StoryEditor
Twarz
07.11.2019 00:00

Co liczy się dla rodziców kupujących kosmetyki dla dzieci?

Zainteresowanie kosmetykami dla dzieci rośnie. Wynika to z ogólnej tendencji – kupujemy więcej, wydajemy więcej, również na kosmetyki. Zwłaszcza że ich oferta się powiększa, bo producenci poprzez wprowadzanie nowości stymulują popyt. Młodzi rodzice, wybierając konkretny produkt i markę, kierują się wskazówkami lekarzy i położnych. Ale równie chętnie buszują po internecie, szukając opinii i porad innych mam i ojców.

Segment pielęgnacji dla dzieci już od dłuższego czasu cieszy się dużym zainteresowaniem konsumentów. Wiedzą oni dużo o potrzebach dziecięcej (również niemowlęcej) skóry. Obserwowany w Polsce baby boom jest kolejnym powodem, dla którego coraz więcej osób interesuje się preparatami dla najmłodszych. Zresztą w większości kategorii kosmetyków, które produkujemy, można zauważyć tendencję wzrostową. Ludzie lubią dbać o skórę – uważa Joanna Kowalczuk, kierownik działu marketingu w firmie Ziaja.

Rodzice nie oszczędzają, zwłaszcza na pierwszym dziecku. Kosmetyki dla niemowląt i dzieci mają się więc dobrze, są coraz bardziej różnorodne. Jest w czym przebierać. Rodzice mają tak duży wybór, że trudno ocenić, jak duże mogą być wzrosty poszczególnych marek. Co więcej, marketing i działania pozwalające rodzicom poznać kosmetyk muszą się odbywać cały czas – dodaje Kamilla Stańczyk, właścicielka firmy Eco and More.

Dobre opinie mogą wywindować markę lub produkt do poziomu hitu, złe - błyskawicznie ją pogrążyć

Zaufanie do marki czy pęd za nowościami?

To, co nowe, jest ciekawe, chce się tego spróbować. Młodzi rodzice nie są wyjątkiem w tym zakresie. – Największą popularnością w naszej ofercie cieszą się kosmetyki dla noworodków i niemowląt do pielęgnacji ciała, jamy ustnej i ochrony słonecznej, m.in. płyn natłuszczający do kąpieli, żele do zębów od pierwszego ząbka czy słoneczna emulsja do ciała. To w dużej mierze wynika z ogromnej aktywności osób, które po raz pierwszy zostaną rodzicami i w związku z tym intensywnie poszukują informacji, chcą zdobywać wiedzę, wybierają idealne produkty, testują kosmetyki i zbierają opinie – mówi Joanna Kowalczuk.

W przypadku produktów dla noworodków widzimy ogromne zainteresowanie francuskim wyrobem Liniment. Jest to połączenie oliwy oraz wody wapiennej. Natomiast po 6­-7 miesiącu życia dziecka rodzice zaczynają myśleć o paście do zębów. I to ta kategoria rośnie niezwykle szybko – dodaje Kamilla Stańczyk.

Trzeba jednak pamiętać, że wyrobienie sobie dobrej pozycji na półce z kosmetykami dla dzieci trwa, bo rodzice muszą nabrać zaufania do marki, żeby zdecydować się na zakup. To bardzo wrażliwy segment – zła opinia może pogrążyć markę i produkt, zwłaszcza w dobie mediów społecznościowych, gdzie każdy może się wypowiedzieć i wystawić kosmetykowi subiektywną ocenę. Tak samo dobre opinie mogą wywindować markę lub produkt do poziomu hitu.

Jeżeli dziecko ma gładką, zdrową i nieprzesuszoną skórę, nie ma potrzeby stosowania środków pielęgnacyjnych

Rekomendacje ekspertów a konsumenckie mity

Nadal bardzo duże znaczenie, szczególnie w przypadku kosmetyków dla niemowląt, mają rekomendacje zaufanych ekspertów. – Rodzice szukają produktów sprawdzonych. Nie są skłonni do eksperymentowania, dlatego często wybierają preparaty znane i polecane. Dużym zaufaniem darzą porady lekarzy, położnych oraz instruktorów w szkołach rodzenia – mówi Joanna Kowalczuk. Dodaje jednak, że bardzo często polegają na doświadczeniach i opiniach innych rodziców. Tak samo myśli Kamilla Stańczyk. – Liczy się sugestia lekarza, kiedy pojawia się kłopot ze skórą. Natomiast rodzice bardzo polegają na opiniach innych rodziców i czytają wszystko, co znajdą w sieci. Skład ma bardzo duże znaczenie dla wielu osób – mówi.

Kłopotem jest to, co internet z siebie wyrzuca. Jest szereg fachowych porad i blogów prowadzonych również przez położne. Znajdziemy tu charakterystykę okresu ciąży i połogu, wskazówki, jak opiekować się niemowlakiem i jak radzić sobie nie tylko fizycznie, ale i psychicznie w nowej roli. Położne jak za rękę prowadzą młodych, często zagubionych rodziców przez meandry macierzyństwa. Zalecenia pielęgnacyjne rodzice dostają też w szpitalu, na oddziałach położniczych. Jeśli szukamy tu porad na temat używania kosmetyków – są one jasne: im mniej, tym lepiej. „Kąpiel nie częściej niż 2­-3 razy w tygodniu lub w razie potrzeby, bo częstsza może wysuszać skórę dziecka. Do mycia woda i emolienty. Jeżeli dziecko ma gładką, zdrową i nieprzesuszoną skórę, nie ma potrzeby stosowania środków pielęgnacyjnych. Jeżeli skóra jest sucha, łuszcząca się, można zastosować emolienty. Do pielę-gnacji pośladków i krocza woda, chusteczki pielęgnacyjne ostrożnie i tylko na zdrową skórę (mogą powodować podrażnienia). W razie odparzeń – krem przeciw odparzeniom. Pieluszki jednorazowe mogą powodować miejscowe podrażnienia. Należy wtedy zastosować inny rodzaj pieluszek” – to w skrócie fachowe zalecenie pielęgniarskie dotyczące pielęgnacji noworodka ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.

Ale internet pełen jest też pseudofachowców i mitów. Wśród najczęściej powtarzanych znajdują się te, że kosmetyki naturalne są lepsze dla dziecka i że stosując je, minimalizujemy ryzyko alergii. – Nic bardziej mylnego. Kosmetyk naturalny nie może stać się synonimem kosmetyku do skóry wrażliwej. Naturalne składniki mogą być bardzo silnymi alergenami. Szczególnie kiedy mowa o kosmetykach kwiatowych czy zawierających zapachy takie jak geraniol, limonen – podkreśla Kamilla Stańczyk, której firma specjalizuje się w dystrybucji kosmetyków ekologicznych. Zarazem podpowiada, na co należy zwrócić uwagę, wybierając kosmetyk dla dziecka, i jak czytać składy. – Warto spojrzeć na kolejność składników. Wysoko powinny być naturalne oleje. Na przykład oliwa. Zdaję sobie sprawę, że SLS jest dopuszczony do używania w produktach dla dzieci, ale jego stężenie ma znaczenie. Sulfaty naprawdę mogą wysuszyć skórę dziecka. Mówię to jako mama niemowlęcia, które najlepiej znosiło proste w składzie kosmetyki myjące i nawilżające – zaznacza.

Ważny jest rozsądek

Wśród najczęściej używanych produktów do pielęgnacji niemowląt i dzieci są nawilżane chusteczki. Wielu rodziców używa ich non stop. To poważny błąd. – Większość chusteczek zawiera te same substancje, co kosmetyki myjące. Ja z przekonania, doświadczenia i wiedzy polecam chusteczki z wodą, a najlepiej zwy-kle bawełniane myjki i wodę w kranu – mówi Kamilla Stańczyk. Chusteczki nawilżane zostały stworzone do sytuacji awaryjnych, a nie do ciągłego używania, o czym rodzice zapomnieli. Głośno mówi się już o tym, że złe nawyki pielęgnacyjne, w tym zbyt rzadkie zmienianie pieluszek, stosowanie niewłaściwych kosmetyków i stałe stosowanie jednorazowych chusteczek, mogą powodować, a przynajmniej przyczyniać się do chorób układu moczowego i narządów płciowych. Położne zalecają, by dzieci możliwie często „wietrzyły” pośladki, a pieluszki były często zmieniane. – Jeśli stosujemy chusteczki nawilżane, to najlepiej najpierw spłukać je wodą, żeby usunąć z nich nadmiar tego, czym są nasączane – mówi nam anonimowo jedna z położnych. Kamilla Stańczyk jako mama stwierdza: – Produkt do mycia i produkt do natłuszczenia. Więcej nie ma potrzeby. Zaczerwienienia czy podrażnienia miejscowo można potraktować maścią z cynkiem. Okazjonalnie. Szampony można wprowadzić dla kilkulatka.

Paleta możliwości w przypadku firm produkujących kosmetyki poszerza się, gdy z wieku niemowlęcego wchodzimy w dziecięcy. – Mamy bardzo szerokie portfolio. Są w nim tak proste rzeczy jak chusteczki nasączone wodą, jak i naprawdę zaawansowane, jak mineralne kremy na słońce – mówi Kamilla Stańczyk. – Nowości wprowadzamy co sezon. Ale muszą to być pro-dukty uzupełniające się i rozwiązujące problemy. Balsam ułatwiający oddychanie, smakowe pasty do zębów, krem na słońce. Dla starszych dzieci wprowadzamy więcej produktów. To wtedy maluch zaczyna decydować, a nie rodzic. Dzieci kupują emocjami i oczami. Dlatego wprowadzamy ekologiczne kosmetyki zachęcające do higieny, ale też np. lakiery do paznokci. Mała dziewczynka naśladuje mamę. Możemy jej zapewnić zdrowe i bezpieczne kosmetyki z różnych obszarów, nie tylko higieny – deklaruje. 

ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
23.10.2025 08:04
THERAMID — skoncentrowane produkty dla gładszej i bardziej promiennej skóry
THERAMID — skoncentrowane produkty dla gładszej i bardziej promiennej skóryMateriał Partnera

Marka Theramid to prawdziwe odkrycie w świecie świadomej pielęgnacji. Powstała w hiszpańskim laboratorium Niche Beauty Lab, które od początku swojej działalności kieruje się ideą „from the lab to you” — czyli tworzenia formuł bezpośrednio w oparciu o badania naukowe, a nie chwilowe trendy

To nie jest kolejna linia kosmetyków obiecująca „natychmiastowy efekt”. Theramid to terapie dla skóry, które mają działać długofalowo — odbudowywać i wzmacniać barierę hydrolipidową, przywracać cerze naturalną równowagę a także korygować niedoskonałości.

Jednym z najważniejszych celów marki jest regeneracja i wsparcie skóry. Formuły Theramid często łączą intensywne składniki aktywne (wysokie stężenia witamin, kwasów, peptydów czy antyoksydantów) z substancjami łagodzącymi, które niwelują ryzyko podrażnień. 

image
Materiał Partnera

Even-In czyli nowość przeciw przebarwieniom

To odpowiedź na potrzeby osób, które szukają skutecznego rozwiązania na przebarwienia, plamy pigmentacyjne i nierówny koloryt cery.

image
Materiał Partnera

Even-In to intensywna kuracja rozjaśniająca, która działa zarówno na już istniejące przebarwienia, jak i zapobiega powstawaniu nowych.

Poznaj prawdziwy game-changer w pielęgnacji skóry z problemem nadprodukcji melaniny który dostarcza naukowo opracowane rozwiązania pielęgnacyjne.

Jak działa Theramid Even-In?

Formuła Even-In to połączenie najskuteczniejszych składników depigmentujących, które razem tworzą terapię o potrójnym działaniu: redukują istniejące przebarwienia, hamują nadprodukcję melaniny, rozświetlają skórę i wyrównują jej koloryt.

Kluczem do skuteczności jest połączenie trzech substancji:

  • Kwasu traneksamowego (Tranexamic acid) – blokuje on procesy zapalne, które pobudzają nadmierną produkcję melaniny.
  • Kwasu kojowy (Kojic acid) oraz alfa-arbutyny (Alpha arbutin) – te związki hamują aktywność enzymu tyrozynazy, kluczowego w procesie powstawania plam pigmentacyjnych.

Te trzy składniki działają synergicznie, dzięki czemu skutecznie rozjaśniają cerę, niwelują plamy potrądzikowe, posłoneczne i hormonalne, a jednocześnie zapobiegają powstawaniu nowych przebarwień.

Dodatkowe wsparcie dla zdrowej i promiennej skóry

Even-In to nie tylko produkt na przebarwienia. Formuła została wzbogacona o łagodzące i nawilżające składniki, które dbają o komfort skóry oraz jej prawidłowe funkcjonowanie:

  • azeloglicyna – działa przeciwzapalnie, lekko rozjaśnia i przywraca cerze naturalny blask.
  • NAG (N-acetylglukozamina) oraz betaina – pomagają utrzymać odpowiedni poziom nawilżenia, wygładzają i poprawiają elastyczność skóry.

Dzięki temu Even-In nie tylko rozjaśnia przebarwienia, ale także poprawia strukturę skóry, pozostawiając ją gładką, miękką oraz promienną.

Efekty potwierdzone badaniami klinicznymi

W badaniach przeprowadzonych na grupie 24 kobiet w wieku 35–60 lat (z łagodną lub umiarkowaną hiperpigmentacją) po 8 tygodniach stosowania uzyskano imponujące wyniki:

  • Redukcja przebarwień i wyrównanie kolorytu skóry o 22%
  • 91% badanych zauważyło, że ma bardziej promienną, świetlistą cerę
  • 82% potwierdziło redukcję widoczności przebarwień
  • 100% przyznało, że skóra stała się gładsza i milsza w dotyku

To liczby, które mówią same za siebie — Theramid Even-In naprawdę działa.

Inne produkty Theramid warte uwagi: trójka top sprzedażowa

Na koniec warto wyróżnić trzy już dobrze znane i często polecane produkty Theramid, które mogą świetnie uzupełnić pielęgnację, także w połączeniu z Even-In:

1. Theramid  TETRAMID C.E.F​ - kuracja z witaminą C, 30 ml

image
Materiał Partnera

To intensywne serum z potrójną witaminą C, które skutecznie rozświetla cerę, wyrównuje koloryt oraz chroni skórę przed oznakami fotostarzenia. Dzięki połączeniu trzech stabilnych form witaminy C, witaminy E i kwasu ferulowego działa silnie antyoksydacyjnie i rozjaśniająco. Regularne stosowanie sprawia, że skóra staje się jaśniejsza, gładsza oraz bardziej jędrna, z widocznie mniejszą liczbą przebarwień.

2. Theramid Copper Peptide - terapia przeciwstarzeniowa z peptydami miedzi 3%, 30 ml

image
Materiał Partnera

Zaawansowane serum przeciwstarzeniowe z najwyższym stężeniem czystych peptydów miedzi dostępnym na rynku. Formuła intensywnie stymuluje produkcję kolagenu i elastyny, poprawiając jędrność, elastyczność oraz strukturę skóry. Dodatkowo działa silnie antyoksydacyjnie a także regenerująco — chroni przed stresem oksydacyjnym, wspiera procesy naprawcze oraz widocznie wygładza zmarszczki, nadając cerze zdrowy, promienny wygląd.

3. Theramid Azid - rozjaśniająca terapia do twarzy z kwasem azelainowym zmniejszająca zaczerwienienia, 30 ml

image
Materiał Partnera

Intensywna, wielofunkcyjna kuracja z 15% kwasem azelainowym, która skutecznie redukuje niedoskonałości, zaczerwienienia oraz przebarwienia. Formuła działa przeciwzapalnie, antybakteryjnie i regulująco, dzięki czemu skóra staje się gładsza, jaśniejsza, bardziej jednolita. Dodatkowo zawartość karnozyny i mączki owsianej wzmacnia barierę ochronną, łagodzi podrażnienia a także opóźnia procesy starzenia skóry.

W ofercie Theramid każdy znajdzie coś dla siebie — niezależnie od potrzeb skóry, wieku czy typu cery. To marka, która łączy naukę z realnymi efektami, oferując skoncentrowane terapie dopasowane do konkretnych problemów. Jeśli marzysz o zdrowej, promiennej i zadbanej skórze — warto wypróbować Theramid i odkryć jej moc od pierwszych aplikacji.

ARTYKUŁ SPONSOROWANY
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
StoryEditor
Twarz
13.10.2025 09:17
Sekrety K-beauty i J-beauty: od glass skin do mochi skin
Hebe mat.pras.

Azjatycka pielęgnacja od kilku lat podbija światowe rynki beauty i inspiruje do zmiany codziennych rytuałów pielęgnacyjnych. Choć koreańskie i japońskie podejście do dbania o skórę różnią się stylem i intensywnością, łączy je wspólna filozofia – pielęgnacja rozumiana jako troska o zdrowie i piękno w długofalowej perspektywie. Co sprawia, że są tak wyjątkowe i popularne na całym świecie – wyjaśniają eksperci z Hebe.

Zarówno K-beauty, jak i J-beauty traktują pielęgnację nie jako obowiązek, ale jako rytuał, moment uważności i dbania o siebie. W obu przypadkach ogromną wagę przywiązuje się do jakości składników i delikatnego podejścia do skóry – bez agresywnych zabiegów, za to z naciskiem na profilaktykę i codzienną regularność. W kosmetykach obecne są naturalne ekstrakty roślinne, fermenty czy algi, a celem jest zdrowa, promienna i wypielęgnowana cera.  

K-beauty – innowacja i efekt „glass skin”

Koreańska pielęgnacja słynie z wieloetapowych rytuałów, które mogą liczyć nawet do dziesięciu kroków. To właśnie stąd wywodzą się maski w płachcie, kremy BB czy esencje, które szybko zdobyły globalną popularność. 

K-beauty zachęca do eksperymentowania, odkrywania nowych formuł i czerpania radości z dbania o siebie. 

W centrum tego nurtu stoi efekt „glass skin” – cera promienna, gładka i pełna blasku. Koreańskie marki nieustannie udoskonalają swoje technologie, wprowadzając innowacje takie jak egzosomy, PDRN czy fermentacja 2.0, które wspierają regenerację skóry na poziomie komórkowym.

Popularność zyskują też produkty hybrydowe „make-care”, łączące makijaż i pielęgnację, oraz trend pro-aging, który celebruje naturalne piękno na każdym etapie życia. 

K-beauty czerpie również z popkultury – estetyka inspirowana K-popem zachęca do zabawy kolorami i wyrażania siebie poprzez makijaż i pielęgnację. 

J-beauty – minimalizm, harmonia i „mochi skin”

W przeciwieństwie do rozbudowanej koreańskiej pielęgnacji, J-beauty stawia na prostotę i równowagę. Zwykle obejmuje trzy do pięciu kroków, skupiając się nie na ilości, lecz na jakości i skuteczności produktów. 

W japońskich formułach dominują naturalne składniki – ryż, olej kameliowy, matcha, żeń-szeń czy houttuynia cordata. Trendy takie jak skinimalizm zachęcają do ograniczenia liczby kosmetyków, by wspierać naturalną regenerację skóry. Popularne są też kuracje nocne oraz formuły bezwodne, które zapewniają skuteczność przy mniejszym zużyciu zasobów. 

Ważnym elementem japońskiej pielęgnacji jest wabi-sabi – podejście, które celebruje naturalne piękno, prostotę i niedoskonałość. Zamiast dążyć do idealnie gładkiego efektu, promuje subtelny, zdrowy blask zwany tsuyadama, symbolizujący harmonię i wewnętrzny spokój. 

Efektem takiej pielęgnacji jest „mochi skin” – miękka, jędrna i elastyczna cera o naturalnym blasku. 

Marzena Szulc
ZOBACZ KOMENTARZE (0)
24. październik 2025 16:03