StoryEditor
Salony beauty
16.02.2024 09:40

Rentowność salonów beauty spada. Nie pomagają podwyżki cen za usługi

Dużym problemem salonów beauty są wysokie podatki, podwyżki opłat za lokal, wodę, prąd i gaz, a także rosnące ceny kosmetyków i niezbędnego do wykonywania usług sprzętu, szkoleń i utrzymania pracowników / Sutterstock
Choć Polacy chętnie odwiedzają salony kosmetyczne i fryzjerskie, to sytuacja przedsiębiorców z branży beauty wcale się nie poprawaia. Na przestrzeni ostatnich 4 lat ich łączne zadłużenie notowane w Krajowym Rejestrze Długów wzrosło o 20 proc. i aktualnie wynosi 45,6 mln zł. Mimo licznych podwyżek cen usług, jakie finalnie muszą ponosić klienci, kosmetyczkom i fryzjerom wciąż brakuje środków na spłatę zaległych zobowiązań.

Obecnie w bazie danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej widnieje 3,2 tys. dłużników z branży beauty, każdy z nich do spłaty ma średnio 14 tys. zł. Od 2020 roku zadłużenie sukcesywnie rosło wraz z liczbą przedsiębiorców wpisanych do rejestru. Największy wzrost widoczny był na przełomie 2022 i 2023 roku, gdzie wartość zadłużenia skoczyła z 39,9 mln zł do 45,8 mln zł, obecnie wynosi nieco mniej, bo 45,6 mln zł.

Według raportu Głównego Inspektoratu Sanitarnego z 2022 r., w Polsce zarejestrowanych było 55 tys. salonów kosmetycznych i fryzjerskich. Mniej liczne były salony odnowy biologicznej oraz tatuażu. W porównaniu z rokiem 2021 liczba podmiotów oferujących usługi beauty zwiększyła się o 1774. Widać więc, że branża się rozrasta. Jednak dużym problemem tych firm są wysokie podatki, podwyżki opłat za lokal, wodę, prąd i gaz, a także rosnące ceny kosmetyków i niezbędnego do wykonywania usług sprzętu, szkoleń i utrzymania pracowników.

Obecnie trwają dyskusje o obniżeniu podatku VAT dla salonów piękności i zakładów kosmetycznych, który aktualnie wynosi 23 procent. Pamiętajmy jednak, że nie jest to nowy pomysł. Postulat obniżenia stawki VAT do 8 procent na usługi kosmetyczne pojawił się już w pandemii w ramach tak zwanej „Tarczy Beauty”.

Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów, mówi:

Szacowano wówczas, że zmiana ta przełoży się bezpośrednio na płynność finansową 15 procent przedsiębiorstw beauty, a długoterminowo pozwoli ochronić nawet 45 tys. miejsc pracy. Teraz co prawda pandemia minęła, ale nowe problemy przedsiębiorców to inflacja i rosnące koszty działalności. Według danych GUS ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 6,2, proc. w porównaniu z analogicznym miesiącem poprzedniego roku, przy wzroście cen usług o 8,2 proc. oraz towarów o 5,5 proc. Przez to, mimo wyraźnych podwyżek cen wykonywanych usług, nadwyżki nie idą do portfela przedsiębiorcy, a przeznaczane są na opłaty i materiały niezbędne do prowadzenia działalności.

 

Czytaj też: 

Premier: Podjęliśmy decyzję o zmianach w podatku VAT dla branży beauty. Które usługi zostaną objęte podatkiem 8 proc.? (wiadomoscikosmetyczne.pl)

Wirtualna Polska: branża beauty z rezerwą podchodzi do pomysłu obniżania cen w związku ze zmianą stawki VAT (wiadomoscikosmetyczne.pl)

 

Mazowieckie najdroższe, ale i najbardziej zadłużone

Według serwisu KB.pl prezentującego informacje związane z aktualnymi cenami usług na polskim rynku, szacunkowo najwyższe ceny dyktują mazowieckie salony piękności. Na drugim miejscu znajduje się województwo łódzkie. Równie drogo jest na Dolnym Śląsku i w Wielkopolsce.

Ale na ceny usług wpływ ma wiele czynników. To m.in. duża konkurencja czy koszty wynajmu lokali. Dlatego w gronie najbardziej zadłużonych regionów pierwsze miejsce zajmuje województwo mazowieckie: 612 przedsiębiorców zalega tam łącznie 11,5 mln zł. Drugie na niechlubnej liście jest woj. śląskie, gdzie 398 firm ma do spłaty 5,1 mln zł, zaś pierwszą trójkę zamykają gabinety kosmetyczne i zakłady fryzjerskie z woj. pomorskiego, które mają do zwrotu niewiele mniej, bo 5,04 mln zł.

Najwyższe średnie zadłużenie jednego gabinetu wynosi 25,3 tys. zł i należy do firm z Lubelszczyzny. To ponad 10 tys. zł więcej niż średnia dla kraju. Wśród przedsiębiorców mających do zwrotu pokaźną kwotę nie mogło zabraknąć tych z woj. mazowieckiego. Statystycznie każdy z nich ma do zapłaty 18,8 tys. zł. Trzecie w rankingu średniego zadłużenia są firmy podkarpackie, z których każda jest winna wierzycielom 17,8 tys. zł.

80 proc. dłużników to jednoosobowe działalności gospodarcze, które mają do zapłaty w sumie 36,52 mln zł. Średnie zadłużenie w tej grupie wynosi 13 tys. zł. Wśród nich znajduje się również dłużnik-rekordzista, którego przeterminowane zobowiązania finansowe opiewają na 1,1 mln zł. Reszta niespłaconej kwoty należy do spółek prawa handlowego (niecałe 10 mln zł), na każdą z nich do zwrotu przypada średnio 16 tys. zł. 

Dawne zobowiązania i obawy o przyszłość 

35,2 mln zł, to kwota, na którą czekają instytucje finansowe (firmy windykacyjne, banki, leasingodawcy i ubezpieczyciele) – to ponad 3/4 całego zadłużenia. Operatorzy komórkowi czekają na zwrot 3,4 mln zł, a 1,2 mln zł stanowią zaległe opłaty za czynsz.

Katarzyna Starostka, ekspertka Rzetelnej Firmy, wyjaśnia:

Większość zadłużenia branży beauty to dawne zobowiązania, jeszcze z czasów pandemii, gdy liczne obostrzenia i lockdowny ograniczyły całkowicie działalność zakładów fryzjerskich i salonów kosmetycznych. Przedsiębiorcy nie byli w stanie udźwignąć zaciągniętych pożyczek i kredytów, więc długi bankowe zostały przejęte przez wtórnych wierzycieli.

Dodaje jednak, że to kropla w morzu problemów. Usługodawcy biorący udział w badaniu Kaczmarski Group „2024 rok z perspektywy mikro-, małych i średnich przedsiębiorstw” jasno wskazali swoje obawy związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Aż 57 proc. ankietowanych obawia się w najbliższych miesiącach wzrostu cen energii, surowców i materiałów. Ponad połowa boi się wzrostu kosztów pracy, a 38 proc. stresuje się wprowadzeniem niekorzystnych dla przedsiębiorstw zmian w prawie.

 

 

 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Biznes
28.01.2025 14:00
Dynamiczny wzrost rynku beauty w Polsce — ile salonów piękności przybyło w 2024 r.?
Shutterstock

Liczba salonów piękności w Polsce stale rośnie. W 2024 roku powstało aż 14,7 tys. nowych firm z tego sektora, co świadczy o dużym zapotrzebowaniu na usługi kosmetyczne i fryzjerskie i ogromnej chłonności rynku. Eksperci podkreślają, że rozwój branży idzie w parze z rosnącymi dochodami Polaków oraz zainteresowaniem luksusowymi usługami SPA.

Liczba salonów piękności w Polsce stale rośnie – tylko w 2024 roku powstało 14,7 tys. nowych firm z tego sektora, podczas gdy z rejestrów wykreślono nieco ponad 5 tys. podmiotów. Oznacza to wzrost netto liczby salonów o niemal 10 tys. Jak wynika z raportu Dun & Bradstreet, na koniec roku działało w Polsce ponad 132,4 tys. zakładów fryzjerskich i kosmetycznych oraz blisko 10 tys. SPA i punktów odnowy biologicznej. Dynamika rozwoju branży utrzymuje się od 2012 roku, co wskazuje na rosnące zapotrzebowanie na usługi beauty wśród Polaków i Polek.

Według Tomasza Starzyka, rzecznika Dun & Bradstreet, rynek urody w Polsce urósł w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 8 proc. Wzrost ten idzie w parze z rosnącym średnim wynagrodzeniem oraz popularnością codziennych produktów kosmetycznych. Jednocześnie segment luksusowych usług hotelarskich i SPA, jak podaje raport KPMG, odnotował w 2024 roku imponujący wzrost o 16,7 proc., osiągając wartość 7,8 mld zł. Rozwój ten wspiera turystyka przyjazdowa, a liczba hoteli pięciogwiazdkowych zwiększyła się o 4,3 proc.

Eksperci, w tym prof. Jacek Tomkiewicz z Akademii Leona Koźmińskiego, zauważają, że dynamiczny rozwój branży beauty jest efektem bogacenia się społeczeństwa. „Wraz ze wzrostem dochodów coraz większa część budżetów domowych przeznaczana jest na usługi, które oszczędzają czas i odpowiadają na potrzeby konsumentów” – tłumaczy prof. Tomkiewicz. Warto również podkreślić, że branża kosmetyczna szybko odbudowała się po trudnym okresie lockdownów, co świadczy o jej dużym potencjale i elastyczności wobec zmian rynkowych.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Salony beauty
24.01.2025 11:01
KRD: Zadłużenia w branży beauty wynoszą ponad 51 mln złotych
Według danych KRD 3698 dłużników z branży beauty ma zadłużenie wynoszące w sumie 51,3 mln zł.archiwum WK

Branża beauty w Polsce szybko się rozwija, lecz ze wzrostem liczby salonów kosmetycznych i fryzjerskich pojawia się coraz więcej problemów finansowych. Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że łączna kwota zadłużenia wynosi 51,3 mln zł, a liczba dłużników wzrosła o 15 proc. rok do roku.

Według danych Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej, 3698 dłużników z branży beauty ma zadłużenie wynoszące w sumie 51,3 mln zł. Na każdego z nich przypada do spłaty średnio 5 przeterminowanych zobowiązań finansowych, czyli ok. 13,9 tys. zł. W stosunku do stycznia 2024 roku nastąpił 15-procentowy wzrost liczby dłużników i przyrost łącznego zadłużenia o 5,5 mln zł.

84 proc. dłużników z tego sektora to jednoosobowe działalności gospodarcze, do nich należy aż 41,8 mln zł z łącznej kwoty zobowiązań. Reszta długu, czyli 9,5 mln zł, należy do spółek prawa handlowego.

Czytaj też: Krajowy Rejestr Dłużników: 2/3 małych producentów ma problemy z egzekwowaniem płatności od kontrahentów

Brzydkie praktyki w branży beauty

Firmy fryzjerskie i kosmetyczne zmagają się z rosnącymi opłatami za lokale i wieloma utrudnieniami natury prawnej. Branża beauty szybko się rozwija, a wraz z tym rośnie konkurencja, co może prowadzić do nieuczciwych działań, takich jak fałszywa reklama, zaniżanie cen, przechwytywanie klientów czy kradzież tajemnic firmy. Przykłady takich działań to także podszywanie się pod znane marki, rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji czy utrudnianie promocji innym salonom.  

Takie czynniki jak rosnące koszty działalności, zacięta konkurencja i nieuczciwe praktyki utrudniają wielu firmom utrzymanie płynności finansowej, rzetelności płatniczej i pozycji na rynku.

Takie praktyki mogą zaszkodzić uczciwym przedsiębiorcom, psując ich reputację i sytuację finansową. Prawo przewiduje kary dla osób i firm stosujących takie metody, w tym odszkodowania, obowiązek przeprosin czy grzywny, a nawet ograniczenie wolności.

Jednym z najbardziej szkodliwych działań w tej branży jest dumping cenowy, czyli obniżanie cen poniżej kosztów, aby pozbyć się konkurencji. Choć na początku może to być korzystne dla klientów, w dłuższej perspektywie często prowadzi do powstania monopolu i wzrostu cen. Dlatego firmy mogą zgłaszać takie przypadki i dochodzić swoich praw. Aby chronić swoje interesy, przedsiębiorcy mogą także podpisywać umowy o zakazie konkurencji z pracownikami i kontrahentami, a swój wizerunek i rzetelność płatniczą potwierdzać poprzez transparentne działania i certyfikaty – wyjaśnia Sandra Czerwińska, ekspertka Rzetelnej Firmy.

Branża zmaga się również z problemami natury prawnej. Brak jasnych przepisów dotyczących medycyny estetycznej powoduje niepewność i konflikty między lekarzami a kosmetologami. Prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej i Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych podkreśla, że konieczne jest szybkie uregulowanie zasad wykonywania tych zabiegów, szczególnie inwazyjnych, z użyciem specjalistycznych produktów. 

Niejasne jest, czy medycyna estetyczna powinna być traktowana jako świadczenie zdrowotne, co utrudnia określenie, kto może takie zabiegi wykonywać i jak je reklamować. Ten brak regulacji wpływa na bezpieczeństwo pacjentów, funkcjonowanie rynku usług estetycznych i działalność wielu firm.

Mazowsze, Pomorze i Wielkopolska ciągną w dół

Ceny usług różnią się w zależności od regionu. Jak podaje serwis KB.pl, za jedną z popularniejszych usług kosmetycznych w Polsce – manicure hybrydowy, musimy zapłacić średnio 140 zł. Najdrożej jest na Mazowszu, gdzie koszt to nawet 179 zł. Najtaniej o paznokcie można zadbać na Podlasiu, ponieważ ceny zaczynają się już od 116 zł. Duże różnice w cenie wynikają np. z kosztów utrzymania salonu w danej części kraju, nie gwarantują jednak płynności finansowej. 

Największe łączne zadłużenie w branży beauty występuje w województwie mazowieckim i wynosi 12,8 mln zł. Na drugim miejscu plasuje się województwo pomorskie z zadłużeniem 5,7 mln zł, trzecie miejsce zajmuje województwo wielkopolskie z kwotą 5,3 mln zł.

Pod względem liczby dłużników również dominuje województwo mazowieckie, gdzie funkcjonuje 682 dłużników. Na drugim miejscu znajduje się województwo śląskie z 457 dłużnikami, a trzecie miejsce zajmuje województwo pomorskie z 365 dłużnikami.

Przedsiębiorcy największe zaległości (24,2 mln zł) posiadają wobec wtórnych wierzycieli (funduszy sekurytyzacyjnych i firm windykacyjnych). Kolejne 14,6 mln zł są winni branży finansowej i ubezpieczeniowej, czyli bankom, firmom pożyczkowym, towarzystwom ubezpieczeniowym, firmom leasingowym i faktoringowym. Ponad 3,5 mln zł stanowią nieopłacone faktury za internet i telefon, a 1,7 mln zł to zaległości wobec zarządców nieruchomości.

Topnieje wiarygodność płatnicza salonów

Również analiza wiarygodności płatniczej KRD wskazuje na problemy w branży, choć na pierwszy rzut oka przeważa optymizm. Aktualnie trzema najwyższymi kategoriami wiarygodności płatniczej w tym sektorze (A, B, C) może pochwalić się aż 94,4 proc. firm. Przeciętny scoring (kategorie D, E) ma 3,3 proc., a niski bądź bardzo niski (kategorie od F do H) około 2,3 proc. podmiotów. Taka sytuacja świadczy o wysokiej wiarygodności branży beauty.

Warto jednak zwrócić uwagę na dwie kwestie, które nie są już aż tak optymistyczne. Przez ostatnie 12 miesięcy odsetek firm z oceną A, czyli najbardziej wiarygodnych, skurczył się aż o jedną trzecią. W tym czasie wzrosły „udziały” wszystkich pozostałych kategorii, najmocniej firm z ocenami C, D i E – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
09. luty 2025 12:32