolucja – widać tu dużo światła i kolorów. Atmosfera jest zachęca do odwiedzin, i mam nadzieję, że wielu naszych klientów również to czuje. Jestem szczególnie dumny ze sposobu, w jaki koledzy z różnych działów wspólnie opracowali i przemyśleli nowy projekt – z ogromną pasją i zaangażowaniem

– podkreśla Raoul Rossmann, rzecznik zarządu Dirk Rossmann GmbH.

W nowej placówce Rossmanna w Wennebostel na powierzchni około 700 mkw, dostępny jest szeroki asortyment, liczący ponad 18,5 tys. artykułów. Oprócz kas tradycyjnych w sklepie znalazły się także trzy kasy samoobsługowe.

Jak informuje Rossmann w swoim komunikacie, od sierpnia 2025 roku każdy nowy lub modernizowany sklep sieci będzie działał już w nowym designie. Natomiast w ciągu najbliższych pięciu lat nowy projekt zostanie wdrożony w co najmniej połowie wszystkich placówek.

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
02. maj 2025 23:18